Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Kasia >> mój mąż ostatnio na szczepieniu na take właśnie pytanie "ale ona duuuuża!!!!!" zrobił swoją mało przyjemną minę i dowalił z grubej rury "tato duży to i córka duża, badać proszę!!!!" i już nie było komentarzy:)
  2. Wiecie co, Kasia czeka na wagę a ja na krem dla Lenki, i się już zastanawiam czy oni ten krem dopiero robić zaczęli, że go nadal nie mam i to kurierem ma dojść!!! A wczoraj lenki buźka to była jedna masakra:( Smaruję ją na noc takim kremem od babci męża z masła shea, co to niby działa cuda:o i chyba jest zbyt tłusty i podobnie jak zakazują oliwki na krostki tak i ten krem chyba tylko pogorszył sprawę:( Bo wczoraj już posmarowałam tym z HIPP-a i dzisiaj lepiej jest, choć nadal daleko do ideału.
  3. He, he he:) Ale nam się trafiło forum dużych dzieci:)
  4. Co do kaszek to ja kupiłam tą z Bobovity malinową, ale jak ją spróbowałam to stwierdziłam że bardzo słodka, dlatego do wczoraj mieszałam ją pół na pół z kleikiem (miałam jeszcze resztkę), a dzisiaj prosiłam mamę, żeby mi kupiła tą kaszkę ale bez smaku, bo u mnie w mieście nigdzie nie ma, a rodzice pojechali do Wrocławia.
  5. Ehhh, no to ja też się powoli zaczynam zastanawiać czy Lenka nie za wielka:o Siostra do mnie zadzwoniła, że odwiedziła ich w pracy była pracownica z synkiem 7-miesięcznym, który waży ok.7kg, więc Lenka przy nim to kloc:o A wczoraj koleżanka nas spotkała, która ma synka 11 m-ęcy i mówi, że Lenka wygląda jak jej synek:o Fakt, że mój mąż ma 186cm i waży 105kg, czego po nim nie widać, bo ani brzucha nie ma, ani nić, tylko taki nabity bardzo jest. No ja za to malutka jestem, bo tylko 162cm, ale w dzieciństwie to byłam taki właśnie pączuś. Miejmy nadzieję, że Lenka się wyciągnie i będzie super laska:) Póki co głodzić jej nie zamierzam, jemy raczej zgodnie z planem żywieniowym na ten wiek, więc zamartwiać się nie zamierzam:) U nas buro i ponuro, deszcz pada a ja kombinuję jak tu wyjść na spacer:o
  6. Meaaa >> ja to Ciebie rozumiem bo jak jadę do szkoły na ponad pół dnia to co chwilę dzwonię do domu pytać jak Lenka:o A już najgłupsze jest to, że jak słyszę jak ona sie cieszy przez telefon to od razu robię się zazdrosna i mam ochotę urwać się z zajęć i wracać do niej - wiem, głupie to, ale silniejsze ode mnie:) Ok, teraz juz zmykam, do potem
  7. Uffff, fakt płodne to my jesteśmy że ho ho:) Cześć i czołem:) Zdjęcia wszystkie są super: Ciepła >> Twoja Amelka to taki super dziecięcy usmieszek ma:) Domi >> Obie jesteście śliczne, i Ty i Marysia;) No i muszę napisać, że mąz też przystojniak;) Samadama >> Ty zaniedbana?!?!?!?!?!!? To ja juz więcej fotek do galerii nie daję:o Amorku >> absolutnie nie ścinaj Kubusiowi grzywki, bo model z niego niesamowity:D I ja mam podobnie jak Ty z tą wagą naszych maluchów. Wszyscy dookoła mówią, że Lenka duża, koleżanka ma synka prawie 11 m-ęcy i mówi, że Lenka wygląda tak jak jej synek:o A dla mnie ona taka normalna, ot dzieciaczek malutki:) Holly >> my właśnie kończymy walkę z katarem:( A więc dużo, dużo nawilżaj nosek (woda morska) i odciągaj ile tylko się da, bo to co wyciągniesz nie pójdzie niżej. A teraz zmykam do dzieciny bo właśnie sie obudziła:)
  8. Babeczka >> ale ja mam na myśli, że BOSKI z niej DIABEŁEK;)
  9. A Lenka właśnie wypiła soczek, ja ją trzymam żeby jej sie odbiło, a ona w szał wpadła na moich rękach bo na stole leżała książka kucharska i córcia mało sie nie wyrwała żeby ją dotknąć i ... tak się szarpała że ulała na mnie:o A wczoraj rano nakarmiłam ją, i zabieram się za wyjście na dwór, chciałam jej zawiązać apaszkę pod szyjką no i przycisnęłam brzuszek - efekt, ja do przebrania i ona:o No to szybko nas przebrałam, ale wzięłam takie spodenki, które zapina sie na plecach, więc znów lekko brzuszek nacisnęłam - efekt, tym razem ja do przebrania:o
  10. No dobiłam do końca:D Meaaa >> u mnie był taki sam efekt bo zupce domowej roboty:o Bo jak zaczęłam z zupkami to któregoś razu poszłam do rodziców i moja mama ugotowała podobna jak Ty, potem to zmiksowała i podałyśmy Lence i efekt był ''fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuj". Dlatego dałam sobie spokój i stwierdziłam, że zacznę własne gotowanie od obiadków z mięskiem, tylko właśnie muszę poczekać na kuraka ze wsi bo nie chcę dodawać tych pakowanych hormonalnie ze sklepu. Mamotomka >> Lenka nie ma problemów z kupkami póki co, ale zdarzyło jej się kilka razy zrobić tylko jedna kupkę dziennie (c o w jej przypadku jest już zatwardzeniem, hi hi hi) i ja wtedy podałam jej soczek domowej roboty z jednej marchewki i jabłuszka - podałam Lence 100ml, a resztę sama wypiłam:) Ponadtoęe rumiankową i tez pomaga. Spróbujcie, może coś sie poprawi:)
  11. Znów nadrabiam, jestem teraz 3 strony wstecz, więc piszę na bieżącą: Kasia >> bardzo często dzieciaczki znajdują sobie jakąś jedną ulubioną zabaweczkę i ją przedkładają na wszystkie inne, nawet najbardziej wymyślne:) Nie przejmuj się tym, to nawet fajnie, że ma taką swoją ulbioną:) Lenka ma w wózeczku taką swoją lalę, którą zawsze trzyma jak zasypia i to tak fajnie wygląda jak mała śpi i ściska lalę:) Babeczko >> Twoja Zuzia jest BOSKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myszko >> A Twoja znów jest urocza, te oczyska prześliczne!!!!!!!
  12. Czekam już z niecierpliwością na ten krem dla Leni bo już nie mogę patrzeć na tą jej buźkę, takie ma te krostki i taka kaszka się pojawiła:( Nigdzie nic nie ma, kupki tez bez zmian tylko ta buźka:(
  13. Lenka wymęczyła się na macie tak, że jak ją teraz położyłam do łóżeczka to nawet nie kwęknęła tylko od razu się na boczek ulokowała (czyt. pozycja do spania) :)
  14. No właśnie nie wiem, ale powiem mężowi żeby się dzisiaj zapytał jej męża w pracy. A ja póki co myślałam o takich słoiczkach po przecierze pomidorowym, one są małe, a akurat na jeden obiadek:) Tylko najpierw muszę zaserwować pomidorówkę, fasolkę po bretońsku i jeszcze jakieś pomidorowe danko żeby sobie tych słoiczków nazbierać:)
  15. A i co miałam napisać odnośnie słoiczków, a więc nie wiem jak to jest z mrożeniem, ale na bank koleżanka pasteryzuje słoiczki, tzn. gotuje większą ilość, porcjuje w mniejszych słoiczkach i pasteryzuje to i tak sobie to stoi w lodówce nawet kilka tygodni. Ja myślę, że wystarczy raz w tygodniu dłużej stanąć przy kuchni, zrobić jakieś 3 rodzaje danek i to zapasteryzować właśnie na tydzień:) I tak też będę robiła, ale najpierw w tą niedzielę wypróbuję po raz pierwszy czy to co ja upichcę posmakuje mojej dziecinie:)
  16. Miało być Twoich nogach, nie wiem co to za Twpcoji
  17. To chyba tylko ja widzę na opak:o no bo Ewci synuś to dla mnie wykapana Ewcia (choć wszyscy twierdzą inaczej), no i Nadia to dla mnie kopia Meii, ale najważniejsze, że dzieciaczki śliczne - nieważne po kim:) Jak jesteśmy razem z mężem na spacerku z Lenką i znajomi nas spotykają mówiąc jaka Lenka ładna to mąż zaraz się odzywa \"wiadomo, po tatusiu\" - mimo, że wszyscy w rodzinie uważają, że Lenka to moja kpia z dzieciństwa, he he he:) ale niech mu tam będzie, dla mnie może być do niego podobna w 100%:) Ciepła >> jak Lenka miała m-ąc to też dostała na te krostki na twarzy lek uczuleniowy Fenistil i spała po nim jak zaczarowana, a że mnie to przerażało to przestałam jej to dawać zostałam wtedy tylko przy maści na te krostki. Meaaa >> wózek świetny, i bardzo kolorystycznie fajnie wybraliście:) A mi się podoba to zdjęcie na którym Nadia siedzi sobie na Twpicj nogach, to przed zdjęciem z mężem:) U nas dzisiaj chyba lepsza pogoda niż wczoraj bo przynajmniej deszczu ma nie byż, tak więc ok.12-tej śmigamy na spacerek:)
  18. Misty >> z tym mlekiem to nie czekaj do jutra tylko dzisiaj sobie zrób takie gorące mleko do tego łyżka miodu i łyżeczka masła, wypij to jak najbardziej gorące i pod kołdrę!!!! Skoro karmisz to czosnku chyba nie bardzo, ale jeśli już próbowałas i niuni nic nie jest to proponuje też kromkę z czosnkiem - nie ma to jak naturalny antybiotyk. Nie ma co czekać do jutra kiedy przeziębienie może się rozwinąć, trzeba dmuchać na zimne!!!! Życzę Ci aby do jura przeszło:)
  19. Pia >> i w tym właśnie faceci są lepsi od nas;) i tego też powinnyśmy się od nich uczyć - jestem jak najbardziej za:)
  20. Ciepła >> takich leków Lence nie podawałam, więc nie pomogę. Kessi >> nie spotkałam się z tym:( Ale miło, że juz jestem:) Co do słoiczków to ja podając je Lence za każdym razem biję się z myślami, bo jestem wielka fanką wszystkiego co w miarę zdrowe i jak najmniej przetworzone (wyjątek - słodycze:o ), ale zbyt wielki ze mnie cykor i niedouczeniec jeśli chodzi o te małe kruszynki i nie wiem jak zrobić taki obiadek aby był łatwo przyswajalny i na dodatek smakował córci:(
  21. Pia >> nie chciałam Ci wtedy zrobić przykrości i o ironio mi wtedy też było przykro po tym co Ty napisałaś bo po swojemu to sobie odebrałam:o A więc zapewniam Cię, że nie napisałam nic złośliwie, ani nie chciałam Cię w żaden sposób dotknąć, a całe zamieszanie uważam, że powstało z faktu, iż czytając coś czy to w necie, czy w liście czy w sms-ie nie wiemy jakim tonem ani z jaką miną zostało to wypowiedziane, dlatego często dochodzi do nadinterpretacji ale ani z winy piszącego ani czytającego. Może uznajmy, że całej tej sprawy nie było i cofnijmy się do czasów sprzed?:) Chyba że masz do mnie tak wielki żal że teraz potrafisz mnie już tylko pomijać:(
  22. Jestem sobie:) Jeszcze nie nadrobiłam wszystkiego i nie wiem czy ktoś może już coś tu odpowiedział, ale żeby nie zapomnieć to piszę: Amorku >> a więc jeśli chodzi o karty EKUZ to jak najbardziej Kubuś też taką musi mieć na własne imię i nazwisko, nie wystarczą Wasze, inaczej będziecie musieli zapłacić za wizytę, chyba że ktoś przymknie oko i wliczy tą wizytę \"w koszty\":) Ale formalnie to powinien takowa kartę posiadać. Znikam czytać dalej:)
  23. I tym oto akcentem zmykam do dzieciny:)
  24. W takich sytuacjach najgorsze jest to, że jak tylko się sąsiadowi uwagę zwróci to od razu obraza:o A przecież nie trzeba się od razu obrażać, tylko wyeliminować pewne zachowani i znów życie sąsiedzkie może wrócić do normy:) Znajomi siedzieli niedawno z synkiem w piaskownicy, a po drugiej stronie dwie matki rozmawiały kątem oka pilnując swoich pociech w tej samej piaskownicy. No i jedna z nich bluzgała na prawo i lewo, normalnie przekleństwa się sypały na głos, no i znajomy zwrócił jej uwagę, a ta na niego z ryjem wyskoczyła!!! Wyobrażacie sobie, ten jej mówi, że tu są dzieci i trzeba uważać co sie mówi, a ta z mordą i obraza wilka. ja na jej miejscu to bym ogon skuliła bo w sumie głupio by mi było, a nie jeszcze się pruła jak stare prześcieradło - chamstwo i drobnomieszczaństwo !!!!! [zły ]
×