Kimizi

Lenka od jakiegoś czasu zaczyna się rozkopywać pod kołdrą, jak ją kładę to specjalnie rogi kołdry wciskam między materac a szczebelki łóżeczka żeby sobie kołdry na buźkę nie naciągnęła, a nad ranek królewna ma swoje golaski na kołdrze i bez skarpetek:) a już komicznie wygląda jak jedna noga jest pod kołdrą a druga sobie filuje na kołdrze:)

Miało być: - daliśmy czadu i - z łyżeczki nadal nie mogę opanować tej klawiatury, wrrrr ... Holly >> właśnie wczoraj na spacerze tak sobie narzekałam, że słońce wali mi w ryjek i myślałam o Tobie, że chętnie byś się zamieniła:)

Cześć i czołem:) Kurdę ja też dzisiaj miałam głupi sen - gonił mnie złodziej który wyszedł z więzienia, a gonił mnie bo ja wygrałam los na loterii:o Meaaa, Barylka >> zazwyczaj jak idziemy na spacer w trójkę to razem z mężem wybieramy strój, ale mąż zawsze obstawia sukieneczkę:D Tym razem daliśmy czad- róż od stóp do głów, he he he:D Jeśli chodzi o jedzenie to ja obstawiam, że Lenka to leniuszek, bo mleko zazwyczaj wcina do końca, a łyżeczki chyba nie chce jej się jeść, ale nie ma że boli - walczymy dalej:) Tylko jak widzę, że już kręci główką na wszystkie strony i zaczynają się pomruki niezadowolenia to wtedy pasuję, bo nie chcę aby dziecku jedzenie kojarzyło się z karą. U nas też dzisiaj ładna pogoda, ale widzę przez okno, że wiatr jest i mam dylemat w co wdziać córkę???

Nie, no muszę coś jeszcze bo mi się przypomniało: Meaaa >> ja jestem w szoku jak Nadia ładnie je:) Lenka jakoś pół słoiczka zje zupki, ale potem robi brrrrrr i się śmieje z zaciśniętymi ustami, podobnie z deserkiem, a mimo to udało nam się wczoraj i dzisiaj wyeliminować jedno mleko:) Ale wolałabym żeby też tak ładnie przynajmniej ten obiadek zjadała! No nic, może jeszcze się rozkręci:)

Kurdę, głupio mi tak znów monologami stronę zapełniać, więc póki co znikam:o

No i wizyta w galerii: Ciepła >> Twoja Amelka to ma słodki uśmiech, na każdym zdjęciu taka uchachana od uszka do uszka:D Kasia >> a Twój mały mężczyzna to rośnie jak na drożdżach!!! ślicznie wyglądasz:)

u schyłku weekendu:) Mamuniu >> tak sobie wciąż o Tobie myślę i kombinuję co by tu doradzić aby Ci pomóc. Pia dobrze radzi, żeby zostawić męża samego z dziećmi choćby na pół dnia i zlecić aby zrobił to co Ty normalnie wtedy robisz. Mój mąż też mi kiedyś na początku powiedział, że jak ona śpi to można tyle zrobić, a teraz jak zostaje sam z Lenką w soboty, kiedy ja jadę na zajęcia to połowa z tego co ja bym zrobiła jest nie zrobiona:) Ale generalnie to opiekujemy się Lenka oboje, więc nie mogę nic a nic narzekać. Ty natomiast musisz coś zrobić bo to może mocno odbić się na waszym związku, w Tobie frustracja będzie narastać a mąż będzie coraz dalej od rodziny nie tylko ciałem ale i duchem:( Meaaa >> z tym powrotem do pracy to wiem co czujesz, bo sama wracam 29 maja na nowe stanowisko, a jak wypali nowa praca to od września w całkiem inny klimat się udam:) Co do Nadunii to z nikim nie będzie jej lepiej niż z babcią;) Lenka już ownięła sobie babcię wokół palca:D No i ja też dodałam fotki z dzisiejszego spacerku + jedno z maty jak mój mały powstaniec listopadowy cieszy michę:D

Na dzień dobry nadrobiłam zaległości i przy okazji się pośmiałam:) I ja pamiętam tą wodę gruźliczankę bo jak tylko jechałam z mamą do Wrocławia to tylko w kółko \"mamo jeść, mamo pić, mamo sikać\" i to już, teraz, na miejscu, wciąż nienajedzona, a pić to mogłam hektolitrami, więc nawet gruźliczanka musiala być moja mimo obaw mamy:D Meaaa >> Lenka też dzisiaj o 5:20, ale to chyba z głodu bo butlę jednym tchem wsiorbała:) Kurdę nie wiem co z tym dziecięciem - chyba po mnie odziedziczyła głodek w dzieciństwie:) I ja proponuję Ci jak najbardziej spróbować podać Nadunii kaszkę łyżeczkę bo ona bardzo ładnie je łyżeczką. A tylko się cieszyć, bo im szybciej zacznie jest w taki sposób tym lepiej, także śmiało Meaaa:) Dobra zrywam się do szkoły bo się spóźnie, a po drodze jeszcze koleżankę zabieram, to pa pa i do późnego popołudnia:)

Amorku >> ja też mam taki problem że skóra na rękach pęka, właśnie tuż obok paznokci, oj jak to boli:o I cholernie długo się goi, czasami to sobie nawet bandażowałam palca na noc, a pod spodem smarowałam gruuuubą warstwą wazeliny.

A moja mama dzisiaj z Lenką mijała sąsiada i on tak się zachwycał jak to nad małym bobasem i w końcu mówi "o jaka zdrowa dziewuszka, od razu widać że naturalnie karmiona, a nie na jakichś słoiczkach sklepowych", he he he:D Mama się nawet nic nie odezwała, tylko teraz mówi do Lenki "popatrz jakie te słoiczki zdrowe i jak Ty przez to zdrowo wyglądasz":D

Amorku >> super, że się udało z tym mieszkaniem:D w takim razie teraz trzymam kciuki abyście podpisali umowę bez żadnych problemów!!!! Misty >> dla Lenki póki co cały słoiczek zupki to wyczyn, dlatego przekładam ok.2/3 słoiczka do małej porcelanowej kokilki i to wkładam do miski z wrzątkiem, mieszam łyżeczką kilka minut tak potrzymam i sprawdzam czy ciepłe i wtedy podaję. Resztę zupki zostawiam w słoiczku i do lodówki na drugi dzień. Lenki ulubione smaki to zupka jarzynkowa z jarzynami z Gerbera. Meaaa >> a jak Ci się udało przekonać Nadię do herbatki w takich ilościach?:) Ciepła >> miałam już wcześniej pytać: i co się okazało - ma Amelka skazę czy te krostki to od czegoś innego ??? Kasia >> a jak Krystiankowi smakuje to Bebiko - pije je chętniej niż Bebilon czy nie ma różnicy?

Skoro jestem tu sama to się będę panoszyć a co:) Holly >> gdzie ta Twoja nadwaga???? A Przemko to wg mnie cały tatuś bo to pewnie z nim jest na tym jednym zdjęciu:) A co do wypadających włosów - kupiłam sobie nową suszarko-lokówkę która działa cuda - przy moich 3 włosach mam takiego afrosa, że wyglądam jakbym miała rodziców z Afryki:D Meaaa >> Lenki ulubione danko to zupka jarzynkowa z jarzynkami z Gerbera. Ale prawdziwą furorę robi jednak soczek - pije go jakby była po maratonie:D

Zagubiona >> teraz mleko z 1 zmienia się na 2 po 6m-ącu. Babeczko, Justi >> współczuję Wam stosunków z teściowymi:( Ja zawsze sobie powtarzałam, że tego uniknę bo w mojej rodzinie to same wiecznie problemy międzypokoleniowe:o Ale po pewnych doświadczeniach widzę, że to nie tylko zależy od podejścia, ale przede wszystkim od samej teściowej bo nawet przy najbardziej cierpliwym podejściu na niektóre cholery nie ma rady:o Mama mojego byłego to była właśnie taka chamska, wredna i wścibska cholera. Za to obecna teściowa ma sie nijak do kawałów o teściowej. Owszem jak każdy człowiek potrafi strzelić z tyłka, ale póki co to widzę po niej że i jej zależy na tym aby nasze stosunki się dobrze układały i póki co tak jest i oby tak już zostało:) W każdym razie nie zamieniłabym jej na żadną inną:)

A my dzisiaj z mężem znów pojechaliśmy ustalać co i jak z meblami i kaflami do domu, bo właściwie za ok. m-ąc musimy zacząć wszystko zamawiać. Po drodze zrobiliśmy byczy zapas soczków i słoiczków dla Lenki. Zwracałam uwagę żeby soczki to były soczki a nie napoje i do tego bez cukru, a słoiczki kupiliśmy też już od 5 m-ąca i poczekają sobie te 2 tyg. A potem śladem Mei jak wrócę do pracy to moja mama będzie sama wnusi przygotowywała zupki w domu:D

Jestem sobie:) Meaaa >> dzięki za to info o kremie, zaraz zamawiam bo Lenka ma wrażliwą skórkę i wciąż ma krostki na brodzie od śliny. Wiem, że to od śliny bo po nocy nie ma śladu, a w ciągu dnia znów wyłażą. Pia >> Twoja rada bezcenna na te plamy:) Też sie nie zamierzam poddać tym bardziej, że soczek marchewkowy to rarytas dla mojej niuni:) Samadama >> A z jakiej firmy kupowałaś ten zestaw parafinowy, jak to wyglądało??? Bo ja mam znów problem z dłońmi, mam strasznie wysuszone skórki wokół paznokci i wstyd mi w ogóle dłonie pokazywać, smarowałam już i Neutrogeną i Linomagiem i dupaaaaaaa:( Kasia >> dzieki Ci za odp.:) a co do marudzenia Krystianka popołudniami to może problem w małej ilości snu??? U mojej Lenki tak właśnie było, był okres, że zaczynała marudzić od popołudnia aż do kąpieli i wyczailiśmy, że ona jest zmęczona i teraz jak tylko widzę jeden ziew, albo potarcie oczu to zaraz odkładam ją do łóżeczka. Lenka zasypia na 20-30min i jest jak nowo narodzona. Potrafi nawet usnąć o 18:50, obudzi się o 19:20, bierzemy ją do kąpieli od razu, potem mleczko i zasypia jak susełek mimo że niedawno spała:) Spróbuj może pomoże:) Zagubiona >> zanim zaczęłam podawać nowości doradzałam się pediatry i ona stwierdziła, że jeśli dziecko wytrzymuje min.2h na mleku i śpi ładnie w nocy to można zacząć podawać tylko soczek marchewkowy i jabłkowy i zagęszczać mleko do max 2 posiłków kleikiem. Ale na 3 dni przed końcem 4 m-ąca Lenka nagle zaczęła budzić się w nocy i tym samym dała znać, że czas na dokarmianie:) Zaczęłam od kleiku na noc i kilku łyżeczek warzywek na próbkę dziennie. Obecnie podaję na noc 6łyżeczek kleiku do mleka na noc, zupkę tyle ile zje (ok.3/4 słoiczka), dzisiaj pierwszy raz dostała 1/3 słoiczka deserku owocowego (wielki entuzjazm:D ) no i codziennie podaję 100ml soczku albo z samej marchwi albo marchew+jabłko.

Cześć Misty, Kasia Kasiu >> wczoraj wieczorem skierowałam część posta do Ciebie, zaglądnij proszę Cię bardzo wyżej, może mi pomożesz?:) A nocka u nas wróciła do normy: 20-6:) i oby już tak zostało

No to idę oglądać II odcinek Housa i popiwkuję sobie, a co:p

Amorku >> dziekuję za radę, jutro próbuję z zszarym mydłem, ale z tym słońcem to obawiam się, że tylko powiększyć może plamy:o

Samadama >> bo problem w tym, że są to zazwyczaj zwykli ludzie, którzy dorwali sie do "władzy" i "kasy" i chcę jak najszybciej zarobić "grube miliony" kosztem innych - założył firmę i po 2 m-ącach chce mieć super samochód, wielki dom i wakacje na księżycu Mój tato jak jeszcze pracował to miał znajomego - właściciela innej firmy, dużej formy znanej w całej Polsce. To był gość z klasą. W czasach kiedy ja nawet nie wiedziałam co to komórka on miał taki tel. ale jak tylko wchodził do nas do domu to wyłączał bo to nieładnie w odwiedzinach załatwiać interesy. Facet był niesamowicie majętny, ale tak skromny i tak sympatyczny i swoich pracowników bardzo szanował i o nich dbał bo mówił "że szczęśliwy i zadowlony pracownik to dobry i wydajny pracownik". Ale ten gość do wszystkiego dochodził latami, a nie w m-ąc.

Pia >> u mnie podobnie z tym ulewaniem, no może nie aż tak, że nawet podczas śmiania, ale Lenka uwielbia teraz przewracać się na brzuszek no i chlust gotowy:o Teściowa mi mówiła, żeby śliniaczek zakładać bo szkoda ciuszków, ale nie będę jej non stop tego śliniaka zakładać bo się tylko majta jak ona się przewraca, zresztą część poleci na śliniak, druga na matę, a trzecia się na body zatrzyma i tym oto sposobem mam połowę bodziaków marchewkowych i nawet vanisch nie pomaga:o Jak mi kiedyś ktoś zalezie za skórę to go obleję sokiem z marchewki, hi hi hi - na pewno mu to nie zejdzie:p

Ciepła >> Ty to możesz spokojnie nosić wielkie dekolty, bo mi to się takie naleśniki zrobiły, że tylko w rulonik i do biustonosza no normalnie mini wymiona - wiszą mi jak wory pod oczami:o

Meaaa >> napisz mi proszę jak się nazywał ten krem na buźkę dla Nadii który kupowałaś w aptece???

Co do tych prywtanych pracodawców polskich to podzielam zdanie:o I na dodatek mój kuzyn ma firmę, proponował mi pracę, ale odmówiłam, bo oferował mi "super" warunki - praca od 7-17 + nadgodziny jak "sytuacja tego wymaga", no i najniższa krajowa na papierze, a jak się będę spisywała to dużo dużo więcej ale na boku na rękę. Wkurwiłam się jak mi to mówił, ale podziękowała grzecznie, a on zdziwiony mówi mi "tak się teraz pracuje" - to sobie kurwa sam tak pracuj Pracowników traktuje jak niewolników a sam lata sobie na super wakacje non stop Ale to taki snob jakich mało, zerwal kontakty z kolegami, bo "pewnie coś będą od niego chcieli skoro on ma tyle pieniędzy no i firmę" i tylko mówi o kasie, kasie i kasie i o tym "jak sobie ludzi wytresował":o

Meaaa >> dobre, dobre:D

Wczoraj mąż mnie osłabił:o Od tygodnia piętrzy sie góóóóóóóóóóra prasowania, więc zebralam się w sobie i część wczoraj poprasowałam - zajęło mi to prawie 3h, po czym mąż do mnie z tekstem, że w ogóle sie do niego dzisiaj nie tulam:o I teraz kombinuję jak tu zrobić, żeby jednocześnie prasować i się tulać:D