Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Cześć i czołem:) Ale mam dzień do bani:o a może raczej Tydzień zaczęłam od nauki u rodziców w poniedziałek - mama z wnusią po dworze jeździła:) Wtorek - z samego rana pojechaliśmy z mężem obadać co i jak z meblami i kaflami do domku, a z Lenką została oczywiście moja mama:) Po drodze stwierdziłam, że mój mąż musi mieć jakąś ciemną przeszłość, albo cholera wie kim był we wcześniejszym życiu bo wszystko musi być ciemne i mocne, bo inaczej się będzie brudziło albo się szybko zniszczy - ja nie wiem co sie u niego w domu z meblami wyrabia bo u mnie się jakoś specjalnie nie niszczyły:o No a dzisiaj wszystko było spoko dopóki nie wyszłyśmy na spacerek a Lenka po półgodzinnej drzemce zaczęła mi wyć na potęgę, więc pchałam wózek a ją niosłam na rękach, spociłam się jak świnia i nie ukrywam, ale dostałam nerwa:o Kurdę głupio się przyznać, ale normalnie byłam na nią wściekła:( Potem wróciłyśmy, nakarmiłam ją i znów na dwór - tym razem ok, ale po powrocie do domku ja ją do łóżeczka a ona w ryk, a na rączkach spokój - a ja w planach mam sprzątnie mieszkania:o Po drodze pożarłam się z mężem, bo \"nic mu się nie chce\" Aukcji na allegro nie ma kiedy wystawić, do piwnicy z parteru za daleko, gazet naskładał tyle, że można by było przez całą zimę ogrzać 5 domów i tp. itd. A teraz Lenka śpi, mieszkanie wysprzątane, a mąż zaiwania do Wrocławia po prezent dla teścia bo zapomnieliśmy kupić, a on ma jutro urodziny:o
  2. Spadam bo mąz mnie ciągnie do łózia:) pa pa i do jutra
  3. A i do tego całego odżywiania to starałam się też dużo chodzić i to napinając mięśnie nóg. To były jedyne "ćwiczenia" jakie wówczas wykonywałam (dopiero później zaczęłam ćwiczyć, ale to już raczej dla rzeźby) a dzięki nim teraz chodzę wyprostowana jak struna co podobno (usłyszałam kiedyś w TV) sprawia, że wygląda się szczuplej i bardziej płasko w brzuchu:)
  4. Holly >> ja w ten sposób schudłam 17kg i jak dotąd nie wróciłam do tej wagi ciężkiej:) I nawet teraz po ciąży, mino, że wpierdalam te cholerne słodycze to i tak ważę 57kg i źle nie jest bo żeby zapiąć się we wszystkich spodniach sprzed ciąży muszę schudnąć jedynie z brzucha jakieś 2-3cm.
  5. Barylkooo >> ta dieta to nic strasznego bo można w niej jeśc właściwie wszystko, a ja nie nadaję się do obliczania kalorii, czy eliminowania grup produktów:)
  6. A ta w tym wywodzie na końcu to miało być 1kg w jedną lub druga stronę
  7. To się Barylka odmieniłaś, hi hi hi:D
  8. Ale walnęłam posta, zawaliłam pół strony:o
  9. Taaa, ja z tych zajebiście bladolicych:( Kiedyś chodziłam calusieńkie wakacje na solarium - wiem, to głupie, ale wolałam katusze 10-minutowe w saloraium niż leżeć plackiem na plaży bo tego nienawidzę. No i wszyscy się śmiali bo nadal byłam blada chociaż jak na moje możliwości to mi sie wydawało, że już mulata jestem:o
  10. Miałam napisać o tej mojej "diecie", a więc piszę: Przede wszystkim bardzo ważne jest to aby posiłki były spożywane regularnie, tzn. co ok.3h!!! I nawet jak mija 3h od śniadania a nam się nie chce jeść to i tak należy coś przekąsić. W diecie nie piłam żadnych napojów kolorowych, gazowanych itp. Piłam kawę z mlekiem, niesłodzoną zieloną herbatę i inne herbatki ziołowe, ale nie odchudzające tylko np. rumianek, mięta. Jeśli wypiłam sok typu Kubuś to tylko w porze kolejnego posiłku, czyli np. na II śniadanie do banana. Między posiłkami piłam tylko wodę niegazowaną lub zielona herbatę niesłodzoną. No i również bardzo ważne: NIE PODJADAĆ MIĘDZY POSIŁKAMI!!! Wiem, że to brzmi głupio, ale nawet jak coś gotowałam i musiałam sprawdzić jak jest doprawione to tylko moczyłam język w łyżce lub gryzłam kawałek i wypluwałam do zlewu bo to nie pora posiłku - ale to głupio teraz brzmi:o Nigdy też nie piję podczas jedzenia - robię to dopiero jakieś 5-10min. po jedzeniu, wtedy nawet jak czuję się niedojedzona to po wypiciu czuję się obżarta:) Śniadanie: Jeśli były to kanapki to zawsze 2szt. i chleb tylko z gatunku tych ciemnych albo bułka grahamka. Posmarowane masłem i na to wędlina albo ser żółty, albo ser biały albo ryba i na to zawsze jakieś warzywo: pomidor, ogórek, papryka w ilościach dość sporych. Nie używałam w ogóle keczupu, musztardy itp. na kanapki i tak mi zostało do dzisiaj. Jeśli nie chciałam kanapek to było to musli z mlekiem w ilości 5łyżek musli + ok.szklanki mleka. Do tego kawa z mlekiem lub herbata zielona. II śniadanie: Albo jogurt + jabłko, albo banan + jabłko, albo jogurt naturalny zmiksowany z bananem, tego typu zestawy. Obiad: Jeśli 2-daniowy to niewielka ilość zupy (moja mama robi gęste i treściwe zupy, więc zapewniam, że nie były to zupki dietetyczne). A na drugie starałam się jeść np. kotleta z dużą ilością surówki, jeśli była to ryba to tylko rybę z surówką, ale jak trafił się gulasz to do tego gałka ziemniaków i trochę gulaszu. Generalnie to jadłam na obiad to co wszyscy domownicy tylko nieco mniej niż zawsze. Kolacja: Owoce albo sałatki warzywne z sosami vinegret. Początkowo ostro mnie ssało wieczorami to potrafiłam zjeść nawet 6-7 jabłek, ale z czasem zaczął mi wystarczać jeden banan albo sałatka z kilku listków sałaty, kilku plasterków ogórka, pomidora, papryki. I co bardzo ważne: KAŻDY POSIŁEK STARAŁAM SIĘ JEŚĆ BARDZO POWOLI DOKŁADNIE PRZEŻUWAJĄC KAŻDY KĘS. Do tej pory moje śniadanie trwa ok.25-30min., a obiad zawsze kończę ostatnia - to już weszło mi w nawyk. Dzięki temu na prawdę czuje się szybciej sytość i zje się mniej:) Te zasady zostały mi do dzisiaj:) Niestety jest jedna rzecz, która mnie sprowadza na manowce - słodycze!!! Jakoś nie mogę ich sobie odmówić Ale nadal trzymam się tego i pomijając okres ciąży, waga wahała mi się jedynie 1 w jedną lub 2 stronę:) Tak więc polecam:)
  11. Oj ja mam taką chujową karnację, że nawet balsam brązujący robi się na mnie żółty:o a jak bym się zrobiła samoopalaczem to by chyba o mnie w wiadomościach mówili:o Będąc w ciąży byłam blada jak córka młynarza i chyba już do tego przywykłam:(
  12. Cześć Dziewczyny:) Kurdę, jakoś nie mam czasu na nic, a miałam napisać o tym jak udało mi się zwalić tyle kilosów no i wstawić zdjęcia z jedzenia marcheweczki:o może wieczorem uda mi się na dłużej zaglądnąć! Myszko >> dziękuję bardzo:) oczywiście jak każda kobieta uważam, że kilka kg mniej dobrze by mi zrobiło:) A Wam bardzo zazdroszczę tego basenu - jejku jak ja bym tak z Lenką chciała!!!! Barylkooo >> ja już to pisałam, ale powtórzę się, a co tam:) śliczna dziewczyna z Ciebie - mąż pewnie pędzi jak na skrzydłach:) A u nas w domu tak ciepło, że wczoraj na noc Lenkę ubrałam w body z długim rękawem i skarpetki i chyba było jej dobrze, bo spała do 6-tej i była cieplutka:) Dzisiaj z samego rana Lenkę nakarmiłam, spakowałam do wózka i poszłyśmy do moich rodziców. Mama wzięła bąbelka na spacer, a ja poszłam do ojca trochę się pouczyć - słabo mi to wyszło, bo ojciec jak dorwał słuchacza to mu się buzia nie zamykała:o Potem zjadłam u nich obiad i wróciłam do domku, a teraz znów się zbieramy i jedziemy do teściów i zaglądnąć na budowę. A więc do potem Kochane:)
  13. Czekam na rozmiar 3 i te do kaszki, chociaż z kaszka jeszcze czekam, poza tym zamówiłam jeszcze komplet łyżeczek i taki zestawik - miseczka z łyżeczką. Kurdę, ubrałam dzisiaj wiosenne buty pierwszy raz od tamtego roku i jak mnie obtarły, a raczej tak mnie cisnęły jakbym miała za małe buty, chyba mi stopy jeszcze po ciąży nie wróciły do formy:o
  14. Jeśli chodzi o Fridę to ja robię tak, że jak słyszę że w nosie świszczy to najpierw wpsikuję sól morską, która zmiękcza glutki, potem kładę Lenkę na trochę na brzuszek, a potem dopiero wysysam smarkusie i jak dotąd to zawsze działa:) Meaaa >> super fotki, świetna pamiątka, a Wy obie jak modelki;) Lenka dzisiaj praktycznie nic nie spała i od południa jest bardzo marudna:o Szkoda mi jej bo widzę jak sama się męczy, dobrze że już wieczór to za godzinkę kąpiel jedzonko i lulu:) W związku z tym, że smoczki dopiero zamówione, a chcę zwiększyć ilość kleiku to dzisiaj mąż powiększał dziurkę ... rozgrzaną igłą:o sposób średniowieczny, ale jakoś trzeba sobie radzić:)
  15. Tak jest, na niektórych opakowaniach jest napisane Nose-Frida:) Tak to wygląda: http://www.allegro.pl/item595975000_frida_podrozna_wersja_pokonaj_katar_u_maluszka.html A tak w ogóle to cześć i czołem:) U nas też dzisiaj chłodniej niż wczoraj, ale jest o tyle fajnie, że słońce nie świeci i Lence nie będzie w twarz dawało:) My też zaraz zabieramy się za karmienie, a potem spacerek i do moich rodziców na obiad. Nie bardzo chce mi się tam iść bo rodzice nadal na wojennej ścieżce - ja nie wiem jak można się tyle lat ze sobą męczyć, mieszkać w jednym mieszkaniu na 50m2 i non stop mijać się nieodzywając się do siebie albo na siebie warcząc:( Wieczorem napiszę o tym moim sposobie na odżywianko i dodam zdjęcia z dzisiejszego karmienia ... marchewką!!!! Marchewka wylądowała nawet w nosie:o No to spadam, a Wam życzę udanej niedzieli:) Do potem
  16. Niemożliwe, ja stary śpioch zostałam sama na polu bitwy:o Nie pozostaje mi nic innego jak odpowiedzieć Wam tylko "dobranoc" i też udać się do swojego "zwycięscy" ;)
  17. A i dodam, że jadam i schabowe w panierce i pije mleko 3,2%, no i nigdy nie kupuję pieczywa Wasa ani produktów odtłuszczonych.
  18. Jak chcesz to jutro napiszę Ci na maila jak to u mnie wyglądało, może cosik Ci się przyda. Co prawda efekt nie jest natychmiastowy, ale co chyba najważniejsze - trwały i z czasem odżywiasz się właściwie normalnie:)
  19. Meaaa >> kochana uwierz mi, to działa na zasadzie "wytrzymam 2 tyg. na diecie i schudnę", po to żeby po tych 2 tyg. wrócić do starych nawyków i znów walczyć z nową dietą:o ja przechodziłam przez głodówki, same jogurty, same jabłka, i w końcu zaczęłam się dużo zdrowiej odżywiać, przede wszystkim systematycznie i efekt jest taki, że nawet w 9 m-ącu ciąży ważyłam mniej niż w swoim najbardziej obfitym okresie. Poza tym teraz narzekam, że nie jest tak jak było przed ciążą, ale i tak nie jest źle, a gubią mnie teraz tylko te cholerne słodycze:o
  20. Ja jestem przeciwniczką wszelkich tego typu diet, bo sama przeszłam odchudzanie kilkakrotnie i jedyne co się u mnie sprawdziło w 100% to zmiana nawyków żywieniowych i niestosowanie diet eliminacyjnych itp.
  21. A i przestawiłam się z drugiego dania na samą zupkę - mama podrzuca mi słoik zupki co 2-3 dni i sobie walę pełniusieńki talerz - zawsze to mniej kalorii niż taki zestawik obiadowy!!!
  22. A jak zwykle zaczynam odchudzanko od jutra bo przez te moje urodzinki to mi się dietka rypła
  23. Barylkaaa >> weź to sobie wytłumacz tak, że może wcześniej byłaś za chuda:D bo teraz to bardzo atrakcyjna kobitka z Ciebie:)
×