Kimizi

Jak mój mąż był meldować Lenkę to mu powiedziano, że meldunek jest na któreś z rodziców, obojętnie czy mama czy tato, dlatego Lenka zameldowana jest u moich rodziców bo i ja tam jestem :)

A dzisiaj sąsiadka mnie zaczepiła zapytać o Lenkę i powiedziała, że bardzo się zdziwiła jak zobaczyła mnie z wózkiem bo w ogóle po mnie ciąży nie widziała, a wścibska jest i nic jej oczom nie umknie tak więc nieźle się kamuflowałam:) Chyba mąż idzie to znikam do potem

Kasia >> ja się codziennie zabieram do porządków u Lenki w szafie i jakoś mi to nie idzie, a mam tam kupę ubranek już za małych a ani razu nie ubranych:( Szlag mnie trafia od tej klawiatury, mąż twierdzi, że kupił ją dla mnie, a ona ma kilka znaków poprzestawianych i ja się gubię, a że szybko piszę to wychodzi czasami to co wychodzi

Mamunia >> nie martw się jeśli chodzi o tą główkę u Zosi, ale kładź ją mimo wszystko jak najczęściej na brzuszku. Ona się wkurza bo pewnie główka jest jeszcze dla niej zbyt ciężka. Pamiętam jakiego nerwa miałam Lenka gdy na brzuch ja kładliśmy, mało się nie zasapała:o a teraz łepetynkę trzyma jak żołnierz i tylko tymi swoimi oczyskami wodzi i się śmieje jak mnie zobaczy:) A wczoraj próbowaliśmy kąpieli na brzuszku ... na bank coś źle robimy bo jak się mały ludzik wydarł, o jejku:o

No to skoro jestem sobie tutaj sama to sobie pogadam:) Wiecie co mam jednak super teściową, potrafi wyczuć kiedy mam doła i zawsze wtedy dzwoni i jakoś tak ze mną rozmawia, że mi humor nieco poprawia:) chociaż czasami wychodzi z niej cholera, ale jakby miała ją podsumować to wolę ją niż jakąkolwiek inną:)

Kami >> narobiłaś mi smaka na ciacho:) A ja wsunęłam właśnie talerzycho flaków:) Wiem, wiem, teraz pewnie większość z Was robi bleeeeeee, ale ja uwielbiam flaki:) zresztą czego ja nie uwielbiam, w ogóle to kocham jeść:D i jestem smakoszem, nigdy nie robię sobie jedzenia na odwal się, zawsze muszę mieć pięknie, smacznie i zdrowo, a na deser mniej zdrowe słodycze:)

Jestem sobie już po spacerku, super było bo niebo niby zachmurzone ale tak cicho i raczej ciepło - jednym słowem żal się ze mnie wywietrzył:) No i tyle miałam napisać:o Holly >> hi, hi, hi, ja też po wpisie Mei zaczęłam Lence wąchać uszka i nakazałam mężowi porządnie je myć:) Pia >> wiesz pewnie masz rację:) W tej całej sytuacji najgorsze jest chyba to, że każdemu się wydaje, że ma rację i każdy stoi twardo przy swoim. I ja wiem, że pisząc to nie chcesz mnie krytykować tylko pomóc spojrzeć na to z innej strony;) Kessi >> jejku jak ja uwielbiam wątróbkę, mniam:) ale cebulka duszona nie powinna zaszkodzić. Ja jak Lenka miała ok.3tyg. jadłam dużo ryby po grecku, gdzie była duszona cebula i nic Lence nie było:) Misia >> chyba już Ci dziewczyny poprawiły humor, ale i tak dorzucę swoje 5 groszy:) ja też w wielu sprawach nie wiem co robić i teraz mam problem z tym smoczkiem:( Chyba już każda napisała, że uważa iż smoczek lepszy niż kciuk, a ja mimo wszystko dalej walczę z tym kciukiem ale bez smoczka. Kochana jak patrzę na Twoją Amelkę to widzę szczęśliwe dzieciątko, a skoro szczęśliwe to dlatego, że ma takich rodziców jak Ty i Twój mąż:D

no macie rację, zresztą nie warto ciągnąć tematu bo znów to niepotrzebnie rozgrzebuję:o A tak z innej beczki to też muszę iść do fryzjera podciąć włosy + kolorek - tym razem zimny blond czy jakoś tak

Pia >> oprócz samych perfum, jak się dzisiaj dowiedziałam było jeszcze to, że jak Lenka tak przeraźliwie płakała i ja ją miałam na rękach a mama chciała ją wziąć to ja powiedziałam "nie", ale nie raz Wam tu pisałam, jak i mówię o tym wszech i wobec, że nie radzę sobie z jej płaczem, bardzo mnie to wówczas stresuje i jedyne co mi pomaga to przytulenie jej do siebie, inaczej jak ma ją ktoś na rączkach i ona zaczyna płakać to ja razem z nią:o a co do tego przejęcia się rolą matki to chyba raczej nie, bo nie ukrywam, że chętnie się wysługuje innymi jak tylko nadarza się okazja.

A ja Lenkę ubieram wciąż tak samo, zmieniam tylko grubość czapek i wkładam dodatkowo kocyk lub nie i póki co nie była ani razu zmarznięta ani też spocona - aż samą mnie to dziwi, bo spacerowałam z nią od temp. -15 do +15

Może będzie Pascaluś, hi hi hi:D

U mnie była mama - ciąg dalszy kłótni, a jeszcze się dowiedziałam słów \"prawdy\" o tym jaka jestem zła:( może ja mam zbyt wysokie mniemanie o sobie, ale uważałam się za dobrą córkę, a tu niespodzianka:( Ryczę co chwilę jak bóbr, nic mi się nie chce, doła mam maksymalnego i prawdę mówiąc przydałby mi się teraz ktoś kto by się zajął Lenką bo ja na to w tej chwili nie mam siły

Dzisiaj ma u nas cały dzień lać, a ja nadal w dołku i do tego ta pogoda:( Kessi >> u Lenki czasami zdarzają się zielone kupki, nie wiem od czego to zależy, bo jest tak że kilka dni robi żółciutkie, a na raz walnie zieloną i nieco bardziej gęstą. Pytałam pediatry i ona stwierdziła, że jeśli nie ma w niej śluzu to nie ma się czym martwić, a jak pojawi się śluz a nie będzie żadnych innych niepożądanych objawów to wtedy należy podać laci...coś tam - chodzi chyba o tą korzystną florę bakteryjną.

Cześć Meaaa >> lenka ma podobnie z tymi policzkami, a raczej nie tyle z policzkami to wokół usteczek i też mi się wydaje, że to od śliny. Bo po nocy i na spacerku buźka piękna i gładziutka, a jak się w domu zacznie ten ślinotok to zaraz na brodzie pojawiają się małe krostki. A tak poza tym to cała jest gładziutka jak na bobaska przystało:) Też zamierzam z owocami poczekać na korzyść warzyw bo słyszałam w programie dla mam, że jak dziecko poczuje słodki smak owoców to może grymasić przy warzywach i mnie to przekonuje.A bardzo bym chciała żeby Lenka była tak wszystkożerna jak jej mama:) a nie tato, który non stop grymasi:o No i powrócę jeszcze do \"tematu rzeki\" czyli kciuka - za 1,5m-ąca opiekę nad Lenką przejmuje babcia i powiem Wam, że liczę na to iż ona odzwyczai bąbelka od tego ssania:) A no i u mnie łapki-niedrapki na rączkach nie pomagają bo u Lenki wszystko wędruje do buźki - śliniak, pielucha, rękawiczki, futerko z kombinezonika, palce mamy i taty, a nawet mój nos czy broda jak ją mam na rączkach, nawet mokra pielucha w wanience jej nie przeszkadza:o

Kami >> teraz walczę z geometrią:o

Holly >> mnie też to podejście do smoczka kontra kciuk zdziwiło, ale sama męża namawiałam na tego lekarza i teraz on się nie zgadza na smoczka:o Co do maty to ja kupiłam używaną, ale taką właśnie którą można prać:) Oczywiście wyprałam zaraz po otrzymaniu i już 2 razy po ślinotoku Lenki:) A teraz wracam do nauki bo podobnie jak Kami mam w co zaglądać:o

No a mój mały Bąbelek to sie już maksa w krainę snów oddał, rozwaliła się jak prawdziwa królowa na naszym łóżku sypialnianym, bo tam ją zostawiłam idąc robić mleko:)

Sylvie >> sprawdzałam wczoraj w sklepach i u nas NAN1 jest i w Tesco i w Biedronce i w Intermarche:)

Nie położna mi zaleciła, a pediatra miało być

Poszłam Lence zrobić mlek, wracam a ona śpi:o Kami >> położna mówiła, że około tygodnia utrzymuje sie pokarm w mleku, a samo białko nawet do dwóch tyg. Co do kciuka to ja też wolałabym podać smoczka, ale mąż ma odmienne zdanie:o Dlatego poszliśmy do tej dr cieszącej się bardzo dobra opinią bo byłam pewna, że ona też nakaże podawać smoczek, a tu suprise:o i mąż cały happy, że wyszło na jego no ale skoro sama chciałam to teraz nie będę z siebie głupa robić i niech już tak zostanie - mam nadzieję, że z czasem jej ten kciuk przejdzie:) Mi znów położna poleciła najpierw zacząć od łyżeczki soku marchewkowego i po 2-3 dniach też po łyżeczce jabłkowego i potem jak nie ma reakcji to zwiększać ilość. Zapytała też ile Lenka wytrzymuje w nocy i w dzień pomiędzy kolejnymi posiłkami, jak więcej niż 2h w ciągu dnia to nie ma co się spieszyć z wprowadzaniem wielu nowości. Mi tam znów wcale się nie spieszy do podawania tych nowości:o Mleczko sobie ładnie wciąga, a boję się, że z jedzeniem mogą zacząć się cyrki:o no ale zobaczymy:) No i nieźle, miałam ją nakarmić i zaraz na spacer lecieć a ta kimę odstawia:)

Mi też udało się posprzątać w chałupce bo Lenka najpierw z wielką uwagą oglądała swoją karuzelę w łóżeczku a nagle zasnęła:) Na obiad mam pulpeciki mięsno-pieczarkowe w sosie pieczarkowym + kasza + sałatka ogórkowa z piwnicy:) Lenka nie śpi to lecę:)

Babeczka >> u mnie też bałwana można lepić i do tego na termometrze -8st.!!!!! Kasia >> a not o spróbuję później zagłosować:)

Kasia >> a w tym konkursie w którym Wy bierzecie udział to się tylko raz głosuje? bo pokazuje mi info, że już oddałam głos?

Cześć U nas mróz za oknem i piękne słoneczko jednocześnie:) O ile prognozy się sprawdzą, to nie powinno niczym oprócz śniegu dzisiaj sypać + słońce, dlatego planuję długi spacer, o ile Lenka będzie podzielała mój zachwyt nad pogodą i nie zrobi cyrków w wózku:o Wczoraj jak zjadła te marne 30ml tak posła do 6-ej:) No i teraz też sobie drzemie, ale jakoś tak jak zając pod miedzą:o Chyba dzisiaj też wybiorę się na basen bo odchudzanie mi nie wychodzi, więc jedyny ratunek w zwiększonym wysiłku fizycznym:o A teraz zabieram się za głosowanie na nasze pociechy:)

Kasiu >> głos oddany:) Barylko >> super kurteczka, buty tez mi się bardzo podobają (a ja cholera nie umiem chodzić na obcasach, buuuuu, a przydałoby się bo taki karakan ze mnie:( ) i torebka też mi się podoba:) - mogłam to krócej napisać:o Lenka dzisiaj jakoś tak niewymiarowo jadła, że po kąpieli zjadła 30ml i w ryk i głową kręciła jakby już nie chciała no to położyliśmy bidulkę i ona w mig zasnęła, tylko teraz cholerka ciekawe o której zrobi nam pobudkę:o A co od obcasów to muszę wreszcie się nauczyć bo kupiłam sobie super sandały na super wysokim obcasie i mąż na mnie krzyczy że kolekcjonuję tylko te buty a w nich nie chodzę:o Dobra nie przynudzam tylko idę piłować paznokcie:)