Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Barbara - jestem całym sercem z Tobą!!! Sama spędziłam z Mikołajem jego pierwsze 4 tygodnie w szpitalu. I też uważam, że niektóre pielęgniarki pozostawiają wiele do życzenia. A dziecko zdrowieje nie tylko od lekarstw, ale i od warunków, w jakich się znajduje i wątpię, żeby budzenie go i stwarzanie zbędnego hałasu miało na niego zdrowotny wpływ. Ja w szpitalu to byłam chodzący kłębek nerwów. W nocy Mikołaj ładnie spał, ale pielęgniarki co 15 minut wchodziły do pokoju, włączały całe oświetlenie w pokoju i w dupie miały, czy matki z dziećmi śpią, czy nie, tylko na głos informowały nas że kroplówka sie skończyła. I co mi albo małemu Mikołajowi miała dać ta informacja w nocy - skończyła się to wymień albo zabierz i nie gadaj. I wieczne pretensje do mnie, że one z lekami idą, a ja karmię Mikołaja, zamiast czekać z drącym się dzieckiem na szanowną panią i nakarmić jak poda leki. Pomijam fakt, że przez 4 tygodnie nie mogłam załapać tych "ustalonych" pór podawania leków, bo takie były stałe. Jak ktoś sie nie nadaje do takiej pracy, gdzie poza obowiązkami trzeba mieć jeszcze ludzkie podejście i zrozumienie, to powinien zmienić zawód. Ja pracuję w szkole, nie raz uczniowie mnie wkurwią porządnie, ale nie wyżywam się na nich z tego powodu, bo taka jest m.in. moja praca - to ja muszę uczyć odpowiednich zachowań, a nie dostosowywać się do odchyłów. Zdrówka Wam życzę Basiu i jak najszybszego powrotu do zdrowia. Sorki za wywód, ale moje emocje z pobytu w szpitalu jeszcze nie opadły, mimo, że minęło już 8 m-ęcy. Pozdrawiam Was serdecznie;)
  2. Mamadzieci - trzymam kciuki aby to był tylko błąd w laboratorium!!! Zdrówka dla maluszka!
  3. Pietrunia - pulpeciki robiłam w sumie bardzo podobnie do mielonych kotletów: do zmielonej cielęciny (ok. 20 dag) dodałam żółtko surowe, bułkę namoczoną w wodzie (pół małej kajzerki), posiekaną natkę pietruszki, odrobinę pieprzu ziołowego, zioła prowansalskie i odrobinę soli morskiej. Wszystko wymieszałam, uformowałam małe pulpeciki, obtoczyłam w mące i wrzuciłam na wrzącą wodę (wody tak na 2cm w garnku). Gotowałam to ok. 0,5h. Do tego dodałam przecier pomidorowy (niestety nie miałam pomidorów bo dla Mikiego mąż robi przecier sam, ale znalazłam w Lidlu przecier który w składzie ma 99,5% pomidorów i sól), i kolejne 0,5h na ogniu. I gotowe. Podawałam z ziemniakami, a na drugi dzień z ryżem;) Bubik - życzę powodzenia w samodzielnym gotowaniu;) A krzesełko było takie: http://allegro.pl/nagumowane-kola-krzeselka-ruch-podnozek-fotel-i2594578974.html tylko w innym kolorze. Lena - z wielkim przymrużeniem oka podchodzę do gramatur, które zalecają w poradnikach, tym bardziej, że 3,5 roku temu były one inne, gdy zabierałam się do karmienia Leny:) Barbara_varvara - pierwszy raz gdy podałam Mikiemu łososia to udusiłam go z warzywami. Teraz dostał dorsza z mojego talerza, który nie był dla niego przeznaczony i usmażony w panierce (!!!). Panierkę obrałam i dostał rybkę ze środka. Smakowało i nic mu po tym nie wyskoczyło, brzuch też mu nie dokuczał. Jednak staram się jego posiłki przyrządzać zdrowo, ta smażona rybka to był wyjątek.
  4. Bubik - my dla starszej Lenki kupiliśmy używane na allegro za 140zł w stanie idealnym, tak więc jak dobrze pogrzebiesz to możesz znaleźć coś fajnego. Dodam, że byłam z tego krzesełka bardzo zadowolona i dziś pluję sobie w brodę, że je sprzedaliśmy zamiast zostawić dla Mikołaja:( Mała_agatka - OGROMNE gratulacje dla Franka - 160 elementów dla niespełna 4-latka to wyczyn godny uznania!!! Lenie przy 60 trzeba pomagać bo szybko się nudzi. Podziwiam, że tak ładnie i długo potrafi skupić uwagę:D U nas po początkowych wpadkach z karmieniem - plucie i krzywienie się na wszystkie dania warzywne, nastały czasy wielkiego głoda, a to od kiedy gotujemy na mięsku:D Mikołaj nie lubi jedynie rzadkiego bo chyba zbyt szybko przelatuje przez niego, a zauważyłam, że woli gęste i z kawałeczkami tak żeby można było pomielić w buźce:) Dzisiaj na obiad zjadł 2,5 pulpecika z cielęcinki i pół dużego ziemniaka, a za pół godziny aż się trząsł nad dorszem z mojego talerza - wsuwał aż miło:D Kochane ja absolutnie nie krytykuję i nie oceniam mam karmiących słoiczkami, bo sama dłuuuugo jechałam na słoiczkach przy starszej Lence. Ale poczytajcie składy słoiczków. Ja np. raz z przyczyn wyjazdowych podałam słoiczek z cielęcinką, w którym było UWAGA 8% cielęciny:( Do tego nie wiem co oni tam dodają, ale po tym obiadku nie mogłam doprać śliniaka i ... buzi Mikołaja bo tak zżółkł od tego obiadku. Ja gotuję Mikołajowi mało restrykcyjnie, tzn. nie trzymam się gramatury, przyprawiam ziołami typu majeranek, zioła prowansalskie i sól morska. Do tego posiłki są raczej wieloskładnikowe, bo wtedy wg mnie mają jakiś smak i mały wcina z takim apetytem, że aż się chce gotować. Zachęcam do nie poddawania się, chociaż rozumiem zniechęcenie, gdy maluch pluje naszym jedzonkiem;) Pozdrawiam Was gorąco i nadal czytam na bieżąco;)
  5. Lena0 - to krzesełko plastikowe 2w1 ma regulację oparcia. To z apollo-sun (takie tradycyjne bez opcji stolika i krzesełka oddzielnie) też. To jest dobra oparcia na początek, kiedy dzieciaczki jeszcze siedzą tak trochę na słowo honoru, ale potem już my np. nie korzystaliśmy z regulacji i fotelik był cały czas w jednej pozycji. Ale teraz też zwracałam na to uwagę;)
  6. Mała_agatka - śliczne to co napisałaś, aż mi sie łezka szczęścia w oku zakręciła jak czytałam:) Barbara_varvara - my mamy podobne krzesełko dla starszej Lenki (obecnie 3,5 roku). Szczerze ODRADZAM!!! ale odradzam takie tanie. Kuzynka miała w tym samym stylu chyba z firmy Vox, swoje kosztowało, ale było nie do zdarcia. My kupiliśmy w zwykłym sklepie dziecięcym, kosztowało ok. 100zł i bardzo szybko zaczęło się dosłownie rozłazić, mimo, że nasza Lenka to nie jakiś dzikus. Początkowo do karmienia mieliśmy 2 krzesełka w tym stylu: http://allegro.pl/krzeselko-stolik-do-zabawy-i-karmienia-atesty-i2533629642.html potem oba sprzedaliśmy na rzecz takiego drewnianego, żeby Lenka mogła siedzieć w tej drugiej opcji: na krzesełku przy stoliku. Miało być dla drugiego dziecka, ale bardzo szybko zaczęło sie chybotać, mąż te miejsca, gdzie jest składane (wciskane) skleił na stałe, ale po czasie znów zaczęło się chybotać. Teraz kupiliśmy również z opcją rozkładania stolika i krzesełka, ale takie: http://allegro.pl/krzeselko-stolik-2-w-1-sun-baby-prawie-nowe-i2539438494.html Jeszcze nie wiem jakie będzie, bo czekamy na kuriera. Planujemy też zakup drugiego krzesełka do moich rodziców, ale już w stylu takiego jak mieliśmy początkowo dla Lenki (pierwszy link), bo sie sprawdziło;) I my też mamy już pierwszego ząbka - wyszedł dzień po skończonym 6 m-ącu, czyli w poniedziałek:D Dodam, że od 3 m-ęcy spuchnięte ma górne dziąsła, na dole nie było nic, a wyszła właśnie dolna jedynka:D
  7. A i my używamy butelek Tomme Tippee. Agatka - a w Niemczech ten Hipp w takich samych opakowaniach jak w Polsce? http://mleko.hipp.pl/hipp-bio-combiotik/hipp-2-bio-combiotik
  8. Dziewczyny my póki co mamy jeszcze smoczki nr 2 (do 6m), ale w jednym sami igłą poszerzyliśmy otwór bo na noc dosypujemy do mleka kleik. No i dzisiaj jak zobaczyła, że ten Hipp taki śmietankowy to dałam ten powiększony smoczek. Ale jutro wybiorę się do sklepu po smoczki nr 3. Jak będą zbyt małe otworki to znów igłą porozciągam:) Pewnie jak to mleko bardziej gęste to i bardziej syte. Przy Lenie to takie otwory w smoczkach porobiliśmy bo ona to łyżeczką jeść kaszki nie chciała, ani z butelki przez te smoczki specjalne do kaszki. Musiała być jednak taka nieco płynna konsystencja, więc sypaliśmy do mleka po 7-8 miarek kleiku, a do tego musiały być mega otwory:)
  9. Lena0 - posłuchałam tego co napisałaś o wprowadzaniu nowego mleka i dzisiaj przestałam mieszać na rzecz jednego pełnego posiłku z mleka2. A co do gęstości mleka to starszej Leni podawaliśmy Nan i każde następne miało taką samą konsystencję. Mikołaj pije Hipp-a i Hipp2 jest zdecydowanie gęstsze. Dzisiaj jak miał pełną porcję tylko z tej dwójki to musiałam mu smoczek zmienić bo wypił 1/3 i nie chciał dalej pić i dopiero wtedy spostrzegłam, że to mleko ma konsystencję śmietanki kremówki.
  10. Cześć Dziewczyny:) Pamiętacie mnie jeszcze? Zaglądam do Was regularnie, tylko z pisaniem gorzej. U nas rozszerzanie diety na całego. Mikołajowi papki warzywne po 4 m-ącu wcale nie smakowały, pluł tym bardzo. Gotowałam sama na parze, ale raz spróbowałam słoiczek i było to samo. Za to jak do diety wprowadziliśmy mięsko to wcina z apetytem. Nadal gotuję sama, póki co tylko na kuraku bo tylko to mam ze wsi, a nie ze sklepu. Różnica w mięsie niesamowita. Niedługo sąsiad ma mi przynieść królika. U nas dzień wygląda następująco: ok. 3:30 - 210 ml mleka Hipp ok. 7 - 210 ml mleka Hipp ok. 10 - 210 ml mleka Hipp ok. 13 - obiadek ok. 15:30 - deserek ok. 19 - 210 ml mleka Hipp z 2 miarkami kleiku kukurydzianego. Jeśli gotuję obiadek z kaszka manną albo z ryżem, to nie dodaje już glutenu wieczorem, a jak obiad jest bez glutenu , wówczas do mleka na noc dodaję pół łyżki kaszki manny i jedną miarkę kleiku. Obiadek Mikołajowi, mimo, że zjada sporą porcję, wystarcza max na 2,5h. Deserki podaję ze słoiczków, bo do owoców sklepowych nie mam zaufania. Ja miksuję tylko mięso jeśli robię je w formie gęstej. Jeśli jest nieco rzadsze, taka niby zupka to wtedy kroję bardzo drobno, a resztę (warzywa) mocno gniotę widelcem. Do obiadków dodaję zieleninę i przyprawy typu zioła prowansalskie, majeranek, oregano, no i trochę solę solą morską. No i mąż za moimi plecami "poczęstował" Mikołaja skórką od chleba. Mimo, że w diecie pojawia się chleb chyba ok. 10 m-ąca to Mikołaj poradził sobie z nią doskonale, rewelacyjnie rozdrobnił śliną i zjadł całą - obyło się bez rewelacji brzuszkowych. Zębów nadal nie mamy, mimo, że "idą" chyba już od 2,5 m-ąca (Barbara_varvara ;) ). Ślini się mocno, palcami sobie miesza w okolicy trójek, ale poza spuchniętymi dziąsłami nadal nic nie ma. Niepokoi mnie jedynie, że w okolicy jedynek i dwójek górnych spuchnięte są dziąsła, ale nie od dołu tylko na przodzie?!?!? W diecie u Mikołaja póki co pojawiło sie: mięso z kurczaka, pietruszka, seler, ziemniaki, por, cukinia, kalafior, brokuł, ryż, kasza manna, no i owoce ze słoiczków odpowiednie do miesiąca życia. Pozdrawiam Was serdecznie i będę nadal wiernie podczytywała, a czasami coś skrobnę jeśli pozwolicie:) A i od 2 dni przechodzimy powoli na mleko 2, codziennie dodaję o jedną miarkę więcej mleka nr 2 do butelki i mieszam z mlekiem nr 1.
  11. Dawno mnie tu nie było, ale nie mam za bardzo czasu na pisanie:( Zaglądam tu często, ale czytam jedynie co u Was i podpatruję nowinki;) Esga - Mikołaj też nadal pochrapuje i ma otwartą buźkę, a między usteczka wysuwa język. Mnie to martwiło, dużo o tym czytałam, ale lekarka mnie uspokoiła. Chrapka powinna przejść jak maluchy zaczną siadać, a i otwartą buźką nie ma co się martwić. Ale wizyta u lekarza nie zaszkodzi, skoro Ciebie to martwi:)
  12. Rajlax - Mikołaj na tydzień przed szczepieniem też miał katar i podobnie jak Ty obawiałam się, czy uda nam się go zaszczepić. Ale pediatra powiedziała nam, że przeciwwskazaniem jest gorączka i jakieś wyraźne objawy chorobowe. My walczyliśmy ostro poprzez jak najczęstsze nawilżanie wodą morską i odciąganie fridą i to nawet kilkanaście razy dziennie. Powodzenia i zdrówka dla maluszka;) Załamana - a próbowałaś kropelek sab simplex? Nam na bolący brzuszek (praktycznie przez cały dzień Mikołaj spinał się i płakał) pomogła zmiana mleka i właśnie sab simplex. Co prawda kropelki są dostępne w aptekach niemieckich i przysyłała nam je prababcia Mikiego, ale przed świętami kropelki utknęły gdzieś na poczcie i zmuszeni byliśmy poszukać ich w Polsce - ogłaszają się ludzie w internecie, którzy sprowadzają je z Niemiec. Polecam!!! Ja mam ostatnio takie wchłanianie, że przytyłam 2,5 kg:( Ale od jutra zabieram się za ćwiczenia i postaram się zrezygnować, a przynajmniej ograniczyć słodycze.
  13. Dziewczyny :) Wiola >> my obecnie od wtorku też jedziemy na Nan pro i póki co Mikołaj to mleko także znosi najlepiej - aż boję się zapeszać:) Na Hipp-ie było nieco gorzej, a na Bebilonie masakra. Moja Lena też piła Nan, ale u niej od razu przeszliśmy z piersi na to mleko, więc nawet nie wiedziałam, że dzieci tak różnie mogą tolerować mleko. A i Lenka też lubiła Nan-a:) Nie wiem czy pisałam, bo przy Mikołaju czasami miesza mi się co już mówiłam czy pisałam, a co nie. My na szczepieniu byliśmy tydzień temu w środę. Zaszczepiliśmy 6w1 + rotawirusy + pneumokoki. Nam ordynator w szpitalu zalecił szczepienie skojarzoną szczepionką, a nasza pediatra bardzo zachęcała do pneumokoków - akurat znam przypadek osobiście powikłań po zarażeniu pneumokokami, stąd to szczepienie. Na rotawirusy szczepiliśmy Lenkę i wszelkie tzw. grypy jelitowe przechodzi bardzo łagodnie w przeciwieństwie do nas rodziców, mam nadzieję, że u Mikołaja będzie podobnie. Po szczepieniu Mikołaj był bardziej senny przez kolejne 2 dobry, ale obyło się bez gorączki:) U nas zimno, ale Mikołaj dotlenia sie na tarasie. Dzisiaj po południu zabieram się za porządki. Na szczęście takie dokładne z myciem okien i sprzątaniem szafek zrobiłam tydzień temu, więc dzisiaj tylko takie jak zawsze dla odświeżenia.
  14. Dawno mnie tu nie było, ale czasu brak totalnie! My na szczepieniach z Mikołajem byliśmy w ubiegłą środę. Łączny koszt szczepienia to 840zł - masakra!!! Szczepiliśmy tą skojarzoną 6w1 do tego rotawirusy i pneumokoki. Mikołaj na drugą noc po szczepieniu bardzo płakał bo tak go bolał brzuszek, a tak był tylko bardziej senny, innych reakcji nie było. Ten ból brzucha to podobno po rotawirusach, które są w płynie. Kasiulla >>a jakie mleko mm wcześniej podawałaś? Bo my też juz tylko na mm, najpierw dawałam Hipp-a, teraz Bebilon, ale nadal męczą go bąki, a kupę robi raz dziennie. No i nie wiem czy nadal kombinować ze zmianą mleka, chociaż w szpitalu ordynator proponował próbować, które mleko jest dla Mikołaja najlepiej przyswajane. U mnie nadal 5kg na plusie, mieszczę się jedynie w 2 pary dżinsów sprzed ciąży i w ... tuniki:o Brzuch mam odstający:( Jem lekko, ale nie mogę sie oprzeć ciastkom - dosłownie jestem od nich uzależniona, chociaż wcześniej jadałam raczej inne słodycze, tak teraz mam codziennie napady na kruche ciastka:o
  15. Ja tylko na chwilkę. U mnie mniej więcej tak: u Mikołaja nasiliły sie kolki - bidulek mały, zwija sie i popłakuje, a ja nie wiem jak mu pomóc:( Lena wkręciła się na nowo w przedszkole - ufff:D Ja chodzę niewyspana, ale to normalne przy niemowlaku:p I najważniejsze - POPROSZĘ NAMIARY NA NASZEGO MAILA, bo już tak dawno tam nie zaglądałam, że zapomniałam login i hasło:o A przecież nie może mnie nie byc na prywatnym:D josta81@wp.pl
  16. M.flora >> w aptece ten krem jest dużo droższy niż na allegro, dlatego ja kupuję właśnie na allegro. My teraz kupiliśmy w opakowaniu 400ml z pompką i z przesyłką wyniosło ok. 60zł. Ten krem jest bardzo wydajny, ma dosyć gęstą konsystencję, ale ładnie sie rozprowadza. Ja smarowałam nim Lenę, a teraz Mikołaja i Lenkę codziennie i gorąco polecam;) Przy smarowaniu po 2 dniach z tych krostek zaczęła robić się taka szorstka skorupka, a potem z dnia na dzień coraz mniej krostek i więcej gładziutkiej skórki:)
  17. A co do ilości wypijanego mleczka to Mikołaj ma 5 tygodni i wypija średnio 120 ml, a po 5h snu nawet 150 ml. My przepajamy herbatką rumiankową. Mała_agatka >> Mikołaj przy tych problemach z brzuszkiem to w ciągu dnia spał może właśnie ze 20 minut i to w sumie jak wszystkie drzemki zebrałabym do kupy. Od dwóch dni zasypia w ciągu dnia ze 2-3 razy na ok. 3h, potem ok. 20-tej zasypia już na noc na 5h, następnie zje i zasypia na 3h, potem znów jedzonko i ok. 6-tej już zaczyna się u niego dzień:)
  18. A i jeszcze co do krostek na buźce. Tydzień temu i Mikołaja wysypało dosłownie całego na twarzy, główce i za uszami. Położna jak do nas przyszła to pierwsza diagnoza to oczywiście skaza białkowa, ale powiedzieliśmy, że u Leny 3 razy takie cos się pojawiało w ciągu pierwszych 7 m-ęcy, no to stwierdziła, że to może ten trądzik niemowlęcy. My w każdym razie mamy już po Lenie sprawdzony krem na skórę z AZS również dla niemowląt A-derma exomega i po krostkach już prawie nie ma śladu:)
  19. Dziewczyny na problemy brzuszkowe polecam ten niemiecki Sam Simplex, ale stosowany zgodnie z instrukcją. My zaczęliśmy stosować w szpitalu z polecenia samego ordynatora, ale wg jego zaleceń, czyli 4x dziennie co 6h. Ale efekt był niewielki. Od dwóch dni stosujemy tak jak piszą na ulotce, czyli 15 kropli przed karmieniem butelką lub 15 kropli po karmieniu piersią. Mikołaj nie do poznania, spokojny, radosny, śpi ładnie w ciągu dnia, a nie jak wcześniej - po 10-15 minut i przestał się prężyć:D U mnie z karmieniem piersią coraz gorzej, mleka coraz mniej, i w sumie karmię piersią już tylko 2x na dobę. Ale nie ścieram się już z tym karmieniem, głową muru nie przebiję. Najpierw ten szpital mnie mało nie wykończył, więc to i tak cud, że w ogóle w tym stresie miałam czym karmić. Dlatego nie będę się jeszcze teraz stresowała czy mały najedzony z moich piersi, bo jak tak w ciągu dnia płakał to ja wciąż przystawiałam go do piersi, po to, żeby wreszcie i tak podać mu mleko z butelki, z której on wciągał nawet 120 ml. Mała_agatka >> u nas przez problemy z brzuszkiem też doszło do strasznego odparzenia, bo Mikołaj przy tym robił takie brudne bąki i właściwie cały czas coś tam w pieluszce było. Dlatego też zrezygnowaliśmy z chusteczek nawilżanych, na rzecz przemywania samą wodą, do tego smarujemy bepanthenem i zmieniliśmy pieluszki z Haggisów na Pampersy i poprawa ogromna.
  20. Amorku >> ja nie miałam usuwanych migdałów, więc nie pomogę. Owszem usuwałam, ale znamiona kilkakrotnie ;)
  21. Barylkooo >> u mnie z karmieniem podobnie - cyc i butelka. Byłby sam cyc, gdyby nie ten cholerny szpital, bo tam Mikołaj dostał kolek i wciąż tylko przyłaziły te pielęgniarki i z pretensjami do mnie, dlaczego on tak płacze - pewnie głodny. Do tego wokół słyszałam, że brzuch go boli bo coś zjadłam, jest niespokojny bo ja coś złego zjadłam, nawet jak zwymiotował po narkozie, to lekarz stwierdził, że to dlatego zwymiotował, bo ja sie denerwuję, dopiero ciotka mnie uspokoiła, że to po narkozie. No i w sumie ostatnie dni w szpitalu to Mikołaj wciąż wisiał na piersi, dosłownie od rana do ok. 22-ej, kiedy to wreszcie zasypiał. Jak go odstawiałam to darł się niemiłosiernie, podobnie 1-2 dni po powrocie do domu, więc z obawy czy on na pewno jest najedzony zaczęłam dokarmiać mm. W sumie najchętniej już całkowicie przeszłabym na mm, bo nie wiem czy te kolki to od mojego mleka czy taki jego urok, ale jednak znów ględzenie o zbawiennym działaniu mleka matki sprawia, że walczę na dwa fronty. A ja znów po tym szpitalu to sie zrobiłam oazą spokoju. W ogóle drugie dziecko póki co działa na mnie jak balsam. Mam do niego mnóstwo cierpliwości i spokoju. Nawet mąż stwierdził, że jestem dużo bardziej kochana:p Jeśli chodzi o Lenę to nie raz wyprowadzi mnie z równowagi, ale jakoś powstrzymuję się żeby nie krzyczeć, tylko raczej wytłumaczyć, bo nie chcę żeby moje nerwy odebrała jako spowodowane pojawieniem się Mikołaja. A Mikołaj właśnie śpi już od godziny, ale padł ze zmęczenia, bo od rana tak go brzuch bolał, że nie mógł zasnąć i wreszcie juz marudził z zamkniętymi oczami aż usnął - bidulek:(
  22. Barylkooo >> faktycznie my mieliśmy problem z ropiejącym oczkiem u Lenki i pomógł masaż oczka, mimo, że pediatrzy już nas wysyłali na przetykanie kanalika. Barylkooo 10 razy w kąciku uciskać tak jak łódeczka, na prawo i lewo, a potem 3 razy wciskać kanalik do środka. O ile dobrze pamiętam to jest chyba taki filmik z tym masażem na youtube. No i my też mam problem z kolkami, w szpitalu to była rzeźnia - Mikołaj darł sie najgłośniej na oddziale:o Nam ordynator polecił sam simplex niemiecki i nie wiem, czy to za jego sprawą, czy po odstawieniu leków, ale jest o niebo lepiej. Nadal męczy się z brzuszkiem, ale dużo mniej niż w szpitalu. Podobno porównywalne działanie ma Bobotic polski. My podajemy ten sap simplex 4x po 10 kropli, o 6:00, 12:00, 18:00 i 24:00. Miłego dnia życzę;)
  23. macham i ja:D Póki co mam mało czasu bo do południa zajmuję się Mikołajem, a po południu wraca z przedszkola Lenka i jest dwójka do zajmowania:D Ale dzieciaki są cudowne, Lena mi tak wydoroślała przy Mikołaju, że w szoku jestem. No i nadal uwielbia braciszka i mam nadzieję, że tak juz zostanie. Meaaa >> zdrówka dla Dusi i jej ząbków;) Kessi >> niech moc będzie z Tobą;)
  24. Ja póki co odciągam też moje mleko w ciągu dnia i podaję z butelki, bo Mikołaj szaleje na cycku, albo pociągnie 2-3 minuty i zasypia i ani spania z tego, ani jedzenia, bo znów za 5 minut sie budzi. Do tego dokarmiam też mm, bo moje zbiera się z 5-6h, żeby uzbierać na jeden posiłek. W nocy podaje na zmianę mm i pierś już bez odciągania. Co do zatrzymania laktacji to ja przy Lenie miałam tyle mleka, że musiałam pokarm farmakologicznie spalić, a i tak cyce mało mi nie eksplodowały, ale przy małej ilości pokarmu to tak jak pisze Mała Agatka, najlepiej redukować liczbę karmień na rzecz mm.
×