No dobrze, pożyjemy. Ale skąd się to wzięło? Mam gdzies pod powiekami obraz Dziadka, jedynego żywiciela co to i utrzymał rodzine i buty podzelował i patelnię wyklepał ( wojna!). Moja mama do śmierci taty nie miała pojęcia gdzie w mieszkaniu leży młotek, a ja? Może to cos z nami jest nie w porządku. Objęłyśmy niepotrzebnie opieką , nie dałyśmy się rozwinąć. Zdławiłyśmy brutalnie wszelkie opiekuńcze instynkty. Może trzeba było trzepotać rzęsami i udawać absolutną abnegację?