nika2006
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nika2006
-
myszka gratulacje dla ciebie i dla dużego syncia. marzka przevzytała o tej bilirubinie, mój tez jest zółtawy i sie tym martwię, chociaż wczoraj lekarka powiedziała, że na razie nie trzeba leczyć. Tylko, że my mamy konflikt syrologiczny, tzn. ja z dzieckiem a wtedy żółtaczka trwa dłużej Lily nie denerwuj się tym karmieniem. Teraz jest taka moda na karmienie naturalne a kiedyś było odwrotnie i też się dzieci zdrowo chowały.
-
dzięki klo dziś prześliczna pogoda w W-wie wybieramy się do teściów to małego trochę doświetlę, chociaż wydaje mi się, że mu troszkę przechodzi:)
-
hej dziewczynki Czytałam sobie o waszych dylemetach na temat wagi. No to posłuchajcie co wam powie matka, która urodziła 1,5 tygodnia temu - czyli ja;) Przed porodem przytyłam ok 18 kg plus minus bo potem to już sie nie ważyłam żeby się nie stresować. dziś staję na wagę i nie wierzę własnym oczom. Do wagi sprzed ciąży pozostała mi nadwaga ...... 5 kg:D a brzusio codziennie spada. dziewczyny nie martwcie się wagą ta spadnie nie wiadomo jak i kiedy marzka - mój mąż za to boi się mnie dotknąć, żeby mi brzusia nie urazić. W porównaniu z twoim jest skrajnie odmienny;) Napisz jak już będziesz znała te wyniki bilirubiny bo myślę o Was. No i jeszcze mam pytanko kiedyś któraś z was pisała, że przy żółtaczce dobrze jest wychodzić na słoneczko które leczy to paskudztwo? Tylko pewnie maluch musi stać w cieniu prawada a nie na bezpośrednim słońcu?
-
jutka ja też tak karmię
-
rozumiem marzka, ja też się stresuję to żółtaczką, no i jeszcze ten spadek wagi:( poznanianka gratulacje dla Ciebie i Mikołajka
-
marzka a po czym poznałaś, że małemu żółtaczka powraca? bo mi kazali się dwa dni pow yjściu ze szpitala zgłosić do przychodni przyszpitralnej na kontrol. na pewno będzie ok. Mój Wiki ma wyższy wynik i na razie nie trzeba nic z tym robić. Tylko te wyniki ciężko porównywać bo twój jest starszy a tak oni mają normy w zależności od wieku noworodka no i przy wypisie ze szpitala miał 10,9.
-
marzka mojemu bilirubina wzrosła ale to ponoć normalne po odstawieniu lamp. A napisz czy wiesz jaki miał mały poziom bilirubiny w dniu wypisu ze szpitala?
-
hej sory że tak rzdako piszę ale cały czas mi coś wypada. dziś byłam na wynikach kontrolnych na bilirubinę z małym no i mu podskoczyła niestety:( na razie nie ma paniki ale w poniedziałek idziemy jeszcze raz. No i moim największy problemem jest to, że Wiki znów ubył na wadze. W szpitalu już tyła a teraz znowu stracił. Karmie go piersią kiedy tylko chce, je dość często tylko jest leniwy przy tym jedzeniu trzeba go wybudzać bo szybko zasypia. Kuleczka, Lily, marzka, te które urodziły albo mają już dzieci poradzcie mi coś bo się tym denerwuję. Lekarka kazała troche go dokarmiać sztucznym i chyba tak będę robić bo się boję, że w poniedziałek znów będzie spadek wagi a on powienien już zdecydowanie przybierać na wadze. No i masz babo placek. Myślałam, że ciąża to stres. Ale teraz to co chwilę mam jakiś problem.
-
hej megan nie zamartwiaj się, wszystko ok jest. jak leżałam w szpitalu kobiety rodziły przenoszone dzieci z wagą 2500g. Nie ma reguł, każde dziecko jest inne. Poza tym z tymi obliczeniami na usg wagi to naprawdę różnie bywa. Pozdrawiam cię i ściskam mocno
-
cześć Dziewczynki, szczególnie ściskam ciebie LIly fajnie, ze tak szybko wyszłaś ze szpitala. Twój syneczek przesłodziutki, tylko nie wiem do kogo podobny, taki mieszany pewnie;) Mój mały dziś troche w nocy marudził, nie wiedziałam co mu jest, ale chyba chciał duzo jeść bo co chwila szukał piersi. W szpitalu nie jadł tyle co bym chciała przez te lampy żółtaczkowe. Brrr.... dobrze, że mamy to już za sobą. Co do bólu po cc to my dostawałyśmy silne leki przeciwbólowe więc nie było tak źle, z łóżka kazali nam wstać już po 10 godzinach od operacji a po ok 16 godzinach mały był juz przy mnie i musiałam wszystko przy nim robić. da się to przeżyć, choć chwilami ciężko było. Pomaga wtedy obecność osoby bliskiej - te zachwycone oczy taty, który patrzy na synka, to takie wzruszające
-
kama no własnie takiego osseska trzeba karmić co 3 godziny ale można też częściej jesli tego potrzebuje. ja na szczęście mam pokarm, choć się zastanawiam czy wystarczająco dużo, bo nie mam zbyt dużych piersi, no ale skoro mały nie płacze to chyba ok jest. u kuleczki to pewnie kwestia stresu, ja od kąd jestem w domu mam o wiele bardziej nabrzmiałe piersi co do smoczków to ja chyba będę dawać, dawałam trochę w szpitalu jak leżał pod lampami ale mały sie do niego nie przyzwyczaił więc mogę jeszcze zdecydować. magua wszystko ci wyjdzie w praniu, na razie się tym nie przejmuj
-
dziewczynki a co się dzieje z kuleczką, mają jakieś problemy. Niech mi któraś napisze jak może bo nie dam rady nadrobić zaległości.
-
trochę dokarmiałam sztucznym miało być
-
magua - tak karmie piersią, w szpitalu trochę dokarmiałam zeby usnął pod lampami kama wybudzam bo tak nam mówiły położne w szpitalu, żeby karmić na żądanie ale nie rzadziej niż co 3 godziny. Kama a twój maluch miał żółtaczkę? marzka właśnie Wiki mi mało w szpitalu przybierał na wadze, to chyba przez to, ze się stresowałam za bardzo:( Jutro idę z małym na kontrol czy mu żółtaczka nie powraca i trochę się stresuję tym cholera. Marzka twój synek miał żółtaczkę ale ona już nie powróciła prawda?
-
magua pewnie, że fajnie:D pierwsza noc - mały śpi jak suseł. W końcu nikt mu nie płacze nad uchem, nie zapala światła w nocy, nie trzska drzwiami. Chociaż jakoś szczególnie mu to nie przeszkadzało. Jak narazie ma temperament aniołka, aż się martwię, że tyle śpi no i wogóle nie płacze, na czasem trochę;) Muszę go wybudzać co 3 godziny na karmienie.
-
aniołek szkoda ja też o nich często myślę.
-
dziewczyny a czy wiadomo coś o córeczce kamikami? odzywała się jeszcze?
-
no jestem, mały śpi renamanka tak może być mąż przy cesarce, zazwyczaj się za to dodatkowo płaci. ja płłaciłam 200 zł alr to zależy od szptala klo moja relacja to nic w porównaniu z rzeczywistością, przed wami oczekującymi piękne chwile, moze nawet najpiękniejsze aniołku nie ma za co. nie ma się czego bać. w szpitalu niejednokrotnie przekonałam się że strach ma tylko wielkie oczy. magua - jak to jest nie mieć w brzusiu dzieciątka? Nie myśli się o tym naprawdę, jest tylko takie uczucie spełnienia, ze to już, że dziecko jest tuż obok, ze można je w każdej chwili przytulić wziąść na rączki, popatrzeć na jego buzię. To są chwile, które wypełniają cały czas o tym, ze brzuszek pusty wogóle się nie myśli. No jest tylko takie pytanie powracające: Jak ten mały człowiek zmieścił się w moim brzuchu;)? kama mam pytanie do ciebie karmisz piersią tak? skąd wiesz, że mały się wystarczająco najada, że nie brakuje ci pokarmu bo mnie to ciągle dręczy czy on ma co jeść.
-
magua szpital sw. zofii godny polecenia ale 9 dni to bardzo dużo jak dla mnie. Nigdy nie leżałam tyle w szpitalu. Do tego codzienne zmaganie z tą żółtaczką. Nie ma to jak w domku.
-
to dobrze, że o t... nie pytasz:P Hektor jest zdezorientowany boi się małego. Na razie go nie zmuszamy sam musi się oswoić z faktem nowego lokatora. Acha powiedziałam Małemu, że stał się właściecielem rudziela.
-
magua a co u ciebie? Byłaś kochana jak mnie pocieszałaś. Jeszcze raz dzięki
-
No może dam radę choć trochę napisać. No więc poszłam do szpitala ze skierowaniem na to przekręcenie. Przyjęli mne w ekspresowym tempie. o 9 byłam już na oddziale patologii ciąży, zrobili mi badania ktg i usg. No i decyzja: Wiktorek za duży do przekręcania, uznali, ze nie ma sensu sie go podejmować. O 12.00 propozycja - jest wolna sala operacyjna o 13.00 mam podjąć decyzję czy chcemy zeby to było już bo w przyszłym tygodniu wszystkie sale są już zajęte i musiałabym szukać do cesarki innego szpitala. No więc powiedziałam, że się zgadzam. Telefon do męża, że ma 30 minut na dojechanie do szpitala żeby był przy porodzie. Przyjechał w 15 minut. O 13 zaczęli operację a 20 minut potem było już po wszystkim - usłyszałam płacz dziecka. Potem mąż z nim poszedł żeby go zaważyli i zmierzyli. Potem przyszli do mnie jak mnie jeszcze zszywali obaj z mężem. Powiedzieli ile waży ile mierzy i przytulil mi go do buzi. Nie zapomne jego aksamitnej skóry na moim policzku. Zaczął mi ssać skóre na szyi:D. To była najcudowniejsza chwila w moim życiu, nigdy jej nie zapomnę to pewne:D
-
kurcze pecha mam nikogo nie ma:( ale sobie poczytałam wasze wpisy z 21.05. Dziewczyny niezle was zaskoczyłam co? Ale poweim wam że ja byłam nie w mniejszym szoku;) jutro napiszę wam szczegółowo jak to było bo dziś jestem ciut zmęczona i chyba sie położę.
-
no usnął:D generalnie grzeczny jest, płacze bardzo mało tylko chciałby często jeść, za to krótko. kama czytałam, że masz nogi spuchnięte, tak może być do 2 tygodni po porodzie. Ja miałam straszne przez pierwszy tydzień dziś jest już lepiej. No to co dziewczynki macie jakies pytania, bo że cesarkę miałam to na pewno wiecie już. A Lily kiedy wychodzi? Kama szybko ze szpitala wyszłaś.
-
no zmieniłam jeszcze stopkę