Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nika2006

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nika2006

  1. cześć dziewczyny Lily strasznie smutne to oczym napisałaś ale jednocześnie trzeba mieć dużo wiary w to, że u nas wszystko będzie ok. Ja też dziś miałam trochę stresu - wracaliśmy od teściów do domu i mieliśmystłuczkę. Nie z naszej winy oczywiście bo mąż bardzo ostrożnie jeździ odkąd jestem w ciąży. Nieważne... było trochę nerwów ale jak tylko przyjechała POlicja to orzekła, że wina jest faceta a nie nasza. Szkody są niewielkie ale teraz mąż będzie musiał walczyć z biurokracją z PZU. Na szczęście samochód jest w pełni sprawny i można nim jeździć. Po świętach chyba dopiero naprawimy wgięte boczne drzwi. Na szczęście od jutra sobie będę wypoczywać w domku.
  2. sory dziewczyny za te błędy ale mam nową klawiatutkę i muszę się do niej przyzwyczaić
  3. miało być szyjkanie szynka oczywiście, ale numer:D:D
  4. poznanianka jeśli urodzę w połowie maja to będzie u mnie 38tc więc to tak jakby dziecko urodziło się w terminie. A taki oficjalny termin porodu mam na 4.06. Ty chyba masz trochę później z tego co pamiętam. GIna powiedziała, że moja szynka się nie skraca, że nie ma paniki, ale odpoczynek na pewno dobrze mi zrobi. Poza tym mówiła tylko o tej szyjce, że jest ciut miękciejsza, już nie tak twarda no i mały jest ułożony główką w dół i powiedziała, że czuć ją wyra źnie. Za dwa tygodnie mam usg to lekarz jeszcze na tym badaniu obejrzy moją szyjkę. Poza tym pytałam o te bóle @ i powiedziała, że jeśli są lekkie i sporadyczne to normalna rzecz bo cała macica pracuje. Wyniki morfo mam super jak na ten tydzień ciąży. Powiedziała, że na przełomie 30 tc są one najgorsze a ja je miałam bardzo dobre.
  5. klo tak się cieszę, że wszystko ok u ciebie :D jasaba - dobrze, że maluch zdrowy i nic się złego nie dzieje, to najważniejsze
  6. no szybko poszło sami jesteśmy zdzdiwieni tylko trochę problemów było z instalacją neostrady bo mam Windows vista - to zupełnie nowy program dla TP. Ale najważniejsze, że się udało:D:D Lily wam pewnie pisała, że generalnie u mnie wszystko ok, chociaż szyjka trochę już miękciejsza niż wcześniej. Na szczęście się nie skraca:) gina twierdzi, że urodzę w połowie maja - powiedziałam, że zobaczymy jakie mały będzie miał plany ale nie mam nic przeciwko temu. MUszę odpoczywać ale leżeć w łóżku nie muszę na szczęście. mam zwolnienie do 27.04 i wiem jedno - nie wracam do pracy
  7. cześć dziewczyny, mam już komputer i internet w domku:D:D:D U mnie wszystko ok, później się jeszcze odezwę bo muszę coś na obiad skombinować bo strasznie nam się długo zeszło z instalowaniem tej nesostrady
  8. dziewczynki ja pomalutku uciekam do domku szykować się do ginki bo już czas. mam nadzieję, że szybko mi neta podłączą i będę sobie pisać z wami magua, Lily napiszę do was smsa to dajcie znać pozostałym co u mnie - mam nadzieję, że wszystko ok będzie pozdrwaiam was cieplutko i mam nadzieję, że do napisania niebawem
  9. pliszka mnie też bolała miednica na szczęscie taeraz mam spojkój - i mam nadzieję, ze tak zostanie do końca ciąży. Optymistka ze mnie co?
  10. tak magua mam twój numer, dam ci znac wieczorkiem na pewno. A właśnie apropo nacinania krocza. My wczoraj w szkole rodzenia mielśmy zajęcia z prawnikiem, który specjalizuje się w sprawach zwiżanych z pobytem ciężarnej w szpitalu. mówił, że lekarz nie musi pytać o zgodę na nacięcie krocza, jeśli uzna ten zabieg za stosowny to ma prawo go wykonać chbaże... Cięzarna przed porodem zgłosi na piśmie że nie wyraża zgody na nacinanie krocza. Mówił jednakże że nie warto tego robić, jego żona jest lekarzem i uważa że nie jest priorytetem chronienie krocza podczas porodu. I co ty na to magua?
  11. magua a ty wczoraj u gina byłaś przecież? co ci mówił?
  12. lalicja - tak wszystko się zgadza, natura sama dokonywała selekcji słabych osobników i chociaż nam się to wydaje okrutne to dla ogólnej populacji ludzkiej było to dobre. Po prostu ciągle ktoś się rodził, ktoś umierał (średnia życia była znacznie mniejsza niż teraz) i nikt się za bardzo nad tym nie zastanawiał.
  13. acha i jeszcze jedno - w czasie ostatnich kilku mieśięcy przeczytałam z kilkanaście artykułów o krwi pęowinowej i... - zrezygnowałam
  14. Aniołek dam wam znać na pewno co u mnie - jakoś sobie poradzę przez te kilka dni bo będę za wami szalenie tęskniła Lily ja wychodzę dziś z pracy o 12-tej i juz do niej nie wracam jupi:D:D dam ci więc dziś albo jutro znać smsem co mi gina powiedziała. Jak będziesz mogła to napisz dziewczynkom na forum co u mnie po wizycie ok?
  15. oj Lily dobrze że jesteś, chciała się ciebie zapytać co z tymi krwinkami czerwonymi w moczu bo ja też je mam, i chyba te wyługowane o których pisałaś też tylko nie mogę rozczytać.
  16. aniołek nie do końca tak było - moja teściowa np. poroniła przez wieszanie firanek (teraz moge o tym już napisać bo wcześniej nie chciałam Lily wystraszyć), moja ciocia poroniła bo jest nauczycielką i miała z uczniami niezłe stresy, druga ciocia urodziła bliźnięta, które zmarły (nie było inkubatorów przecież) moja mama natomiast omal nie urodziła brata w 6-ym miesiącu ciąży bo przyszło jej do głowy noszenie wody w wiadrach. WSzystkie te kobiety są ok 60tki więc w ciążach były jakiś czas temu.Po prostu kiedyś kobiety musiały pracować, nie było takiej opieki lekarskiej, lekarze nie chcieli dawać zwolnień z powodu ciąży. No i świadomość była trochę inna niż teraz. Moja mama mówi że poronień było dużo tylko kobiety się tak nimi nie przejmowały, były ciężkie czasy - brak towaru w sklepach, stany wojenne i inne badziewia, zmartwienia były na początku dziennym. Ja dziś dziękuje Bogu, że żyję w czasach których żyję. Naszym dzieciom będzie na pewno jeszcze lepiej. Oj sorki że się tak rozwodzę ale tak mnie jakoś naszła melancholia, chyba z powodu marzki i klo
  17. myszka ja zamierzam wyhamować - to dobre słowo, mam nadzieję tylko, że dziś mnie gina nie zmartwi niczym. Dobrze, że juz o 14tej ta wizyta, za 3 godzinki wychodze z pracy, bo inaczej bym jajko zniosła.
  18. o kurcze znowu was pomyliłam, to przecież lailcja chciała wrócić do pracy, sorki dziewczynki
  19. jasaba aniołek dziewczynki tak mi strasznie smutno z powodu marzki i klo:(:(:(, mam nadzieję, że szybko wyjdą ze szpitali i do nas dołączą ale powinnyśmy wyciągać wnioski z się nie przemęczać, jasaba chciałaś wrócić do pracy - zastanów się jeszcze nad tym.
  20. cześć kolejna czerwcówka w szpitalu, to już jakaś epidemia:( Klo trzymaj się!!!! Dobrze, ze ja dziś o 14.00 mam wizytę bo bym się bardzo martwiła, czy u mnie nic się nie dzieje? na szczęście dziś ostatni dzień w pracy a potem już odpoczynek do porodu:) Tylko wczoraj się dowiedziałam, ze na internet z tpsy czeka sie ok 7 dni, mąż wczoraj zamówił więc pod koniec przyszłego tygodnia powinnam już mieć. Chociaż myślałam, że od poniedziałku będę już mogła pisać z wami. Także dziewczynki nie martwcie się jak bym się nie pojawiła w przyszłym tygodniu przez kilka dni. No mam jeszcze bezpłatny internet jak by co w bibliotece koło domku więc na pewno się odezwę.
  21. ja myślałam żeby ręcznie wyprać w płynie Lovella.
  22. a prałyście wszystko ręcznie czy w pralce?
  23. kuleczka to wtedy idzie na usg na kasę chorych. Ciężarnej przysługują 4 takie usg - ale nie musze ci pisać jak wygląda sprzęt na którym lekarz robi takie badanie?
  24. magua nie ma za co a na Słowackiego kiedy się wybierasz?
×