BlackNumenórean
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez BlackNumenórean
-
Tajemnica którą dało się rozwiązać, to nie tajemnica dla tego kogoś kto tego dokonał, a to czego nie wiemy, nie jest tajemnicą, bo nikt nie posiada tej wiedzy, więc jak ją ma przed nami ukrywać? :)
-
dobranoc
-
Oho, kogo my tu mamy? ELF? :D Czy ja znam tajemne przejścia? Jak się tyle podróżowało to się troszkę zna. Ale niestety (a może na szczęście) nie wszystkie. I choćbym niewiem jak mocno się starał, zawsze podążam w jednym kierunku... w nieznane...
-
Przypatrz się uważnie tym obietnicom, one mają wiele znaczeń. Czy to nie piękne słowa, takie wieloznaczne, takie dziwne, takie jakieś... dziwne? :)
-
Ty sobie wierz, w co tam tylko chcesz. :)
-
Wiecie co Przed chwilą napisał ktoś pod moim adresem? 14:53 bogata bieda Miło mi było, nawet bardzo. Pozdrawiam Black :) 14:55 BlackNumenórean Przecież ja nic nowego nie powiedziałem, nic czego byście nie wiedzieli. :P :) 14:58 bogata bieda Dyskutowałeś. Nie oskarżałeś, ani nie oceniałeś. Nie wygadywałeś nikomu. Taka rozmowa jest przyjemnością. Dzięki :) A ja naprawdę nic nie wiem, i nic nie zrobiłem i w ogóle nic, a ktoś to odebrał jako przyjemność. Zaczynam tracić formę. :P
-
Bałamucę? Ja mu objawiam (prawdę) o (bogu). ;P
-
Czy tak bardzo się różnimy? Maalutka, Dreamer, Kamelia i Black, i inni, wszyscy chcą jednego, ale w różnych formach. Czy warto więc rozdzieleć wszystkich bogiem?
-
Skąd to wiadomo? Bo tak napisano? Bo powiedział to jeden z was? Nie czyńcie zła przez które zginiecie. Wreszcie \"Nie przeszkadzajcie, jeśli ktoś czyni dobro\"
-
Maalutka nie stara się przecież nikogo nawrócić. Po co nawracać, jeśli ktoś normalnie sobie żyje i dobrze mu z tym w co wierzy, nie wprowadza zgorszenia i nie nawołuje do łamania praw ludzkich??? Po co Kamelia? :(
-
Maalutka: po długim poście nawet zwykły chleb smakuje jak pokarm bogów. ;)
-
Każdy przecież idzie swoją drogą, może czasem podobną do drogi kogoś innego, ale zawsze inną. Ne ma dwóch takich samych dróg.
-
Oto następna \"jedyna\" droga. Ile ich juz było??? ;D
-
Wcale nie, Merevin. Inni bogowie istnieli i istnieją (ale gdzie, to już inna sprawa). :)
-
Ja się zgadzam, ale tylko w kwestii boga i częściowo uczuć. :P
-
Kama sutra? Czy to przypadkiem trochę nie off topicowo??? ;)
-
To roztrząsanie jest właśnie moim zdaniem najprzyjemniejsze. :P
-
Wiem, że nie szukasz, ja też nie szukam. Znaleźliśmy choć nigdy nie zgubiliśmy. :D
-
Wiadomo. Więc po co dalej szukać Boga? :D
-
Oczywista to rzecz. Utopijna wizja. :)
-
W sercu największej góry narodził się smok. Ognisty, nieśmiertelny stwór, pragnący wydostać się do światła, do słońca, do tego co było mu przeznaczone, co dawało życie. Walczył więc z całych sił z upartymi skałami, darł ją płonącymi pazurami, topił i rozrywał, bo wiedział, że jeśli zostanie we wnętrzu góry, przestanie być smokiem, stanie się bezduszną skałą, która go otacza. Góra z początku uparta, zaczęła powoli poddawać się ogromnej mocy płonącego stwora, na nic była jej niewzruszona dotychczas potęga. Świat cały trząsł się i dygotał w rytm ciosów palących kamienie rogów smoka. Na powierzchni góry zaczęły pojawiać się pęknięcia. Przez jedno z nich zaczeło sączyć się światło bijące od smoka. \"Wreszcie będę wolny\" krzyknął płomieniem smok. Skalista powłoka dzieląca go od świata zaczęła się rozpływać, zamieniając się w bulgocącą świetlistą maź. \"Poddaję się\" - góra zazgrzytała krzemiennymi zawiasami. I wtedy ogromny płomiennorogaty łeb wywalił rozmiękłe skaliste wrota , których kawałki rozleciały się niby fontanna płynnego światła. Smok wepełzł na powierzchnię i rozwinął swe ogromne, stworzone z czystego światła skrzydła. Świat ujrzał jego potęgę w całej okazałości. Poruszył świetlistopromiennymi skrzydłami i spalił lasy, odetchnęł i powietrze zadrgało uciekając od parzącego światła. Czerwono-żółta łuna ogarnęła całą okolicę. \"To będzie moje królestwo\" - zagrzmiał smok. Słysząc to Rzeka uśmiechnęła się swoimi dwoma zakolami, bo wiedziała coś czego nie wiedział Ognisty. Bijące krystaliczną przejrzystością serce wydało bowiemna świat smoka, który nigdy nie spłonie... "Rhapsody" po prostu inspiruje. :)
-
Pod ciężkim niebem stał kamień. Wiatr wiał mu prosto w twarz, silny, pachnący chmurami wiatr... przybywał z daleka, niosąc wieści, których tylko kamień słuchać potrafił. Wieczny tułacz o posępnej twarzy, nie znał nikogo i siebie samego, kiedy umarł, kamieniem został, by słuchać opowieści wiatru... :)
-
Dreamer, ty masz długie heiry? Ja też mniałem ale zgoliłem, bo nie mogłem dać sobie już z nimi rady. Może gdybym zobaczył tą teklamę wcześniej..? :) http://www.frappr.com/polscyfanirhapsody - Ja to ten z długimi heirami. ;) :D