pozdravljena kajsa. oh nie jestes sama, jest nas tu troche z polskimi korzeniami. ja tez jestem w Lublanie -mozemy pomyslec o spotkaniu. zavitki serowe nawet mi smakuja, ale tylko te kupione w okreslonym miejscu (na tržnici prosto z pieca) lub te, ktore zrobi moja tesciowa :) (prawdziwy domowy ser i smietana, cukier waniliowy i jablka do tego, czasami rodzynki plus odrobina rumu = nadzienie, a wszystko to owiniete w vlečeno testo domowej roboty)...i znowu jestem glodna :)
pozdrawiam wszystkich