Czy mieliście kiedyś ochotę spuścić manto jakiemuś dzieciakowi, które wychowane jest \"bezstresowo\"? Za co? Co myślicie o tej metodzie wychowania?
Ja u pewnych moich znajomych muszę się mocno natrudzić, żeby nie wrzasnąć na ich dzieciaka, który nie da porozmawiać, ani niczym się zająć, ponieważ to \"książątko\" czuje się wyjątkowe i terroryzuje wszystkich, aby skupiono na niego uwagę, wyłącznie na niego! Jego rodzice oczywiście podtrzymują w nim to przekonanie. Co wy w takiej sytuacji robicie?