

dziulaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dziulaa
-
Ależ tutaj dzisiaj spokojnie...Opalacie sie na ławce w parku czy co? Powoli odzyskuje siły po pracowitym weekendzie...Cudna pogoda przyspiesza regenerację sił... kosiarka znowu poszła w ruch...po wysiłku umysłowym czas na fizyczny...;) Gdzie się tak naprawdę podziewacie...?
-
dla mnie te weekendowe wyjazdy to forma rozrywki, pomijając obowiazek...To dwa dni męki na wykładach, ale jednocześnie dwa dni oderwania się od codziennych obowiazków... Ciebie Edytko w zupełności rozumiem...na Twoim miejscu też nie chciałoby mi się biegac na wykłady...;)
-
witajcie ....okropnie wieje a jak wieje to fatalnie się czuje... Leń okropny nadal trzyma, nie chce mi sie przede wszystkim gotować... Mam w tym tyg. zjazd, po trzytygodniowej przerwie...Stęskniłam się za ta moją szkołą...jest coraz weselej...niezła grupa mi sie trafiła...;) Już zasatnawiam się co ja biedna poczne w wakacje bez tych moich weekendowych wypadów... Zasiadam do kawki...:)
-
Helga...lustro w sypialni to Oni już pewnie mają...;) :D
-
dopijam kolejna kawę łaudząc się, że ta postawi mnie na nogi i odgoni ode mnie sen...zobaczymy, może tym razem sie uda choć mówią, że \"do trzech razy sztuka...\" :) Dula co robicie na suficie w łazience? Lustro? ;)
-
:D z moją pamięcią wszystko ok, więc pamietam (jeszcze) witajcie... Ja już po pierwszej kawie, bez ciasteczka... Waga drgnęła....mam nadzieję, że na tym nie koniec... Pogoda dzisiaj niepewna...ma się na deszcz... Okropnego mam od rana lenia...mam nadzieję, że nie ja jedna... Pozdrawiam...
-
Szczerze mówią ochłodzenia nie wyglądam, ale licze na jakiś wiosenny deszczy...Zrobiło sie sucho...za sucho... Wróciłam ze spaceru...Gorąco...:)
-
Oj, Edytko, ja tez powinnam się zabrac w końcu za pisanie...Musze oddać pierwszy rozdział do czerwca... Powiedz, Wy też piszecie referaty na zaliczenie Seminarium? Przyłączam się do kawy a poniewaz pogoda i u nas piękna, zaraz spadam na jakiś spacerek...:)
-
Sęk w tym, Edytko, że ja się z Tobą nie zamienię...:P mimo odcisków na palcach i niezłego zmęczenia , bardzo lubię to moje\" kosiarkowe szaleństwo\"... :D
-
Uff, zasłużyłam na porządny odpoczynek...Trawnik wykoszony...Popijam więc kawkę (nadal nie zagryzam ciachem...)... już nic nie chce mi się robić... Pogoda cudna, oby jak najdłużej... Pozdrawiam!!!
-
Przyłączam się do kawy... Bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona ze zmiany...:) U mnie tez cudna pogoda, nie moge sie nacieszyc... dopijam kawke (bez ciacha) i gnam do ogrodu...Czeka mnie sporo pracy...
-
Popijam trzecia kawkę...Popracowałam cięzko w ogrodzie...znowu wszystko mnie boli...Pieknie na dworze, mam nadzieje, że tym razem wiosna przyszła na dobre...
-
Ale piękna pogoda... Słonko, błękitne niebo, +18st...tylko wiatr zimny... Niunia spi a ja mam chwilkę na nudę... Gdzie się podziewacie?
-
Oj, ale dałam sobie czadu ...z gracką w ogrodzie...To lepsze niż aerobic...;) Bardzo wieje...ciekawe co przywieje...? Mam nadzieję, że to ciepełko z Amsterdamu... Okropnie chce mi się spac...Wypiłam trzecią kawę i nadal ziewam...Może zdrzemnę się pic minutek? Dula nie powiedziałas nam jak Ci się mieszka...nie jestes zawiedziona? No i ciekawa jestem jak właściwie rozwiązaliście sprawę Świat? Byłas u tesciów? :) spaaaać.....!!!
-
ojoj, Święta mają to do siebie, że rzadko sie udają...Niestety... Nie będe się jednak rozpisywać...było minęło...;) A jak tam u Ciebie ? Idę popracować w ogrodzie...pogoda się poprawiła...
-
U mnie też zimno...choć podobno ocieplenie zbliża sie wielkimi krokami... Tego sie trzymam... Dziecko zawizione do przedszkola, śniadanie zjedzone, pranie się kręci, obiad się robi, spacer w planie...miłego dnia...
-
Mam tak okropnego lenia, że nie sposob się go pozbyć... do życia budzi mnie fakt, że na czwartek zapowiadają ocieplenie...Póki co, nadal leje...:( Zasiadam do kolejnej kawki bez ciasteczka...:)
-
Ooo, Dula, cieszę się, że nie tylko ja zaciskam od cisiaj pasa...musimy sie wspierać, będzie nam łatwiej...dosiadam sie więc do kawki, bez ciasteczka...:)
-
Witajcie po Świetach... zleciały szybko, na moje szczęście...Jeszcze nie stawałam na wagę, ale obawiam się , że nieco drgnęła i na pewno nie w dół...:) Jestem zmęczona, czas odpocząć...;) Aaa, u mnie leje...już od trzech dni...[kwiat ]Kwitną śliwki, forsycje (nadal), kolejne tulipany i żonkile..Z dnia na dzien bardziej zielono...super, szkoda, że nie można wyjść na spacer... Miłego dnia Wam życzę...
-
Zdrowia, szczęścia, pomyslności... W pierwsze Święto dużo gości... W drugie Święto dużo wody, to dla zdrowia i urody...;) Mnóstwa jajek kolorowych... Świąt wesołych oraz zdrowych...:) Szkoda tylko, że pogoda spłatała nami figla...
-
Załamałabym się gdybym nie czuła zapachu pieczonego przeze mnie ciasta...Na szczęscie czuję...:P Oczywiście od razu wypróbowałam czy smakuje tak samo jak pachnie...musze przyznać, nieskromnie, że się udał... Helga, skoro już juto Cię nie będzie, przyjmij ode mnie świąteczne życzenia: zdrowych, spokojnych, pogodnych Świąt...Wracaj wypoczęta...i przejedzona...;)
-
w domu pachnie ciastem...:) dobranoc...
-
No, przygotowania w toku...Sernik na zimno już się robi, makowiec też...jutro ciąg dalszy...czyli sałatki, jajak nadziewane itp...brrr Pełne ręce roboty...ufff, chwila przerwy i wracam do garów... Pozdrawiam zapracowane przedswiątecznie Panie... Aaa... katar mnie nie chce opuścić, drań...
-
Heja widzę, że wszystkie tak samo zalatane...ciekawe dlaczego...;) Taki już nasz los....wszystko na naszej głowie...Pokoleń trzeba by to się zmieniło..... Nic mi się nie chce a od jutra zaczynam świąteczne pieczenie...oj cięzko będzie się zmobilizowac...Dobrze, że w moich stronach nie ma zwyczaju dawania sobie prezentów na Wielkanoc, bo chyba bym się załamała..... Zakwitły u mnie forsycje, śliwy, fiołki i tulipany...cudnie...:) Pozdrawiam, papa... Dula jak gardło? moje nadal daje czadu...nic to, jakoś to będzie...;)
-
A ja się nie złamie, jestem silna, dam sobie radę...muszę... Lekarzy nienawidzę...nic tylko szkodza...:P Zaopatrzyłam się w aptece i wskakuje do wyrka... Jak to dobrze, że udało mi sie wczoraj skonczyc referat...ciekawe czy uda mi się go jutro zawieźć...?