dziulaa

Zarymować coś bym chciała, ale WENA uleciała...:( Pozostaje więc sprzątanie, prasowanie, gotowanie

Kochani Kawa na stole!!! Nadal wieje :( Makabra...

Heja Laski... Helga, Dula, poczta poszła...:)) Ale wieje! Makabra... Kawa wypita, miłego dnia!

Ja też mam lenia... A kysz leniu!!!

Miałam do napisania długiego maila, niby nie praca a przyjemność, ale sie zmachalam...Idę na kawkę, już czas...;) Dzięki za link...Tylko się nie przepracowujcie, dzisiaj piątek... Chętnie posżlabym na tę babską imprezę, Helga Ty się ząłapiesz, bo masz blisko a ja...?

Nie wyrobiłabym z dwójką dzieci z taką małą różnicą wieku... Heja! U nas pada, wieje okropnie, mam wrqżenie, że dach zaraz sobie gdzieś poleci...Okropnie. Trawa za to soczysta jak w maju...:D Mała zasuwa po domu w moich butach, Synio na chorobowym, mam wesolo...:) Helga zapodziałam rymy, dasz mi link, bom leniwa...? ;) miłego dnia...

No i dzionek zlecial...:( Jutro piatek a to oznacza, że weekend tuż, tuż...;) To zasadzę kwiatka z tej radości...

Heja Laski!!! Zmarnowałam pół dnia na walkę z moim nowym programem antywirusowym...Okiełznałam go...a jakże...:D Padam na nos po tej nierównej walce...Czas na jakieś przyjemności...;) {kwiat]

Heja dotarłam i ja, nareszcie...choć na moment. Jadę z Syniem do lekarza, kaszel mnie niepokoi i zbytni sie przedłuża...zobaczymy... Za oknem szaro, niestety, choć 11 st.... Idę wreszcie na jakąś kawę, potem prysznic i spadam z domu... buziaki i miłego dnia...

Mówiłam Wam, że u mnie ksiądz już był...? Kazał mi śpiewać kolędę...dobrze, że tylko jedną zwrotke bo drugiej nie znałam...;) Mała, jak go zobaczyła to chciała uciekac...:D Tak więc mam z głowy na rok... Zapraszam na kolejną kawkę, bez niej zasnę na stojaco...

no i pogoniłam lenia... Zabrałam się za sprzątanie...o obiedzie mowy nie ma... Zawsze można chrupnąć tosta z dżemem...a co....:D

Cześć Dziewczyny...Dzisiaj to ja ma lenia...na szczęście nie mam do zrobienia nic super pilnego...:D no, przydałby się jakiś obiad, ale mój tata powiada , że z głodu jeszcze nikt się nie zes...ał...:) Więc obiadu nie bedzie, strajk...Dzisiaj męska połowa tej rodziny niech stara się o jadło...;) Kawy chętnie się z Wami napije , choć robić cholernie mi się nie chce... Po wczorajszym pięknym dniu, dzisiaj mamy deszczyk, ale nadal temperatury bardziej jesienne niż zimowe... Helga dotarłaś w końcu na aqua...? Ja nadal ćwiczę w domu...:) zobaczymy jak długo wytrzymam?

Heja Laski no i weekend zleciał nie wiadomo kiedy... Zakupy: zasłon, które chciałam dokupić już nie było, firanek nie było i nie będzie, za to dorzucili pościel...jest wiec jeden sukces...;) Zmeczona jestem okropnie, niewyspana też, czas na odpoczynek...:D Miłego dnia...

Wpadłam na moment życzyć jednym udanego wypoczynku w weekend innym miłych chwil na uczelni ;), jeśli Helga jutro pracuje , to miłej ppracy...:D Buziaki...papa

Naleśniki usmażone, pranie powieszone...Czas odpocząć, Miłe Panie, biorę się za prasowanie...;)

W domu czeka mnie sprzątanie, prasowanie, gotowanie... Taki los domowej kury...:( Nie ma co, głowa do góry...!!! Po co zbytnio się rozczulać, czas ze szmatą w domu hulać...:D

Helga, jakie dodatki ma pizza grecka? Ja wczoraj jeździłam 15 min. na Orbitreku...;) ;) ;) a potem udałam się grzecznie do łóżeczka (wcześniej zahaczajac o prysznic, rzecz jansa...) :D

Telewizji oglądanie to jest czasu marnowanie!!! ;)

To nie tak, zę jadę do Ikei pierwszy raz...Większość mebli w domu mam stamtąd...cieszę się bo jestem tam rzadko a bardzo lubię przywieżć sobie stamtąd jakiś drobiazg...Teraz potrzebuję zasłony, karnisz, i takie tam przeróżne duperele... Swego czasu Dula, podobnie jak Ty miałam dosyc tego miejsca...ale to mija...;)

Nie wtchodzę dzisiaj z domu...Sączę piwko po kryjomu...:P

Aaaa, Dula, naszprycuj się czym się da...Na maxa a choroba sama pójdzie... A jeśli o ćwiczenia chodzi to wygląda na to, że się zmówiłyśmy...;)

Zjazd mam a jakże, już się nie mogę doczekać...I nie o szkołę chodzi tylko o to co będzie potem...;) Nie, nie, nawet się nie próbujcie domyslać...po prostu jadę do Ikei, potem może jakiś ciuszek zakupię...ale to dopiero w sobotę...:(

Cwiczenia w parze...jak najbardziej, zaliczamy...:) a zakwasy masz? ;)

Wstałam rano- znowu szaro. Kończ się zimo- czarna maro!!! Mam już dosyć tej pogody, golnę browca dla osłody...Świat od razu będzie lepszy, kolorowszy i weselszy...:P