dziulaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dziulaa
-
Kasiula, cieszę się, że wróciłaś cała i zdrowa...;) U mnie urok dzisiejszego słonecznego dnia zakłócony został gorączką Małej...Zasnęła po nurofenie...mam więc chwilę na podgonienie z pracą dypl.... Idę zrobić sobie kawkę bo zaczynam pisać bzdury...sen mnie ścina po niedospanej nocy... Pozdrawiam... Teraz kiedy Kasiula i Helga się odnalazły brakuje Niemamnika i Luny... Pojawiają się i znikają...ech...;)
-
Heja...Ja już po kawie...i po przespanej spokojnie nocy...:D Strasznie szaro za oknem...mam lenia giganta...zakładam, że nie ja jedna...;) Gdzie podziewa się Kasiula? Daj znać Dziewczyno co u Ciebie bo się tu zamartwiamy...
-
:) Córa litościwie dała mi przespać noc..szkoda tylko, że obudziła mnie właśnie wtedy kiedy podróżowałam we śnie po Egipcie...;) Ach te dzieci... Za oknem paskudnie, szaro, wieje...pewnie zimno...Byle do lata...Biegnę na kawkę i jogurcik...:)
-
Kasiula, mocno zaciskam palce... Daj znać jak już będzie po wszystkim... wielka buźka...dasz radę... .a szpital to rzeczywiście makabra...zamiast leczyć dołuje jeszcze bardziej...
-
ooooojjjjjjjjjjjj, ale się fatalnie czuję...chyba Synio mnie zaraził... Ja chcę spaaaaać....
-
U mnie pochmurno i wietrznie, ale za to bez deszczu...jeszcze... Ja już po kawie, postawiła mnie na nogi, bo wstałam dzisiaj nieprzytomna... Weekend zapowiada się długi i nudny...szkoda...
-
Wchodzi Jasio na lekcje, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy \"sieeeeema\". Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia: - Jasiu natychmiast podnieś ten tornister wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec kiedy wraca z pracy!!! Jasio ze spuszczona głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi, pod wpływem mocnego kopnięcia, otwierają sie z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy: - Haaaaa!!! Kurwa, nie spodziewałaś sie mnie tak wcześnie!!!
-
Komisja wojskowa: - Zawód ojca? - Ojciec nie żyje... - Ale kim był?! - Gruźlikiem... - Ale co robił?!! - Kaszlał... - Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje! - Przecież mówię, że nie żyje... :D
-
Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian. Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu. Ksiądz: Te grubsze babciu, papierowe.. Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera.. Ksiądz: babciu, ale Maryja nie chodziła do fryzjera. Babcia: Taak?? A Jezus nie jeździł Mercedesem...
-
Oj, Kasiula....skierowanie na szczegółowe badania? nie bój się...wszysyko będzie dobrze...;)
-
Witajcie... dotarłam po cięzkim weekendzie i pracowitym poniedziałku...:))) Ufff, czas zasiąść do kolejnej kawki...może wygrzebię jakies ciasteczko...;) Zgadzam się z tym co napisała Żona...wychowawczy to ciężka praca...też coś o tym wiem...choć mojej córy nie okresliłabym czarownicą... Co u Was? Kasiula jak samopoczucie?
-
Hej...hej...co tu tak cichutko...? Śpicie? Ja po spacerze i drugiej kawce zasiadam do czytania mojej małej królewnie...buźka...;)
-
Dzień dobry...:) strasznie szary dzień, zastanawiam się czy kiedykolwiek jeszcze sprawdzą się zapowiedzi synoptyków...miało przecież być słonko... zasiadam do kawki...ooo, w tv też o kawce...;)
-
więc powodzenia w przeprowadzce...;) oby mąż nie wrócił za wcześnie.....
-
a co na to wszystko mąz? tak łatwo Ją wypuści...? Żeby tylko nie było jakiejś szarpaniny...
-
Samo życie...Najpierw ślub potem rozwód...ech...Fajnie, że koleżanka może na Ciebie liczyc w takiej chwili... spadam gotować...
-
Oj, to rzeczywiście miałas burzliwy poranek..Grunt, że wszystko dobrze się skończyło...;)
-
Super byłoby gdyby już nie znikała...;) (jak np Luna, która pojawiła się i zniknęła...) Dula a co to za pech Cię dzisiaj prześladuje? Chętnie posłuchamy... Ja uporałam się z oparzeniam to dla odmiany dostałam okropnego uczulenia na ciele i twarzy...najgorsze są policzki, ktore palą żywym ogniem...
-
Biegaj, załatwiaj, ale już nie znikaj na kolejny rok...:) miłego dnia... widzisz Dula, znalazła się Zguba...;)
-
no właśnie...gdzie byłas jak Cię nie było...? cieszę się, że u Ciebie ok... :)
-
Ola!!!! :D Witaj i opowiadaj co u Ciebie nowego...Oj, nie ładnie tak znikać na rok... Zapiekanaka z makaronu i szpinaku często mi o Tobie przypomina...;)
-
Witajcie... Ja już po porannej kawce... nie wiem jak Dula, ale ja z moja stertą ubrań do prasowania się rozprawiłam... Moja radość nie będzie trwała długo, zaraz idę włączyć pranie... Kasiula jak samopoczucie? Test zrobiony? Opowiadaj...;)
-
Głos oddany...Wybory wygrane...:) Mam nadzieję, że nie będę żałowała decyzji... Dotknęłam otwartą dłonią do rozgrzanej płyty ceramicznej...rączka wygląda jak przypieczony na grillu stek...Znacie coś dobrego na oparzenia? Znieczuliłam się lodowatą wodą, ale to chyba nie podziała za długo... Kasiula daj znać co u lekarza...
-
zaraz, zaraz, czy ja dobrze pamiętam Kasiula, że miałas robić sobie test ciążowy...?
-
Taka nieco podwyższona , utrzymująca się dłużej gorączka jest chyba gorsza od 40 stopni trwających dobę...w moim odczuciu... a czy Ty jesteś pewna, że nie jesteś w ciąży? ja przez pierwsze trzy miesiące ciąży czułam się chyba tak jak Ty teraz.......