Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

strzyga_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez strzyga_

  1. sylwuśka dokłądnie jak piszą dziewczyny - ściągasz na przerwie i już. ja mam dzienne studia i jeszcze nie byłam, też będę miała problemy z tym jednym starym dziadem :( jak robisz skrzydełka??? bo ja też kupiłam, ale nie mam pomysłu. wczoraj zrobiłam szaszłyki, do nich ryż, ale jakiś taki paskudny mi się trafił - sonko naturalny chyba, ale masakryczny! ledwo przełknęłam. annaa może nuk'a spróbuj. ja wprawdzie co innego używałam, ale łatwiej dostępne i lepsze niż aventu moim zdaniem. co do trzymania główki, siadania - nie masz rozpiski w książeczce zdrowia? ja mam jakie umiejętności dziecko powinno zdobyć w konkretnych miesiącach. my za tydzień idziemy na wizytę patronażową, a dopiero na niej umówią nas na szczepienia. ja nie będę brała skojarzonych - jestem im przeciwna. A i na płacz małego nie jestem zbyt wrażliwa, więc myślę, że będzie ok.
  2. strzyga_

    20stoparolatki

    czarna spokojnie, zdasz ten egzamin. ;) jestem podłamana. myślałam, że mam ten swój kredyt z głowy na jakiś czas i co? g... jeszcze 2-3 miesiące będę musiała go spłacać. k... nie wiem z czego jak teraz nie pracuję i nie wiedziałam o tym wcześniej. te pierdolone papierki i przepisy potrafią upszykszyć życie. :(
  3. kurcze dziewczyny... zazdroszę tym, które chciaż próowały być bliżej ze swoimi facetami... ja się cholera jeszcze cykam przez te szwy po krwiaku :(
  4. jak robiono badania na nałęczowiance chyba to wyszło, że co 6 butelka to zwykła kranówka ;)
  5. cob mojemu też się zdarzało tak ulać, że cały był do przebrania :/ ja jak mój ulewa to go od razu nie przystawiam znowu tylko odczekuje trochę, bo nawet odbekiwanie czasem mu na raty idzie... dziś to jeszcze jedno prześcieradełko nie wyschło z prania, a drugie już zalane :/
  6. she z \twojej listy nie odważyłabym się na cokolwiek z grzybami, salami i pierogi (jeśli były smażone).
  7. u mnie połozna posiedziała tyle ile zajmuje wypisanie papierków i powiedzenie oczywistych oczywistości. obejrzała tylko małemu pępuszek i śmignęła dalej. odnośnie tej wkłądki do wanienki to też mi się wydawało na początku, że to będze niewygodne, ale że całość kosztowała tyle ile gdzie indziej sama wanienka, to kupiłam jedno i drugie i to była dobra decyzja. mój jak leży to zamiata nóżkami i chlapie, co mu się bardzo podoba :D te gąbki to też wg mnie tylko siedlisko bakterii, chociaż wcale nie jestem perfekcjonistką w tym względzie i nie zamierzam dziecka zbytnio przed bakteriami chronić ;)
  8. blondyna no właśnie na nią czekam. pocieliśmy się wczoraj przez to z moim, a konkretnie o sprzątanie... :(
  9. iwoziel najpierw rozkręcam wodę, potem go rozbieram i siup pod kran, myję, a potem w ręcznik.
  10. ciężarwka ja mam do wannienki wstawkę i od początku kładę na nią małego, zeby go nie trzymać. tak to u nas wygląda: http://img183.imageshack.us/img183/6550/p280910203601.jpg mój się zaczyna drzeć dopiero jak się go w ręcznik zawinie... hmmm... dziś położna przychodzi. ja jestem wykończona - coraz bardziej chora. jak ta sobie pójdzie, to do apteki po normalny antybiotyk pójdę, bo mam taki kaszel, że mnie zwala z nóg. Małego boję się nosić :( :( :(
  11. strzyga_

    20stoparolatki

    ja sobie na dobry początek dnia palucha przykroiłam robiąc kanapki Fizykowi do pracy. :( Dzień dobroci dla zwierząt był, bo się akurat obudziłam i zaczęłam łazić po kuchni, a on dziś długo siedzi w pracy :P No i ja dalej chora. Do tych zatok doszedł mi potworny kaszel, że jak stoję, to muszę się czegoś złapać, bo na nogach nie mogę ustać. :( chyba mi zeszło niżej, a tak mi się nie chce do lekarza iść kolejny raz... zaraz idę kawkę sobie zrobić i spowrotem do łóżka... albo do apteki po antybiotyk się przejdę, bo ten, co mam w domu to trochę za mocny. żałuję, że go Fizykowi nie dałam, a sama nie wziełam jego głupi był człowiek, to dodatkową kasę trzeba wydać, a co ważniejsze wycierpieć się. już świra w tym łóżku dostaje! reewelka nie odważyłam się na ciemne blaty... zazadroszę wyjazdu ;) też bym gdzieś sobie wyskoczyła odpocząć chwilę. :)
  12. NowaTu a byłaś z tym u doradcy laktacyjnego? Twoje mleko nie jest gorsze. Normalne, że po mm dzieci najczęściej dłużej i mocniej śpią. Mleko matki jest przyswajalne praktycznie w 100% przez organizm dziecka, a zanim strawi mm to się musi napracować w środku. ja nie daje piersi na każde jego wołanie, bo nie każdy ryk to znaczy, że chce od razu jeść. jakbym mu dała po godzinie odkąd jadł, to by mi pojadł 5 min i za kolejną godzinę byłoby to samo /przerabiałam/. Teraz wolę się pomęczyć, ponosić chwile dłużej, nawet posłuchać chwilę płaczu, dać smoczka i przetrzymać chociażby z pół godziny, żeby pojadł dłużej. ps. Wasze dzieci też są takie wrażliwe na dźwięki? jeśli mój usłyszy jakiś jednostkowy trochę głośniejszy dźwięk (w szpitalu było to np. zamknięcie drzwi, teraz mój kaszel) to go całego praktycznie rzuca. łapy to w górę o 90 st lecą... (normalnie jakbym na męża patrzyła, bo ten też tak ma) właśnie przeczytałam jak któraś o kawce pisała. Dziękuję. Gdyby nie to, w ogóle nie przypomniałabym sobie, że coś takiego istnieje.
  13. iwoziel tutaj wszędzie daleko :( my oboje mamy prawka, a mój baaaardzo dużo jeździ. dlatego też jeden samochód to za mało. normalnie nie było problemu i było ok, ale teraz... ani do przychodni, do sklepu mam 20 min piechotą w jedną stronę. mam nadzieje, że uda się sprzedać jakiś motor... jej, ileż to dziecko ma pary w płuckach. nawet się spokojnie wykąpać nie mogłam, bo ryczeć zaczęło. wrrr. usłyszałam dopiero jak wodę wyłączyłam. Jak doszłam, to aż się cały spocił od tego płaczu. na rękach zaraz się uspokoił, leży teraz na łóżku i ssie smoczek i nie bardzo chce usnąć :/ jestem teraz obok niego, żeby nie pomyślał, że sam jest. po takich wrzaskach mu się należy. a wcześniej takie kupsko strzelił, że prawie pod pachy był obrobiony. umyłam go już pod kranem. ostatnim razem w kuchni sobie obok mydła do rąk i płynu do mycia naczyć postawiałam żel do mycia dla niego i to nie był głupi pomysł ;) ajelka Ty miałaś krwiaka prawda?? masz jakieś zalecenia po jego usunięciu? wiesz cokolwiek jak to teraz będzie tam wyglądać? jakieś szwy są?
  14. łeb mi pęka. nie dość, że zatoki, to mały darł się właśnie dobrych pare min. robiłam tiramisu i nie bardzo mogłam do niego podejść. :/ dodatkowo coś się z lodówką dzieje. dziwnie się zachowuje. chyba przez nią nie usnę - taka się głośna zrobiła :( moje pranie jak się uprało tak nie miałam czasu go wyjąć z pralki. też się nieatrakcyjna czuję, a jeszcze teraz chora to już w ogóle... zaraz mam nadzieje się iść umyć wreszcie dziś...
  15. zasięgęłam języka u praktyków i tak na ZAPALENIE PIERSI faktycznie te liście kapusty, poza tym przystawiać dziecko do tej piersi jak najczęściej w pozycji spod pachy, wziąc jakiś apap /bo przy zapaleniu gorączka przecież jest/ i jeśli nie jest lepiej po 24 h to do lekarza po antybiotyk. aha. można masować pierś pod prysznicem z ciepłą wodą. Powodzenia!
  16. patinka przykroi mi, ale to chyba jednak lepiej dla Ciebie i dzieci... u mnie się wlaśnie zupka jarzynowa gotuje. muszę jakoś nabrać sił. może to pomoże. anna wiem, iii tam - nie lubię lekarzy, z małym musiałoby się coś naprawd e złego dziać, żebym polazła. poza tym jak napisałam, zrobił dziś wielkie kupsko :) zanim zaczęłam się denerwować ;) teraz czekam czy mu zejdą krostki z buzi, ale też daleko mi do nerwów ;) ja to z tych spokojnych jestem. żyje, je, zapełnia pieluszki, nie wrzeszczy za mocno, to znaczy, że jest ok :) chociaż w sumie trochę ciekawa jestem czy dobrze przybiera. coś czuję, że położna może mnie jednak chcież wysłać do pediatry :/ mój zaczął pampersy teraz przesikiwać. dla mnie to znak, że są już za małe i zmieniam na większe. te przedziały wagowe się przecież zazębiają. kapusta to na nawał pokarmu, nie??? poszukam jakiś info o zapaleniu i link wrzucę, tylko taki sprawdzony, a nie pierwszy lepszy z netu ;)
  17. a mam jeszcze pytanko: położna to przyłazi i co robi? tylko o dziecku rozmawia?
  18. co do pampków to ja z końcem tej paczki przechodzę na dwójki, bo te to przesikuje w 3 h. jak mu przed karmieniem nie zmieniłam, to zasikał wszystko wokół siebie :) znaczy naszą kołdrę i swoje ubranko, ma cholera szczęście, że poduszkę zostawił, bo niedawno prałam ;) ja jak swojego wietrze, to kładę na łóżko podkład, na to jego, na niego pieluchę tetrową, żeby fontanny nie było i już. A jak się zsika, to przekładam obok na jeszcze suche miejsce ;)
  19. strzyga_

    20stoparolatki

    widać, ze weekend... mój Fizyk wybył dziś i może jutro wróci... zastanawiam się czy nie podjechać jutro do mamy albo dziadków... zobaczę jak wstanę, bo na razie plan "położę się wcześniej spać" nie wypalił. No imusiałabym wziąc jego samochód, a tego się trochę cykam. Fizyk powiedział, że mam nieuszkodzić, a wiadomo, że wypadki chodzą po ludziach... zwłaszcza po mnie jak nie trzeba. jego forda troszkę nadwyrężyłam, no ale na środku drogi te latarnie w tym kraju stawiają ;) no i jego motor też mocno ucierpiał jak nim jechałam... nie, lepiej nie będę ruszać. Nie będę kusić losu. a pro po, może coś mnie minęło, ale co z Kasiulą???
  20. mój już 2 dzień kupy nie robi jak wcześniej po x dziennie robił. tylko bączki puszcza. chyba zacznę się martwić... co jakiś czas pojawia się mu jakby pryszcz na buźce, ale sam znika bez niczego. za to teraz pare krostek wyskoczyło na twarzyczce i nie wiem od czego. zwłaszcza, że zauważayłam, że z tyłu główki przy szyjce też ma podobne. może coś zjadłam? ostatnio na pare rzeczy niewałaściwych sobie pozwoliłam. Dziś lodówka prawie pusta została mam wrażenie... jutro chyba się na jakieś zakupy wybierzemy, bo ani jogurtu, ani wędliny, pare plasterków żółtego sera zostało, pare jajek w lodówce. hmmm... to chyba wszystko. no i kilka rzodkiewek, półtora jabłka. Bida z nędzą jednym słowem.
  21. mój to wszędzie śpi jak go położyć, wszystko mu jedno czy łóżeczko, czy łóżko - czy nasze, czy gdzieś indziej ;) a w ogóle my dziś zostaliśmy w domu sami. mój pojechał na weekend sam. ale wcale się nie prosiłam, wolałam zostać w domku. tylko mamy problem z samochodem. kasy trzeba i nie wiemy czy sprzedać czy nie. w sumie korzysta się z niego okazjonalnie, no ale się przydaje. żadne z nas tego nie chce, ale konto bankowe trzeba czymś zasilić :( listopad zapowiada się źle, bo ja już pensji nie dostanę przecież :( wcześniej się człowiek połasił na te pare groszy więcej, a teraz dopiero się okazuje jaki był głupi. :( mały zaczyna marudzić, odgłosy wydawać z łóżeczka. nasłuchuję, czy trzeba będzie podejść czy nie... ;)
  22. mąż raczej niezbyt chętny do zajmowania się małym - znaczy poleżeć przy nim - ok, ale zmienić pieluchę, czy coś, to się nie garnie. No chyba, że zostaje z tym sam, to wtedy jak najbardziej. Wychodzę kiedy chcę, jak nakarmię małego bez żadnych obaw, niezależnie od tego czy mały śpi czy nie :) jak na dłużej to zostawiam mleko i strzykawkę, ale dotąd nie były potrzebne, bo mój tak uśpi małego, że do mojego powrotu czeka :D
  23. no mój też ma biały języczek - zakładam, że od mleka. jakby to były pleśniawki to raczej by i mnie zaraził przecież...
  24. ja byłam w szpitalu po znieczuleniu zewnątrzoponowym, na antybiotykach i mogłam karmić. teraz zresztą też jeden, drugi antybiotyk i karmię. ta maść przeciwgrzybiczna nazywa się clotrimazolum. a wietrzysz tą pupę? zdejmij pieluszkę na pare godzin w ciągu dnia, żeby pupka pooddychała. ja tak co jakiś czas zapobiegawczo robię. A poza tym, to nie wydziwiam i jak coś już trzeba, to smaruję zwykłym poczciwym alantanem (maść) i koniecznie trzeba tak wsmarować, żeby się wchłonęło. na odparzoną jakiś krem z tlenkiem cynku - jakikolwiek, one zasadniczo mają takie same składy, więc nie ma co kupować kilku. mój
  25. SykwiaKa dziś w nocy skończył 4 tygodnie i tym samym przestał być noworodkiem :) znaczy na plecy się nie przewraca - pozostaje na boczku. to jedyne dwie pozycje, które mu pasują - plecki albo boczek. Ale w łóżeczku z boczku się już dawno przewraca się na plecki jeśli tylko chce. jak go na sobie kładłam na brzuszku to miętosił się aż dotarł do mojej krawędzi i przeważało go poza mnie - lądował oczywiście wtedy pomiędzy mną a moją ręką w pozycji na boczek :) - spryciula!
×