Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

strzyga_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez strzyga_

  1. mój to je co 2-3h, w nocy co 3-4 h, ale zwykle po ok 10 min ssie, w nocy raczej dłużej /w sumie nie wiem, bo sama przysypiam, a on się sam obsłuża ;)/, więc dlatego te przerwy większe. A odkąd dostał smoczka zaczyna częściej kłapać :/
  2. ciężarówka dzięki Tobie zorientowałam się, że nei dałam mojemu do pracy kotleta... no i muszę pomyśleć o jakimś obiedzie. Łeb mnie napieprza, z nosa mi leci, idę jutro do lekarza... jak znam życie nie obejdzie się bez kolejnego antybiotyku, bo mi się cośtam odrywa przy kaszlu. Biedne dziecko. Ja to jeden antybiotyk za drugim... od szpitala począwszy :/
  3. strzyga_

    20stoparolatki

    wszystko się mnie czepia :( Fizyk chory, okazało się, że to zatoki i chyba mnie zaraził, bo boli mnie dziś głowa jak nie wiem co od samego rana i czuję katar w nosie, ale generalnie nic z niego nie leci :( :( :(
  4. mejb to jedno, ale ja tam coś w środku jeszcze mam :( jakieś szwy chyba, bo miałam jeszcze komplikacje, bo mały z rączką przy główce szedł :( cholera, mój chory jak wspominałam, okazało się, że to zatoki i chyba mnie zaraził, bo głowa mnie dziś strasznie boli, czuję w nosie katar, ale generalnie nic nie leci. Mam przy tym bardzo mało cierpliwości...
  5. strzyga_

    20stoparolatki

    tia... no to skończyło się na maści z antybiotykiem... ale już trochę lepiej wyglądam, tylko niektóre dzieci by się przestraszyły ;)
  6. u mnie wygląda na to, że się rozpuściły, ale wewnątrz to jakaś masakra jest :(
  7. mej bo dziecko może się odrobinę przekręcić i w najlepszym razie poddusić.
  8. mnie to tam jeszcze wszystko boli, więc na razie nic nie próbuję... chociaż już by się chciało coś ;) i się nie mogę dodzwonić, żeby się do gina zapisać. annaa pasy poporodowe jak pisałam u nas na SR odradzali, bo podobno działają tylko na zewnętrzny wygląd, a niekorzystnie na wnętrzne - opuźniają dochodzenie do siebie mięśni. Wszym dzieciaczkom też tak szybko rosną pazurki? w zeszłym tygodniu swojemu obcinałam, a już znowu ma takie drapiące :/a coraz lepiej mu idzie ściąganie rękawiczek... zaraz mnie szlag jasny trafi, zadrapię się na śmierć. przez mojego. zrobiłam mizerie i nie zjadł całej do obiadu, więc ja wpadłam na ten genialny pomysł, żeby dokończyć, bo tyle tego zostało, że szkoda wyrzucić, a do następnego obiadu za mało, no i mam za swoje. chyba jeszcze nigdy mnie aż tak nie złapało to uczulenie. w nocy wstałam i łąziłam po mieszkaniu, bo nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, wapno, maści - NIC NIE DZIAŁA, a ja mam całą twarz i szyję w paskudnych cholernie swędzących krostkach..... aaaaaaaaaa! Dziś mieliśmy do rodziny jechać, ale jak ja się kurna pokażę w takim stanie...
  9. strzyga_

    20stoparolatki

    reewelka aha, no to nie będzie tych syfów aż tak dużo ;) zaraz mnie szlag jasny trafi, zadrapię się na śmierć. przez Fizyka. zrobiłam mizerie i nie zjadł całej do obiadu, więc ja wpadłam na ten genialny pomysł, żeby dokończyć, bo tyle tego zostało, że szkoda wyrzucić, a do następnego obiadu za mało, no i mam za swoje. chyba jeszcze nigdy mnie aż tak nie złapało to uczulenie. w nocy wstałam i łąziłam po mieszkaniu, bo nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, wapno, maści - NIC NIE DZIAŁA, a ja mam całą twarz i szyję w paskudnych cholernie swędzących krostkach..... aaaaaaaaaa! Dziś mieliśmy do rodziny jechać, ale jak ja się kurna pokażę w takim stanie...
  10. karinka to się depo provera nazywa. też o tym zastrzyku myślę.
  11. strzyga_

    20stoparolatki

    reewelka przywieś tymczasową grubą folie w miejscu gdzie powinny być drzwi. to sporo ograniczy rozprzestrzenianie się syfów, a co ma wchodzić w remont tej kuchni?
  12. strzyga_

    20stoparolatki

    ja zaraz kawki sobie zroię, bo wstawiłam wodę, ale potem o niej zapomniałam... Fizyk poszedł do pracy, ale wrócił do domu. usnął teraz. muszę się do przychodni tu bliżej przepisać, też do gina iść się zapoisać, ale tego to akurat w jeszcze innej przychodni w Wawie mam. tylko się zastanawiam czy do zwykłego czy do profesora... zobaczę jak będą terminy i tam gdzie krócej będzie pójdę. ;) na zajęcia popołudniu pójdę. będę miała jakiś przedmiot, który brzmi bardzo zniechęcająco - 'legislacja administracyjna' czy jakoś tak... ale tylko te zajęcia mi niestety godzinowo pasowały :/
  13. słyszałam, że to zawodne - może się przesunąc/obluzować czy coś... nie podali zresztą skuteczności. ja bym zresztą nie chciała mieć czegoś w sobie... :/ sama świadomość by mnie odrzucała...
  14. strzyga_

    20stoparolatki

    czarna oj tak... i do tego głowa mnie brzydko mówiąc napieprza, bo inaczej tego nie można nazwać... miałam iść do sklepu po włoszczyznę, bo rosołek chciałam ugotować. Fizyk wczoraj wrócił wieczorem chory. ale się nie zebrałam, a teraz już raczej nie zdążę...
  15. mejb wyciągnie Ci z mlekiem przeciwciała, jeśli karmisz piersią. ja byłam podziębiona i nic małemu nie było. Teraz się boimy, bo mój jest chory - kicha, prycha, gardło go boli, początek kataru. eh... zrobiłam mu wczoraj bombę witaminowo-aspirynową na noc. mam nadzieje, że się go szybko wyleczy. Nelli a czego mam się krępować? dziecka? a co mam z nim zrobić jak muszę iść po jakieś cholerne świstki. na zajęcia z nim nie chodzę, bo by mnie profesorek wywalił pewnie za drzwi jakby pisnął - no trudno, na warunek sobie jego przedmiot zostwię, skoro mi nie chce iść na rękę, bo we wt rano nie mam akurat go z kim zostawić. wrrrredna małpa. ustrzeliłabym gdyby to nie było karalne moje się w nocy drze ze 2-3 razy, co średnio 3-4 h, nakarmione natychmiast zasypia. jak mam siłę odłożyć do łóżeczka to go niosę pionowo i układam na boczku. w nocy karmie na leżąco. syliwaKa dzięki, tak myślałam ;) wczoraj połowa sterty zniknęła. beacisko ja się niby wyspałam, ale mnie dziś cholernie głowa boli. kasiek u mnie się dopiero woda na kawę zagotowała. niby wstałam o tej 10:30, nakarmiłam małego i się umyłam, ale do obudzenia się to mi jeszcze sporo brakuje... mój teraz jak się obudzi to pójdziemy na spacer. rosołek dziś będę robić i włoszczyzny potrzebuję. noc koszmarna, a raczej wieczór. jeszcze dodatkowo jakoś mnie wczoraj ciągnęło - ta blizna, szwy czy co tam cholera teraz jest i autentycznie nie miałam siły go trzymać. w końcu odłożyłam płaczącego do łóżeczka i sama się położyłam. Mój jakoś nie był szczególnie zachwycony tą macierzyńską troską :P w końcu wziął sam małego, uspokoił i położył w łóżku koło mnie i tak zasnęliśmy we trójkę.
  16. patinka ja to nie wiem jak to jest z tymi ubrankami. na mojego 56 powoli robi się za małe, ale 62 jest jeszcze za duże :/ a mnie to wkurza, bo mam pajacyka, co ma takie zawijane rękawki, żeby łapek niedrapek nie trzeba było zakładać i sobie zaczyna jakoś paluszki przez szparkę wyjmować /bo się właśnie przykrótkie zaczyna robić/ i mi się podrapał :/ kurcze... tak piszecie o tych położnych... chyba i ja w końcu pozałatwiam te swoje sprawy ubezpieczeniowe i nas do przychodni zapiszę ;)
  17. strzyga_

    20stoparolatki

    a z ciekawości weszłam na stronkę. opłaty za pobranie iprzechowywanie krwi pępowinowej w jakiejś ofercie specjalnej, pierwsza: ok. 2000 i potem ponad 400 zł za rok.
  18. heh... mój miał skończyć o 13, w końcu skończył o 16, wpadł dosłownie na moment na obiad, potrzymał małego tyle ile mi zajęło odgrzanie kotleta w mikrofalówce i pojechał dalej... a ja go teraz uspokoić nie mogę :/
  19. ale czym zająć niespełna 3-tygodniowe dziecko?
  20. kurcze, miałam iść z małym koło 12 na spacer, ale spał praktycznie do tej pory, teraz zjadł i usnął natychmiast po tym jak mu się odbiło i teraz nie wiem czy go ciągnąć czy co. chyba odsypia ostatnie atrakcje jakie mu zafundowaliśmy...
  21. strzyga_

    20stoparolatki

    czarna chodzi Ci o krew pępowinową? to i tak droga impreza i trzeba potem płacić za to abonament, więc raczej nizbyt dużo osób się na to decyduje. kurcze, sparzyłam sie żelazkiem przy prasowaniu. :/ idę na spacer do kiosku na końcu ulicy, żeby cały dzień nie siedzieć w domu. Fizyk miał skończyć pracę o 13, potem zadzwoniłam, to okazało się, że zostaje do 15, a przed chwilą zadzwonił, że się pomylił i jednak do 16 dziś pracuje. kurcze, jak się jeszcze budziłam kiedy wychodził z domu, to robiłam mu coś do jedzenia, bo tak to nic nie bierze, ale od paru dni budzę się już sama ;)
  22. ja jk widze, że mój tylko marudzi to go nie biorę na każde pisknięcie, tylko czekam chwile czy się przypadkiem sam nie uspokoi /często tak jest/, jak nie - to podchodzę i coś do niego mówię, głaszcze po główce, po brzuszku, łapie za rączki, dopiero jak widzę, że się nie uspokoi to biorę na łapki. ;)
  23. Nelli pij herbatki na laktacje i przystawiaj małego ssaka, to się pewnie nawróci. pamiętaj, że laktator ściąga o wiele mniej niż dziecko jest w stanie sobie wypić. ja nie napisałam, że go zostawiłam płaczącego, tylko, że płakał jak wróciłam.
  24. blondyna pisząc oboje miałam na myśli mnie i małego. Niestety jakoś zawsze tak wychodzi, że jak mam coś załatwić, to muszę go brać. Na uczelni to już na mnie krzyczą, co mnie z nim widzą ;) dobra, piję kawkę i biorę się za prasowanie, bo jak widzę to rosnącą górę, to mnie szlag zaczyna trafiać. ;) aha. no my używamy jeszcze pampersów '1', mam jeszcze jedną paczkę, potem spróbujemy '2'. wcześniej niby odpowiedniej wagi były za duże. używamy pampersów, potem spróbujemy z łapką z oszołoma, bo dostaliśmy od ciotki, więc zużyć trzeba. A idzie tego sporo. cholera, mały marudzi, już widzę to prasowanie...
  25. mój też pare sekund spaceru i śpi. :) a teraz sobie trochę marudzi w łóżeczku. ;) bo go odłożyłam i nie zasnął. ja siedzę z ręcznikiem na głowie, bo włoski dziś rano umyłam. zamknęłam za sobą jedne drzwi, drugie - weszłam do łązienki i stwierdziłam - niech się dzieje, co chce. mały wprawdzie płakał jak wróciłam, ale nic mu nie było ;) kasiek słonko piękne, tylko temperatura nie ta.
×