strzyga_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez strzyga_
-
kurcze, po raz drugi poszłam do łazienki i po raz drugi zapomniałam się ogolić... kregosłup mnie napieprza. zjadłam obiadek i oglądam tv - wyżeram z lodówki rzeczy, których nie będę potem jadła jakby co... tak sobie myślę od jakiegoś czasu o tym karmieniu, bo raczej zamierzam karmić, to nie mam odpowiednich bluzek do tego...
-
ja już po kawusi. promotor do mnie zadzwonił, umówiliśmy się na pon, żebym przyniosła mu wydrukowaną pracę. chyba wydrukuje w domu i oprawię z punkcie - wyjdzie taniej, nie? no i do dziekanatu podejdę. babka powiedziała, żebym do niej zadzwoniła, ale się nie dodzwoniłam wrrr. dobra, idę, gotuję właśnie wodę na spagetti i zaraz mi się wygotuje ;)
-
nicety to tylko się szykować :) ja właśnie rozmawiałam z promotorem. zadzwonił spytać czy nie jestem w szpitalu i powiedział, żebym na obronę przyniosła wydrukowaną i oprawioną pracę. A jak usłyszał, że mogę mu ją przynieść w pon, to powiedział, żebym do niego zadzwoniła jak będę jechać, to on też podjedzie i się spotkamy, żeby porozmawiać, żeby wszystko przeszło jak najmniej boleśnie... teraz tylko dotrwać do wtorku... potem niech się dzieje, co chce :) a teraz właśnie z wanny wyszłam, bo spociłam się w nocy jak kot. bardzo źle spałam. jeszcze włoski zaraz umyje i się chyba ubiorę... nic dziś nie robię. mój powinien wrócić w ciągu jakiejś godziny. kurcze, zapomniałam się ogolić... eh... ta skleroza ;)
-
ja rozmawiałam z mamą odnośnie werandowania/balkonowania to duże oczy zrobiła i stwierdziła, że nie rozumie co to przeszkadza w spacerach i po co tydzień czasu czekać, żeby z dzieckiem na dwór wyjść... ;)
-
ja dziś przespałam popołudnie. źle się poczułam, humor mi zjechał, machnęłam się na łóżko, bo kręgosłup i brzuch mnie zaczęły boleć i w ciągu chwili usnęłam mimo włączonego tv (normalnie nigdy nie śpię w dzień - muszę być skrajnie wyczerpana, a przy tv to już w ogóle - nawet w nocy jest mi bardzo ciężko usnąć jak coś gra). zadzwoniłam do mojego, dowiedziałam się, że jeszcze nie wyjechał spowrotem i przed chwilą rozmawialiśmy jeszcze, a on, czy nie miałabym nic przeciwko jakby on jednak został, a wrócił jutro /bo nie zdążył jednego załatwić, a drugiego znaleźć/. powrzeszczałam chwile i na koniec powiedziałam mu, że jak sobie chce, to może sobie zostać i opieprzyłam przy okazji za coś innego. wrrrr... w sumie o tej godzinie co mi za różnica czy wróci dziś czy jutro, jak się i tak pewnie zaraz spowrotem położę spać.
-
wkurzyłam się. Dać coś facetowi do załatwienia wrrrr jak wspominałam kupiłam przez allegro rano rzeczy dla maluszka, żeby odebrał jak będzie jechał, powiedziałam ile będzie kosztować, napisałam w smsie co dokładnie zamówiłam. teraz dzwonię i pytam, a on, że kosztowało więcej niż mówiłam (??????) i okazało się, że baba wcisnęła mu jakąś pościel dodatkowo "bo tak było na wydruku" (!!!) w cytuję "ładne misie" i mam "się cieszyć, że kupił więcej". jaaaaaaasne - po co kupić pościel z mięciutkiej flanelki za 15 zł jak można kupić z płaskiej bawełny za 20-pare i to jeszcze niedopasowaną do ochraniacza na łóżeczko i tego, co już jest.....
-
elfik mi przeszło ;) właśnie zjadłam obiadek. akurat zostały 3 ziemniaczki i ostatni kotlet schabowy w lodówce, suróweczki sobie dorobiłam i teraz leżę, a wszystko się układa w żołądku :) a ja byłam nieprzytomna, że nie napisałam. Na pogrzeb szwagra pojechał :( we wt zmarł. a jeszcze nie tak dawno u niego w szpitalu byliśmy i czuł się ok :( na wieczór ma wrócić, bo jeszcze na popołudnie go kolega(!) do dentysty umówił. my to różnie w weekendy, jeździmy do rodziny, do znajomych, siedzimy po prostu w domu, my raczej nieimprezowi jesteśmy ;) dlatego się dobraliśmy ;) chociaż jak już przyjdzie co do czego to ja wymiękam przy nim... vitalijka oj, moja wypłata przez te cholerne studia też nie należała do udanych :( ale przynajmniej kredyt nam z karku zejdzie jak się obronię. łańcuszek jak już to złoty.
-
eh :( no więc reszta sernika: masa makowa z puszki ;) masa serowa: 500 g sera /najlepiej 3-krotnie mielonego/, 125 g cukru, 2 jajka, 2 łyżki soku cytrynowego, 100 g śmietany, 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej, osobno jeszcze żółtko do posmarowania warstwy idą tak: spód schłodzony w lodówce i rozwałkowany ułożyć w blaszcze tak, żeby obejmował też jej brzegi, na to masa makowa, na to masa serowa (skłądniki utrzeć, białka ubić i dopiero połączyć ze sobą), piec na dolnym poziomie piekarnika w temp. 180 st, ok 1,5 h, żeby ładnie wyglądał pół godziny po wstawieniu smarujemy wierzch zostawionym żółtkiem rozmąconym z łyżką wody.
-
nie mogę znaleźć tego przepisu :/ w każdym razie wygląda to tak: kroimy piersi z kurczaka w paseczki, dodajemy ziół, które lubimy (ja np. prowansalskie), zalewamy jogurtem naturalnym, (mieszamy oczywiście) wstawiamy do lodówki, krakersy gnieciemy przez ściereczkę, kawałki obtaczamy w krakersach /ja żeby wszędzie dotarło wysypuje połowe krakersów na spód naczynia żaroodpornego, układam na tym mięsko i zasypuje drugą połową/, pieczemy ok. 20 min. :)
-
ucieło?
-
SERNIK DUET (Z MAKIEM) spód: 250 g mąki, szczypta proszku do pieczenia, żółtko, 150 g masła, 50 g cukru, łyżka cukru waniliowego
-
zuzko, a piekłaś kiedyś z krakresami? ;)
-
kupiłam dziś na allegro kołderkę i wkład z pościelą do wózka :) mój miał odebrać jadąc na pogrzeb. Aż boję się zadzwonić, bo nie był tym faktem zachwycony, no ale akurat przejeżał przez miasto, gdzie był możliwy odbiór osobisty, to niech się w końcu wykarze i coś kupi dla dziecka, bo jak na razie to tylko ja na zmianę z mamą wyszukiwałyśmy rzeczy.
-
a owoce? mam fajny przepis na sernik z brzoskwiniami, ale to już ciężkie ciasto.
-
beacisko no byle po wtorku...
-
mejb no bo ja się męczę, a on sobie smacznie śpi :P może chcesz przepis na sernik duet - dół ->masa makowa, góra -> masa serowa? tylko od razu uprzedzam, że ja masę makową biorę z puszki :P ciężarówka no mi mój brzuch też dał popalić tej nocy...
-
vitalijka myślę, ż3 to będzie świetne ;) ja dziś właśnie sama na cały dzień zostałam :( Fizyk poszedł do pracy na chwilę, wrócił i pojechał w siną dal. pomarudziłam chwilę, to powiedział, żebym z nim jechała. tia... miałabym się w ciągu 5 min zebrać z ciepłego wyrka ;) sobie na godzinkę rano piec nawet rozkręciłam, nagrzałam domek i teraz takie coś. brrrrr w dodatku okazja niezbyt przyjemna, bo na pogrzeb szwagra pojechał. zmarł we wt, a jeszcze w sumie niedawno odwiedzaliśmy go w szpitalu i nic na to nie wskazywało :( nie wiem co robić, wszystko mnie drażni, nawet tv, głowa mnie nawala, jeszcze mnie mdlić zaczyna. zjadłam rano przeterminowany jogurt, ale w smaku wydawał się dobry :/ mam ochotę połazić po sklepach, ale na pewno nie sama. muszę się za pościelą rozejżeć. myślę o kupieniu wielkiej kołdry i chciałam się zorientować jak to np. z poszewkami potem wygląda i ogólnie raczej tego typu rzeczy. na allegro też patrzę, ale nawet jak kliknę 'kup teraz' to ten nie zdąży wrócić z pogrzebu przed zamknięciem sklepu, a akurat by miał po drodze to by odebrał.
-
ja dziś sama w domu będę :/ mój się trochę nie wyspał, bo postanowiłam go o 12 w nocy obudzić, żeby powiedzieć, że mam wszystkiego dość ;) teraz poszedł na chwilę do pracy, a potem jedzie na pogrzeb szwagra. ustaliliśmy, że ja raczej nie pojadę, skoro ma na wieczór wrócić. nie bardzo mi się to podoba, bo od kilku dni jakoś nie do końca się czuję. zaczynam wysiadkę robić, jakieś bóle głowy, kręgosłupa, spać za bardzo nie mogę i jeszcze wczoraj spuchłam - znaczy łapy, bo inaczej tego się nie da nazwać w danej chwili - aż mnie bolą! i paluchy są naprawdę wielkie. chyba wymoczę je dziś w altacecie, chociaż nie wiem czy to coś da :/
-
mejb w granicach rozsądku może opaść /to zależy od tego jak mocno ubiłaś białka - mi się zwykle nie chce ubijać, więc też opada/, ale w środku nadal powinien być lekki i puszysty ;) małam mi dzięki. teraz to już w niczym nie bardzo można mi pomóc. problem w tym, że byłam na umowie zlecenie bez chorobowego i mi nic nie przysługuje w związku z tym, a na dniach przed porodem raczej nikt mi umowy z chorobowym nie da, żebym ten macierzyński dostała :( wiem jak działa ten pieprzony ZUS, już nie raz miałam z nim przejścia. Łącznie z usykaniem w ciągu 2 dni od 4 pań innej informacji - każda miała swoją wersję, ale to w innej sprawie było.
-
ja bym kupiła medalik z Matką Boską ja? zabiegana? teraz to ja odpoczywam na zwolnieniu ;) mam zły humor na koniec dnia.
-
jakoś mam na koniec dnia bardzo marny humor... mój kupił samochód i coś jest nie tak z zamkiem :( i sie nie da zamknąć. Słuchajcie, wiecie czy może jakby mój mnie zgłosił u siebie w pracy do ubezpieczenia chorobowego, to by mi coś przysługiwało - jakiś ten zasiłek macierzyński??? baba w ZUSie mnie wkurzyła. nic się cholera za bardzo nie dowiedziałam. :( okazało się, że inna wcześniej mnie wprowadziła w błąd i źle mi powiedziała. akurat do ojca oddzwaniałam i mi się jeszcze od niego dostałam, że późno o tym pomyślałam. kurna, gdyby mi wtedy tamta co innego powiedziała, to bym się inaczej do tego zabrała. ech... :/
-
edzi no super po prostu :)
-
mi noc minęła w sumie spokojnie, choć na początku się trochę męczyłam. za to potem spałam do 10 :) zaraz się chyba zbieram do zusu i na uczelnie.
-
ja właśnie przy kawce siedzę. widać jak zadziałał budzik nastawiony na 8... muszę dziś do zusu podjechać, do biblioteki książki pooddawać i do dziakanatu zadzwonić... pffff. właśnie sobie jeszcze przeglądam i odbijam pare stron dla pamięci.
-
madziczek to zależy od każdej pary indywidualnie. ja to się śmieje, że mojego dziadka mama nauczyła, że wypłatę w zębach przynosi, no teraz emeryture ;) u nas jakoś tak samo wychodzi