Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

strzyga_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez strzyga_

  1. Sylwiaka to było o jednym konkretnym szpitalu.a mnie na koniec dnia głowa rozbolała. leżę i ledwo dycham. apap przed chwilą wziełam, czekam aż zacznie działać. i ten kręgosłup. A mój prawie że na piechotę do domu wrócił, bo mu z pracy samochód nie odpalił, komórki nie wziął, mojego numeru nie zna na pamięć (znaczy zna taki, co już więcej niż pół roku nie używam i nowiutki, który jeszcze nie jest aktywny) i do mnie z wyrzutem, że się nie domyśliłam i nie zaczęłam jechać po niego... no myślałby kto!!! gdyby rano nie powiedział, że później z pracy wrócy, to bym może i wpadła na pomysł, żeby podjechać, a tak to grzecznie czekałam ;)w związku z powyższym chyba zaraz jedziemy kupić samochód. nie jestem co do niego przekonana, już go mieliśmy wcześniej kupować, ale babka się rozmyśliła i kazała czekać, potem nie było kasy. teraz niby jest, bo sprzedał się jakiś motor. ale ja tam nie wiem :/
  2. strzyga_

    20stoparolatki

    cieszę się, że fotki się podobają :)
  3. strzyga_

    20stoparolatki

    Elfik no trwała zeszła, a kolejna fryzjerka spieprzyła sprawę :(
  4. tak pobieżnie: Kulciak maliny są BARDZO silnie uczulające ja ugotowałam coś na obiadek, pozmywałam, a wcześniej sobie ciepłą kąpiel z maseczką na twarzy fundnęłam :) tv się samo naprawiło :)
  5. dieci mają szmery, które nic nie znaczą. kurna, chyba się wziełam załatwiłam z ubeczpieczniem... jutro jadę do ZUSu i muszę się wszystkiego dowiedzieć, bo możliwe, że mi nic po porodzie nie będzie przysługiwało :( chyba się pochlastam... wcześniej nie mogłam znaleźć ani uzyskać informacji, a jak już znalazłam to wydaje się, że jest po ptokach.
  6. beacisko dzięki. ja o przychodni dotąd nie myślałam, bo nie wiadomo było, czy tu będziemy mieszkać. na razie wychodzi na to, że tak. przychodnia tu jest tragiczna :( A jak powiem, że będę w Wawie chodzić, to babka z Wawy tu do mnie przyjedzie? jakoś nie chce mi się wierzyć...
  7. A jeszcze mam pytanie, bo ileś po porodzie odwiedza położna środowiskowa. Ile? i gdzie się to zgłasza? bo jak wspomniałam meldunku nie mam, mieszkam pod Wawą, do normalnej przychodni jestem zapisana w drugim końcu Wawy, bo mi tam było kiedyś wygodniej, a w czasie ciąży chodziłam do przychodni przyszpitalnej (w mojej dopiero od niedawna w ogóle gin przyjmuje, bo tak to nie było)....
  8. karinka to, że jest zamęt to wiem, ale że mój obecny dziekan to menda, to też przez niego mam tyle problemów i obronę dopiero teraz i za sowitą opłatą na konto uczelni. Promotor po prostu lightowo to wszystko traktuje, czego nie mogę mieć mu za złe, bo w końcu m.in. dlatego go kiedyśtam wybrałam. sylwiaKa powiedz mi proszę jak to jest, że rodzice zgłosili w administracji, że tylko oni tam mieszkają - i płacą normalnie tylko za siebie? nie za osoby zameldowane? to tak można??? no u nas chodzi o to, że żadne z nas nie jest nigdzie zameldowane. mieszkamy pod Wawą, niby moglibyśmy się zameldować u mamy mojego, ale to prawie 200 km stąd! i tam jeździć wszystko załatwiać? horror...
  9. coberrosa mam tak samo! też potrafi takie wygibasy uskuteczniać. wczoraj do mojego nawet w żartach odnośnie tego liczenia ruchów mówiłam, że jak się jednocześnie wybija na dole z lewej i na górze z prawej, to jako dwa czy jeden ruch liczyć :) ale mnie dziś kręgosłup boli.... normalnie db pozycji nie mogę sobie znaleźć. no problem w tym, że mój też nie jest nigdzie zameldowany. miał to załatwić w sierpniu i jakoś mu nie wyszło, a teraz pracuje codziennie, więc nie może. wrrrr
  10. strzyga_

    20stoparolatki

    ja sbie własnie kawkę zrobiłam :) jak się okazało musiałam odespać ostatnie dwa dni spędzone nad pracą. dopiero po 11 otworzyłam oczy, budzik gdzieś po drodze machnęłam, chyba nawet z pracy po mnie dzwonili, ale nie byłam w stanie odebrać. zresztą mam zwolnienie lekarskie, bo na wszelki wypadek sobie wziełam jak ostatnio byłam, więc mam to gdzieś. :) mam nadzieje, że gardło dojdzie do siebie po filiżance ciepłego :) cieszę się, że fotki się podobają :) z samego rana jestem wkurzona. przyszedł mail od promotora, że dziekan przełożył obrony na wt. noż k... to ja proszę, żeby były wcześniej. miałam się bronić przed 4-5 września, w poprzedniej wersji w tym tygodniu, we wczorajszej w pon, a dziś już we wt. Czuję, że to wszystko w końcu pierdolnie za przeproszeniem i się w ogóle nie obronię.
  11. tak wlaśnie zastanawiam odnośnie tych papierkowych spraw, bo ja nie jestem nigdzie zameldowana, to co w takim przypadku...
  12. ja sobie dziś pospałam. mój zaspał i rano był tylko szybki przelot przez mieszkanie - nawet komórki nie wziął. coberrosa dzięki, właśnie się nad tym brzuchem zastanawiałam, tylko nie miałam kogo zapytać :) mój dziekan jest 'kochany'. przełożył mi obronę na wtorek! zagryzłabym na miejscu gdybym mogła po prostu, a ciało wrzuciła do rzeki!!!! ja tu k... nawet do pracy przestałam chodzić, żeby się nie zmęczyć jakby co, żeby dotrwać do terminu w jednym kawałku, a on jeszcze takie numery odwala, że zamiast wcześniej ruszyć d..., to na później przesuwa. wrrrrr A jeszcze do tego tv mi nie odbiera. chciałam sobie włączyć, ale szumi tylko i śnieży, że nic nie słychać i nie widać. kable wyglądają ok, jeszcze tylko potrzeba, żeby to się zepsuło do kompletu. A mój wraca dopiero popołudniu, bo dziś dłużej ma :(
  13. Tygrysek mi mój właśnie usta-usta przełączył na jakąś bijatykę w hing-kongu :(
  14. strzyga_

    20stoparolatki

    moja koleżanka tak sobie chłopaka dobierała, że w końcu jest teraz po 30 i nie może zajść w ciążę :( w sumie, że ma problemy dowiedziała się dzięki mnie niedługo przed ślubem. wszystko wyglądało ok, potem gin powiedział, ze jak się zacznie leczyć to może po ślubie się uda, ale nie udaje się. A jak wyszłam za mąż, to się praktycznie przestała teraz odzywać. z raz napisała smsa. trochę przykre :/ mika to długoterminowo, chociaż w sumie teraz normalnie :) My to się tak zbieraliśmy z terminem, z zastanawianiem się, z załatwianiem wszystkiego, z resztą, że w końcu jak przyszło co do czego to w niecałe 2 tygonie się trzeba było uwinąć :D :D :D to niesamowite, ale to naprawdę jest wykonalne!!! ale tu wielki ukłon w stronę Fizyka, bo jak wcześniej zapowiadał załatwił dosłownie wszystko! jak chce - to potrafi!
  15. strzyga_

    20stoparolatki

    wysyłam fotki ze ślubu :) dzięki Wam w ogóle zorientowałam się, że nie mam ich na kompie, bo mi się zepsuł w końcu lipca, w sierpniu ledwo zipiał, aż w końcu całkiem padł - to jeszcze a pro po niespodziewanych wydatków. A pech chciał, że ja sobie umowe zlecenie w pracy wziełam, więc nic na raty, Fizyk nową umowę miał podpisać we wrześniu, więc też nie mógł wziąć, a i matka była na wypowiedzeniu do końca sierpnia, więc nikt nie spełniał warunków, a komp był niezbędnie do życia potrzebny. Na szczęście jakaś okazja w euro się trafiła i lekko uszkodzonego (brak płytki z windą i minimalna ryska) toschibe satellite wzieliśmy.
  16. strzyga_

    20stoparolatki

    Elfik jeszcze nie trawi, odzywa się do niego wprawdzie jak jest zmuszona go widzieć, ale do domu to by pewnie nie wpuściła... czarna to nie pare miesięcy ale chyba dobry rok z okładem, nie? ita super! też bym chciała gdzieś dalej jechać... ale nie wiem czy to realne. zawsze się jakieś wydatki znajdą i pieniądze idą na psy szczekać :( w tym tygodniu musze jeszcze chyba już spod ziemi 4 stówy z okładem wytrzasnąć na wszystkie opłaty końcowe za studia a w pracy mnie jeszcze tak załatwili, że normalnie dostaje jakieś dodatkowe 3 stówy na koniec miesiąca, a ostatnio z okazji przerzucenia mnie na inny projekt dostałam 22,50 brutto !!! onfim walczyłam wczoraj i mam termin obrony na poniedziałek na 10 rano :D :D :D wysłałam facetowi jeszcze dziś prze-edytowaną pracę /bo mu się nie podobało wypunktowanie w pierwszym rozdziale i kazał ponumerować, bo powiedział, że mu się kropki mylą/ i chyba trochę złośliwie pozmieniałam od razu całe numerowanie wszystkich rozdziałów :P reakcji jeszcze nie ma ;) madziczek masz coś konkretnego na myśli? ;) Bo tak to tak samo jak nam wcześniej nie przeszkadzało przy mieszkaniu razem, tak i teraz nam nie przeszkadza ;) w sumie to samo, ale jakoś lepiej ;) a my teraz wynajmujemy :( bo Fizyk nie chciał mieszkać tam, gdzie dotąd (za dużo chyba mu się z jego byłą kojarzyło - tia, za to ja mam wątpliwą przyjemność natykania się na nią w pociągu w drodze z pracy), po kieszeni to ze 3 razy tyle niż płaciliśmy auuuuć. No ale jesteśmy sami sobie - to domek parterowy - duży pokój, duża kuchnia, łazienka, składziko-kotłownia, korytarzyk z szafką i wieszakami, osobne wejście. W sumie ok. ja tam bym nie mogła tak jak Ty 7 lat czekać. albo w jedną albo w drugą conajwyżej ze 2 razy wcześniej ;) I z rozsądkiem to nie ma nic wspólnego. namea wszystkiego najlepszego!!!!! ja nie pisałam wcześniej, bo wczoraj do północy walczyłam z wordem, gdy ostatecznie stwierdziłam, że wygrał... dziś kończyłam walkę - promotor oceni jak mi poszło. zlazłam się jak nie wiem co, bo wpadłam na genialny pomysł, że odbiorę przesyłkę z nowym telefonem sama (idioci zamiast wysłać na adres korespondencyjny wysłali na adres z dowodu) i jak Fizyk jechał, to zabrałam się z nim i wysiadłam po trasie. nie wiedziałam, że to będzie jakieś 1,5 km w jedną stronę, w drugą chyba mogło być krócej, ale pytałam babkę o drogę i mi chyba jakąś okrężną pokazała ale za to mam już nowy telefonik :D co prawda nie taki, jak chciałam, ale za złotówkę i w sumie z takimi parametrami jakie chciałam...
  17. jestem półprzytomna. o północy stwierdziłam, że word wygrał :( i poszłam spać. Wstałam o 7, bo nie mogłam spać i do 13 tylko ta praca i praca... potem poleżałam trochę w wannie - dla przyjemności :) Następnie mi odpieprzyło i jak mój jechał, to stwierdziłam, że podjadę sobie z nim i dojdę sama po przesyłke kurierską i wrócę sobie te 2 stacje pociągiem. Efekt - w pierwszą stronę 1,5 km, w drugą nie wiem, ale jak zaczęłam iść o 15, to na stacje dotarłam 16:30... W pociągu to nawet się do przedziału nie dopchałam (nawet nie zamierzałam, chociaż jedna pani mi to proponowała), jak wracałam to mnie złapał ból brzucha, ale jakoś dolazłam. leżę teraz w łóżku i czuję, że zaraz zasnę... do pracy chyba już nie pójdę... kurcze, a na sam koniec tak dobrze i fajnie mi szło... :/ ja to się szczerze mówiąc boję tylko mycia dziecka... już zapowiedziałam mojemu, że on będzie to robił ;) ale matka chce mnie zagarnąć do siebie na pare dni po porodzie i boję się, że będzie chciała, żebym się nauczyła... ups...
  18. Ja byłam u promotora jak do Was pisałam. Mam termin obrony na 20.09. Rozbroiłam faceta tekstem, że tylko rano, bo o 10:40 mam KTG ;) Bo ja zasadniczo z OM mam właśnie termin na 20.09, tylko z USG na 24... Kurcze... boję się, że się rozpakuje... a że ciszej tutaj to fakt... cholera, znowu walczę z kompem. Mam problem z zainstalowaniem drukarki. nawet płytkę ze sterownikami znalazłam i mu włożyłam, a to dalej nie chce działać.
  19. tomasina.. no właśnie ja dokładniej o tej pościeli z allegro myślałam :) ale może podjadę jeszcze do oszołoma. W ikei byłam, ale ta pościel tylko na zdjęciach jakaś w miarę, bo w samym sklepie ładna jest droższa. A te reklamowane ręczniczki czy śliniaczki to jakością porażają - niestety nie w tą stronę, co potrzeba. :/
  20. strzyga_

    20stoparolatki

    namea wyślę, może jutro, bo dziś już nie mam siły. A zaręczyny były takie nasze, cośtam przebąkiwaliśmy o ślubie w ogóle jakoś od listopada, w grudniu trochę kryzys mieliśmy. Że się wtedy nie rozstaliśmy to naprawdę nie wiem, bo ostro było. No i szczerze mówiąc nie pamiętam ;) jakoś na początku kwietnia byliśmy w centrum handlowym, ale każde poszło w swoją stronę, po powrocie poszłam do łazienki i jak wróciłam i się położyłam, to pod moją poduszką - serduszkiem - znalazłam pudełeczko :) z przepięknym pierścionkiem! :D
  21. ciężarówka a gdzie będziesz kupować? ja na allegro znalazłam śliczne, ale jeszcze nie jestem przekonana...
  22. ja wróciłam do domu po tych całych rodzinnych uroczystościach. zaraz do wanny pójdę, bo jak jeszcze chwilę pozwlekam, to pewnie nici z tego ;) Mój jeszcze nie dojechał. miał zahaczyć o kogoś po drodze. zaczyna mnie drażnić, choć wiem, że to przecież o kasę chodzi. :/ jutro pójdę na 2 h do pracy, bo sobie tak poustawiałam rzeczy, ze muszę się chociaż na chwilę pojawić, że chociażby poprzekładać a potem urwę się na uczelnie /moja kierowniczka będzie zachwycona od jutra wraca ta nowa /
  23. strzyga_

    20stoparolatki

    Myśmy mieli w Bieszczady na tydzień jechać, ale wyszło z tego tyle, że Fizyk siedział i dłubał w garażu, a ja przy kompie kończyłam pracę pisać :/ Madziczek cywilny - dlatego moja mama jest niepocieszona, że pójdę do piekła. zaraz się zbieram na obiad do dziadków, niewyspałam się, najchętniej bym została w domu i doleżała, no ale niewypada nie pójść - mają 50 rocznicę ślubu. jeszcze po drodze muszę tort odebrać. A się jeszcze dowiedziałam, że dobrze, że wysłałam Fizyka, bo się okazało jak dojechał, że jego mama jest w szpitalu! I to od wt! A myśmy nic nie wiedzieli, bo jego brat myślał, że siostra do niego zadzwoniła, a siostra myślała, że skoro brat z nim rozmawiał to mu powiedział... ja wczoraj "zieloną milę" oglądałam, bo kiedyś zaczęłam, ale nigdy nie skończyłam. Piękny film. elfik ja też już kawka zrobiona. może to mnie rozbudzi :)
  24. A mam pytanie do mam: widziałam w sklepie i czytałam tutaj zdaje się o takich wałeczkach do spania, żeby maluch był w odpowiedniej pozycji podczas snu i się np. nie zakrztusił. Używacie tego??????????? mój na piątkowym USG miał 3500 g. Aż się boję jak duży będzie jak zacznę rodzić. Nie chce wielkoluda :P ;) annaa mam nadzieje, bo znając siebie to będzie podejście 'albo ja albo dziecko' - wiadomo kto w tym momencie stoi na z góry straconej pozycji. w Twoim kontekście kojarzy mi się pewien styl wychowania, ale za cholere nie mogę sobie przypomnieć jak to się nazywa... jak znajdę/przypomnę sobie to napiszę. ogólnie niedawno czytałam ciekawą dyskuysję odnośnie 'przyzwyczajania' dziecka i noszenia go. Niektóre nieprzesadzone wypowiedzi były warte uwagi. Ale to popołudniu znajdę. teraz się zbieram, bo jeszcze w piżamie na łóżku siedzę, a za jakieś 15 min powinnam wyjść z domu. Mam podjechać jeszcze po tort przed obiadem. Miłego dnia!!!!!
  25. Drasunia współczuję. szkoda, że ruszyli tyłki dopiero tak późno. Zuzko ja w końcu koło 7 usnęłam, wcześniej zainstalowałam sobie jeszcze antywirusa w kompie, bo coś trzeba było robić, no i przed chwilą się obudziłam, ale mam okropny ból głowy..... normalnie jak tylko ruszę w jakąkolwiek stronę to jakby mnie ktoś obuchem. :( annaa nie strasz, bo ja większość ciąży to nerwówka!!! ;)
×