strzyga_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez strzyga_
-
u mnie fenistil nie przejdzie /zreszt a to kiepskie raczej na typowe uczulenia/. mi od razu wyskakuje milion ropnych grudkowatych wypysków na czole i szyji. się wczoraj dodrapałam do krwi, a tylko wierzchnią warstwe zdrapałam i to przez papierek, żeby brudnymi łapami nie zaogniać :( masakra. mi babka powiedziała, że to od nowej maseczki, której użyłam z kakao, bo to silny alergen, ale ja słodyczy za przeproszeniem źre od cholery, czekolady, kakao - pod każdą postacią, więc dla mnie to lekko naciągane. maseczek z tej serii używałam już nie raz i też mi nic nie było...
-
mój tak nie ma, ale kciuka zdarzało mu się ssać pare razy, jednak zauważyłam, że odruchów masochistycznych nie ma, bo swój to ssie, a jak mój kciuk wpakował do buźki, to zaraz zagryzł! aua! ps. szukam opiekunki na pare godz., zamieściłam ogłosznie na portalu nianiowym brzmiące: "tadata, prosze kontkat: adres e-mail" i jak dotąd wszystkie babki odezwały się na tamtejszą skrzynkę zamiast na maila! nie rozumiem - czy ludzie nie umieją czytać?
-
a mnie się znowu coś przyplątało :( portfel lżejszy po wizycie u lekarza i w aptece :( znowu uczulenie - tym razem nie mam zielonego pojęcia na co! dermatolog była średnio miła, zwłaszcza jak zobaczyła małego ("jak pani karmi, to co ja pani przepisze!") i jak zapytałam o testy alergiczne to powiedziała, że mogę je sobie wsadzić gdzieś, bo i tak mi nie powiedzą na co jestem uczulona. TO PRAWDA????? to po co one są w takim razie???? w końcu przepisała mi jakąś dodatkową maść i zyrtec (ale już nie raczyła poinformować, że na ulotce jest napisane, że nie powinno się brać przy kp, bo przenika do mleka i jakie ma to skutki dla dziecka). jestem strasznie osłabiona. wczoraj mąż praktycznie wszystko robił przy małym łącznie z kąpielą. :/
-
tak weszłam zobaczyć, ale topic ledwo zipie... reewelka tylko, że tą osobą, która by musiała używać komunikacji jestem JA, bo Fizyk inaczej niż autem do pracy nie dojedzie, bo pracuje w jakiejś zapchlonych dziurach, między którymi musi się przemieszczać, a obecnie jestem niemiblina. no teraz już bardziej jak jest trochę cieplej, ale w zimę nie było opcji. zaczynam się powoli rozglądać za jakąś normalną pracą. parę ogłoszeń nawet przejrzałam, chyba też się przejadę do pobliskiego miasteczka i popatrzę - może jakieś ogłoszenie za szybką znajdę... bajka przykre, gdy tak rodzina sobie kłody pod nogi rzuca :( vitalijka pączki byyyyły pyszne :D i faworki też ;) pozdr dziewczyny!
-
cob a mogłabyś zdradzić, co będziesz robić? też bym chciała najlepiej jakoś przez kompa pracować, bo nasze finanse są w tragicznym stanie i nie widzę szans na poprawę :( dałabyś znać na maila albo gg... baaaardzo proszę :)
-
no mówię, że niestety w pewnych sprawach jestem perfekcjonistką. mój ślub mi dotąd czasem nie daje spać po nocach, bo pewne rzeczy możnabyło zrobić inaczej ;) aaaa! jestem uziemiona w domu! mój inteloigentny mąż pojechał moim samochodem i nie wyjął z bagażnika wózka!!!!! wrrrrrr, nawet do kiosku nie mam jak wyjść. kupię materiał i sobie nosidło uszyję na takie okoliczności.
-
tej marchewki to nawet j na żywo nie zauważyłam :P nie pamiętam hasła do skyrzynki... FB komp mnie wsparł - nie daje mi się zarejestrować - mądry komputerek :D
-
wiolaa słyszałam, że dzieci powinny bezwzględnie przed 12 msc jeść zupki z kawałkami ;) mój mały to sobie jeszcze poczeka przy moim sercu do słoiczków :P i innych nowości ;) a tak w ogóle to zaczynam myśleć o jakimś powrocie do pracy... muszę się rozejżeć po ogłoszeniach. z drugiej jak mam płacić 10 zł/ h opieki to mi się ten powrót nie bardzo opłaca. normalnie patowa sytuacja!
-
w sumie to bardziej kretynizm facetów ogólnie niż sam film, ale mu się jak widać oberwało :D bo mi do pewnego momentu jako tło nie przeszkadzał :P
-
a, no i rzutem na taśmę, bo rozm. "3" przysłali, z którego już powoli rezygnujemy ;) a teraz małe pytanko: KUPY słoiczkowe są bardziej zbite? bo mały pierwszy raz zrobił już nie taką bardziej wodnistą jak zawsze, a go trochę pofaszerowałam tymi słoiczkami ostatnio...
-
za jakąś ankiete mi pampki przyszły, ale się cholery nie wysilii tylko s&P przysłali.... z tym, że 2 paczki, bo raz wpisałam nr domu normalnie, a raz z literką :D wiem... okropna jestem :D za to listonosz mnie rozbroił - podjeżdżam, a te paczuszki leżą sobie w rządku przy furtce... :D :D :D nie wiem, co mu odwaliło - zawsze do sąsiadów zanosi.
-
no nie? tragedia... a to tylko te szpitalne, bo jakieś bolesne "poskurczywania" miała już ze 3 dni wstecz... mały coś mi nie może na noc teraz zasnąć. oglądałam spidermana, ale jakoś tak mnie wkurzył w pewnym momencie, że w ogóle wyłączyłam tv. mąż mi gdzieś "niedaleko" wybył i tyle go widziałam...
-
kurna, znajoma rodzi już prawie 40 h... ale już chyba kończy...
-
Ciężarówka ja nie wiem jaką Ty pogodę oglądałaś, bo od wczoraj na wszystkich kanałach i stacjach radiowych na jutro zapowiadają ulewy :P a moje dziecko to raz lubi usypiać ze mną, raz nie :D kuźwa, wczoraj pisałam Wam o znajomej, co długo rodzi, i wiecie co? minęło ponad 30 h i nic :( :( :( i ją dręczą sn...
-
i ja Was witam z rana o tej barbarzyńskiej porze. muszę dziś jechać na zajęcia, dlatego się ledwo zwlokłam z łóżka (w sumie gdyby mój nie szedł do pracy kiepsko by to wyglądało...) moję dziecię nauczyło się samo bawić rano, więc jak marudzi to go opieram o poduszkę daję niegrzechoczące zabawki i odwracam się tyłkiem :D i tak sobie do tej 8-9 dosypiam :) mam nadzieje, że ja dziś zauważy, że mama może jednak wcześniej spać to mu się nie odwidzi. Tygrysek oj, masz rację z tymi nowymi samochodami... raz mi się paliwo skończyło (raz jeden jedyny w życiu, tak to mój mąż jest specem od takich sytuacji), ale w takiej chwili, że na czkawce jeszcze w podwróko swoje wjechałam i co? pozapalały się kontrolki i trza było do serwisu zaciągnąć komp zresetować, bo nie chciało ruszyć nic cholery... aj, ale mnie zaszczyt kopnął, żeby tak oficjalnie zapraszać :D no dobra, zastanowię się jeszcze, ale na pewno nie dziś, bo mam pełne ręce roboty. jeszcze mój chce do rodziny wieczorem podjechać. a ja po dzisiejszej nocy (nie mogłam usnąć) wyglądam jak siedem nieszczęść... a w ogóle to nie mam jeszcze wieści od koleżanki. pojechała wczoraj rano rodzić, bo miała bolesne skurcze (jest tydzień po terminie) i po 10 h tych ze bolesnych skurczy nie było rozwarcia :( się wymęczy :(
-
moje dziecko mnie zadziwia. właśnie w ciągu 10 min wszamało cały słoiczek gruszek!!!! przy czym ostatnie 4 min to były resztki z dna! wow! ale przynajmniej wiemy, co zostawić jutro opiekunce :D
-
Daisy ja psów nie mam, ale u mojej mamy są. (chciałam jedną zabrać, no ale niestety są tak do siebie przywyczajone, że nie da się ich rozdzielić). tej jednej pozwalam na wszystko :D bo to bardzo spokojny piesek i uwielbia małego /z wzajemnością/. druga jest straszną zazdrośnicą i nawet do małego nie podchodzi, więcej - odwraca głowę aż ją wykręca, jak go tylko widzi. więc i ja pilnuję, żeby tak zostało, bo bałabym się, że może go ugryźć ze złości (chociaż raz jak chciała się przypodobać, to go polizała, ale ja jej nie ufam). SPODNIE moje nowe niedawno kupione. w tally weil nabyłam udające eleganckie. dziś założyłam i co? biodrówki, ale takie, że jak siadam, to gdyby nie majtki i rajstopy, to by mi rowek tyłka było widać! nie wiem co z nimi zrobić, bo nie mają paska i autentycznie boję się, że mi zjadą całkiem :D do jakiejś krawcowej chyba muszę zanieść, żeby coś wykombinowała, a co Wy myślicie?
-
ja się po tym wszystkim chyba przestaną zapomarańczowywać... :/ Ja mam Hondę, jak na razie ok, ale to nowy samochód, więc co by się mogło w nim dziać :P ja szydełkować nie umiem - antytaleńcie jestem, nawet zwykłego łańcuszka zrobić nie umiem. matka mi do szkoły musiała te ściegi robić. dostała 6 :D a na drutach to zaczełąm na razie jakiś prostokącik i tak się zastanawiam co ja z tego mam zrobić :D bo ni cholery nie wiem co dalej :) DADA po pierwszym zachywcie czas na głos krytyki - jest w nich mokro - więc wróciliśmy do babydream. tam jak zrobi jedno siku to widać to, ale pieluszka jest sucha w dotyku, w Dadzie - mokra (w pampkach chyba zresztą też, bo sprawdzałam). grzechoczące SKARPETKI ja się do nich przymierzałam, ale coś mnie nie przekonały. ZABAWKI mojemu się nie nudzą, bo mu mniej więcej podzieliłam na dwie części i co tydzień inne ma :D jeszcze nei załapał :D
-
oj, nieprzyjemnie się zrobiło :( też powiem nie przejmujcie się. jedno forum na którym tu byłam też się rzopieprzyło przez takie wpisy :( ja właśnie walczę z małym - próbuję uśpić, bo mi się już wyginać zaczłą i popłakiwał i zaraz mnei cholera weźmie jak jeszcze raz będę musiała podejść i mu tego cholernego smoczka w dziób wsadzić. wrrrrr. moja mama wiedziała co mówi życząc mi cierpliwości ;) a ogólnie wymęczyłam dziś dziecko. byliśmy na spacerku, a potem jeszcze w wózku go za drzwi wystawiłam, bo stwierdzilam, że taka piękna pogoda, to potem mi się na 3 h uśpił (znaczy go zaczęłam po tylu budzić ;) ) no i serce mnie dziś bolało jak widziałam tyle osób pomykających na jednośladach. zaraz po powrocie do mojego zadzwoniłam z determinacją w głosie, że MA mi coś zrobić i przywieźć, bo ja też chcę już pojeździć!!!! i stwierdziłam, że ma coś z koszem zrobić, żebyśmy we 3 mogli jechać, bo uświadomiłam go, że na pewnoe nie będzie tak, że on sobie będzie po zlotach jeździł, a ja w domu z małym będę siedzieć - niech sobie nawet nie śni! ;)
-
cob no dziewczyna ma się niestety, pisałam o niej jakiś czas temu. urodziła teraz córeczkę, ledwo wyszła ze szpitala, to zaraz wróciła spowrotem, bo mała ma zbyt dużą żółtaczkę :(
-
http://krzysrabsztyn.blogspot.com/ jakby ktoś nie miał konkretnego celu do przekazania 1%, to bardzo proszę spojrzeć na tą krótką stronkę. tam kasa bardzo potrzebna. http://krzysrabsztyn.blogspot.com/
-
co do tego, że dziecko sobie krzywdy nie zrobi, to wątpię. moja mama jako dziecko miała coś a'la łóżeczko turystyczne z siateczką zamiastr szczebelków zwykłego łóżeczka, bo babcia akurat takie dostała. na etapie pełzania jak się odpychała, tak się zaplątała w siatkę, wypadła z tego łóżeczka i zwisała głową w dół za nóżkę (tą zaplontaną w siatce) - babcia wyszła na dwór pomagać ludziom cośtam robić i co jakiś czas wpadała na górę zobaczyć co z dzieckiem i na taką scenę natrafiła za którymś razem...
-
mój ostatnio sam sobie zabawę w "patataj" urządza - trzeba uważać na zęby jak się go bierze... bosz... jak to znajdę to będę...
-
hehe, moja mama kategorycznie powiedziała, że mały MUSI już dostawać słoiczki, bo się do piersi przywyczai i nie będzie potem chciał! i powiedziała, że pod moją nieobecność kiedyś nakramiła go butlą, a mnie powiedziała, że łyżeczką!!! no gdybym wiedziała, to bym dodatkowych smoczków/ butelek nie kupowała!!! w carrefourze była promocja to kupiłam trochę bobovity :) niech sobie stoją i czekają ;)
-
a w ogóle to jdzie jest jutro to spotkanko? mam pare rzeczy do załatwienia w Wawie, to jutro podjadę :)