strzyga_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez strzyga_
-
ja po świętach to zmęczona jestem. jeden dzień przygody tutaj -pt, w sb jazda po jakimś w miarę wyspaniu się, w nd rano na rezurekcję, bo siostra mojego chciała, więc wziełyśmy auto i pojechałyśmy. No i mała wycieczka nad Narew potem we dwoje :) wydmy, do znajomych wpadliśmy, zahaczyliśmy o Bibrzański Park Narodowy :) No i generalnie potem to już źle się poczułam, wiadomo: światło, tv, głosy, u siebie nie jestem, duszno mi się zrobiło, brzuch mnie zaczął bolec i się machnęłam w samochodzie na jakiś czas, gdzie święty spokój miałam. wczoraj wróciliśmy na wieczór i w sumie to trochę zła jestem, bo nie wiedziałam, że tak długo tam zostaniemy, to można było coś po urzędach pozałatwiac konwaliaaa eh... rozumiem co czujesz. Sama miałam ostatnio podobny dylemat :( Mam przyrodniego brata, który właśnie jakiś czas temu wylądował w domu dziecka /wiek przedszkolny/, ja bym go od ręki wzięła, ale z kolei nie mam stałej pracy, męża, w ciąży jestem, wynajmowane mieszkanie - nie dadzą mi po prostu. A jak rozmawiałam z kuratorem to powiedział, że jak nikt go nie weźmie przez ok. rok, to go do adopcji oddadzą :( Wszyscy myśleli, że ciotka go weźmie, ale się wypieła ale pieniądze po ojcu - jego częśc spadku po rodzicach to umiała wziąc, 3 domy ma, (2 wynajmuje) i powiedziała, że nie weźmie "bo to patologia" i by musiała utrzymywac kontakty z jego rodzeństwem! Adopcja to jedno, ale na takie dziecko to można utworzyc rodzinę zastępczą. dostaje się wtedy po ok. 3 msc chyba ok. 800 zł miesięcznie. jeśli jest odpowiednio bliskie pokrewieństwo to ok, a jak nie to trzeba iśc na półroczny urlop macierzyński. /tu był problem u mojego brata. moja mama powiedziała, że go może wziąc, ale jak to w pracy usłyszeli, to powiedzieli, że ja po prostu zwolnią, jeśli im takie coś zrobi, bo zatrudniali ją na innych warunkach / radia ja się zastanawiałam, ale jak piszesz, że to taki koszty to się raczej nie zdecyduję, choc miałam zamiar. lepiej dmuchac na zimne. klaudik GRATULACJE!!!!! :) mi już trochę brzuszek widac :( ale ja tam wolałabym, żeby go nie było. 3 kg mam na plusie, ale to raczej w tyłek poszło, bo odkąd jestem w ziąży, to spowrotem zaczęłam żrec słodycze :/
-
ja dopiero do domu dotarłam, oczywiście z przygodami. droga krzyżowa ok - naprawdę extra przygotowana, odpowiednio dobrane 'kazania', organizacyjnie też nic do zarzucenia. tylko potem troszkę gorzej. spóźniłyśmy się z koleżanką 2 min na pociąg. poczekała ze mną godzinę na kolejny, mimo że mogła pojechac sama wcześniej. No i wygadałam się jej, że jestem w ciąży... Ale po prostu nie mogłam - jechałyśmy autobusem i musiałyśmy się szybko dostac do drzwi, to ta wzięła wrzasnęła na cały głos "przejście! kobieta w ciąży!" ludzie się rozstąpili, a ja wtedy już nie wytrzymałam "w sumie to faktycznie jestem w ciąży..." :D Mój jeszcze miał przeboje z autem, więc nie mógł po mnie przyjechac, ale na szczęście na tyle się zgraliśmy, że ja (nie wiem jak - nigdy mi się to nie zdażyło) ostatnim pociągiem przejechałam swoją stację. w drugą stronę kolejny pociąg dopiero nad ranem, mi się skończyły środki na karcie, ale na szczęście w play są te bezpłatne smsy, więc wysłałam do niego info i oddzwonił, że podjedzie za 20 min, bo jest już niedaleko. ufffff... bo już nie wiedziałam, co mam robic mirasiaa ja się w ogóle badaniami nie przejmuje. moja znajoma miała wszystkie zalecane, dodatkowe badania i w ogóle wszytsko ok, a już drugiego dzieciaka urodziła i każdego z wadą widoczną dopiero po porodzie. (wady różne, losowe, raz na ileś się po prostu zdarzają). Druga też wszystko ok, czuła się świetnie, nagle idąc do pracy zaczęła ktwawic, karetka ją z ulicy zgarnęła, zrobili cc i dzicko niecały tydzień przeżyło. Inne z problemami, chorobami, lekami itp i dzieci po 10pkt klaudik no widzisz, dla Ciebie to jest coś oryginalnego, dla nas motocykle to styl życia. nieodłączna jego częśc. Moi rodzice jeszcze nie wiedzą, ale na pewno ich to nie zdziwi. Goście też po części będą na motocyklach ;) No i liczę na to, że jednak nie będę miała sporego brzuszka. ;) I tak jak pisałam - nie chcę czekac, bo wtedy odwlecze się to w czasie byc może na święty nigdy. nie wyobrażam sobie organizowania sobie tego z małym dzieckiem u szyi. ja chciałam, żeby w ogóle się oświadczył. Co do reszty nie miałam żadnych wymagań. wiedziałam, że na jego guście mogę polegac. ;) I naprawdę było to tak miło zrobione, że czuję się szczęśliwa :) :D ruchy podobno powinno się czuc przed 22 tc. No i wszystkim: WESOŁYCH ŚWIĄT I SMACZNEGO JAJKA!
-
NICK________W_____OST@___T.POR___TC___WAGA____SKĄD SmileOfAngel_21____23.11______01.09___ 19___0_Wielkopolskie JRR_________30_____25.11____1.09___ 18 czarnaiwcia_________25.11____2.09___ 16 annaa1985___25_____25.11____2.09___ 18____ -1,5___POMORSKIE KarolinaF___________________ 2.09____ 5 Lidia-_______28_____________ 2.09____ 14 Kiraszi77____33______26.11___3.09____18 _______Święto krzyskie wrzesniowydzidzius___29.11____4.09 chromka 36___________________4.09 agacia83_____26_____28.11____5.09 nescafe87____22_____29.11___6.09___ 15______0___UK anuska82_____27____30.11____6.09___ 13 joalik______29___03.12_____07.09___18 _________swiss asica834______27____30.11___7.09____18________Tarnów zalza123_____21_____18.11___8.09____16______0___Legionowo patinka26____27_____1.12____8.09____13_________UK agiks24_____________2.12____9.09 anja1982 ___27_____3.12_______10.09___1 6 mika_do_____28_____27.11___11.09___________-1 Jussstyśka24_24_____4.12____11.09____16 SylwiaKa____28______________11.09____16_________W-wa minimka83___27______6.12____12.09____17____ _+1 wianka2010__32______6.12____12.09____14_____0__częstocho wa iggaa_______28______6.12____13.09____17___ __0__podlaskie edzia87_____23______6.12____13.09____17___ __0__dolnośląskie konwaliaaa__26______7.12____14.09____17__ __1,5__dolnośląskie blondyna86__23______2.12____15.09____15___ _2____ok.Żar mirasiaaa___24______17.11___15.09____14__ +2 _______pomorze edi1_______21_______8.12____15.09_________ _0 Kamilka21__23______10.12_____17.09___16___ _-2___Malbork kawi79____30_______11.12_____17.09 Gromiczka_29_______11.12_____18.09___13__ __-2 hejka222___24_______12.12____19.09_____ ______Włocławek Elixxx______22_______12.12____19.09___11_ ___-2__BielskoBiała myszsza___28_______13.12______20.09___8 klaudik____19_______13.12______20.09___13 ____1,5_Trójmiast Kasiek1975__35_____14.12______20.09___16__________ chciejka26__27_____14.12_____21.09____13 ________pomorskie. Blaniczka___24_____14.12_____21.09____16 ____-5__Mikołów visaena____24_____14.12______23.09____12 ____-1__Kraków zuzko_____32______21.12______23.09 ___7 NowaTu24__24_____17.12______24.09___14__ __0__Białystok -radia-____29______17.12______24.09___1 4____0__dolnośląskie strzyga____24_____13.12______24.09___15____+3__Wawa iwonka31__31_____21.12______26.09____13 zosiiia____23______22.12______28.09___ 10____-1__Kraków Nicety____23______24.12______30.09___1 4____2__Śląsk
-
Ja miałam trochę wrażeń, więc nie było kiedy się odezwac. Znalazłam wczoraj wieczorem pod poduszką czerwone puzderko z pierścionkiem!!!!!!!! od mojego faceta. W połączeniu z 'kocham Cię' był to jeden ze szczęśliwszych dni mojego życia. Dotąd cośtam mówiliśmy o ślubie, ale czegoś tak konkretnego nie było :D :D :D Z wrażenia spac nie mogłam i dziś z samego rana też się obudziłam, mimo że mogłam sobie spokojnie pospac, bo na 9 jechał na korki, a potem jedzie na cały dzień daleko. Ja się na wieczór przejadę na Centralną Drogę Krzyżową. JRR nie do końca się z Tobą zgodzę odnośnie tego postrzegania kobiet za kierownicą. Ja nie zdawałam, bo mnie na egzaminie taki stres łapał, że nie umiałam ruszyc pod górkę (tylko na egzamie, bo w praktyce NIGDY mi się coś takiego nie przydarzyło), jak zmieniłam ośrodek jakoś poszło. Natomiast mój były narzeczony.... ja nie wiem... przy nastym(!!!) razie pogubiłam się w liczeniu ile razy oblał to prawko... w końcu zdał, ale to już bardziej na litośc. Ja też mam odstawic Folik i co innego zacząc, ale w sumie do końca opakowania zostało mi dosłownie kilka tabletek, więc dokończę i dopiero przejdę. A odnośnie wizyt do gina, to tak naprawdę wczoraj byłam i uważam to za stratę kilku godzin czasu. Mój mnie zawiózł i potem pytał 'co było?" bo czekał w samochodzie i jak mu powiedziałam, to stwierdził tylko 'to po co Ty tu w ogóle przyszłaś?" no i generalnie miał rację... poszłam prywatnie - wszystko trwało może ze 20 min (mój facet nie zdążył od parkingu dojśc do przychodni ;) ), wywiad, badanie, usg, rozmowa dot. ciąży. I chwacit. Wczoraj państwowo straciłam ponad godzinę w samej przychodni i tak: zważyli mnie - to w jednym gabinecie, potem w drugiej u kogo innego: wywiad, badanie, przepisanie badań./oczywiście do każdego gabinetu trzeba czekac/ i uważam, że tylko dlatego, że to był 1.04, to poszło tak szybko. W dodatku nie rozumiem, czemu mi gin państowo nie może zlecic badania na odpornośc na różyczkę na NFZ!!! tylko mam za to sama płacic???? I na USG jestem zapisana za 3 tygodnie, bo to jest jeszcze w innym gabinecie na innym piętrze. I jeszcze ginka była zszokowana moim podjeściem, że ja nic nie mam dotąd zrobione! noż k... jak czekam 3 tyg na wizytę, 3 tyg na USG, to jak mam niby miec je zrobione??? i jeszcze do mnie z tekstem, że ona by mnie chciała częściej widywac. no to wyszłam i się zapisałam za 5tyg, bo wcześniej nie ma wolnych terminów. No i po co liczyc termin ciąży wg cykli 28-dniowych, jak ja jej mówię, że ja w życiu w takich nie miałam, tylko ok 30-parodniowe. A jak już sobie liczy i tak po swojemu to po co pyta? Już nie mówię o tym, że po cholere to liczyc jak mam wg usg wyznaczony termin...
-
Klaudik następnym razem pójdzie lepiej. ja chyba za 5 razem zdałam ;)
-
a mnie z tym alkoholem to odwrotnie niż przed ciążą. Nie ciągnęło mnie, ale lubiłam sie czasem napic na wieczór whisky z colą, czy jakiegoś ginu, martini, czy nalac sobie baileysa do kawy. piwa raczej nigdy nie lubiłam. A teraz w ogóle mogłoby to wszystko dla mnie nie istniec. Ostatnio na imprezie zaliczyłam 2-3 łyczki piwa od koleżanki i w ostatnią nd umoczyłam usta z czystej ciekawości, bo mój kupił w Łysych na odpuście "psiwo kozicowe" - jakieś regionalne domowej produkcji piwo, chyba z owoców. co do gina, to mam trochę problemów z ubezpieczeniem. Zus się mi przychrzania do różnych rzeczy, a prywatnie byłam na początku i nie bardzo chce wydawac tyle kasy. Jutro niby mam wizytę, ale zobaczymy. Mam wrażenie, że potrzebne będzie trochę powykłócania się, bo mam ubezpieczenie do 31.03, ale babka w ZUSie powiedziała, że w takim przypadku NFZ przejmuje moje ubezp. jeszcze na cały kwiecień. Gdybym szła do swojej przychodni to nie byłoby problemu, bo tam żadnych zaświadczeń przedstawiac nie muszę, ale pech chce, że akurat gina w mojej przychodni nie ma i muszę iśc do innej...
-
mika ja to powinnam, bo rozstępy to i bez ciąży mam, ale jakoś nie mogę się zebrac... edzia87 u nas to będzie coś małego. Miejsce mniej wiecej wybrane, tylko teraz jechac i się dogadac (w tym tygodniu ma to zrobic, bo mi nie chce tej pałeczki oddac :) ). Ja nie chce odkładac - nie wyobrażam sobie tego wszystkiego organizowac i przeżywac mając jeszcze pierwsze dziecko na głowie! Wszystko raczej po znajomych pozałatwiamy. Może też termin uda się przyspieszyc, żeby nie trzeba było czekac aż tak długo. Znajomy za fotografa może robic - wstępnie coś przebąkneliśmy ostatnio. I tyle. Sukienke chce maksymalnie skromną (w sensie wielkości) i elegancką. Nie wydaje mi się, żeby załatwienie tego wszystkiego musiało przekaraczac jakieś 2 miesiące. mejb niom, moje marzenie! :) Znajoma powiedziała, że może mi nawet załatwi wymarzonego Goldwinga na tą okazję, to wygodnie mi będzie :) konwaliaaa ja też nie chce z dużym brzuszkiem, ale jak taki mi urośnie do tego czasu to nie będzie wyboru :( Pierwotnie ślub miał byc w okolicach kwietnia, co jakoś się przeciągnęło i już nie wyjdzie (co mi się nawet wczoraj z okazji końca marca przypomniało i trochę głowę lubemu posuszyłam) Co do motorów to znajoma w momencie, gdy brzuszek zrobił się za duży na jej motor sprzedała i kupiła choppera, gdzie nie było tego problemu ;) gosiuniaczek z przyszłą teściową mam raczej dobry kontakt. bardzo często do niej jeździmy i jest ok. iggaa tak jakoś wyszło. nigdy nie miałyśmy za dobrego kontaktu. Po tym jak się rozstałam z narzeczonym i powiedziałam, że rzucam jedne studia (które ciągnęłam właściwie tylko dla niej, a szczerze ich nienawidziłam) w domu rozpętało się piekło, z którego wyciągnął mnie mój obecny facet, po prostu zabierając mnie którejś nocy po kolejnej kłótni z nią do siebie (wtedy nie byliśmy razem, po paru dniach wynajęłam coś z koleżanką). To był dla niej cios, którego dotąd nie może znieśc. A jak ostatnio zobaczyła nas razem, to rozpętała kolejne piekełko w rodzinie skłócając mnie z dziadkami i przestała się odzywac, a ja nie bardzo wiem jak to wszystko rozwiązac... zostawiłam na razie, bo nie chciałam się denerwowac w tym stanie. Po ustaleniu wszystkiego dot. ślubu pewnie się jakoś rozstrzygnie przy okazji zaproszenia, choc nie mam dużych nadzieji na to, że przyjdzie... A od kiedy można określic płec dziecka? od którego tyg? Mnie właśnie mój wkurzył, że prawie mu się do słuchawki poryczałam przez wrzask. Po obiedzie powiedział, że wróci za 3 godzinki z pracy, bo musi jeszcze chwile zostac cośtam poporządkowac. W tak zwanym międzyczasie mu wysłałam smsa, żeby chleb kupił i on teraz (po prawie 4 h) dzwoni, że mu coś wypadło i do Wawy jeszcze podjedzie. No super. To podjedź po mnie (daleko nie ma), to mnie podrzucisz, to załatwię sobie coś. Ale to już nie, bo on "już odjechał kawałek i nie zawróci teraz" Noż k.... gdybym wiedziała, że go tyle czasu nie będzie to już wcześniej bym powiedziała, żeby mnie podrzucił na pociąg i pojechała w ciągu dnia, a nie teraz nic nie załatwione i jeszcze siedzę w domu sama jak palec. No i jutro będę musiała jechac na dwa razy, bo rano - załatwic to i popołudniu - do lekarza. Uwielbiam k... takie sytuacje i jeszcze mnie najbardziej wk... "mogłaś to przewidziec". No jasne. ja mam przewidywac to, czego on sam nie wie pare godz naprzód. wrrrrr
-
co do książek to nie mam żadnej - szkoda mi kasy, w każdej jest co innego napisane, nawet w opisie poszczególnych tygodni, jak się przyjżec. Przeczytałam w całości w empiku tylko "czas kiszonych ogórków" czy jakoś tak - książka w kształcie słoika z ogórkami i mi się podobała :) iggaa nieciekawe z tą dziewczyną. chociaż moja mama miała termin na 15.06, a ja urodziłam się 4.07, więc też po terminie, ale normalnie... (chyba miałam niską wagę urodzeniową, ale za to głowy nie dam). no i mam do zastanowienia temat ślubu. niby chcemy, ale się jakoś na razie nie składa, chociaż mam nadzieję, że się jednak wyrobimy za 2-3 miechy. No i suknia - skąd mam wiedziec jaką kupic? nie wiem jak brzuszek będzie się zmieniał... no ijeszcze cholercia pogodzenie tego z motorem, bo raczej motocyklowy ślub chcemy... wyzwanie jest...
-
odnośnie cery, to mi się przez chwilę przesuszała, nic z tym nie robiłam (raz czy dwa posmarowałam kremem półtłustym) i przeszło. do szkoły rodzenia chyba chce się zapisac. Facet nie jest zbyt chętny do chodzenia, ale ostatecznie powiedział, że może pójśc (łaskawca).
-
czarnaiwcia faktycznie te na nadgarstek nie są zbyt dobre. Najlepsze to oczywiście te najbardziej tradycyjne ;) tak piszecie o pomidorkach, a mi ślinka cieknie, anie mogę, bo jestem uczulona :( ja zgagi na szczęście nie mam :) co do rodziców, to ojciec nie żyje - mam po nim rentę (ale w sumie w życiu niewiele razy go widziałam), a z matką to nie rozmawiam od jakiegoś czasu i właściwie żadna nie wie, co się u drugiej dzieje. Że jestem w ciąży też nie wie :( Chciałam z nią porozmawiac jakiś czas temu, spotkac się, powiedziec, ale była wtedy chora, a potem powiedziała, że nie mamy o czym rozmawiac i więcej się nie odezwała. gosiuniaczek przykro mi. moja znajoma też straciła dziecko... to straszne, że takie rzeczy się zdarzają. :(
-
jej, nie ogarniam już tego, tyle wpisów. :) jutro spróbuję przysiąsc i poczytac jak mi netu nie odłączą :) mam takie pytanko: co ile chodzicie do gina, bo jak tak ogólnie Was czytam, to zdaje mi się, że jakoś strasznie często i nie wiem czy to ja mam jakieś takie dziwne spojrzenie czy jak...
-
ja to wagi nie mam, wiec się nie stresuje ;) Mi już nadmierny apetyt na jedzenie przeszedł. A tak do ok. 10 tyg, to masakra. Godzinę, półtorej nie jadłam i mnie natychmiast mdlic zaczynało. Teraz na szczęście już ok. :) Ale też do tego czasu nie pracowałam, bo nie dawałam rady przez zawroty głowy. Pojawiały się nagle i w kilka sekund pokładały mnie do pozycji poziomej. Normalnie bałam się z domu wychodzic :( Ja też dziś 15 i zaczynam weekend :D A zaraz zbieram się do pracy.
-
mi to na razie tylko brzuszek leciutko wystaje, ale już mam problem, bo zawsze spodnie dopasowane nosiłam i teraz po jakimś czasie mnie zaczynają uwierac, a biodrówki, które mam to z kolei z tyłka mi spadają. :/ właśnie się zastanawiam nad kupnem paru luźniejszych bluzek, ale raczej nie w sklepie 'ciążowym', bo to majątek trzeba by wydac... tylko gorzej właśnie ze spodniami.
-
ja pracuję na zlecenie, więc na żadne L4 nie mogę liczyc :( W ogóle popsuło mi się trochę wszystko, bo mi z dnia na dzień zmienili godziny pracy, więc teraz szukam czego innego, a raczej w tym stanie będzie ciężko :/
-
ja tam dopiero pare dni temu znalazłam to forum i dopiero się rozglądam jak tu jest. o wózkach się nie wypowiadam, bo jak dla mnie na jakiekolwiek rozglądanie się jest dużo za wcześnie i nie mam o tym pojęcia. Zresztą liczę na to, że nie będę musiała kupowac i jakiś wózek dostaniemy 'po znajomych'.
-
moje znajome też więcej niż co 2 w ciąży... ja się dziś źle czułam. W pociągu prawie zemdlałam. Z pracy się ostatecznie zwolniłam i do domu wróciłam. Przeleżałam resztę dnia. No i jeszcze po drodze dowiedziałam się, że samochód nam się zepsuł. :( po prostu super dzień...
-
mi net nawala :/
-
elektronika
-
prawie wszystko jedno. podobno są wolne miejsca na elce, to bym z chęcią poszła.
-
ja będę szukac jakiś studiów bliżej stycznia...
-
Elfik :) idę dziś na szkolenie do tej dodatkowej pracy. znów będę późno w domu. Ale to już co innego. ;)
-
Sipp gratulacje :D cholerny śnieg! Skończyłam pracę ok. 16, a do domu wróciłam o 23 zła i przemoczona. Trafiłam na ojca zły humor i spędziłam u niego 5 min. Do matki musiałam podjechac, bo kurier zamiast na podany adres zaniósł paczkę i zostawił w skrzynce pocztowej w bloku. U dziadków chwile odpoczęłam. Na szczęście pomyliłam autobusy z tego wszystkiego i pojechałam nie na tą stację co chciałam /dzięki Bogu!/. I tylko dlatego czekałam na krytym dworcu, powiedzmy w cieple, do 22 na pociąg /opóźnony z 17:30/ :(
-
ŚNIEG!!!!! Elfik mi różnie. wcześniej smarowałam hascovirem i rewelacyjnie mi pomagał, a ostatnio jak kupilam, to do d.... Teraz vratizolin kupiłam i ok jest :) Zrobiłam sobie wczoraj trwałą w ramach konkretnej zmiany w wyglądzie /dodatkowe fundusze okołoimieninowe ;) / :D A na koniec miesiąca zamierzam sobie machnąc jakiś inny kolorek na włosach :) Fryzjerka mnie rozbroiła, gdy po półtorej godziny robienia przyznała, że to jej pierwsza trwała w życiu! onfim tęsknimy ;)
-
Elfik niom... nic się nie chce robic... :( kurcze, jeszcze opryszczka mnie dopała... nie zdążyła jeszcze jedna tak do samego końca zejśc, a już kolejna :( Bajka super :D
-
elfik tak, właśnie tej :) za tydzień mam szkolenie i potem już do pracy :) a, i okazało się, że ten chłopak od 'szybkiego numerka' będzie moim kolegą z pracy :/ na razie traktowałam go jak powietrze, chociaż widziałam, że pare razy się na mnie patrzył. Mam nadzieję, że to go ostudzi ;) Matka mnie znów wpiekliła. wrrrrr...