

strzyga_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez strzyga_
-
ja dziś jeszcze barszczyk z białą kiełbaską dojadam, a jutro właśnie zastanawiam się czy zjeśc po prostu schabowe z lodówki czy jeszcze jakąś jarzynkę dogotowac... wczoraj się na fizyka wkurzyłam, bo mnie tu podcyztywac zaczyna. wrrrr
-
Dostałam 5 :D
-
ja jeszcze na zajęciach jestem. przed chwilą miałam prezentację, ale nie jestem z niej zadowolona. była za długa jak na możliwości skupienia się moejej grupy, ale nie mogła byc krótsza, bo obejmowała cholernie szeroki temat. mówiłam pewnie ponad pół godziny... jak mi zaczynali przysypiac, to ich normalnie zaczynałam pytac i dopóki nie odpowiedzieli nie ruszałam dalej :D mój laptop nie chciała w dodatku współdziałac z projektorem, więc to też było beznadziejne.
-
namea chyba sipp jakąś inżynierę studiowała ja na zajęciach jestem. Jaki dziś piękny dzień!!!! :D
-
A fizyk w końcu nie pojechał, ale mam wrażenie, że to nie moje argumenty go przekonały... :/ ja za to byłam na obiadku u dziadków i jak wracałam, to miałam wrażenie, że bardziej toczę się jak kulka niż idę... :D
-
to super Elfik a fizyk zdaje się półpaśca ze sobą przywlókł. Chce jechac dziś w odwiedziny do znajomych z małym dzieckiem i próbuję mu wytłumaczyc, że jest to co najmniej nieodpowiedzialne, bo dzieciak nie miał jeszcze ospy, więc go może zarazic, ale nie dociera... [głową w mur]
-
ja jestem u znajomych. zła jestem, bo spóźniłam się prawie 20 min... W ogóle zła jestem, bo pojechałam do znajomych bo mnie zapraszali, ale wpakowałam się w jakieś niesamowite korki i w sumie pobyłam z nimi tylko coś ponad godzinkę, a km zrobiłam, że masakra.
-
Elfik oj... ja to już naprawdę zmęczona byłam.... no i nie wiem co ze sobą zrobic... przecieź nie pojadę samochodem na mszę motocyklową... ten pewnie wróci na wieczór, jak ja wieczorem wychodzę dziciaka pilnowac i jutro zamiast pobyc razem ja idę na obiadek imieninowy do dziadków. Gdyby cholera powiedział wcześniej to bym się na dziś na ten obiad umówiła i od razu z koleżanką bym się spotkała, bo miała czas, a mieszka parę bloków dalej....
-
onfim dzięki za podpowiedź. rozjeżę się. jestem padnięta... do tego stopnia, że po powrocie do domu musiałam ok. pół godziny posiedziec w jednym miejscu i nic nie robic, bo nie byłam w stanie się ruszyc nawet o milimetr. z zajęc pojechałam do dziadków - chusteczka do okularów się bardzo podobała :D natknęłam się na matkę i się pociełyśmy oczywiście trochę. na koniec powiedziała, że nie chce mnie widziec, więc grzecznie zamknęłam laptopa, powiedziałam \'dowidzenia\' i sobie poszłam. /zwłaszcza, że i tak już musiałam iśc ;) / spotkałam się z koleżanką, z którą się wieki nie widziałyśmy i się rozstac nie mogłyśmy. gorzej, że częśc naszej rozmowy posłuchał sobie fizyk, bo komórkę miałam w kieszeni z niezablokowaną klawiaturą i wybrał się akurat jego numer mam nadzieję, ze nie usłyszał za dużo... potem się rozstałyśmy, ale zadzwoniła po 10 min, żebym po nią jednak przyjechała parę przystanków dalej, to jeszcze pogadamy :D i tak w końcu chyba do 21:30 trajkotałyśmy :D zamknęli mi stację benzynową po drodze, więc z dusza na ramieniu jechałam dalej, bo kontrolka już się łądnych kilkadziesiąt kilometórw paliła... w dodatku rano otworzyłam okno i ... zapomniałam zamknąc, więc wyziębiłam chałupę, że cały czas mam gęsią skórkę, a oczywiście już przestali grzac... wydałam dziś nie wiem na co mnóstwo kasy i jestem za to zła na siebie. ;poza tym cały jutrzejszy dzień wziął w łeb, bo mielismy go spędzic razem z fizykiem, a jednak on chyba nie wróci, bo zmarł brat jego mamy i jutro pogrzeb jest... :(
-
ja to mam jeszcze gdzieś jakiś 'włos w płynie' ze stanów za 1$ tylko znlaeźc nie mogę... ;) wszystko w pudłach, workach po różnych domach porozwożone to mi się miesza. ale własnie o takie coś mi chodzi - na zniszczone końcówki. tylko, że ja Avonu nie trawię.
-
emilunka oooo, szkoda, ze nie wiedziałam o tej nocy zakupów :( Tak, ja też lubię pantene, ale nie było nic ciekawego - zresztą chodziło mi o serum, nie o maskę. ja ostatnio kupiłam sobie w jeans club taki bezrękawnik, ale byłam wtedy bardzo zdołowana i to było na poprawę humoru i ja nie wiem jak to przymierzałam, ale o rozmiar za duży wziełam, a wymienic się nie da, bo już nie mają mojego rozmiaru. zła na siebie jestem
-
hej, ja już po c\\_/ zaspałam troszkę, ale spóźniłam sie tylko 10 min, więc jest ok. Babka chyba nawet nie zauważyła, że weszłam. :)
-
a właśnie używa może któraś jakiegoś serum do włosów????? byłam w rosmanie, ale za dużo tego nie było do wyboru. W końcu kupiłam gliss kur, ale nie jestem co do tego przekonana. Może któraś coś polecic?
-
dostała przecibólową kroplówkę na odejście, to nawet do samochodu bez problemu wsiadła, co wcześniej było prawie nie do pokonania... ja dopiero się doczłpałam do domku. miałam się spotkac z jedną koleżanką, ale nie wyszło, z drugą, ale też nie wyszło. w końcu z kolegą sie spotkałam, wyciągnął mnie na mszę na pl. Piłsudskiego. ja tam nie czekałam na koniec wszystkiego, ale i tak o 22:30 dotarliśmy dopiero do samochodu, który był dosłownie na rogu królewskiej i marszałkowskiej, a więc blizutko... wcześniej do oszołoma podjechałam, bo imieniy są niedługo i to kurna wszystkich na raz: dziadka, ojca, faceta :D przynajmniej zapomniec się nie da ;) i chciałam coś kupic - nie wysiliłam się bardzo. każdy dostanie po fajnej chusteczce do wycierania okularów - dziadek z lewkiem, a tata i fizyk z małpami :P :D oj, ciekawa jestem miny fizyka ;) niestety z motorkami nie mieli :/ w ogóle to byłam wczoraj u fryzjera - chciałam sobie trwałą zrobic, ale niestety nie udało mi się do tego fryzjerki przekonac powiedziała, że może w sierpniu mi zrobi, inaczej nie bierze odpowiedzialności za efekt, a w ogóle to i tak się boi i w końcu tylko zostałam na saunie na włosy i strzyżeniu, bo cięcie poprzedniej fryzjerki pozostawiało wiele do życzenia... a ta i tak powiedziała, że dobrze, że ja nie widzę, jak ona z tyłu mi pociachała włosy. Teraz mam chyba fajnie wycieniowane włoski, chociaż też odbiega to od tego o czym myślałam /ale pewnie się tego już na tych włosach nie dało zrobic/.
-
kabel nie sięga :/
-
jak fajnie, wreszcie jest co czytac :) ja byłam odcięta od netu ostatnio, bo za późno rachunek zapłaciłam ;) babcię niedawno ze szpitala przywiozłam, teraz zaraz zajęcia mam. może trochę popiszę, ale nie wiem jak babka zareaguje na to klikanie w klawiaturkę na pierwszej ławce... Fizyk sobie pojechał pracowac, ale powiedział, że w sb wróci i pojeżdzimy motorkiem. Próbowałam go zdopingowac, żeby mi motorek odpalił, ale zamókł po zimie i nie chce załapac :( :( :( jutro może podjadę nową świecę kupię i sobie sama odpalę (mam tylko nadzieję, że to w tym leży problem)
-
A mi się jednak nie chce ruszyc tyłka z domu ;) I materiały, które mam do prezentacji zaczęłam uważac za niewystarczające do jej dobrego przygotowania... Myślałam, że częśc rzeczy wezmę z artykułów z gazet, ale za cholerę nie mogłam ich znaleśc. Wyrzucic na pewno nie wyrzuciłam, ale wsadziłam tak, że pewnie przez ladnych parę lat nie znajdę ;)
-
onfim oj, nie, nie masz racji. Jak normalnie pracował to siedział na tyłku w domu. To typ faceta, który poradzi sobie nawet jeśli okoliczności temu nie sprzyjają. A ja się właśnie obudzilam i jakos nie mogę spowortem usnąc... Zaraz chyba wstanę i do IKEI po jakieś pudła pojadę. Łatwiej się będzie zabrac i jakoś estetyczniej to wygląda ;) A potem dokończę prezentację... choc nie jestem co do jej szaty graficznej przekonana. Aż się boję dopracowywania... Ja prawie kompletnie nic nie pamiętam z PowerPointa!!! ale w końcu chyba parę ładnych lat nie używałam tego programu... bo wcześniej stworzenie ładnej prezentacji zajmowało mi mało czasu... czy mi się zdaje, czy dziś w nocy była zmiana czasu? bo ja już nie wiem która jest godzina...
-
rety... zupełnie straciłam poczucie czasu... Ale przynajmniej prezentacja powstała w jakiś 80 % :D No i jeden problem(?) mi odpadł: dostałam okres, więc w ciąży nie jestem...
-
wziełam się teraz za jedną z rzeczy, którą muszę zrobic na studia, czyli prezentacje o psychologii internetu, ale kiepsko mi idzie :( Przez tą fatalnie skserowaną książkę co chwila tracę wątek
-
ivette dzięki, mam nadzieję, chociaż przeciwko mnie przemawia wszystko i (co gorsza) wszyscy... ale nawet jeśli nam się nie uda, to będzie mi łatwiej, bo będę żyła ze świadomością, że zrobiłam wszystko, żebyśmy byli razem. Jakoś uświadomienie sobie tego dało mi wewnętrzną siłę o jaką bym się nie podejrzewała po ostatnich paru dniach. Mam w sobie taki wewnętrzny spokój.
-
No i dziwnie mi, bo bez telewizora jestem, bo fizyk go odwiózł dziś byłej... wcześniej praktycznie w ogóle tv nie oglądałam, ale przez ostatnie miesiące tutaj się do niego jednak przyzwyczaiłam... A on jak zwykle pojechał sobie. Wczoraj od rodziny wrócił, to dzis do znajomych go poniosło. (oczywiście w ramach zarabiania pieniążków) ;)
-
elfik coś w ten deseń... no i chodzi o wiele więcej niż różnicę wieku... A ja teraz nie wiem co mam robic. Czy zaklepywac na 100% to mieszkanie u koleżanki czy nie, a pierwszy zbliża się wielkimi krokami...
-
onfim wiem, że ciężka, ale jakoś mnie pociąga, choc trochę się boję takiej odpowiedzialności. Teoretycznie wiem z czym to się je - wielu moich znajomych jest ratownikami po róznych szkołach/studiach, sama jeździłam już w karetce jako ratownik /na szczęście nie było wtedy żadnych poważniejszych przypadków, a przede wszystkim nie musiałam potem myc tej karetki z krwi ;) ten zaszczyt przypadł koleżance, która miała dyżur dzień wcześniej ;) /.
-
jak się tą drugą, bardziej złą minkę robi???