strzyga_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez strzyga_
-
w ogóle to jeszcze nie wstałam z łóżka. nie bardzo się czuję, głowa mnie napieprza, nawet po kawę się jeszcze nie zwlokłam. mąż przyszedł wczoraj do domu z samymi złymi wieściami :(
-
aaaa, jak chodziłam do podstawówki to siedziałam w świetlicy do 17 dopóki mama po mnie nie przyszła po pracy (baba o tym nie wiedziała) i raz ledwo zdążyłyśmy wejść do domu, a ona przylazła i do mojej matki z tekstem, że ledwo ze szkoły przyszłam to jej tupałam i tupałam :D :D :D ja spojrzałam na mamę, mama na mnie i do tej baby "proszę pani, moja córka przed chwilą przyszła ze szkoły, razem ze mną, mąż też jest w pracy. w związku z tym, to chyba KOT pani tak tupał przez cały dzień." nie wiedziała co odp, odwróciła się na pięcie i poszła jak niepyszna :D :D :D
-
Ciężarówka hehe, miałam taką samą sąsiadkę!!! tylko moja jeszcze lepsza była - wchodziła do nas do domu jak do swojego, napuiszczała na nas sąsiadów (to się akurat jej za bardzo nie udało, bo trafiła na zły moment - wystawiliśmy po poprzednim właścicielu skrzynki z ziemią na kwiatki na korytarz, żeby potem po drodze wynieść do śmieci, ojciec się poszedł kąpać, mama cośtam jeszcze porządkowała, a ta zebrała 'radę dwóch pięter' i z pretnesją, że od tych skrzynek się ziemia nosi!!! matka cośtam próbowała tłumaczyć, ojciec usłyszał aferę z łazienki, wyskoczył z wody, zasłonił się jakimś ręcznikiem do rąk, bo matka jeszcze normalnych nie powiesiła i wyleciał z wrzaskiem "wy emeryty pieprzone nie macie co robić. już was tu nie widzę", a ludzie od tyłu myk, myk, myk, każdy w swoje lub najbliższe drzwi :D :D :D), baba nawet poszła do mojego wychowacy jak chodziłam do podstawówki i bzdur nagadała, o donosach do administracji nie wspomnę i zawsze nas straszyła swoim 'narzeczonym' - emerytowanym policjantem :D
-
[
-
mały ma suche czerwone plameczki na łokciach. pewnie zasługa tatusia - mówił ktoś coś o dawaniu dziecku spróbowania pączka.... tia...
-
fizyki :D mamusia w LO wazelinę uskuteczniała, żeby 2 mieć na semestr, a za to tatusia ma, który fizą żyje - to się nazywa połączenie ;) nie będzie miał wymówki, że w czymś mu rodzice nie umieli pomóc :D
-
ja z większości przedmiotów małemu pomogę, a z jednego jedynego, którego bym sie nie tknęła mąż jest specem :D
-
moja mama jak posłuchała mądrości innych rodziców, to pod koniec podstawówki przestała chodzić na wywiadówki :P i się od tamtego czasu na żadnej nie pojawiła. sama pisałam sobie usprawiedliwienia, bo miałyśmy podobny charakter pisma :D dzięki temu za wagary nigdy mnie capnęli :D a moja mama w tzw. dzienniczek nigdy nie wnikała. jak raz dostałam nieodpowiednie zachowanie, to się pierwsza o tym dowiedziała, bo się wściekłam na idiotkę - jakąś nauczycielkę, czy wychowawczynię, ale wtedy 3/4 klasy. ufffffffffffffff. zadzwonił, że dojechał do miasta. jeszcze mu 4 km zostały i się wtedy uspokoję.
-
nie chce mi się liczyć, ale jak wiek dziecka na minusie, to tatuś pewnie na mamusi :P cieżarówka tak, ja chodzę w rajstopach i spodniach po domu. to takie dziwne?
-
ja miałam od początku kombinezon większy kupiony ;) żebym nie musiała kolejnego kupować. a i tak używam, gdy mały śpi - kiedy indziej zakładam spodnie (materiałowe jak jest cieplej lub kombinezonowane jak chłodniej) + kurtkę.
-
a ja ubieram małego najczęściej w body z długim rękawem i półśpioszki (czyli po waszemu spodenki ze stópkami :P ). mam wrażenie, że skarpetki za bardzo uciskają mu łydki, a z kolei te, które nie uciskają, to jak śpi i się wierci, to je sobie ściąga i ma potem zimne nózki.
-
NOWA DADA - za przeproszeniem zajebista. cienusieńka, z żelowym wkładem jak pampers, z zewnątrz ten sam materiał, co zwykły activ, czy S&P, pierwsze wrażeine: strasznie 'wysoka', chyba wrócę do Biedronki i jeszcze '3' wezmę. w porównaniu do babydream - cieńsza, mniej miękka. praktycznie identyczna jak zwykłe pampki.
-
drasunia no jakbym o sobie czytała, tylko ja dręczyłam własne dziecko jedzeniem i co półtorej h musiał zjeść, a ja nie wiedziałam co robić, bo ani stanika ani wkładek laktacyjnych nie miałam (zresztą nie przydałyby mi się na takie coś) i sobie wkładałam pieluszki tetrowe, które co prawie że kwadrans zmieniałam na suchsze ;) teraz widzę, że jakimś rozwiązaniem byłyby muszle laktacyjne, szkoda że wtedy o tym nie wiedziałam.
-
becia z tym to różnie bywa... niektórzy się do alergenu nie przyzwyczajają, więc dobrze by było wyczaić co to jest. za wczesne podanie czegoś również może spowodować alergie na to do końca życia, więc ja jestem ostrożna. na razie przystopowałam z wprowadzaniem nowości, bo mały zaczął mieć suchą skórę, no i ten brzuszek :/
-
Ciężarówka niby stałe - rano, ale nie zawsze mu wychodzi. ostatnio 2 dni nie robił i wyraźnie źle się czuł aż do wieczora, kiedy to wreszcie opróżnił brzuszek :) anjelka fajnie, że już między Wami lepiej. wszyscy doskonale wiedzieli o moim terminie i dziekan mimo to kilkakrotnie przesuwał obronę na PÓŹNIEJ! Na koniec to już nawet mój promotor się zaczął denerwować i np. w weekend dzwonił do mnie i pytał czy jeszcze się trzymam! ja mam jedne genialne! dźinsy od nine west, oczywiście ze stanów - idealnie dopasowane do sylwetki. nie kończą się na biodrach i nie muszę paradować z gołym brzuchem. /zwłaszcza teraz mnie to wkurza/ my założyliśmy właśnie ostateniego pampka '3' jeszcze jakiś oryginalny się ostał na zakończenie :D zaraz otwieram paczkę nowej Dady i podzielę się na wieczór pierwszymi wrażeniami. APTECZKA a ja mam inaczej - lubię mieć wszystko pod kontrolą i na wszelki wypadek i wiem, że to się w końcu przyda! bo będzie potrzebne w najmniej oczekiwanym momencie, więc moja apteczka jest wypchana lekami, włączając w to antybiotyki, przez syropy, wszelkiego rodzaju maści, pastylki itp. BASEN ja bym może i poszła, żeby zobaczyć, ale 1. niedaleko trzeba od razu wykupić 10 razy - 270 zł, tylko w nd. 2. moja znajoma chciała być taka postępowa i zafundowała dzieciakowi przejścia, bo się czymś na tym basenie zaraził (z głowy mi uciekło jak ta bakteria się nazywa) i się trochę boję... cob napompowałam nie do pełna, żeby mógł łapkami ją chwytać :) wiolaaa też nigdy nie miałam laktatora ;) a nawał mleczny miałam, tylko stwierdziłam, że dziecko musi sobie z nim poradzić. (a miałam przez to, że dziecka w szpitalu cały dzień nie karmiłam i mi się straszne zastoje porobiły, sama nie wiem jak on sobie z tymi 'kamieniami' poradził /no w sumie trochę mu pomogłam/). jestem strasznie ZMĘCZONA. mały był niespokojny w nocy, stawiam na ząbki, bo budził się z płaczem i po utuleniu zasypiał spowrotem. :(
-
ja przed obroną odpoczywałam, dzień wcześniej spojrzałam na jakieś kartki z odp na prawdopodobne pytania i podobne zagadnienia. generalnie starałam się nie stresować, żeby nie zacząć rodzić, bo przecież mój genialny dziekan wyznaczył mi przecież datę na dzień po terminie :D
-
anjelka w sumie to prawie jak ja z tym praniem. w sumie jak mam dużo jednego koloru to potrafię wstawić w ogóle osobno. np. dziś poszło brązowe pranie :) aaa, ale w tej bajce/piosence, co "króla zjadł pies, pazia zjadł kot, królewnę myszka zjadła" jest potem, "żeby ci nie było smutno, dziecina ma kochana" wytłumaczone "z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana"
-
daisy ja też dawałam w nakrętce od butelki :D
-
ja to może dziwna jestem, ale . nie mam wyrzutów sumienia, że jestem zła/ niecierpliwa itp. do dziecka . ostatnio do mnie znajoma z tekstem wyjechała, że ona 2 lata dziecko karmiła i bardzo przeżyła emocjonalnie jak musiała córeczkę odstawić (ze względów zdrowotnych) i czy czuję tą więź...... no pokiwałam głową, bo co miałam zrobić. ALE dla mnie to po prostu NATURALNE, jakiejś specjalnej więzi nie czuję z tego powodu ani nic. Oczywiście fajnie patrzeć jak maleństwo się przysysa i je :) wygodne, tanie i ma mnóstwo zalet. to wszystko.
-
iggaa jak jadł, to dawałam. to jego 3 danie w życiu. wcześniej też dawałam po 2 łyżki najpierw, ale jakoś tym razem więcej zeszło. ;)
-
Beacisko mój mały tak samo. przewrócił się raz czy dwa kiedyś i nie ma teraz na to ochoty najwyraźniej. za to odkrył teraz siadanie i niesamowicie się denerwuje jak mu nie wychodzi izaczyna wrzeszczeć, żeby ktoś mu rękę podał ( którą de facto od razu jak usiądzie pakuje do buźki - ja się śmieje, że gryzie rękę dzięki której siedzi :D) CHUSTECZKI AUCHAN ja kupowałam tam jakieś tańsze i były straaaaaasznie zapachowe - mnie to przeszkadzało, małemu nie zauważyłam, żeby robiły różnicę. kiedyś kupowałam marki łapka i tak nie jechały :/ chrupki... phi... mój 'mondry' mąż dał małemu wczoraj kabanosa!!! (wyglądało na to, że smakował) drasunia ja zabunkrowałam, bo to '4' były, a mały dopiero '3' zaczynał ;) Nowa no chyba nie do końca, bo skoro ślina, to czemu alergików nie uczulają psy, które nie mają sierści tylko włosie? ;) Klaudik jeśli mówić o normalnych cenach, to w tesco huugisy są w praktycznie takiej samej cenie co pampersy. suchość skóry, czerwone placki itp. właśnie mi lekarka powiedziała, że jeśli nie ma drastycznych zmian, to poczekać do wiosny, bo bardzo często może to być od kaloryferów - od suchości w domu w czasie zimy/sezonu grzewczego!!!!! iggaa my mamy często coś wystawione - sprzedajemy części motocylowe/motocykle :) ja oprócz tego pare rzeczy ciążowych posprzedawałam. zwykle nie ma problemów, ale raz na jakiś czas zdarzają się takie atrakcje. jaś i małgosia - może nie poddawać się nawet w najgorszej sytuacji??? nie mam w tym momencie innych pomysłów. karinkak skoro masz, to może warto dać dziecku - spróbować czy załapie? :) BAJKI aaaaaa, to emaptii ma uczyć! teraz mi się przypomniało! Daisy szałwia!!! fakt, ja piłam przy nawale
-
noż wkurwiłam się!!!! jeszcze mnie debil sądem straszy!!!! a do allegro jakże grzecznie napisał!!!!
-
edit. zamówlam jednak pizze z innej firmy :D będę teraz czatować, bo dzwonek nie działa :)
-
ja też HUGGISY sobie od początku chwaliłam, to najeżdżałyście na mnie, że wymyślam, że wole niż pampersy :P a to nie tylko ja jak widać :P w biedrnce w każdym razie wychodziły taniej za szt niż w tesco. ja zmieniłam teraz na babydream z rossmana (była promocja) i też sobie chwalę. /trójki wychodziły taniej i bez promocji, więc czwórki też chyba muszą/ ;) kurcze, chciałam zamówić sobie pizze na obiad i mi się kasa na karcie skończyła :( a akurat lokal w pobliżu nie przyjmuje zamówień on-line. pozostaje samej ugotować sobie obiad :/
-
najbardziej się opłaca huggisy w biedronce. opakowanie ok. 80 szt kosztuje 38 zł.