No dobra :)
ufff... mam nadzieję, że to ostatnie przeniosiny.
ja mialam rano wstać coś upichcić, ale jak budzik zadzwonił to stwierdziłam, że nie mam siły i poszłam spać dalej. zła trochę na siebie za to jestem, bo popsułam sobie sama plan dnia :(
właśnie kawka się grzeje, zaraz zbieram się i na zajęcia lecę.
a ja jestem intelgentna... wąćżm drkake, żeby coś na zajęcia wydrukować, no i klikłam drukuj, a tu nic.podchodzę do tej drukarki, no właczona, zielone światełko - myślę sobie \'co jest?\" po czym wzork pada na luźno dyndający kabelek usb :D wlożyłam do kompa i już drukuje :)