Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Charta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Charta

  1. Charta

    smażone pomidory

    Pyzatka:) Dzieki za sliczne zyczenia:):):) A ze spotkania ze mna zrezygnowalas?Czy moze jednak uda nam sie??? Dzieki za fotke, zaslonieta jestes rogalikami (to jakis zwyczaj w Twojej Rodzinie te rogaliki?), ale tluszczu to ja tam (tzn. na Twoim ciele) nie widze:) Mam nadzieje, ze sie juz wykurowalas??? Lonia:) A Ty biedactwo jestes juz w formie?Podziwiam za gotowanie w takim stanie:):):) Bedac w domu przypomnialam sobie jak pisalas o tym, jak rozmawiasz ze swoja Rodzinka i tez probowalam ze swoja porozmawiac.Co z tego wyjdzie, zobaczymy:):):) Omam:) A u nas sniegu tylko odrobinka, ale mnie na nim wcale nie zalezy.Jak odgruzuje mieszkanie po przyjezdzie, to zadzwonie:) Moonsuniku:) ale u Ciebie sielanka:):):). Wiesz, pod koniec lutego bede pare dni w Londynie, wiem, ze masz teraz bardzo duzo zajec, ale moze wysuplasz jakas godzinke na malutkie spotkanie???:):):)Baaaaaardzo bym chciala:) Dinka:) to zaden konkurs, ciesze sie, ze dobrze mnie sie czyta, lubie pisac i pewnie zawalalabym Was lektura, ale czasu nie mam:). Staram sie nie dopuszczac do siebie przygnebienia sytuacja w domu i zamiast sie zalamywac, smieje sie z tego.Co zrobic:(:). Fairciut:) dzieki za fotki:):):)Nie wiem dlaczego, ale myslalam, ze Twoj M. ma brode i wasy i jest starszy, cos mi sie pomieszalo:).Troszke Cie wiecej, ale ladnie wygladasz i czy tak zostanie, czy zaczynamy WW? Wracaj szybko, to sobie popiszemy:) Caramba:) a ja dalej nie mam fotek z \"Ojca Chrzestnego\":( I tak w ogole to nie pamietam, zebym skladala Wam zyczenia na Nowy Rok, a wiec: Wspanialego Nowego Roku:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) Dla Wszystkich Pomidorkow:):):) Lece do roboty:)
  2. Charta

    smażone pomidory

    Tatra:) Trzymam mocno kciuki, zeby wszystko w domu dobrze sie ulozylo:):):) I gratuluje super wagi:) W sumie nie o metode sprzatania chodzi, bo ja tez podobnie balaganie, zeby posprzatac, ale o fakt, ze ojciec nie liczy sie z nikim i niczym realizujac swoje plany.Przez to nic nie mozna zaplanowac, trzeba wszystko na ostatnia chwile, eeeeeeeeee......... Zizu:) nawet nie wiesz jak Cie rozumiem:).Wiem co to znaczy byc odpowiedzialna sama za siebie od 20 roku zycia:).Ale wiesz, ja bym juz chyba nie chciala inaczej.Patrze na uklad rodzinny moich tesciow z bratem mojego M. Pomimo faktu, ze mieszka on ze swoja dziewczyna nadal przywozi do mamusi brudne skarpetki do prania,jada u niej obiadki i pustoszy lodowke wychodzac:)Oczywiscie nie ma nic za darmo, wiec rodzicielka wymaga od niego dyspozycyjnosci w razie remontu w domu np.Nie znioslabym takiej koegzystencji z rodzina.Potrzebuje jak powietrza prywatnosci i samowystarczalnosci (ktora tez u nas znaczyla przez dosc dlugi czas skromniutkie warunki zycia). Nasi rodzice nie wtracaja sie do kwestii posiadania przez nas potomstwa.Dyskusje i pytania:\"Kiedy\" nalezy urywac krotki i konkretnym \"Kiedys!\":):):) To wlasnie w outlecie mierzylam ten nieszczesny za duzy rozmiar 36.Musze pochwalic dziewczyny- naprawde pomocne, przyniosly mi cala narecz bluzek do tych spodni, ale niestety...Mam nadzieje, ze nastepnym razem cos uda mi sie znalezc.A macie w ogole rozmiar 34? Cdn
  3. Charta

    smażone pomidory

    Hej Dziewczynki, Roller:) tak wlasnie w czasie tych swiat czesto sobie myslalam o Twoim Panu i analogi jego zachowania do mojego Tatusia:).I ciagle przychodzilo mi do glowy, ze moja mama to ma bardzo podobnie jak Ty, niestety....Czy Twoj Pan i moj Tatus to nie kuzyni??:)To nie byly jakies \"wyjatkowe\" swieta, u nas w domu bylo tak zawsze, od kiedy pamietam.No, moze z ta tylko roznica, ze kiedy bylismy mali, niewiele moglismy zrobic i powiedziec, wtedy z ojciem awanturowala sie Babcia.Teraz Babcia jest tam, gdzie z pewnoscia nikt nie zaczyna remontu dzien przed wigilia i teraz my, juz prawie wszyscy dorosli staramy sie z ojcem porozmawiac.Siedzialam w tym roku przy swiatecznym stole i czulam sie jak policyjny psycholog, probujacy przemowic desperatowi do rozumu.Pytalam Tate, co jest dla niego wazniejsze, czy wykonany remont, czy spokoj w rodzinie.Czy musi zawsze po trupach do celu?I niestety wyszlo, ze jednak musi... Niuciolka:) wiesz, ja przez tyle lat to sie juz przyzwyczailam...I nawet mnie to czasem bawi.Tragikomedia...Kiedys przyjezdzalam do domu, zakasywalam rekawy i odwalalam jeszcze sprzatanie, bo szkoda bylo mi Mamy, ze z tym wszystkim sama zostala.W tym roku przyszlismy pomoc w gotowaniu: M. posiekal warzywa na salatke, ja zarobilam ciasto na pierogi, zrobilam farsz i ulepilismy ich razem z M. 100.Zrobilismy jeszcze makielki (takie kluseczki z makiem), posprzatalismy po gotowaniu, a reszta zostala mamie. Pewnie, ze jest jakims wyjsciem przyjazd w ostatniej chwili.Jazda przez cala Europe dzien przed Wigilia oznacza, ze podroz wydluza sie z 12 do 15, 16 godzin, przyjezdzamy zmeczeni, wsciekli i jeszcze gorzej zniesc to rodzinne szalenstwo. A waze pare deko wiecej niz w tabelce:), ale nie zmieniam, dajcie mi tydzien:).Tak ogolnie to rozmiar 36 pasuje, tylko czesto (w Polsce szczegolnie) jest zawyzany i dlatego nie moge nic znalezc na siebie:(. A ja tez lubie siedziec z moimi rodzicami:).Bo tak naprawde ich kocham, dlatego przyjezdzam do domu minimum trzy razy w roku.Gdybym nie chciala, nie musialabym przeciez.... Dzieki za fotki z siostra:).Wysle swoje z moja:).Czy siostrzyczka przypadkiem nie jest palaczka?Bo takie mam wrazenie, ze jej \"powazny\"wyglad to wplyw dymku? Cdn
  4. Charta

    smażone pomidory

    A teraz konkrety: Moonsuniku:) gratuuuuuuuuuuluje!!!!Sliczne te Twoje coruchny:):):) Zizu:) Stolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolat stolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolatstolat Niech Zizu zyje nam!!! I co to ja dalej chcialam, bo zapomnialam???
  5. Charta

    smażone pomidory

    i tacie poradzic jaki kabelek do komputera ma kupic (radzi moj M., ale ja gadam) i z siostra obgadac najnowsza kolekcje w H&M.Moge nawet wyslac najnowsze fotki przez internet. I nawet prezent z okazji 30 rocznicy slubu. I kartke z Wiednia i z Paryza i Nowego Jorku (no tej ostatniej nie wyslalam, bo nie bylam, ale bym wyslala, jakbym byla). I moge pogadac z braciszkiem najmlodszym o szkole, nowym konkursie ortograficznym i rodzaju karmy dla jego myszy. Kocham moja rodzine, ale jakby to powiedziec...na odleglosc:).I w ogole uznaje, ze dla kazdego kto skonczyl 13 lat, spedzenie z wlasnymi rodzicami: -swiat -wakacji -czasu dluzszego niz....4 godziny w jednym ciagu grozi: -nieobliczalnymi zaburzeniami snu, osobowosci,trawienia I moze nalezaloby wystosowac odpowiedni list do ministra tego od zdrowia, co by po kazdych swietach spedzonych w objeciach rodziny nalezaloby sie nam przynajmniej 3 dni zwolnienia? Cdn....
  6. Charta

    smażone pomidory

    Kochane, Zycze Wam: Dzieciecego zachwytu nad Swiatem Madrosci jaka sie ma, kiedy zycia juz za malo, zeby z niej korzystac Serca tak wielkiego, ze innym wydaje sie naiwne Pokory, ktora kaze nadstawic drugi policzek Zrozumienia, ktore pomimo czynow, widzi czlowieka Wiary, dzieki ktorej mozna przetrwac wszystko Milosci, ktora widzi, ale mimo wszystko trwa Nadziei, ktora umiera ostatnia... :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) Dziekuje za wszystkie kartki, emaile i wszelkie inne formy zyczen:):):).Nie mam niestety swojego kompa, wiec i listy adresowej brak:( i nie moge napisac do kazdej z Was osobna:) Jestem w Polsce od piatku, podroz ok, swieta w normie, sciskam Was mocno:):):)
  7. Charta

    smażone pomidory

    Czesc Kochane, Lista tego, co wlasnie powinnam robic jest tak zatrwazajaca, ze....chyba nie zrobie nic.Mam depresje przedswiateczno-przedwyjazdowa i zamiast pakowac prezenty i walizki najchetniej leglabym na kanapie przed filmem z kompa. Ale jutro jedziemy do Polski i zaraz musze.......eee, za chwile, teraz nic nie musze:):):) Kochane: Moonsuniku:):):), Nostro:):):)Guziczku:):):), przyjmijcie prosze ode mnie ogromny bukiet najladniejszych kwiatkow, jakie tylko sobie wyobrazacie:):):) Baaaardzo Was przepraszam, ze tak skandalicznie spozniony, ale... w ten sposob Wasze swieto trwa do dzis:):):) Nuciolka:) strasznie mi przykro z powodu pieska:(.Jestem \"psiara\" i \"kociara\" wiem jak taka strata boli.... Oczywiscie, ze ta dyskryminacja dziala w dwie strony, wlasnie o to chodzi, ze pietnujemy ludzi, bo sa inni, nie wazne co to oznacza... Pyzatka:) przepraszam, ze nie dopisalam dalszego ciagu, ale taka cisza zapadla po moich wpisach, ze myslalam ze juz macie dosc i rozpoczelyscie protest:):):).A tak powaznie to jak zwykle wpadlam w szal pracy i nici z pisania:(. Alez oczywiscie, ze glupote trzeba wypominac i pietnowac, a nie zaslaniac sie tolerancja!Ale wazna sprawa:nie czlowieka, ktory te glupoty popelnia, ale czyn nalezy potepiac...I tu jest roznica.... Moj M. urozmaica czas, co niekoniecznie w pospiechu przedswiatecznym mnie cieszy:).Jego osiagniecie z ostatnich dni to zaparzenie wody z cukrem (zapomnial wsypac herbaty):):):). Fairciut:) stesknilam sie juz za Toba, zycze zdrowka calej Twojej rodzince!!!A gdzie fotki ze spotkania z Rollerkiem:)? Zizu:) dzieki za zdjecia, bardzo ladnie wygladasz:):):) A nie skojarzylas faktu kryzysu ze swoim M. z przedswiatecznym stresem i gonitwa?Wiem, co mowie, u mnie takie awantury to zawsze wtedy, kiedy stres najwiekszy:).Wiec dajcie sobie troche czasu w swieta i zobaczysz, ze bedzie zaraz lepiej:) Caramba:) swoje fotki zaraz wysle i chetnie zobaczylabym Cie w tym czadowym przebraniu:).Zawsze mowilam, ze stroj to polowa dobrego wygladu:).Dla Ciebie tylko dopasowane ciuszki:) Hejka:) a juz myslalam, ze wiem, kim jestes i ze urodzilysmy sie tego samego dnia:), a tu okazuje sie, ze mamy tak samo na imie:) Moonsuniku:) dzieki za fotki, nie bede typowala, ale to chyba chlopak:):):)Trzymaj sie cieplutko:) Dinka:) to byl bal polonijny, czy wsrod tubylcow???A najwazniejsze, ze dobrze sie bawilas:) Aloiv:) nie stresuj mnie tabelka, nawet Charta ma prawo na odrobine luksusu w postaci nadprogramowej czekoladki w swieta, czyz nie??? Roller:) tak sie caly czas zastanawiam co mialas na mysli mowiac, zebym zbudowala dom na tej gorze z ktorej sie slizgam:).Doslownie, czy w przenosni? Dobrze, ze Mala dzisiaj zostala w domu:):):)I mam nadzieje, ze z kolezanka bedzie dobrze:) Gonia:) a co tam u Asi slychac:)?Podczytuje nas? Tatra:)Macie chyba jakas przerwe swiateczna na tych studiach:)?Jak sytuacja w domu??? Omam:) to sobie pogadalysmy, mysle, ze po swietach znowu nam sie uda:) Piniakolada:) skuteczna ta maska na wlosy:)?? Guziczek:) swieta u Ciebie w domu zawsze tak cieplo opisujesz, ze czuje sie prawie jak w ksiazce Musierowicz:) Nostra:) nie martw sie Sloneczko tymi okularkami:), bedzie dobrze:) Frogus:) fotki dostalam, slicznie wygladasz:) Desserter:) to napewno bardzo ciekawa ta Wasza rodzinna historia, jesli bedziesz miala chwile, opowiedz prosze:) Gosiaj:) dawno Cie nie bylo:( Octopi:)bede we Wroclawiu od piatku do piatku, chyba jestem gotowa na spotkanie, choc kolyski dalej nie kupilam:) Szczypiorku:) a Ty gdzie jestes??? Niujor:) lata cale Cie nie bylo, nie musisz sie odchudzac, ale nie odchudzaj topiku ze swoich wpisow:) Dla Wszystkich niewymienionych, a czytajacych:):):):) P.S. Zizu:) zapomnialam, ze mam dwa typy Twojego sklepu, wyslalam na email:)
  8. Charta

    smażone pomidory

    No i nie zapomnijmy, ze ja tam do roboty pojechalam, a nie na wywczas, a to co powyzej to tylko byly zajecia ponadplanowe:). Nie dzic sie wiec prosze, ze na zdjeciach z wakacji wygladam na bardziej wyluzowana niz na wiedenskich:).Jakby bylo odwrotnie, zaczelabym sie o siebie martwic:). A robota polegala na wzieciu udzialu w konferencji dotyczacej migracji.Impreza ta miala miejsce w sercu miasta:ratuszu-najwspanialszym i najwiekszym jaki kiedykolwiek widzialam. Cale szczescie, ze organizatorzy oznaczyli droge na konferencje juz od glownego wejscia, bo ja uznawszy, ze informacja iz mam sie stawic w Rathausie wystarczy,odpuscilam sobie kwestie sprawdzenia numeru sali.Budynek okazal sie wielkosci niewielkiego miasteczka, z podcieniami i podworkami w srodku:).Sala konferencyjna wielkosciowo i wystrojowo przypominala calkiem niezlej wielkosci kosciol.Nawy, zlocenia i zyrandole (nerwowo spogladalam w gore, czy ktoremus sie lancuszek nie poluzowal, bo to przeciez siara zginac przygnieciona zyrandolem:)). Obiad miarodajnie do rozmachu calej imprezy w piwnicy ratuszowej.I znowu nie docenilam rozmiaru lokalu.Wszedlwszy do podziemi poruszalo sie dlugachnym korytarzem, gdzie po dwoch stronach miescily sie sale jadalne:kazda mogaca pomiescic ponad 100 osob i kazda inaczej wystrojona:). Menu do wyboru zaledwie trzy byly, ale i tak mialam problem:), najwiekszy z deserem.Jako jedyna przy stple zamowilam tort zamiast nalesnikow.Po czym prawie dostalam slinotoku na widok deseru sasiadk:).Chyba musialam wygladac zalosnie, bo kelner wymienil deser bez szemrania:). Serwowane przez caly dzien slodkie buleczki kusily i rozpraszaly:) A tak powaznie to konferencja miala to cos, co w konferencjach lubie: inspirowala do zastanowienia sie nad soba i zyciem. Jednym z zagadnien byl problem nietolerancji.Zawsze to zagadnienie kojarzylo mi sie klasycznie, np. z dyskryminowaniem ludzi czarnych, przez bialych, biednych przez bogatych. Teraz zdalam sobie sprawe z faktu jak wiele jest nietolerancji wokol, jak ja sama jestem za nia odpowiedzialna.Bo przeciez: -jak czesto zdarza mi sie pomyslec (albo i zlosliwie wytknac...) ze to jak ja zyje to jedyny mozliwy, prawdziwy,wlasciwy, poprawny, pozadany sposob na zycie. I nie chodzi tu o zadne zyciowe prawdy, dramaty, ale o takie zwykle codzienne sprawy. Jak czesto slyszy sie uwagi zyczliwych, ze sasiadka obok na swieta nic nie piecze i nie gotuje, pewnie jest leniwa? A moze dla niej sa inne wartosci wazniejsze i nie majac czasu na strawe i duchowa i fizyczna wybiera ta pierwsza? Jak latwo kogos urazic narzucajac mu ten sam styl zycia ktory my mamy, uznajac go za jedyny i wlasciwy:ja pracuje, studiuje: tak powinnas i Ty.Ja mam dzieci, meza, dom: Ty musisz sie o to postarac Tak jak wiele ludzi na swiecie, tak wiele drog i nie zawsze to co dobre dla mnie dobre dla innych byc musi. Kiedys moja szefowa opowiadala mi historyjke.Jeszcze jak mieszkala w Polsce i dzieci byly male wpadly kiedys z blyszczacymi oczami i wykrzyczaly:\"Mamo, czy Ty wiesz, ze Pani Krysia nie idzie dzisiaj na koncert???!!!!!!\".Tradycja rodzinna bylo, ze kazdej niedzieli rodzîna znajomej szla na koncert do Filharmonii.Dziewczynki tak do tego przywykly, iz wydawalo im sie, ze robi tak kazdy i wiadomosc, iz sasiadka na koncert sie nie wybiera powalila je z nog:) Kiedy jestesmy dziecmi nasz zyciowy horyzoncik jest niewielki, wraz z wiekem, doswiadczeniem, podrozami rozszerza sie i rozszerza.Wielu rzeczom dziwimy sie, ale to przywilej mlodosci. Po jakims czasie powinnismy dojrzec do tego, ze inni zyja inaczej, ze ich zycie, oni, wcale nie sa gorsi, sa po prostu inni...Ale cale piekno w tej innosci i jakby bylo strasznie, gdybysmy wszystkich na swoje podobienstwo zmienili:) A z czego bierze sie nietolerancja i dyskryminacia??? Ze strachu przed nieznanym.... I tak sobie mysle, ze warto czasami zdac sobie sprawe (np. zanim wytkniemy sasiadce kupne ciasto- niby martwiac sie o jej budzet i zdrowie rodziny:)), ze moze tak naprawde robimy to, bo boimy sie nieznanej sytuacji (bo moze i nam sie wcale nie chce piec i sprzatac na swieta, ale nie mamy odwagi sie do tego przyznac i boimy sie \"co ludzie powiedza\"), nie umiemy stawic jej czola, a tak naprawde zazdroscimy, ze ktos chcial, umial, mial odwage.... Cdn
  9. Charta

    smażone pomidory

    Czesc Kochane, Jestem juz, nawet od paru dni:), nie odzywalam sie, bo wczoraj mialam ten wyklad za szefa, wiec domyslacie sie czym sie zajmowalam.Ciekawe czy zgadniecie o czym studentom gadalam:). A wiec od pocztatku...:) Wieden jest przepiekny, takiego go pamietam sprzed hm, 14?12?lat. Tym razem obylo sie bez atrakcji w postaci szpitalnych lozek i korytarzy z migajaca zarowka.Apartamencik, ktory mielismy do dyspozycji byl caly sliczniutki, z wygodnym lozkiem, aneksem kuchennym, lazienka z wanna i...nawet internet udalo nam sie niespodziewanie zlapac. Caly czas smialismy sie, ze trzeba siostrom z Paryza fotki zrobic i wyslac jak wyglada apartament za 50 Euro, bo tyle wlasnie to cudo kosztowalo:). Atrakcji tym razem dostarczal mi moj M.: 1. Jechalismy do Wiednia nocnym pociagiem, a jeszcze w czwartek bylam caly dzien w biurze, M. mial mnie odebrac, mielismy skoczyc do jednej znajomej pomoc jej w porzadkach i dopiero wieczorem jechac.Do pracy odstawilam sie jak stroz na Boze Cialo (przecietnie chodze w dzinsach):nowa kiecka, modny pasek, rajstopki.Wychodzac z biura przemknelo mi przez mysl: ale bylyby jaja jakby M. nie wzial dla mnie ciuchow na przebranie, latalabym z odkurzaczem w tej mini kiecce.No i wiecie co?Oczywiscie ciuchow nie wzial....:):):) 2. W pociagu moj slodki M. tak rozlozyl sobie poscielowy spiworek, ze \"wejscie\" znalazlo sie pod kocem i nie byl w stanie w ta posciel wejsc.A jaka mial zaskoczona mine:) 3.Wzial ze soba komputer i nawet nie zapomnial do niego kabla, tylko....kabel mial koncowke szwajcarska, ktora ma 3 bolce i nie wchodzi do zadnego innego europejskiego gniazdka (dobry czlowiek z pobliskiego sklepu rowerowego obcial zbedny bolec:)) 4.Z jakiegos, wydawac by sie moglo tajemniczego powodu, mojemu kochanemu M. nie wychodzily zdjecia w pomieszczeniach.Ja bralam aparat i fotki cudo!On bierze i tylko rozmazana mazepe (mnie znaczy) widac.Juz prawie sklonna bylam sie przychylic do mysli, ze sprzet pana inzyniera nie lubi, a tu patrze...a M.....zaslania reka czujnik odpowiedzialny za swiatlo (?). Lapke zdjal i tez nagle cudownie fotki zaczely byc piekne:):):) Dodam, ze to odkrycie zostalo przez nas dokonane jakies pol roku po zakupie aparatu:):):) 5. W drodze powrotnej M. zazyczyl sobie sniadanie do lozka, dzieki czemu pan odpowiedzialny za nasz wagon (steward jest w samolocie, a w pociagu kto?)obudzil caly szescioosobowy przedzial o 5.20 (o 6.20 mielismy byc w Zurichu)...:) Ja nie wiem jak mozna zrezygnowac dobrowolnie z godziny snu dla dwoch bulek, dzemu, masla i kawy???:):):) A poza tym to juz same nudy:) Wszystkie Wiedenskie, monumentalne budowle cudnie oswietlone, przed ratuszem, palacami markty swiateczne:na kazdym z nich ludzie popijaja grzane wino z kubeczkow (inne kubki dla kazdego marktu),jedza pieczone ziemniaki i inne smakolyki. Muzea zapieraja dech, tzn. najpierw zapiera dech cena za wejscie:)Takich nie ma nawet w Paryzu, czy Berlinie.A ze budynki muzealne sa tez przepiekne, odnosi sie wrazenie, ze po prostu oplata jest: 1.za zwiedzenie budynku 2.za obejrzenie kolekcji I co karygodne, znizki dla studentow sa do 25 (ewentualnie 27) roku zycia.I wiecie co, na 3 odwiedzone Muzea jeden pan w kasie mial czelnosc spytac mnie o wiek!!!:) Dwaj pozostali albo nie mieli odwagi,albo wygladalam im na te 25, ktorych od 5 lat nie mam:) Z przyczyn powyzszych obejrzelismy tylko: 1.Opere-ciekawe, ale myslalam, ze bedzie ladniejsza, do momentu, az przewodnik nie potwierdzil, ze jestesmy w sali glownej, bylam przekonana, ze to jakas boczna salka:) 2.Muzeum Historii Sztuki: na kazdej scianie roilo sie od pulchniutkich modelek (na obrazach oczywiscie:))i prawie zalowalam, ze moje barokowe wydanie juz jest nieaktualne, nie wypadalo po prostu w tym muzealnym towarzystwie nie miec odpowiedniej masy ciala:) I tak sobie myslalam, jakie to bylo duze poswiecenie dla wielu z tych modelek.Daly namalowac kawalek posladka i tracily reputacje do konca zycia.Pewnie nielatwo bylo taka modelke znalezc i malarz nie raz musial uzywac wyobrazni:).A teraz: tylko wejsc w internet i malarz moze \"modelki\" sortowac wg koloru wlosow, wzrostu albo wielkosci....oczu. Poza tlusciutkimi panienkami moja uwage zwrocily realistyczne obrazy europejskich miast: ta masa szczegolikow ktore uchwycil zdolny malarz, szkoda, ze teraz tego juz prawie nikt nie robi, ale po co?Jak mozna w piec minut zrobic cala sesje fotograficzna ulubionej budowli, a nie odmrazac sobie siedzenie i palce stojac przed malowanym monumentem . 3.Skarbiec: z szeroko otwartymi oczami (nie tylko od lampy, ktora M. tez przestal wreszcie zaslaniac) patrzylam na to, co Austriacy w swoich kolekcjach maja: kolyska-tron, dla potomka krolewskiego (i tu przestalam sie dziwic, ze wiekszosc tych biednych dzieci albo nie dozywala wieku w ktorym mogla by na prawdziwy tron usiasc, albo siadala jako okrutny i wynaturzony wladca, bo jak spokojnie dorastac odganiatajac sobie....siedzenie na twardej zlotej plycie i majac nad glowa ogromne zlote ptaszysko patrzace na ciebie jak wyglodnialy sep na ofiare??) i relikwiarze na wszystkie mozliwe czesci ciala (ciekawe, czy prawdziwe, czy to tak jak ze szczeblem drabiny, ktora przysnila sie Jakubowi?:))owczesnych swietych to byly calkowite hity. No i nie zapomnijmy, ze ja tam do roboty pojechalam, a nie na wywczas, a to co powyzej to tylko byly zajecia ponadplanowe:). Nie dzic sie wiec prosze, ze na zdjeciach z wakacji wygladam na bardziej wyluzowana niz na wiedenskich:).Jakby bylo odwrotnie, zaczelabym sie o siebie martwic:). A robota polegala na wzieciu udzialu w konferencji dotyczacej migracji.Impreza ta miala miejsce w sercu miasta:ratuszu-najwspanialszym i najwiekszym jaki kiedykolwiek widzialam. Cale szczescie, ze organizatorzy oznaczyli droge na konferencje juz od glownego wejscia, bo ja uznawszy, ze informacja iz mam sie stawic w Rathausie wystarczy,odpuscilam sobie kwestie sprawdzenia numeru sali.Budynek okazal sie wielkosci niewielkiego miasteczka, z podcieniami i podworkami w srodku:).Sala konferencyjna wielkosciowo i wystrojowo przypominala calkiem niezlej wielkosci kosciol.Nawy, zlocenia i zyrandole (nerwowo spogladalam w gore, czy ktoremus sie lancuszek nie poluzowal, bo to przeciez siara zginac przygnieciona zyrandolem:)). Obiad miarodajnie do rozmachu calej imprezy w piwnicy ratuszowej.I znowu nie docenilam rozmiaru lokalu.Wszedlwszy do podziemi poruszalo sie dlugachnym korytarzem, gdzie po dwoch stronach miescily sie sale jadalne:kazda mogaca pomiescic ponad 100 osob i kazda inaczej wystrojona:). Menu do wyboru zaledwie trzy byly, ale i tak mialam problem:), najwiekszy z deserem.Jako jedyna przy stple zamowilam tort zamiast nalesnikow.Po czym prawie dostalam slinotoku na widok deseru sasiadk:).Chyba musialam wygladac zalosnie, bo kelner wymienil deser bez szemrania:). Serwowane przez caly dzien slodkie buleczki kusily i rozpraszaly:) A tak powaznie to konferencja miala to cos, co w konferencjach lubie: inspirowala do zastanowienia sie nad soba i zyciem. Jednym z zagadnien byl problem nietolerancji.Zawsze to zagadnienie kojarzylo mi sie klasycznie, np. z dyskryminowaniem ludzi czarnych, przez bialych, biednych przez bogatych. Teraz zdalam sobie sprawe z faktu jak wiele jest nietolerancji wokol, jak ja sama jestem za nia odpowiedzialna.Bo przeciez: -jak czesto zdarza mi sie pomyslec (albo i zlosliwie wytknac...) ze to jak ja zyje to jedyny mozliwy, prawdziwy,wlasciwy, poprawny, pozadany sposob na zycie. I nie chodzi tu o zadne zyciowe prawdy, dramaty, ale o takie zwykle codzienne sprawy. Jak czesto slyszy sie uwagi zyczliwych, ze sasiadka obok na swieta nic nie piecze i nie gotuje, pewnie jest leniwa? A moze dla niej sa inne wartosci wazniejsze i nie majac czasu na strawe i duchowa i fizyczna wybiera ta pierwsza? Jak latwo kogos urazic narzucajac mu ten sam styl zycia ktory my mamy, uznajac go za jedyny i wlasciwy:ja pracuje, studiuje: tak powinnas i Ty.Ja mam dzieci, meza, dom: Ty musisz sie o to postarac Tak jak wiele ludzi na swiecie, tak wiele drog i nie zawsze to co dobre dla mnie dobre dla innych byc musi. Kiedys moja szefowa opowiadala mi historyjke.Jeszcze jak mieszkala w Polsce i dzieci byly male wpadly kiedys z blyszczacymi oczami i wykrzyczaly:\"Mamo, czy Ty wiesz, ze Pani Krysia nie idzie dzisiaj na koncert???!!!!!!\".Tradycja rodzinna bylo, ze kazdej niedzieli rodzîna znajomej szla na koncert do Filharmonii.Dziewczynki tak do tego przywykly, iz wydawalo im sie, ze robi tak kazdy i wiadomosc, iz sasiadka na koncert sie nie wybiera powalila je z nog:) Kiedy jestesmy dziecmi nasz zyciowy horyzoncik jest niewielki, wraz z wiekem, doswiadczeniem, podrozami rozszerza sie i rozszerza.Wielu rzeczom dziwimy sie, ale to przywilej mlodosci. Po jakims czasie powinnismy dojrzec do tego, ze inni zyja inaczej, ze ich zycie, oni, wcale nie sa gorsi, sa po prostu inni...Ale cale piekno w tej innosci i jakby bylo strasznie, gdybysmy wszystkich na swoje podobienstwo zmienili:) A z czego bierze sie nietolerancja i dyskryminacia??? Ze strachu przed nieznanym.... I tak sobie mysle, ze warto czasami zdac sobie sprawe (np. zanim wytkniemy sasiadce kupne ciasto- niby martwiac sie o jej budzet i zdrowie rodziny:)), ze moze tak naprawde robimy to, bo boimy sie nieznanej sytuacji (bo moze i nam sie wcale nie chce piec i sprzatac na swieta, ale nie mamy odwagi sie do tego przyznac i boimy sie \"co ludzie powiedza\"), nie umiemy stawic jej czola, a tak naprawde zazdroscimy, ze ktos chcial, umial, mial odwage.... Cdn
  10. Charta

    smażone pomidory

    Hej! Omam:)ciesze sie, ze powoli wychodzicie na prosta z remontami:). Dzieki za fotki, alez Dzieciaczki urosly! My tez na poczatku urzadzalismy sie meblami z wystawek, mamy te mebelki do tej pory i wygladaja lepiej niz niejedne kupione w IKEA.Niestety wystawki zlikwidowali i nie mozemy teraz tak sie urzadzac:) Frogus, dzieki za fotki:)Baaaaaardzo ladnie wygladasz:), nie widze tylko zdjecia w welonie:(.Na B.N. przylatuje moja siostra i robi poprawke wesela, musze pomyslec nad kiecka:).Prezent slubny i choinkowy dla Nich juz mamy. Buziaki dla Wszystkich:):):)
  11. Charta

    smażone pomidory

    Czesc Dziewczynki, Pozdrawiam Was goraco z pieknego Wiednia:). Wpadlam niespodziewanie do Pomidorowki, bo wzielismy komputer, zebym mogla popracowac i M. dzisiaj zlapal siec:). W skrocie: 1.Wczoraj widzielismy opere (jako budynek bardzo mnie zawiodla, ale wszak nie wnetrze tam sie oglada:) i centrum miasta: katedra ciagle robi na mnie wrazenie!I jak pieknie wyglada oswietlony ratusz (okna to kalendarz adwentowy) 2.Dzis byl czas na zakupy (mam wreszcie prezent dla siostry i ulubionych trojaczkow:), kino i muzeum sztuki ( i tu mam apel: jesli ktoras z was/nas ma jeszcze kompleksy jesli chodzi o figure, to marsz do muzeum i poogladac prosze barokowe obrazy- te panie to dopiero delikatnie mowiac okragle byly, a jeszcze daly sie malowac!) 3.Ide spac, bo jutro, a w zasadzie dzis dluugi dzien:) Pozdrawiam Wszystkie Pomidorki:):):)
  12. Charta

    smażone pomidory

    Czesc Kochane, Bardzo dziekuje za to, co do mnie napisalyscie:):):) Tylko na sekundke wpadlam, bo zaraz wychodze z domu.Jade nocnym pociagiem do Wiednia na konferencje.Zabieram ze soba M.:). Wroce we wtorek, wtedy sie odezwe, buziaki, sciskam Was mocno:):):):):)
  13. Charta

    smażone pomidory

    I poki co pisze sama ze soba, wiec biore sie za robote:) Sciskam Was Wszystkie strasznie mocno:):):):):):)
  14. Charta

    smażone pomidory

    Hej i czolem, Wiecie co ja powinnam teraz robic?Liste mam cala, ale po tym, jak przed chwila przeczytalam post Pyzatki:) i zaczelam sie zastanawiac, dlaczego Guzik:) ma puszczac baki to skapitulowalam.Musze odpoczac, wiec czas na relaks:) Pyzatka:) ciagle zapominam Ci powiedziec, ze dzieki tobie odkrylam internetowa Ameryke:)Nie umiem zyc bez wyszukiwarki google, ale do momentu, kiedy napisalas, ze szukasz fryzury Meg Ryan wciskajac grafike nie zwrocilam na ta funkcje wyszukiwania obrazkow,uwagi.A teraz moje trzy ostatnie prezentacje na wyklady maja super fotki dzieki Tobie:):):). A odnosnie komorki: na studiach (jakies dziesiec lat temu), pracowalismy w terenie, a jedno z naszych zadan polegalo na zadawaniu pytan mieszkancom wioski.Jedno z nich brzmialo:\"Czy maja panstwo telefon komorkowy?\"Wielu z z nas skracalo pytanie:\"Czy maja panstwo komorke?\".Na co gospodarz czesto patrzyl znaczaco i mowil:\"Jasne, panie, jasne, dwie nawet mam, jedna za kuchnia, druga przy drzwiach\":) Aaa, baaardzo spodobal mi sie pomysl na kalendarz adwentowy z myslami.Zastanowilo mnie tez to co na ten temat mowila Aloiv:) i postanowilam zrobic eksperyment.Mowie wczoraj do mojego M.,ze moze bysmy taki wykonali.Nie spytal, czy jeszcze mam jakis problem (Aloiv:)hehehe i nie spojrzal na mnie nawet (bo prowadzil samochod), ale wyczulam podejrzliwosc w jego tonie.Jednym slowem: zlote mysli to nie to na co moj M. czeka w Adwencie najbardziej.Idac tym tropem zaproponowalam inny rodzaj kalendarza, jakby to powiedziec, taki dla doroslych:):):), z obrazkami (mam nadzieje ze tego dzieci nie czytaja:na kazdy dzien inna, no wiecie co:))I tu gebuchna usmiechnela mu sie od ucha do ucha.Wiec ogolnie pomysl chwycil, dzisiaj chodzi za mna i pyta kiedy zaczniemy \"odkrywac okienka\".A pozostajac w temacie to juz dawno chcialam oponowac na Twoja prosbe odnosnie tego, zeby moj M. pisal kiedy ja nie mam czasu.I tu troche sie boje, bo wiesz, ostatni raz, kiedy moj M. napisal cos od siebie to byla jego matura.Pani polonista zmarla (Swiec Panie nad jej dusza) tuz po ogloszeniu wynikow egzaminu...Nie chcialam wtedy niczego sugerowac, ale na moim M. (ktory poeta nigdy i tak nie byl) wycisnelo to tak glebokie pietno, ze juz wiecej nic od siebie nie napisal.Nie nalegaj wiec, bo ja Was na sumieniu nie chce miec.:) Dodam, ze bylo to drugie podejscie do egzaminu z polskiego, pierwsza polonistka przezyla, ale M. zostal zdyskwalifikowany. I tak mnie bardzo zaintrygowalo jak to sie u Ciebie technicznie odbylo to robienie kalendarza?Czyja to inicjatywa (moj M., twierdzi,ze to napewno nie Twojego M.- jaki ten moj M. paskudny jest:).Ale mysle, ze moze sie mylic? Moj M. tego nie pojmie, bo on z milosci do mnie to jest w stanie: a) umyc moj samochod b)zainstalowac nowy program do nauki jezyka c)pomalowac mieszkanie A kiedy chce wyjatkowo zamanifestowac milosny szal to....przeinstalowuje mi komputer:) I jeszcze na koniec pomysl na prezent dla Twojego Afrykanskiego Kubusia:) http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,68367,3022028.html Super byla nasza charakterystyka Pomidorkow:) Cdn...
  15. Charta

    smażone pomidory

    Czesc Dziewczynki, Tylko slowko do Omam:) nie wiem, czy chodzi Twoja poczta internetowa, wiec pisze tutaj.Jesli chcesz, podaj swoj numer telefonu, to wieczorem zadzwonimy (bedziemy w domu okolo 20)i moze moj M. bedzie mogl Ci przy tej konfiguracji pomoc. Dla Wszystkich Pomidorkow milego dnia:):):):)
  16. Charta

    smażone pomidory

    No ladnie, rozciagnelam stronke, wybaczcie:):):) Zizu:) zawsze mi sie wydaje, ze ja to zawsze albo zlamany paznokiec, albo wlos jak po przejciu halnego, albo kurtka z zeszlego roku, a cala ulica taka elegancka i nieskazitelna:)
  17. Charta

    smażone pomidory

    reklamowka okaze sie malo odporna na ich wage (bo przeciez wyskakuje do sklepu tylko po tonik, a wracam wyladowana 16 rolkami papieru toaletowego, 5 kg jablek, zgrzewka mleka i 5 puszkami tunczyka:byla akcja), albo sport zwany zmieszczeniem jak najwiekszej liczby toreb w dwoch kobiecych rekach. I chyba z powodu tych wszystkich roznic moge czuc sie jak: kobieta pracujaca, kucharka,pracownik naukowy, sprzataczka, , nauczyciel, kierowca, przedstawiciel polskiej emigracji, uczestnik wyscigu szczurow ale nigdy jak dlugonoga, oliwkowoskora, poliglotka rusalka... Cdn
  18. Charta

    smażone pomidory

    Dziendoberek i milego dnia:):):) Mnie niestety nie bedzie dzis, paaaaaaaa
  19. Charta

    smażone pomidory

    Mam gasic swiatlo????:):):) Ja w kazdym razie ide spac, paaaa. Zgadywanie tez koncze, bo jak to nie to co napisalam, to wiecej nie wiem:). Ale czekamy i czekamy na ten 95% typ Rollerka:) Paaaaa
  20. Charta

    smażone pomidory

    Zizu:) Czy to S...r???
  21. Charta

    smażone pomidory

    Aaa, mam Was:) Ale wesolo sie zrobilo:) I Zizu i Pyzatka i Roller i Tatra i Frogus i Dinka i ktos tajemniczy jeszcze:):):) Roller:) ladna ta Twoja nowa fryzurka:) Dawaj ta nazwe firmy!:) Zizu:) heheheh, po jajeczkach chce sie spac??? Pyzatka:) czytasz nas? Frogus:) biedactwo, zycze zdrowka:) Dinka:) co z balem??Moze na ten sam sie wybieramy???Dzieki za tabelke:) Tatra:) humorek widze calkiem, calkiem:) Aloiv:) widzisz mowilam, ze lepiej Ci sie zrobi jak moje 0,5 kg wiecej zobaczysz:) Niuciola!!!!!:) Dla Wszystkich:):):)
  22. Charta

    smażone pomidory

    No to witaj w klubie Pyzatka:) W tzw. miedzyczasie mialam nalot studentow (nieumowionych wczesniej zreszta) i spotkanie z szefem (grzecznie spytal, czy poprowadze wyklad tuz przed swietami, zgadnijcie co powiedzialam:)). Sa jeszcze jacys chetni do dolozenia mi roboty???? Guzik:) ta poleczka z nadstawka to z przodu?:)Calkiem zapomnialam, ze to Andrzejki:(.Baw sie dobrze:):):) Ja jutro ide do Sally, ale na chwile, bo w piatek musze bladym switem wstac, zeby sie dostac do Zurichu:(. Caramba:)No z facetami to bysmy czesto chcialy, zeby oni tak sami z siebie mieli podejscie jakie my chcemy u nich widziec:).Ale czesto, a prawie zawsze trzeba sie napracowac, zeby do swoich racji ich przekonac.Ja na przyklad chce miec pieska, a moj M. ma przeciwne zdanie.Wiec wypracowalismy kompromis-wirtualny piesek:) Moj M. obudzil sie kiedys w nocy i calkiem przytomnie mowi (spogladajac pod lozko):\"mamy pieska!\".Powiedzial to z takim przekonaniem, ze zapalilismy swiatlo i zaczelismy zwierzaka szukac...Piesek okazal sie mara senna, ale od tej pory mowimy, ze mamy wirtualnego pieska:).No co, lepiej miec psa, niz kota (w glowie:)), nie? Wiec moze popracuj troche, zeby Twojemu M. to podejscie sie zmienilo i zeby sam z siebie powiedzial:\"Jedz!\".Masz napewno swoje sposoby:). Co do WW, to widzisz.Jak wracam do liczenia po dlugiej przerwie, to przez dobry tydzien moja waga nawet nie drgnie.Poce sie, licze, odmawiam ciasta, a waga nic.Czasem nawet wzrosnie (bezczelna!). A potem, jak juz chce dac za wygrana spada ladnie, prawie kilo na tydzien.Jak dlugo liczysz bez efektu????? To cmok jak smok:) (jak mawial nasz eks kolega ze starego forum)
  23. Charta

    smażone pomidory

    Aloiv:)fajnie, ze jestes:)
  24. Charta

    smażone pomidory

    Cos mi nie wyszlo, ale nie bede mnozyc tabelek, poprosze nastepna chetna o poprawienie, jak bedzie wpisywala swoje dane:)
  25. Charta

    smażone pomidory

    I jeszcze tabelka:) NICK.............DATA/WAGA.ROZ........WZROST.....CEL............WAGA.OBECNA/BMI/DATA Aloiv ............27.11.06/75,6.............163.........62..............75,6 /28,45(nad)/27.11 Caramba.......27.11.06/73................160..........66..............73,0 /28,51(nad)/27.11 Charta.........30.11.06/56,5..............160..........52..............56,5 /21,9 (nor)/30.11.06 Desserter......27.11.06/56,9.............164........ ..52..............56,9 /21,15(nor) /27.11 Frogus..........22.04.06/72.3.............158..........55...............61,1/24,44(nor)/28.11 Gosiaj..........28.11.06/54,8..............162..........52..............54,8/20,9(nor)/27.11 Niuciola........27.11.06/79,3..............175..........68.............73,9 /24,13(nor)/27.11 Nostra..........27.11.06....................168..........65..............68,0 /24.09(nor) /28.11 Piniakolada....28.08.06/78................175..........65..............73,3 /23,93(nor)/27.11 Pyzata.........27.11.06/72,1..............175..........65..............72,1 /23,51(nor)/27.11 Tatra...........27.11.06/68,1..............160.........60...............68,1 /26,2(nad)/27.11
×