luffko, nie pisałam tego złośliwie ani ironicznie.
Po prostu widzę, że zamiast skupić siły na rozwiązywaniu problemu, pogłębiacie go majac jednocześnie świadomość, że to właśnie robicie.
A szkoda- czasu, życia, radości i sukcesów, zmarnowanych szans.
To nie jest łatwe- wyzdrowieć, wymaga ogromnej pracy nad sobą, jest bolesne i trudne, często jeden krok naprzód pociąga za sobą dwa do tyłu.
Tylko łatwiej jest tkwić w chorobie, która, choć czyni nieszczęśliwymi, daje jakieś tam poczucie bezpieczeństwa.