Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LilySnape

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez LilySnape

  1. Lily - lubię czytać jak ty opowiadasz swoje wrażenia z wizyty u lekarza i podziwiam cię że te wszystkie pytania zapamiętasz - ja ostatnio jak sie mnie lekarz zapytał czy mam jakieś pytania to nie mogłam sobie przypomnieć żadnego - chyba zacznę sobie zapisywać. Wiesz moja Marta też miała dużą główkę - jak chodziłam z nią w ciąży __________________ E, nie pamiętałabym pytan, gdybym ich sobie nie zapisała wcześniej na kartce - a i tak nie pamiętam wielu rzeczy, które mówił gin, tylko potem mąż mi przypomina :) Skoro gina ta duża główka nie martwi to mnie też specjalnie nie będzie... Po co się martwić na zapas, może potem się wyrówna. A tamten gin to jakiś dowcipas tylko nieudany - ten twój ;)
  2. Klo - super, że jest super :D (z dzieckiem i z tobą) :D
  3. Dziś znów dziewczyny mają wizyty u ginow... I Kasiaka tez miała mieć. Dajcie znać co i jak. Małżowinka, ja następną wizytę mam wyznaczoną na za 3 tyg. - ale pójdę wcześniej o 3 dni bo to wypada w święta... i gina by nie było. Nika, mały ma jeszcze sporo czasu, pewnie się obróci. A teraz moja mega-relacja: W aucie – duszno, bo zrobiło się b. ciepło, a mnie duszno od byle czego. Przede mną oczywiście kolejka. Ja na 17.45, a tu wychodzi dopiero babka z 17-tej. Kobieta w ciąży wychodzi z gabinetu cała czerwona. Zastanawiam się dlaczego – coś bardzo przeżyła? – ale potem zrozumiałam dlaczego. W poczekalni pozamykane okna i nie da się ich otworzyć, w dodatku okna na zachód- a zatem sauna. U ginekologa nie lepiej i później ja też wyszłam taka czerwona – z duchoty. Ginekolog zasugerował, że mam czerwone krwinki w moczu być może dlatego, że mam polipa na cewce moczowej, ze zmęczenia raczej nie. W ogóle stwierdził, że one są tajemnicze, ale specjalnie się nimi nie przejmował ;) Zachwycony poziomem cukru we krwi, że mi się tak reguluje dietą, stwierdził, że to oznacza, że są szanse na poród o czasie – donoszony, bo gdybym np. była na insulinie i byłyby powikłania, wtedy czasem robi się poród wcześniej, np. 37, 38 tydz. I na fotel :P Na fotelu okazało się, że stan wszystkiego niezły, a brzuch najprawdopodobniej nie był twardy, bo gin nic nie powiedział. Ostatnio bardziej się tym stanem zachwycał, wiec wnioskuję, że było ciut gorzej, ale nadal w porządku. Potem USG. No i tu zaczęła się jazda, gdyż mój organizm nie znosi leżenia na plecach – widocznie ciężka macica solidnie uciska mi na żyłę w plecach. Wierciłam się i miałam wrażenie, że zemdleję – jeszcze ta duchota – więc przez całe USG walczyłam ze słabością. No nic. Główka małego wskazuje na... 35 tydzień i trochę się tym martwię, bo raz: dysproporcje w ciele dzidzi nie powinny ponoć wskazywać na więcej niż 2 tyg. (tak wyczytałam w internecie), poza tym duża główka oznacza trudniejszy poród siłami natury, jeśliby ktoś się uparł kazać mi tak rodzić... A brzuszek na 32 tydzień i kilka dni. Ginekolog stwierdził, że dobrze, że brzuszek wskazuje na odpowiedni wiek, bo dzieci z powikłaniami cukrzycowymi mają zwykle zbyt duże brzuszki. Mały wstawił się już główką w kanał rodny, a nie wisi nad nim. Coś się młody spieszy ;) Pokazał nam główkę małego na trójwymiarze – ale mnie się chyba lepiej ogląda na USG 2D – za to mąż woli 3D. Podobno w okolicy ust było za mało wód płodowych i synek wyglądał, jakby nie miał ust Na szczęście już wcześniej badano mu twarz i wszystko z ustami było OK. :) Znów był wtulony główką w macicę i spał. Praktycznie się nie ruszał, gin tylko pokazał, że widać, że oddycha – faktycznie, ruszała mu się klatka piersiowa. Mąż poprosił o wydruk, ale nie mają jeszcze tego urządzenia!!! Synek waży 2300g, czyli wg gina o dużo za dużo jak na swój wiek. Potem zaczęło się moje 100 pytań do. 1.O to, gdzie dzwonić, jakby zbyt wcześnie zaczęła się akcja porodowa albo miałabym jakieś podejrzenia. Ponoć najlepiej przyjechać prosto do szpitala, tam wszystko skontrolują. Albo np. do południa pytać o mojego ginekologa, bo zawsze do południa jest na miejscu. 2.Czy lewatywa i golenie są obowiązkowe. Nie są, ale lepiej dla kobiety strzelić sobie lewatywę, żeby potem nie krępować się robieniem kupy przy parciu. 3.Co z porodem. Wg niego w 35 tyg. Ciąży zrobię potrzebne badania a w 37-38 będziemy mierzyć miednicę i decydować, jaki typ porodu, bo na razie nie można przewidzieć, ale on chce widzieć, jak dziecko przyrasta na wadze. Przypomniał mi, że mówił o zagrożeniach, więc „obmierzymy dziecko, pani wymiary i przedyskutujemy wspólnie typ porodu”. Ja już widzę, jak ktoś z tego szpitala, gdzie leżałam, coś by ze mną chciał przedyskutować. 4.Zewnątrzoponówka u osoby z krzywym kręgosłupem też jest do zrobienia, w 35 tyg. zlecą mi badania krwi. 5.Co, gdy poród jest przedwczesny – czy mają warunki do przyjęcia go. Ponoć mają inkubator, respirator, ale gdy poród zaczyna się do 35 tyg., odsyłają do czegoś tam 3-go stopnia, bo ma lepsze warunki – w tym przypadku do kliniki. Chodzi o podawanie surfaktantu, który jest ponoć b. Drogi i ich na to nie stać. Ale – jak stwierdził – szpitale robią wszystko, żeby nie dopuścić do porodu przed 35 tyg. Tam, gdzie chcę rodzić, donoszenie uznają od 36-37 tyg. 6.Pytałam o moje bóle jak na okres promieniujące do pleców – powiedział, że na tym etapie ciąży zdarzają się skurcze, powinny być jednak bezbolesne – a skoro mam bolesne, to mam się nie forsować, jak to określił: „polegiwać w łóżku jak najczęściej”. Choć stwierdził, ze na jego oko powinnam donosić ciążę. Słabo mi było, jak zadawałam te pytania... cholernie. Ta duchota... Ale po wyjściu stwierdziliśmy, że ten ginekolog podoba nam się najbardziej z wszystkich poprzednich. Jest konkretny – dużo się dowiedziałam, a siedziałam tylko 20 min. Mój poprzedni to był taki bardziej żartowniś, a mało wiedziałam. Tym razem przyczepię się tylko do 1-go: przez 5 tygodni nie zlecił mi żadnych badań krwi i mnie nie zważył przez te 2 razy, kiedy u niego byłam. No ale cóż – każdy lekarz ma swoje metody... Następna wizyta 30-go kwietnia. Dobrze, że trochę odpocznę od tego tematu, bo wczoraj byłam tak wykończona, że szkoda gadać. Jeszcze nie mogłam zasnąć do 1-wszej w nocy, a przed 6-tą mały lubi się budzić. Jego ruchy są silne, więc nie mogę spać, gdy mocno kopie... :)
  4. Gapinka, pewnie, że cię pamiętam!!!!!!!!!! :) Fluidy dla ciebie ( a dzidzia duża to moze poskutkują) :) ************************** ************************** ************************* ************************* ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
  5. Lily, skoro Mały jest wagowo 3 tygodnie do przodu, główka tez 3 tygodnie do przodu tzn że jest bardzo wymiarowy A może Ty się niedługo rodzić wybierasz?? 3 tygodnie wcześniej to Majówką będziesz Tylko nas teraz nie zostawiaj i do Majówek nie pędź Smutno byłoby bez Ciebie _______________________ To mały sie chyba spieszy, nie ja - odpukać!!! :D Ja tam nie chcę do majowek, tu mi fajnie - zresztą jak wam zaraz wkleję moje wypociny, to zobaczycie, że rodzić będę pewnie z tydzień przed terminem zaledwie... :)
  6. Hehe, Nika, ale jaja, trafiłam!!!!!!!!!! :D :D :D
  7. Daję znać, co u gina, tylko w wielkim skrócie, bo znów jestem padnięta :P Dojazd w obie strony włacznie z czekaniem na wizytę i samą wizytą zajmuje mi prawie 3 godz. A zawsze gdy czekam jest mi cholernie duszno bo okien nie otwierają i słońce wali tak, że jest jak w saunie. :( Dzidzia zdrowa, waży 2300 g i jest ułożona wprost do wyjscia. Już nie to, że główką na dół sobie wisi, ale główka jest już wstawiona. Gin twierdzi, że mały nadal jest wagowo 3 tyg. do przodu, ale zdrowy. Nieco tylko mnie martwi obwód jego główki, bo obwód wskazuje na... 35 tydzień - szok... Ja dziękuję, pchać główkę naturalnie jak tak dalej pójdzie... - ja odmawiam! :D Czyli machnęłam się o 100-200 g bo stawiałam, że synek będzie ważył 2400-2500 :)
  8. Poznanianka, pewnie ze dam znać, spodziewajcie się epopei dziś lub jutro :D
  9. Nika, pojęcia nie mam - ale ty nie masz cukrzycy, więc może nieco mniej... No dobra, obstawiam2 kg 100 :)
  10. Nika, mozesz załadować na rapidshare.de albo yousendit.com
  11. lily! ty masz dzisiaj wizyte u gina? ________________ No, mam :) ALe jeszcze trochę czasu do niej :)
  12. P.S> ja mam odwrotnie niż wy. Do jakiejś 1-2 po południu jestem nie do życia. Męczę się okropnie co bym nie robiła. Wiecej siły mam po południu, a padam koło 9-tej. Ale ja zawsze bardziej sowa byłam :)
  13. Klo, pozdrów renmankę ode mnie - a zawsze może zmienić szpital jakby co... _______________ snilo mi sie dzisiaj , ze odebralam wynik morfo i hemoglobine mialam zero _______________ Nieźle się uśmiałam :D Do porodu staram się podchodzić w ten sposób, że nic mi nie da lęk na zapas a tylko mnie dodatkowo wymęczy - czasem się udaje a czasem nie :)
  14. Przyznaję, że wolę mieć robione częściej USG, bo wtedy jestem spokojniejsza. Jak dotąd miałam je w 7, 10, 18, 21, 24,27 i 30 tyg. Nigdy o nie nie prosiłam, zawsze lekarz robił, bo chciał. Teraz podejrzewam, że będę miała robione co wizytę ze względu na cukrzycę i to mi pasuje, bo trochę się martwię o małego. Zdziwiona, małe ułożone poprzecznie? A to rzadkość chyba?
  15. Myszka, dasz radę, po prostu jesteś jeszcze nie przyzwyczajona do łatwego męczenia się. Ja też myślałam, że nie dam rady i popatrz :) Twoj mały też pewnie będzie duży :) Klo, nie martw się - zauważyłam że teraz większość z nas jest bardziej nerwowych, drażliwych i wściekających się - hormony robią swoje.
  16. Klo, mam na 17.45 ale pewnie się opóźni. ________________________ w brzuchu mam 3,4 kg dzieci - czyli gdybym była w pojedynczej ciąży to tak jak dziś wyglądałabym pod koniec 9 miesiąca, no ale jeszcze 6 tygodni przed nami... dziewuchy rosną równo maja po 1700 gram. __________________________ No nieźle :D Ja w 30 tyg. nosiłam 1900 g :D a teraz prognozuję jakieś 2400-2500 na USG :D Twardzielka z ciebie. A w domu jak, wytrzymujesz?
  17. Zdziwiona, co u ciebie? Dziś wizyta u gina - właśnie nastawiam się psychicznie :) Jak na złość mam dziś większą dychawę niż wczoraj :( Może przejdzie :( Sporo z nas będzie dziś miało taką wizytę, pewnie posypią się newsy...
  18. Kasiaka, dałabyś radę, a są i gorsi lekarze... Wytłumacz im, że nikt cię wcześniej nie zawiadomił i skąd miałaś wiedzieć. też nie lubie takich sytuacji, a na kobietę w ciąży działają one naprawdę niefajnie, ale tak naprawdę to nie martw się na zapas, tylko przypilnuj lekarza, żeby cię obsłużył tak, jak powinien ;)
  19. Kasiaka: nie martw się na zapas. Przyciśnij gościa, żeby dobrze ci USG zrobił :)
  20. Renmanka, trzymaj się Myszka, no to nieźle twojej mamie wywaliło cukru :( A ja schudłam na cukrzycowej diecie 1 kg od 1,5 miesiaca. Choć dzidzia rośnie :) Będę najwyżej miała mniej do zrzucenia.
  21. Ale hemoglobina: 11,0; hematokryt 35% i krwinki czerwone: 3,840. To chyba trochę za mało? Zobaczę co mi na to powie lekarz w poniedziałek. ___________ Jutka, jak ja mam takie wyniki to się cieszę :D Ale faktycznie trochę za mało. Poznanianka: acha :) Skoro był taki nieprzytomny :)
  22. Poznanianka, a co gin powiedział? że urodzisz naturalnie i sie nie udusisz? :D Mnie się marzy drożdżówka z serem... albo Prince Polo... Kurde. Dziś zmieniłam lancet i dałam mamie zmierzyc cukier. Miała... 179 :( Wysłałam ją na krzywą cukrową, mam nadzieję, ze zrobi :(
  23. Coś mi sie blog nie wyświetla, spróbuję później :) Mam coś jakby bezsenność - tzn. niby w końcu zasnę, ale te pobudki i ból ciała... Mały nieźle potrafi przywalic :D Dobrze, że w nocy mnie oszczędza
  24. Klo, jak zawsze miałam więcej energii do południa, to teraz jest odwrotnie: najwięcej zmęczenia rano - a po południu jestem jakby rozruszana :) ------------------------------ Laurka waży 2100 a mam poczatek 31 tygodnia smok ___________________ Hehe, przybij piątke - mój mały miał 1900 w 3 dzień 30 tyg. :D
  25. Nika, aż tak się moczem nie zadreczam. Zauważyłaś, że to dziewczyny wysyłają mnie \"na cito\" do lekarza a ja idę jutro? :) Uwierzcie mi, że to nie zapalenie - zapalenie boli jak cholera ;) . ___________ Lily ja też czytałam o tym biegu maratońskim Powiem Ci że to wcale nie takie głupie, bo jak ja się przejdę to własnie tak się czuję jak po biegu, a Ty masz jeszcze tą krew Na pewno wszystko ok, skoro miałas już takie przypadki, a gin też nic nie mówił, widocznie jest dopuszczona jakaś norma, że może sie pojawić _________________ Właśnie tak myślę i ginka Niki też tak myśli, ja bym tylko chciała wiedzieć skąd to. I ten wysiłek mi tu pasuje. Dziewczyny, lejcie na zabobony. Z miesiąc temu stłukłam lusterko. Na początku byłam przejęta ale mąż mnie wyśmiał :)
×