Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LilySnape

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez LilySnape

  1. A ty, Nika, zdaje się mówiłaś, że będę miała dziewczynkę? :D No, ciekawe, czy ona aby nie schowała gdzieś siusiaka :D Cytat: Wszystko wyszło ok, chłopczyk jest zdrowiutki no spory - w 21tc miał 22 cm długości i 503 g co odpowiadało 22 tc i 2 dniom. Jak się zapytałam czy to dużo to się uśmiechnął i powiedział - zabiedzony to on nie jest. Mały jest już taki grubiutki aż miło było oglądać To wiesz co, moje małe miało 430 g i gin też powiedział, że jest duże - a tu czytam że wszystkie dziewczyny, co miały USG w 21 tyg. miały dziecko większe od mojego :) Do tego wg tych pomiarów odmłodzono mi dzidzię o 3 dni... No, Nika, jakżeby on miał być zabiedzony przy tobie? :D Tak o niego dbasz! Jak ja nie lubię jak gini sieją zamęt że czegoś tam nie widzą... a potem się okazuje, że jest OK!
  2. Nika, a co wykazało USG 25-go stycznia? Bo miałyśmy iść w tym samym dniu. Wiem, że chłopczyk (chluba teściowej ;) ), ale co wiecej?
  3. Zdziwiona, gratuluję dziewczynki i też obstawiam parkę Dziś mąż podrzucił mi linka do prywatnego szpitala co ma umowę z NFZ. Tylko że jak znam życie to i tak za wszystko będę musiała placić ;) i nie skorzystam. Co ja bym dała, żeby rodzić w takim miejscu! Połowa stresu ciążowo/porodowego by mi opadła!!!
  4. Cytat: Lily a tak w ogóle to jak się czujesz? Lepiej ci już? Dziewczyny czy też tak macie, że dziecko czasem jakby kopało do środka - no nie wiem tak jakby w kierunku kręgosłupa. To takie dziwne uczucie? Macie tak? E, ciągle tak samo :( Ponoć, żeby pozbyć się anemii to trzeba czekać co najmniej ze 2 tyg. Trochę mam doła, bo to dziadoskie samopoczucie b. mnie wyczerpało :( U mnie dziecko kopie na zewnątrz, w kierunku kręgosłupa jeszcze nie czułam. Jeśli chodzi o teściową, przyszła 2 razy do szpitala i odgrywała kochającą mamusię. Wie, że mam anemię, a przyniosła mi m. in. ... torta i 5 pączków :( Aż się współspaczki z niej nabijały, że co ona mi za odżywcze jedzenie przynosi. Gotowała mi obiadki na zamówienie, ale nadal zero przepraszam czy gratuluję. Po powrocie ze szpitala była u mnie raz, pownerwiała mnie bo b. się mądrzyła a ja się nie dałam i cieszę sie, że już nie przychodzi. Z obiadkami też koniec. Nika, ta twoja teściowa... :O Z tym czosnkiem :O Co za wredne babsko.
  5. Tak, magua, nie wybierałabym się. Na 3D pewnie widać podstawowe choróbska, na monitorze mojego gina... no nie wiem, nie mam do tego monitora zaufania, tam ledwo co widać - a mam porównanie z obrazem 3D Niki i z obrazem w szpitalu. Mój gin zrobił 1-wsze pomiary części ciała dopiero w 21 tyg., w szpitalu :(
  6. Ja miałam jakieś dziwne plamy na twarzy przez kilka dni po tym jak trafiłam do szpitala. Wyglądałam jak upiór... Nie wiem, czy o to chodzi? ;) Z alergikiem zdziwiona ma rację. Nie zamierzam żyć sterylnie, bo to chyba na dobre nie wychodzi dziecku...
  7. Magua, genetyczne robię na wszelki wypadek. Bo mój gin nie ma USG 3D tylko jakieś kiepskie a dziecko mierzył mi jak do tej pory tylko raz w szpitalu. Chcę, coby sprawdzili, czy wszysko jest OK, zwłaszcza przy mojej niedoczynności i chcę mieć płytkę na pamiątkę :)
  8. Magua, to raczej większe mamy brzuchole :)
  9. Ja mam kilka ciuszków. W chwili obecnej zaprzestałam kupowania bo raz, nie wychodzę jeszcze z domu (czekam, aż anemia trochę ustapi, nie chcę znów jechać do szpitala!), dwa - czekam na USG genetyczne, ktore -mam nadzieję - zrobię wreszcie w ten piątek, a na nim powinno być widać płeć o wiele bardziej dokładnie :) Niemniej jednak sterylizatora do butelek kupować nie zamierzam, będę wyparzać i to też nie jakoś przesadnie, wózek dostaję używany (Chicco), zamierzam zacząć kupowanie w tym lub przyszłym miesiącu, kiedy może będę miała jeszcze siłę chodzić po sklepach... Bo i anemia, i bóle kręgoslupa :(
  10. Małżowinka, ja biorę Biofer z żelazem. Chyba jest nawet bez recepty. Jest o tyle genialny, że autentycznie NIE MA po nim zaparc. Tak pisze na ulotce i to święta prawda Mam nadzieję, że ci pomoże. A jaką masz hemoglobinę?
  11. Klo, sliczny brzucholek i bluzka też :) Gratuluję połowinek!!!!!
  12. Megan, wg angielskich obliczeń to już 6-ty miesiąc, a wg moich też, bo ja sobie liczę miesiące od terminu ostatniej @: zatem 1 wrzesień do 31-go 1-wszy miesiąc, 2-gi paźdź. do końca 2-gi itd. W każdym razie upewniam cię, że to 23 tydz.
  13. Acha, fota była robiona z prawej strony, mam ją bardziej wypchaną :)
  14. Renmanka, fajny brzuszek masz, rozmiary takie akurat... A chcecie wystraszyć się mojego ? http://img.photobucket.com/albums/v648/Aneta100/new_DSC02361.jpg Wygladam jak w 7 miesiącu a tu początek szóstego... Nic dziwnego, że hemoglobina tak poleciała mi w dół bo bardzo mi brzuch urósł... Kimmusia, staram się już nie myśleć o horror story - jednak to powraca :( Nie wrócę tam do porodu, przynajmniej się postaram.
  15. Myszka, Nika, dzięki wielkie Tak podejrzewałam, k... mać :( Mąż b. by chciał choć parę tygodni takiego urlopu. Ktoś mu mówił, żeby się w pracy nie przyznawał, że nie pracuję :( W zasadzie to mam zawieszoną działalność gospodarczą, ale pewnie to też liczy sie tak, jakbym nie pracowała :( A co jeśli matka nie pracuje i jest np. chora? Co wtedy z mężem? Bo cchielibyśmy jakoś sensownie urlop meża zaplanować, wiecie :)
  16. Dorota, mam zawroty głowy dzień w dzień. Pomaga pochylenie głowy w dół, albo siąść sobie bądź przykucnąć z głową w dół. Znajomej dziecko obróciło się głową w dół w 32 tyg. ale często jest to później (to do Niki). Acha, Nika, mam do ciebie pytanie. Czy nie wiesz może, ile urlopu tacierzyńskiego może wziąć tata, gdy mama nie pracuje? :)
  17. P.s. Ta cesarka na życzenie to nie u mnie, skopiwoałam wypowiedż.
  18. Cytat: A ja nie zamierzam sie niczym smarowac. Moja siostra wydala kupe kasy na dobre kremy przeciwko rozstepom i w 9 miesiacu i tak tych rozstepow dostala- i to wszedzie gdzie sie dalo! Dziecko miala ciezkie, brzuch jej rosl w szybkim tempie, skora nie wytrzymala.... Zaden krem nie mogl temu zapobiec.... Byc moze to jest rodzinne? Ja mam w kazdym razie inne pomysly, jak bym mogla wydac pieniadze W ostatnim czasie zaczelam sie zastanawiac nad porodem (u mnie bedzie cesarka na zyczenie) i wiecie co? Strasznie sie boje!!! Ja nie mam kasy na drogie kremy czy oliwki. Endokrynolog, ginekolog, neurolog, a wszystko prywatnie. jeszcze łapowa dla gina i chciałam wreszcie zrobić USG genetyczne. dziewczyna leżąca ze mną na sali smarowała się zwykłą oliwką dla dzieci a ja na przemian a to balsamem Dove a to oliwką dla ciażówek z Rossmana (niemiecką). I tak pojawiło mi się parę rozstępów na udach. Ale nie to czy płeć są dla mnie ważne. Ważne jest, żebym mogła w końcu chodzić jak czowiek! :( Wyobraźcie sobie, że niby macie nogi, ale często odmawiają wam posłuszeństwa jakbyście byli inwalidą, macie przy tym duszności i kołatania serca i wyobraźcie sobie, że dzieje się wam tak po raz 1-wszy w życiu i macie w dodatku dziecko w brzuchu, za które jesteście odpowiedzialne. Żadna radość... Co do porodu: jak tak dalej pójdzie to też skończę z cesarką i sama już nie wiem, co lepsze. Jakoś dziecko musi wyjść :) Tylko, że jestem już taka umęczona a tu jeszcze na koniec operacja... Wolę nawet o tym nie myśleć.
  19. Oj, Płomień, Płomień... Trzymaj się
  20. OK :) Nick...........Imie......wiek.......miasto.......termin. ....plec dziecka.... imię ******************************************************** ************************************ 1.cintia..........Ewa......26.....Czestochowa...01.06... .................. 2.Inezzz........Asia.......28........Gdańsk........01.06 .................... 3.kurczaczek77..Gosia...29......Wlochy........01.06..CHL OPIEC ...... 4.magda.r.......Magda....23......ok.Wawy.......01.06.... ................ 5.marta86.....Marta.....20.........st-ce......01.02.06.. ................. 6.Pliszka....................27......ok. wa-wy......01.06..................... 7.roosa2...................25...........wlkp.........01. 06..................... 8.Mysz_ka..............28.....Ostrów Wlkp.......03.06....CHłOPIEC 9.Martan…………Marta…..28R 30;…………Lubin……04. 06................... 10.nika2006.....Monika...26.......Warszawa.....04.06.. CHŁOPIEC.....Wiktorek 11.kasia.e..... Kasia.....33.....Tczew.............04.06.................... 12.cerruti........Ania......26 .......Gdańsk .......05.06.................... 13.Guśka1979 ..Agnieszka ..27 ...Białystok ......05.06................... 14.Lorcia........Agnieszka...27....południe......5-7. 06................... 15.megan80.......Magda.....26.....Rzeszow.....07.06..... ..CHLO PIEC 16.LilySnape.....Aneta.....30..........Sląsk........7. 06.....................DZIEWCZYNKA? 17.galicjanka1...Dorota...27........Mazury.......07.06.. ................. 18.hb.........................26....okolice leborka..07.06.................... 19.kammarol....Karola....25.....Dublin/Wawa....07.06.... ............... 20.Marika ........Ela .......22.......Rzeszów.......08.06 ................. 21.Elunka........Ela........22......Rzeszów.........08.0 6................... 22.Misiolinka...Agnieszka...26.....Łódź...........09.06. 07..........?????? 23.ani00lek....Anita....24......ok. Zielonej Góry..11.06.................. 24.łomień......Kaśka ....26 .....Warszawa.......11.06................... 25.Kama3......Barbara....32....podkarpackie....11.06.... ............... 26.iza26.........Iza........26.......kuj.-pom.......13.0 6................... 27.Telewizorek..Magda ..24 .........Libiąż........13.06.................... 28.Bolca Bis……Dorota …..35……..Warszawa …….14.06.................... 29.Małżowinka...Agnieszka...33..Warszawa.....14.06...... chłopiec 30.renmanka...Celina....26...........śląsk...........14. 06................. 31.anita27.......Anita....26....Lubin kolo legnicy..17.06.................. 32.rudania27....Ania.....27.......Szczecinek.......18.06 ................. 33.Zdziwona.....ewka....26..........śląsk............18. 06................ 34.Marzka........Marzena...22.....Warszawa......19.06... ............. 35.Róża Herbaciana ..Justyna...25..kuj-pom......19.06.................. 36.aga1979.....Aga.......27.........NIemcy..........20.0 6................. 37.magua.......Iwona....27.......Warszawa.........21.06. ............... 38.Dorota30....Dorota....32.......Warszawa........22.06. ............... 39.EwciaSz..........Ewa...27............Poznan.......... ..22.06 40.ewelajn.....Ewelina...29.........Gdynia...........23. 06................ 41.bellugioni....Marta....20.........Centrum..........23 .06...Synalek... 42.milla_21......Emilka....21....ok.Piotrkówa Tryb...25.06............... 43.klo............Klaudia...27......Gliwice............. ..26.06................ 44.myszulka06..magda..29.......ok krakowa........27.06................. 45.Jut_ka.......Edyta....32.......małopolskie........27. 06................ 46.Schatzinha...Ania.... 22...Covilha/Portugalia...30.06................. 47.Joanna_......Joanna..27........Toruń.....druga II czerwca........... 48.Kasiaka.....Kasia......27........Poznań............?. 08..................
  21. Zdziwiona, pytałaś o samopoczucie. Wydaje mi się, że coraz lepiej, ale z domu jeszcze nie wychodze, bo nie spieszy mi się do szpitala :P Dużo odpoczywam i wykonuję lekkie prace w domu oraz wchrzaniam rzeczy z żelazem :) Co do tyłozgięcia, mój gin mówił, że w ciąży ono zanika i macica układa się normalnie, potem znów jest tak jak było (też mam tyłozgięcie). Śmiać mi się dziś chciało, bo naciskałam brzuch jednym palcem i dzidzia odpowiadała kopnięciem - tak chyba z 6 razy, potem jej się znudziło :D Nareszcie mogę coś porobić z brzuchem bo w szpitalu nie bardzo było jak... Dziś idiotka teściowa mnie nawiedziła i oczywiście zero przepraszam ani nic a już się wymądrza. Ona jest byłą pielęgniarką - i po powrocie ze szpitala uświadomiłam sobie, że ona z tych pielęgniar, co ludzi ustawiają zamiast wesprzeć duchowo. Jeszcze bardziej jej przez to nie lubię :( Za to syna ma cudo :D (ach! nawet anemia nie przeszkodziła mi w upojnych pieszczotavch *rumieniec* )
  22. O rany, ale zastosowałam szyk zdania :D Chodzi o to, że Zdziwiona wygląda mi na buntującą się osóbkę i nie zawsze lubi robić to, co inni. Taka już jest :) A to nie jest przecież złe :) I jest szczera.
  23. Cześć Zurka! Jutka, ginekologia to b. ruchliwy oddział i pewnie dlatego miałyśmy złe wspomnienia... No i jeszcze jak ci wstawią 4 łóżka do pokoju o rozmiarach celi na 1 łóżko, max. 2... Musimy się porządnie zastanowić, gdzie rodzić. A ja do teraz staram się o tym pobycie zapomnieć bo normalnie mam traumę. Ja nie wiem, jak ludzie mogą tam miesiącami leżeć. Stalowe nerwy. Mnie się dziecko rusza o różnych godzinach a niby powinno być w miarę regularnie :) Za to praktycznie na mur beton poruszy się wtedy, gdy będę jadła :D (czyżby lubił jeść jak mamusia? ;) )
  24. Nika, dobry pomysł z krótszą pracą. Ostatnia część: A następnego dnia nadal nie było wszystkich wyników i nie zrobili ze mną nic poza podaniem Diferganu. Toteż znów się poryczałam mężowi i obiecał, że jak tylko jutro będą wyniki, to zabiera mnie stąd. Po prostu wypiszę się na własne żądanie. Przez 5 dni łaziłam z wenflonem w ręku bo o nim zapomnieli, zresztą miałam nadzieję, że może znów dostanę jakąś kroplówkę czy coś ale skąd. W poniedziałek nie moglam już wytrzymać z bólu i poszłam do dyżurki prosić pielęgniarki, żeby mi go zdjęły. Miałam zaognione miejsca wokół żyły i jak tylko syknęłam, dostałam ochrzan że przecież ja mam dziecko rodzić. No k... mać. A do dyżurki latałam 2 razy bo za 1-wszym razem nie miały czasu zdjąć tego nieszczęsnego wenflonu. We wtorek babcia z rakiem poszła na operację i zostałyśmy we dwie z dziewczyną w 7-mym miesiacu, która też się piekliła, że nie zna jeszcze wyników. Taaa, tylko ona miała pobieraną krew w niedzielę a był wtorek – a ja miałam pobieraną w piątek i też nie miałam A za godzinę znów miałyśmy komplet: dołaczyły do nas dwie dziewczyny. Przyszły w końcu te wyniki i zawołali jakąś internistkę, która była do mnie już zawołana w piątek i się wściekała, że po co, skoro nie ma wszystkich wyników. Pielęgniarka mówi: „Co tak wolno pani idzie, szybciej, pani doktor czeka!” a ja się wściekłam i „A ja to w ogóle powinnam leżeć i nie będę szła szybciej”. Pani doktor już na samym początku opierniczyła mnie, że chodzę włócząc noga za nogą i jak to w ogóle tak może być, takie poruszanie się, a potem stwierdziła, że jest anemia, inne wyniki są OK. i że ta anemia jest jeszcze znośna, zresztą ona też mdleje. No ręce opadają. Nie zleciła nic – nawet żelaza. Co za suka. Kiedy mnie wywołali, że założą mi holter, powiedziałam, że nie, bo chcę wyjść ze szpitala na własne żądanie. Przed ciążą podleczyłam nerwicę a tu mi znów wraca i mam depresję szpitalną. Zresztą miałam już kiedyś robiony holter i nic nie wykazał, a mogę go sobie zrobić sama prywatnie. Zadzwonili po mojego gina, na szczęście był na noworodkach, kazali mi podpisać oświadczenie, że to na moje własne żądanie i wiem, jakie mogą być konsekwencje, gin polecił, żeby moja mama zjawiła się w przychodni, to jej powie co i jak i da recepty. Mama się pojawiła, gin wziął 100 zł łapówki, kazał mi jeść produkty bogate w żelazo, nie zwiększył mi dawki żelaza, poprosił o zrobienie holtera, dał receptę na Difergan (nie biorę, ale na wszelki wypadek)... A ja powoli zbieram się do kupy po tym, co się stało, bo jestem wrażliwą osobą i przeżyłam szok, że można leżeć 5 dni i nie wiedzieć nic, nie być wcale leczonym – i to w takich warunkach!!! Stanęło na tym, że mam anemię i ona powoduje takie reakcje. Czytałam w sieci i faktycznie: męczliwość, kołatania serca, duszności, trudności z chodzeniem (no właśnie!), omdlenia. Teraz nie wychodzę nigdzie sama, zresztą na razie nie mam ochoty. Nie chcę znów tam trafić. Nie wiem, jak ja to wytrzymałam. Chyba tylko dla dziecka... ale potem mój pobyt tam tylko by dziecku zaszkodził.
  25. Cd. Modliłam się, żeby wypisali pewną laskę z sali, na której leżałam :P Była zła, że musiała dzielić ze mną szpitalną szafkę (bo były 4 łóżka a 3 szafki, dopiero w sobotę dostawili czwartą), a że ciągle wycierała i sprzątała to co było czyste :P to w końcu nie wytrzymała i mówi: „To twoje gaziki? Może zabierz je z blatu bo tak nieestetycznie wyglądają”. O matko jedyna. To były czyste gaziki. Zabrałam je z blatu a mąż jak tylko przyjechał i usłyszał o tym tekście, od razu przeniósł mnie na wolne łóżko po dziewczynie z laparoskopią. Ta od gazików zasłoniła zasłonkami okno bo jej wiało i przez 3 dni nie oglądałam bożego świata... W niedzielę były moje 30-te urodziny a miałam je spędzić na tym koszmarnym oddziale. Mąż się starał, przychodził po 2 razy dziennie, siedział nieraz do 9-tej wieczór, wziął urlop od czwartku do wtorku. Padał z nóg, bo wciąż mi coś dowoził, załatwiał, nawet robił kolację w szpitalu!!! Dziewczyny mówiły, że zazdroszczą mi takiego męża. Hehe, byłam dumna :D A on biedak jakby miał za mało do roboty to jeszcze się uparł, że położy z teściem nową wykładzinę w przedpokoju (wybraliśmy ją przed pobytem w szpitalu). Tak więc ogólnie padał z nóg a mimo to tkwił przy mnie, bo wiedział, że mam dosyć i że jestem słaba. Ale w niedzielę miałam kryzys. Leżę słaba, dyszę i wali mi serce nawet od pościelenia łóżka, a lekarze nic. Obchód wyglądał w stylu: „No i co nowego? Nie było omdleń? To dobrze”. No nie było, tylko że kazali mi leżeć, mało się ruszałam więc mały to sukces. Po południu przyszło tyle ludzi na wizyty, że nie mieli gdzie siedzieć na korytarzu, toteż siadali na łóżkach pacjentów w tej klitce i co rusz ktoś albo głośno gadał, albo potrącali moje łóżko, gdy mnie mijali. Gdy odwiedził mnie mąż, wpadłam w histerię. Wyszliśmy poza oddział, przyniósł mi krzesło, a ja ryczałam i ryczałam, że już tu nie wytrzymam, że nic nie wiem, że zaraz zwariuję od tych ponurych historii szpitalnych o śmierci, dzieciach uszkodzonych przy porodzie i wyciętych macicach... Ryczałam tak chyba z 45 min., a potem poszliśmy po mojego gina spytać się, co podejrzewają u mnie. On, że przede wszystkim anemię ale chcą wykluczyć inne rzeczy no i że nie ma jeszcze wyników. I że on rozumie, że nie cierpię szpitala, ale żebym się postarała jeszcze jakoś tu wytrzymać. Wyniki miały być następnego dnia, więc zacisnęłam zęby, wzięłam ten Difergan na spanie i jakoś wytrzymałam.
×