Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LilySnape

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez LilySnape

  1. Nika, cofam pytanie, napisałaś to we wcześniejszym poście. Trzymam za was kciuki. I spadam zaraz na spacer, chyba będzie krotki... I biorę z sobą komorkę.
  2. Właśnie puściłam muzyczkę i dziecina się zaczęła ruszać :D Muzykalna jak mamusia :D Myszka, o, to współczuję ci - dobrze, że teraz jest lepiej, masz trochę oddechu :) Ja znów miałam tyle onjawow, że chyba oprócz wymiotow w 1 trymestrze nie ominęłam żadnego, ale najgorsze było zmęczenie. Wcale nie chodziłam do osiedlowych sklepów- albo bardzo rzadko - tak mi było słabo. 10-15 min. spaceru i czułam się tak słabo, że to mijało się z celem. Teraz mogę pospacerować wiecej, za to bywają zasłabniecia. Ale co tam, jakoś trzeba to wytrzymać. Nika, ja chyba tych skurczy nie czuję... A one są bolesne, czy nie?
  3. Mój dzidziuś chyba też śpi, za to po 9-tej wczoraj dostałam niezłego kopa :D Chyba najsilniejszego z wszystkich :D Ale małe brykało :D
  4. Nika, tak super wszystko ci szło - i Zdziwionej też - a tu teraz takie coś... No, ale jeśli skurcze mieszczą się ilosciowo w normie, a gini mowią, że nie jest tak najgorzej, to pewnie wkrótce to minie życzę wam tego z całego serca! Co ja mówię, na pewno minie! Teraz to już taka zaawansowana ciaża. Jakby nie daj Boże nie, to zakladają szwy i wtedy na pewno dzieciaczkom nic się nie stanie.
  5. Myszka, to że czujesz się tak dobrze, na pewno nie jest powodem do zmartwienia :) Tak sobie to tłumaczę, że są kobiety, które mają w ciąży najlepiej - czują się normalnie - średnio na jeża lub gorzej czyli np. ja, bo do tego wszystkiego dołączają się przewlekłe choroby, odporność na stres i takie tam, i takie, co mają najgorzej, np. leżą w szpitalu pod kroplówkami, bo wymiotowały w ilościach monstrualnych czy ich ciąża jest zagrożona :) Wcześniej wiedziałam o ciąży tyle, że jest brzuch, wizyty u gina, USG, mdłości i hafty, bóle kręgosłupa, zachcianki i odrzut od zapachów :) Gdybym wiedziała, jaką będe kobietą i że wiele innych rzeczy (oprócz haftow) mi się trafi, pewnie znów odwlekałabym zajście w ciażę. A tak - proszę, jest dzidziuś w brzuchu, a ja jakoś to znoszę i chwalę się za każdy wytrzymany z tymi nieszczęsnymi dolegliwościami dzień :)
  6. Dzięki Kama! :) To chyba mój gin trochę mnie też omdleniami wystraszył... Skomentował je: \"To niedobrze. Niby mają prawo zdarzać się w ciąży, ale lepiej, żeby ich nie było\". Ależ nie lubię tych cholernych omdleń i zasłabnięć! Nigdy nie wiadomo, kiedy się przytrafią. Zdziwiona, trzymam kciuki, żeby wszystko z bliźniakami było OK :)
  7. Kimmusia, pocieszyłaś mnie Bo może mam w sobie sporo niepokoju, ale do cholery cieszę się, że dziecko jest we mnie! Nie powinnam mieć ataków! To faktycznie moze być fizjologiczne. Po prostu czujemy się słabo i koniec...
  8. Widzę, że zdziwiona i renmanka też zaniepokojone. zacznę od tego, że uczucie totalnego wyczerpania męczy mnie od 2 dni po zapłodnieniu. Tydzień temu to omdlenie... A dziś byłam na dworze z psem i już przy wyjsciu z domu było mi jakoś dziwnie słabo, ale myśle sobie: \"No nic, rozchodzę to\", bo często tak bywa, że po spacerze moja ospałość się zmniejsza. Pochodziłam 15 min. (na siłę), a potem niedaleko bloku poczułam, że serce wali mi jak mlotem i bałam się, że upadnę. Zebrałam resztkę sił i przyspieszyłam kroku, by nie słabnąć na ulicy. W domu poczułam się lepiej po kilku minutach. A potem czułam jakby mrowienie w obu rękach. Już nic nie rozumiem. Tym razem nie było mi słabo przy szybkim wstawaniu. Nie sądzę też, żeby to był atak lęku (przytrafiały mi się przed ciążą), bo w ich trakcie nie bałam się, że upadnę. Ciekawe, czy neurolog wystarczy, czy też kardiolog mi się nie przyda. Ja dosłownie nie jeżdżę i nie odchodzę daleko od domu od początku ciąży, taka jestem słaba. A odkąd mam te zasłabnięcia, to w ogóle dygam, że padnę gdzieś na ulicy i walnę się w głowę. Myślicie, że to mogą być problemy z sercem? Ktoś napisał: aaa no i to serducho....szybcirj bije! szybciej, bo o 40% nawet....wiecej krwi i szybsze krazenie, wszystkie teraz tak mamy (stad tez krwawienia z nosa i dziasel) Czy takie zasłabnięcia to może być efekt niewydolności krążenia czy coś? Biedna dzidzia się tyle nastresuje...
  9. Znów o mało nie zemdlałam i zaczynam się martwić... Zaraz opiszę co i jak tylko doczytam 2 wcześniejsze strony postów i zjem zupę szpinakową.
  10. Acha, to o to chodzi z twardym brzuchem. To tak nie mam, nawet nie wiem, gdzie mam macicę :) Ja znów czytałam, że skurcze Braxtona Hicksa pojawiają się w łagodnej formie od początków 2-go trymestru :)
  11. Nika, wózek wygląda OK. A ja chyba będę musiała wybrać się do neurologa prywatnie. państwowo jest termin za miesiac i nie chcą mnie umówić wcześniej, choc mąż mowił o ciąży. Trudno.
  12. Magua, ale fajnie :D Myślę, że to jest to, też miewam takie pukniecia :D Nika, ty piszesz, że czujesz, jak przyłożysz rękę. Ja, jak przyłożę rękę, to nie, raczej gdy się położę - wtedy czuję delikatne ruchy albo nawet coś jakby łagodne falowanie. A wczoraj mały/a chyba miał czkawkę :D (Po raz 2-gi w swoim życiu) - to było takie lekkie podskakiwanie brzucha z regularnością plus minus 5 sekund, ok. 5 razy. Fajne to jest, takie rozczulające :D
  13. A co to jest USG połówkowe? Bo ja w 21 tyg. idę na genetyczne, można to liczyć jako połówkowe? Zgoda na forum, jak to miło Bo w innych tematach nieraz załamać się można ;)
  14. Twoja teściowa, Nika, nic tylko jojczy i jojczy :O zamiast podtrzymywać na duchu. Ma coś wspólnego z moją - moja też nie trawi zwierząt. Bo poniszczyłyby jej przedmioty w domu, które tak uwielbia :O Tylko, że przedmiot można wymienić, stać ją. Po prostu jest niewylewna i nie chce zwierząt. Mój mąż jako dziecko nie miał nic oprocz rybek i kanarka ;)
  15. Cytat: A my w weekend bylismy u teściów i znów mnie teściowa wkurzyła i zasaiała niepokój. Stwierdziła, że jej zdaniem kota to musimy kategorycznie sprzedać i to najlepiej jak najszybciej. Oboje z mężem jesteśmy do niego bardzo przywiązani a poza tym to grzeczny kot, od mała wychowywany z ludźmi nie jakiś dzikus. Czy słyszałyście coś moż na temat noworodków i kotów? Czy są jakieś przeciwskazania? Ta stara wiedźma mnie strasznie nastraszyła, ąz dzisiaj w nocy spać nie mogłam. Twoja teściowa nic innego nie robi, tylko cie wkurza :O Moja za to zrobiła się ostatnio słodziutka, ale już jej nigdy nie zaufam. Bywało tak nie raz wcześniej i co? Potem znów był cyrk i wydumane insynuacje. Co do kota, myślę, że po prostu musisz go trochę poobserwować, jak się zachowuje w stosunku do dziecka, no i nie tracić go z oczu :) Też nie mam ochoty wydawać naszej suczki. Będę patzreć, jak się zachowuje. Mój mąż ma alergię na kocią sierść, na psią nie, więc mam nadzieję, że dziecko też nie będzie mieć na psa alergii. Zresztą - uważam, że wychowywanie dziecka w obecności zwierzęcia to prawie same korzyści, trzeba tylko uważać :)
  16. A u mnie jeszcze się zobaczy z cesarką, muszę się w końcu umowić z neurologiem. Oststnio miewam zawroty głowy - to pewnie normalne, ale po omdleniu wolę sie przebadać, tym bardziej, że kazał mi gin :) No nic, to uciekam na spacer z psem :)
  17. Kurczczek, ja nie robię kariery :) Skończyłam studia i jakoś mi się nie chce pomimo tego :P Chyba taka ze mnie kura domowa :) Wczoraj do mnie na serio dotarło, że ta ciąża to nie sen, jestem już prawie na półmetku, jeśli wszystko będzie OK - oby - i dziecko się urodzi, wszystko się odmieni... I tak się wystraszyłam, że myślałam, że serce mi z piersi wyskoczy :O A przecież dzidzia była chciana - i jest chciana. Cholernie sie boję porodu.
  18. Pewnie, megan :D Kama b. dobrze napisała :D Te wyjścia są świetnym pomysłem. Mnie trafił się dojrzały facet. Szybciej dojrzał, bo... od urodzenia cierpi na poważną chorobę - jest po prostu inny. Nie mam z nim żadnych problemów, to on ma ze mną trudniej, bo zawsze byłam taka bardziej nerwowa. Jesteśmy 6 lat po ślubie, ze sobą prawie 10. Pokłóciłam się z nim na serio tylko raz. Naprawdę nie mam o co :D Złoto człowiek, naprawdę... Ale przed nim były nieodpowiedzialne osoby dlatego wiem, jak to jest ;)
  19. Hmmm. Gdy moją kuzynkę wkurzał mąż, to spakowała rzeczy i zamieszkała na tydzień-dwa u mamy, a on potem prosił, żeby wróciła... Ale to zbyt drastyczne chyba :( Często mam wrażenie, że faceci to dzieciuchy :P Piłka, piwko, gierki na kompie, no duzi chłopcy dosłownie, mało odpowiedzialności. W przypadku mojego to tylko piłka w TV, poza tym facet jest mega odpowiedzialny, ale z facetami naprawdę często trudno dojść do ładu.
  20. Ja mogę liczyć na mojego, ale żeby na niego trafic, przeszłam swoje z niejednym niefajnym :P Może trzeba twoim trochę potrząsnąć? ;)
  21. Nie mam na to szanns finansowo.
  22. Kasiaka, a ja znow w 10 tyg. miałam robione brzuszne :) Moj gin nie ma innego :) Ale przed nim w 7 tyg. widziałam dziecko u innej ginki na USG, a ta znów za 2 tyg. chciała mi robić brzuszne... Ona nic tylko by USG robiła, bo brała za nie dodatkowo 30 zł :( Zdziwiona, rozumiem. Też bym miała obawy co do choróbsk, ale jeśli będziesz rodzić w kilinice, to będziesz miała specjalistow szybko pod ręką :)
  23. Mój gin powiedział, że z niedoczynnoscią tarczycy, ktorą niestety mam, jest to jakieś wskazanie ale nic mi nie powie, jak nie zrobię tego badania. Ale ponoć zdarzają się nieprzewidziane wady w serduszkach... I wtedy, kiedy jest podejrzenie jakiejs wady, rodzi się w specjalistycznej klinice, gdzie jest lepiej niż w normalnym szpitalu - tak mowił :) No to sprawdzimy, czy jest OK - boję się, ale gdyby nie było i po porodzie potrzebna by była błyskawiczna interwencja, czułabym, że być może coś zaniedbałam... sama nie wiem :) A mój mąż i ja chcemy mieć też pamiątkę - nagranie z USG :) Bo USG gina jest cienizna. I nigdy bardziej szczegółowo dziecka nie mierzył. Nie miało np. przezierności karkowej zrobionej...
×