Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

LilySnape

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez LilySnape

  1. Piękna fota :) Magda, te jeansy też mi wpadły w oko, hihi :D Co do kręgosłupa, to mnie z powodu skrzywienia łupał codziennie wiele lat przed ciążą, więc teraz żadna nowość :P A odnośnie kopania, wczoraj wydawało mi się raz. leżałam i poczułam takie jakby puknięcie poniżej pępka i z prawej strony. Znów nie wiedziałam, czy to to, bo miałam wzdęcie - gigant, ale kiszki chyba burczą nie pukają, co? :D To ja uciekam na spacer z psem :)
  2. Nie dziwię się, Anita. Bo każda z nas chciałaby wiedzieć jak najwięcej na temat swojego brzdąca. Ciąża to czas radości i niepokoju zarazem. A niektórzy albo nie mają powołania, albo mają zły dzien, albo, albo... itd. Mój gin nie pokazał mi rączek i nóżek, sama zauważyłam. Pokazał mi serce.
  3. Hihi, AFI to skrót od zespołu A Fire Inside, ale na pewno nie o to chodzi :) Ale tylko taki znam :D Nie miałam pojęcia o ciążowych rajstopach... O majtkach jednorazowych po porodzie tak, o rajtkach - nie :D Zawsze tak miałam, że rajstopy nosiłam o nr za duże, bo nie lubię, jak gumka ciśnie mnie w talii. A te z klinem (takie babciowate ;) ) też jakby do kitu...
  4. Ależ mi wysadziło brzuch! Pod spodnie noszę cienkie rajstopy z klinem - mają rozmiar 5, czyli największy, a i tak mnie cisną :D W ogóle w ciąży zmieniły mi się upodobania ubraniowe - wam też? Kupiłam ciążowe jeansy a unikam chodzenia w nich bo wydaje mi się, że są zbyt obcisłe i sztywne. ja, maniaczka obcisłych ciuchow, zaczynam uwielbiać szerokie i lejące się - ohoho! :D Też wam się pozmieniały upodobania garderobiane? Bo ja nic tylko miękki sztruks :D
  5. Nika, mamy 38 m2. Bardzo tęsknię za balkonem, bo go nie ma :) Krecha tak czy siak ma wyjść, więc wszystko gra :D Nika, chyba jesteś pierwsza, gratulacje!
  6. Masz rację - jeśli twoi rodzice mogli coś dla ciebie zrobić, to rodzice męża też. U mnie to w ogóle śmiesznie jest - siostra męża mieszka w wielkim, wygodnym mieszkaniu a mąż ze mną w malutkim, ale własnościowym (siostra w spółdzielczym). Teściowa z teściem mają ciut większe od naszego mieszkanie i na początku wahali się, czybyśmy nie mieli się wprowadzić do tego ich, a oni by wzięli to nasze, mniejsze. W końcu stanęło na tym, że nie. I gdybym była materialistką, całowałabym teściową gdzie popadnie, żeby dostać większe mieszkanie. Bo pewnie o to jej m. in. chodziło. Ale nie jestem, nie całuję i dalej będziemy mieszkać w malutkim. A co tam, trudno. Damy radę. Inni mieszkają w mieszkankach z teściami i żyją.
  7. Z tą krechą to kojarzy mi się ciut później ale to było z ulotki jakichś witamin ;) Z tego co pamiętam to wg tej ulotki już w 14tyg. można określić pleć. Chyba nie bardzo jest wiarygodna :) (ta ulotka)
  8. Cytat: Moja tesciowa już nie raz się wymądrzała, ze to mieszkanie jest wspólne - ale ja jej od razu na to, że ono jest moje i jeśli chce zabezpieczyć przyszłość swojego syna to musi mu zapisać dom w testamencie albo darowiznie. Skoro moi rodzice mogi pomyśleć o mnie i zapisać mi mieszkanie jeszcze za życia to chyba ona tez może pomyśleć o swoim synu najmłodszym tak? Pewnie, że tak! Hihi, widzę, że potrafisz się postawić teściowej :) I dobrze, czasem trzeba nie dać sobie w kaszę dmuchac. Widzę, że moja tylko czekała na taką potulną sierotkę i przez wiele lat faktycznie jej nie podskakiwałam (b. rzadko) - a teraz się zdziwiła bo miarka się przebrała ;)
  9. Cytat: moi rodzice nie chcieli bo po co itd... i tak sie sprawy teraz skomplikowały ze muszę zapłaćic podatek równowartości nowego samochodu....kur.....wa!!! No wlaśnie. Mój tata nie spisał testamentu (malutka działka - nieużytek, chyba niewiele warta), a musieliśmy przez to biegać po sądach. Zamiast przepisać działkę na mamę... Była sprawa sądowa, okazało się, że będzie dziedizczyć syn z 1go małżeństwa taty i niby wiadomo jaką część każdy dziedziczy ale teraz nie możemy sprzedać działki :( No bo z tym synem nie ma kontaktu, pewnie musiałby tą działkę dzielić na dokładne metry jakiś geodeta i nie wiem co dalej :( Działka stoi odłogiem, jak i mnie i mamie przydałyby się pieniądze - gdyby tata przepisał działkę na nią, już pewnie dawno by ją sprzedała całą bez komplikacji.
  10. To jeszcze ja :) Cytat: No i mam taką brązową kreskę od pępka do wzgórka łonowego - wcześniej jej nie miałam. Ooooo już? :D Mój brzuch wystaje już od miejsca pod piersiami, wieczorem to mam brzuch, ze ho-ho! :) Kama dobrze pisze: wymiary dziecka mogą się różnić tak jak rodzą się dzieci o różnej wadze i wzroście
  11. P.S. Mąż się zgadza na przepisanie mieszkania pół na pól tylko też biedak nie wie, jak się do tego zabrać :) Nika, a ty z mężem jak masz? Oboje jesteście właścicielami?
  12. Cytat: wiesz matka zawsze myśli o dziecku i o rodzinie (normalna matka) a Lily taką matką będzie. Jejku, ale mi miło :D W sumie moja mama ma podejscie: \"Daj spokój, jest czas\". Z jednej strony ją rozumiem, z drugiej mój tata nie sporządził testamentu i teraz są kłopoty z synem z 1go małżeństwa. Nas na mieszkanie dla dziecka nie stać i szczerze powiedziawszy nie sądzę, żeby kiedykolwiek było stać, dlatego myślę o mieszkaniu mamy :) Ale ona taka jest, że sprawy urzędowe ją odstraszają, zawsze tak było :) Głupio byłoby stracić to mieszkanie jakby nie daj Boże... No dobra, ale prawda jest taka, że każdy kiedyś umrze :( Co do mieszkania - przed ślubem zapisane na męża - nie sądzę, żebyśmy się rozwodzili :) - naprawdę jesteśmy udanym małżeństwem - ale jakoś łyso się czuję, jak ono jest na niego a ja będę mieć jego dziecko - jeszcze ta teściowa co mnie po tyłku każe całować, że mamy gdzie mieszkać bo ONA załatwiła... OK, doceniam to, ale załatwiła to przede wszystkim dla syna.
  13. Dziękuję, Nika No ja teraz zgłupiałam, bo mama mówi, że mieszkanie jest kwaterunkowe :D U niej w klatce była taka sytuacja, że umarł facet, który mieszkał sam - pojęcia nie mam, co z jego rodziną - ale mieszkanie przeszło na zupełnie inną rodzinę. Trochę głupio mi o tym wszystkim myśleć za życia mamy, ale doświadczenie mnie nauczyło, ze jak się o prawne sprawy nie zadba za życia, to potem są kłopoty - miałam taki przypadek w rodzinie.
  14. Zdziwona: tak, z S-ca, ale Górniczy jest właśnie tym szpitalem, do którego wszyscy by mieli cholernie daleko :) Co do porodu w łazience w 10 min., jestem jak najbardziej za :D Może byc bez znieczulenia :D Mnie b. zależy na tym, żeby pielęgniarki pomagały mi na początku przy dziecku. Podejrzewam, że będę kompletną dętką, a nigdy w życiu nie przewijałam, nie karmiłam dziecka, nawet nie mówiąc o trzymaniu na rękach!
  15. Acha, Zdziwona: mój brzuch jest cały czas twardy i równomiernie wypukły. No ale ty masz bliźniaki, to pewnie może być różnie z tą wypukłością :) Szpital 2: położony w centrum miasta, muszę go odwiedzić i sprawdzić, gdzie dokladnie jest położniczy (czy ma okna na najruchliwszą ulicę w mieście :O ) Tam zast. ordynatora jest mój gin, porody przyjmuje też babka, która przed ciążą była moją ginką prywatnie (w porządku kobieta, ale ogroooomne kolejki do niej i przyjmuje daleko od mojego miejsca zamieszkania) - ale jest też gin o którym mówią w necie \"rzeźnik\" więc boję się i nie wiem :O Pytałam mojego gina o zewnątrzop. w tym szpitalu, powiedział, że z końcem roku odchodzą starzy anestezjol., przychodzą nowi z innego szpitala, a dobry anestezj. wkłuje się w kręgosłup nawet z silnym skrzywieniem (mam takie, kręgi już uciskają mi jedne na drugie - poprzesuwały się). Nie mam pojęcia ile tam jest łóżek w pokoju... Jakie są warunki... Szpital 3: tam pracuje chyba 2 dni w tyg. ta ginka, od ktorej uciekłam na początku ciąży :D W pokojach są chyba po 4 łóżka, ściany pomalowane w Kubusie Puchatki ( :) ) a zewnątrzop. jest dostępne ale w tym roku było płatne 500 zł. Tam rodziła moja kumpela i mówiła, że też nie chciano jej pomagać przy dziecku (miała cesarkę), musiała dać w łapę w 1 noc po porodzie. No i mam dylemat...
  16. Dzięki, Zdziwona. Tak szczerze, to w pewnym sensie chciałam zrobić na złość teściowej. :P Kupiła mężowi mieszkanie na prawie rok przed naszym ślubem i ono jest oczywiście na niego. Ale gdy przychodziła robić mi awantury to się darła, że mieszkanie mam i w ogóle (tzn. co pomoże, to zaraz wypomni - moja mama jest pod tym względem inna). Tymczasem ja prawnie nie byłam współwłaścicielką mieszkania. Skoro tak to wygląda, to nie mam kasy na podatek :P Co do szpitali... aż się boję myśleć :) W moim mieście wchodzą w rachubę 3, bo 4-ty jest obłędnie daleko. W jednym - najfajniej położonym - są problemy z zewnątrzoponowym (chyba nie mają anestezjologów non-stop na oddziale), a pomimo że przed porodem może się trafić nawet podwójna sala, to potem jest horror, gdy cię po porodzie przenoszą. Małe klitki, łóżka prawie jedno na drugim, a siostra męża mówiła, że przy dziecku babsztyle wcale nie pomagają :( (rodziła tam). Cdn.
  17. Inezzz, jesteś chyba pierwsza, która zna płeć. :)
  18. Dzięki Nika, kochana jesteś Bo widzisz, jak człowiek nie jest prawnikiem , to się gubi w tym wszystkim. A ja u prawnika byłam tylko raz, jak robił mi odpis świadectwa maturalnego :D Nie martwię sie tym obwodem pasa, serio - miałam giga-wzdęcia, miewam je do teraz, więc to normalne, że może być różnie :)
  19. nik................data.........obwód pasa....... ob. biustu.........waga nika2006........12.12............87......................................64,9 magda.r.........12.12............97...................102..............68 zdziwona.......12.12............74 kama3...........12.12............88....................105 galicjanka1.....12.12............83.....................................56,5 LilySnape.......12.12.............88......................................60 Jakim cudem mam o 2 cm mniej niż jakiś tydz. temu? pewnie jestem mniej wzdęta :D
  20. Gdzie ten centymetr... Ale ostatnio miałam coś ok. 90 cm, teraz będzie pewnie ciut więcej... Idę do gina zaraz po świętach (bo ostatnio byłam 4-go grudnia), ma być wtedy USG, no zobaczymy, czy się dzidziuś odpowiednio ustawi... :) Nika, mam do Ciebie 2 pytania, bo wiem, że jesteś prawnikiem, a znikąd nie mogę znaleźc pewnych wiadomości. 1. Chcemy iść z mężem do notariusza przepisać mieszkanie z niego na nas dwoje jako właścicieli. Nie wiesz, jakie trzeba wziąć papiery? 2. Moja mama ma mieszkanie spóldzielcze. Od kiedy możnaby zameldować u niej dziecko? mama mieszka sama i gdyby nie daj Boże... wiecie co (odpukać, odpukać!!!) - mieszkanie przepada. Czy to w ogóle dziwnie nie wygląda, gdy maluch jest zameldowany u babci? Jeśli możesz to pomóż :)
  21. Bąbelek na pewno tam jest! :D Co do piersi to raz bolały więcej, raz mniej, ale ogólnie było znośnie.
  22. dziękuję wam, kochane jesteście :D Co do płci, mam przeczucie, że to chłopak :) Ale kto to tam wie... Sama nie wiem, jaką płeć wolę. Chyba autentycznie jest 50/50. Są plusy i minusy w każdej płci ;)
  23. Rusałka... A ja przed chwilą się pobeczałam. Wiecie, jaki ta franca rzuciła mi kiedyś tekst? że żałuje, żeśmy się z mężem w ogóle poznali (w obecności mojej mamy). Ja jak głupia poszłam do niej wyjaśniać, że źle interpretuje moje zachowanie i w ogóle wszystko. Zrobiłam to 2 razy - dla męża i trzeci raz już nie zrobię A co ja z tego będę miała? Ciągłe poniżenie? Jestem świetną żoną, wyrozumiałą, wierną, kochającą, zaharowywałam się dla nas i może ją po prostu szlag trafia, że mąż mnie uwielbia :( No, zdziwiona, też niezły tekst usłyszałaś... Tak się cieszę z tego dziecka... Nie wiem, jak je urodze, ale cieszę się nieziemsko :D I to jest pocieszenie
  24. Ups, Nika, miałam na myśli bibliotekę :D
  25. Dzięki Nika No ja cię proszę, korzystaj z tej kafejki! :) Też się obżeram jak szalona, żarcie nawet mi się śni :D To dziecko to głodomór jakiś :D Ciągle coś podjadam, ciekawe jak to się skończy ;) A przed ciążą liczyłam kalorie! Bo kiedyś ważyłam 64 kg, udało mi się zrzucić 14 kg ale przy 1800 kaloriach dziennie tyłam potem na nowo i po kilku latach stanęło na 56. (To przez tarczycę, są skłonności do tycia). A teraz jak stanę na 75 to chyba będzie dobrze :D Ale mi się tęskni za USG! :)
×