LilySnape

Kasiaka zapraszamy :) A ja tam od czasu do czasu podważam to, co mówi lekarz. To zwykły człowiek po studiach tak jak i ja - też zdarzają mu się błędy. Przy odbieraniu porodów i przy operacjach, takie 2 pokrzywdzone przypadki mam w rodzinie. A cholera wie, jak niektórzy z nich się uczyli na studiach, czy słabo, czy b. dobrze. Staram się ich choć trochę kontrolować. A dlaczego? Przypomnę przykład z nie tak dawna. M.in. dlatego zmieniłam ginkę prowadzącą ciążę. Wchodzę do niej i już z samego początku mówię, że mam przewlekłą chorobę Hashimoto, mam brać hormony do końca życia, leczę się u endokrynologa i on mi mówi, że żadnych witamin z jodem, bo jod mam już w hormonach. Powtórzyłam to potem co najmniej raz. I co robi gin? zapisuje mi witaminy z jodem tudzież daje ulotkę o tych witaminach, na których jak byk pierwszy w składzie jest wymieniony... jod! Jeszcze się tam chwalili, że największa dawka dostępna na rynku w witaminach dla kobiet w ciąży. Zanim wykupiłam tabletki w aptece, zerknęłam na ulotkę i chwała Bogu, zaszkodziłabym dziecku... Co do czucia ruchów: jestem zdania, że książki nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistość (choć przeważnie tak). Ale już wcześniej z Niką odpierałyśmy ataki, że jak to mogłyśmy 2 dni po zapłodnieniu mieć objawy. A miałyśmy! I przeczuwałyśmy ciążę. I to też nie jest książkowe! ;)

Nika: to ja się chyba zacznę teraz jeszcze bardziej wsłuchiwać w moje ciało, może to jednak jest TO :D Kupiłam na Allegro taką bluzkę: http://allegro.pl/item146362767__ciazowa_z_haftem_na_brzuszekxxl.html

Cytat: a co niektórzy życzliwi na to : .. no mysl pozytywnie ! weź się w garść ! nie mozna mieć takiej miny w ciąży !! ... Co to w ogóle za hasło: Nie można mieć takiej miny w ciąży? Cierp, boś Matka Polka? Nika, fajnie masz Ja już sama nie wiem, czy to, co czasem miewam na leżąco, to dziecinka, czy może moje bulgotanie w kiszkach :D Na razie się nie wzruszam, bo nie mam pewności - ale jak ty masz to pozazdrościć! Dziś zaczyna mi się 15 tydz., może wkrótce nabiorę tej pewności :) Wczoraj czułam się super do południa, ponad półgodzinny spacer nie sprawił mi większych trudności - po raz 1-wszy! - potem sprzątałam w domu i czułam się świetnie (pominąwszy cewkę) a wieczorem znów te kichy i stąd moje smuty ;)

Zdziwona, ty to masz fuksa :D Bliźniaki i zero dolegliwości!

Kimmusia i Kama, no właśnie :) A wczoraj miałam taką kolkę jelitową, że zginało mnie w pół. Gdyby była przy tym np. moja mama, znów by było, że ona w ogóle prawie nie widzi mojej uśmiechniętej twarzy itd. itp. A tymczasem moja matka po prostu mnie wkurza i szlag mnie trafia, jak mnie zasypuje dobrymi radami z miną mentora. Nie ma normalnej rozmowy, tylko \"diagnoza lekarska\", bo boli mnie to czy tamto to matka od razu stwierdza że brak mi np. magnezu i nijak do niej nie dociera że nie ma sensu latać po magnez do apteki gdyż i tak go nie wezmę, bo to jest kurde CIĄŻA i nie można się faszerować lekarstwami - choćby to nawet były witaminy i minerały, można przedawkować :( Choć kobieta naprawdę mi pomaga, np. robi zakupy jak padam. Za to mąż wszystko rozumie, on już się b. napatrzył na moje dolegliwości w tym roku. A dziecko mnie cieszy, tylko że ciąża mnie wymęczyła od początku, a ludzie oczekują non-stop uśmiechu jak d o sera. jak na reklamie.

Małżowinka, w sprawie kolek to wiem tyle, że gin zezwolił mi na branie No-spy. Niestety, jestem chyba masochistką, bo jeszcze nie brałam (a cewka nadal rąbie, chyba się zawczasu pochwaliłam, że przechodzi). Jeśli chodzi o ciążę, to wydaje mi się, że większość społeczeństwa oczekuje po mnie, że będę chodzić z pieśnią na ustach i głową w chmurach, a niech tylko stęknę, że niefajnie się czuję, to patrzą na mnie jak na wyrzutka :( \"To jakaś zła matka pewnie będzie\". Ogólnie: chyba ludzie uwielbiają jak matka wcale się nie skarży, tylko zachwyca, a odstępstwo od reguły traktowane jest podejrzliwie. Nawet przez moją własną matkę. Tymczasem ja naprawdę się cieszę, że w środku rośnie mi dziecko. Ale nie cieszy mnie fatalne samopoczucie, jakie mam od praktycznie samego początku ciąży, tym bardziej, że w tym roku chorowałam poważnie przez jakieś 6 miesięcy. Sorki za smęty ale te bóle potrafią dać w kość ;)

Przed ciążą: 75, teraz: 90 (ale mam wzdęcie i przed chwilą przeszła mi kolka jelitowa)

magua, a propos H&M. Też byłam, w hipermarkecie na galerii były tylko 2 sklepy z ciążowymi ubraniami. W H&M był większy wybór, kupiłam dżinsy za kupę kasy (180 zł) a potem i tak je sprzedałam na Allegro bo pochodziłam 2 razy i źle się w nich czułam. Nie ten fason :( Były jakby zwężane ku dołowi :( Ale spodnie z materiału mieli chyba w miarę... Jedno wiem: żadnych ogrodniczek, nie cierpię ich.

Hihi, buraczany mąż, ale się uśmiałam :D Nie przejmuj się, faceci też mają gorsze dni. Rób swoje! Dziewczyny, mam dylemat: mogę używać samoopalacza? Niby użyłam ze 2 razy ale nie wiecie czy nie szkodzi? taka bladzizna ze mnie...

Tak, kłótnia z mężem to nic przyjemnego Nika, do tej pory z wszystkich ciuchów ciążowych najbardziej podobają mi się właśnie te z 9Fashion i jeansy, które kupiłam na Allegro. Jak na jakość tych ciuchów z 9fashion wydaje mi się, że cena jest akuratna, z tym, że dla mnie ciut drogo... Bo u nas to tylko mąż pracuje zawodowo, ja sobie zrobiłam przerwę od marca.

Zdziwona, ja tylko pamietam, że płacimy miesięcznie ok. 40 zł.

No, bez zamka, zależy jakie dostałaś, niektóre mają jakby zamek-atrapę a niektóre wcale. Kupiłam sobie na Allegro takie fajne jeansy, jakie przerabia ze zwykłych krawcowa. Rozszerzane na dole, fajne, z gumką w pasie (można sobie regulować, bo gumka ma wiele dziurek). Na razie staram się jednak ich unikać bo pewnie później nie będę mogła na nie patrzeć :) Ale z wcześniejszych, normalnych spodni tylko 2 pary się już nadają a jedna ledwo-ledwo.

To witaj w klubie, Płomień, też mnie dziś pokłuli, robiłam FT4. A tydzień temu żóltaczkę. A 4 tyg. temu 2 razy żóltaczkę bo pomylili wynik - i FT4. Dziś bohatersko spojrzałam się na strzykawkę w trakcie pobierania, wytrzymałam tylko parę sekund :D

Małżowinka, to może nawet dobrze, że nie zrobił mi tych pomiarów. Później na pewno zrobi, bo jakby nie to go pogonię :P Ale widzisz,z awsze najbardziej się boję, że powiedzą mi, że dziecko jest chore a okaże się że jest zdrowe - a co nerwów zjem to moje. Już kiedyś pisałam - ale na innym topicu - że w mojej rodzinie było kilka znaczących pomyłek lekarskich, dwie doprowadziły do otrzymania 2 grupy inwalidzkiej - dlatego tak trudno mi czasem zaufać lekarzom.

Uuu, Kimmusia, to biedna jesteś. Mnie gin powiedział, że może się zdarzyć, że zapalenie cewki będzie nawracać. Miewałam takie stany przed ciążą, wtedy dostawałam antybiotyki i przechodziło. Teraz antybiotyku niet, i pewnie dlatego tyle się z tym męczymy. Małżowinka: no właśnie. Czyli gin nie mierzył przezierności karkowej. Dlatego byłam zdziwiona, że nie zrobił USG, w 14tym tyg. to już pewnie by się dało zmierzyć... Ale w sumie co by to dało jakby nie daj Boże wyszło źle? (odpukać)

Ja też się z wami żegnam, idę zjeść zupę :) Magua, ciesze się, że miałaś wczoraj takie fajne przeżycie, pewnie będziesz teraz często o tym myślec.

Dzięki NIka :) Bo to prawda, im więcej się czyta tym bardziej człowiek się zamartwia, a przecież każdy gin prowadzi ciążę trochę inaczej. Weźmy np. kwestię witamin. Tobie lekarka kazała po prostu zdrowo się odżywiać, mnie lekarz kazał brać witaminy dla kobiet w ciąży a jeszcze innym witaminy z kwasem foliowym + Folik! :) I bądź tu mądra. A tak naprawdę to pewnie i tak te dzieci będą zdrowe.

A mozna mierzyć kark czy co tam w 10-tym tyg.? Dziewczyny, ale to USG było krótko wtedy... Normalnie ze 2 minuty Chyba za bardzo tęsknię za USG :D Bylismy przekonani, że będzie, schodze z fotela i zerkam tęsknym wzrokiem na aparat a ten mi mówi, że dziś nie będzie... Potem mowił coś o stanie zapalnym pochwy i jak mam brać tabletki a do mnie nic nie docierało, dobrze, że mąż był i zapamiętał :D

Nika, staram się jak mogę :)

Witam Elunka! Wychodzi na to, że u nas, żeby mieć takie USG to trzeba umawiać się ze 3 tyg. do przodu. Jest w naszym mieście taka kobieta, ponoć świetna lekarka, ale takie są właśnie terminy... I ma beznadziejną babę w recepcji, kiedy chciałam się tam umówic i zdziwiłam się, że są tak odległe terminy, ryknęła na mnie: \"A co pani sobie myslała?!\" i jej powiedziałam: \"Sprawa jest nagła, bo to ciąża i nie będę czekać 3 tygodnie na wizytę, dziękuję\". (miałam już naprawdę się zgłosić po raz pierwszy, najwyższa pora była na to). No to wylądowałam u, jak się okazało, zastępcy ordynatora. On ma tyle pacjentek, że siedzi się u niego średnio 20 min. Za to przemiły facet, nawet mój mąż go lubi i jakoś mu nie przeszkadza, że zagląda mi w dziurkę :D Co do porodu, to wolę o tym jeszcze nie myśleć, zamierzam pod koniec roku pozwiedzać szpitale :) Ale myślę o zewnątrzoponowym.

Kimmusia, dziś mi się wydaje, że po Urosepcie jest trochę lepiej :) Oby! Bo już prawie 3 tyg. chodzę z tym kłuciem itp. Oby tobie też się poprawiło! A tak w ogóle to wpadam w kompleksy... W życiu nie widziałam na USG tyle co wy plus mój gin nie wymierzył dziecka :( Pozostaje mi tylko ufać, że facet wie, co robi :(

Hehe :D Gratulacje, Płomień. Bo wyglądało na to, że już bardzo byłaś umęczona :D Ludzie, ależ rośnie mi brzuch... Jak tu się do tego przyzwyczaić? :D

Małżowinka, Martunia, moja mama wczuła się w rolę mamy i zamierza mi kupić sok z żurawiny :D Dzięki za rady, Urosept plus sok na pewno nie zaszkodzi. Urosept polecił mi gin więc mam nadzieję, że nie zaszkodzi :) Nika, czy ty kiedyś wymiotowałaś (oczywiście mam ciążę na myśli :D)? Bo wydaje mi się, że nie...

Tzn. mam na myśli, że fajnie, że się wtedy wyleczyłas bo teraz to niefajnie...

Kimmusia, no właśnie najpierw brałam Urinal, on jest na bazie żurawiny, ale nici :( Fajnie ci, że się wyleczyłaś Jak ja bym chciała mieć 1 dzień, w ktorym nic mi nie będzie dolegać :D Marzenia!