Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kuna1111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Chcialem rozwinac watek, w ktorym byl problem taki, iz ktos skonktrolowal rozmowy internetowe parnera, czym naruszyl jego prywatnosc ale z drugiej strony okazalo sie ze dochodzili tam do flirtu i negatywnych zwierzen na Jego temat. Strona skontrolowana poczula sie urazona, bylo wiele postow popierajacych mozliwosc swobodnego nawiazywania relacji w internecie jako nic zlego i naleznego. Skrytykowana zostala ingerecja w sfery prywatne. Odpowiedzialem na to ze wina lezy po obu stronach, bo oba te dzialania doprowadzilu do przykrosci dla partnera: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3400186&start=60 Jednak na mysl przyszla mi taka sytuacja: A co byscie zrobili w takiej sytuacji gdybyscie przykladowo zauwazyli ze zona, czy maz odsuwa sie od was, albo ze zaczyna spedzac duzo czasu przy internecie? Przylapali Ja, Jego na czacie wczesniej wracajac do domu, czego rezultatem bylo by szybkie zamkniecie okienka przez parnera? Czy wtedy podejrzliwosc i szpiegowanie bylo by uzasadnione? Co jesli by sie okazalo ze parner parnerka flirtuje, zawiazuje kontakty przez internet a nawet umawia sie na spotkanie. Czy jesli byscie posiadali dzieci to kontrola takiego zachowania, tresci nie byla by troska o trwalosc rodziny? I nie mowie tutaj o jakis patologiach, ze ktos nie widzi sensu w zwiazku ale o zwykla chcec spotkania, spedzenia czasu, przez co dochodzi do zawiazania sie wiezi emocjonalnej i myslenia o kims innym, a potem moze do czegos wiecej? Czy wtedy kontrola jest uzasadniona czy lepiej pozwalac na wszystko i niech robi co chce, niech sie dzieje co chce? Pozwalac sobie i parnerowi na dowolna prywatnosc i swobode. Bo takie opinie wyczytalem tutaj. To na czym ma sie opierac zwiazek i malzenstwo? Na luzie, dowolnej swobodzie? Czegos tutaj nie rozumiem? Konkretna sytuacja, ktora znam wyglada jednak tak: maz pracuje, od rana do 18, utrzmuje liczna rodzine, zona przebywa w domu, wykonuje szereg obowiazkow, jak maz wraca do domu to wykonuja je razem, tak ze wieczorem maja czas dla sieibie (jak dzieci spia). W weekend moga wyjsc sie pobawic, nie maja znajomych ze wzgledu na prace i dom. Zona szuka konaktow w internecie, zeby porozmawiac, przez to jednak nawiazuje wiezi emocjonalen z mezczyznami. Maz to kontrolowal i ograniczyl Jej mozliwosc takich konaktow. Zaingerowal w sfere prywatnosci? Z mysla o trwalosci ich malzenstwa. Ogolnie dobrze im razem, kochaja sie ale w ciagu dna brakuje im siebie, rozmowy. Czy w taki razie te dzialania sa usprawiedliwione. Jaka jest granica prywatnosci a jaka mozliwosc wplywania na postepowanie parnera? Moim zdaniem w tym konkretnym przypadku takie dzialanie jest usprawiedliwione gdzyz zona okazala sie osoba slaba. Z drugiej strony szukala kontkatow, zmeczona zajmowaniem sie dziecmi. Nie umiala jednak okreslic granicy tych kontaktow. Cala ta sytuacja wynika z zycia obojga parnerow a nie z braku milosci, klotni, nieporozumien. To ta sytuacja doprowadzila do nieporozumien. Rozwiazaniem bylo by nawiazenie czestszych czasowo relacji co nie jest mozliwe przy takim trybie zycia. Sytuacja stala sie wiec patowa. Maz ogranicza sfere prywatnosci zony zeby ta nie zrobila czegos glupiego, ta czuje sie z tym zle ale sama nie umie nalozyc barier na te kontakty, pod wplywem chwili, emocji, nawiazuje glebsze relacje. Podkreslam ze wynika to ze sposobu zycia, trybu dnia a nie braku realcji miedzy partnerami, ktorych po prostu przy sobie w ciagu dnia nie ma.
×