Procthor

Panie szukające miości niech zajrzą do linku w mojej stopce, panowie tu - www.polishgirl4u.com

stopka zmieniona, może być??

"Procthor.... nie zebym była złośliwa.... ale masz błąd w stopce. Popraw ...nie będzie kłuło w oczy " No niestety. Jestem programistą, a nie polonistą, chociaż kiedyś się starałem. Dysleksja OK!

Co do filmu. Oglądając go rzuciło mi się w oczy iż film opowiada o manipulacji. Sam film jednak również manipuluje. Przedstawia wydarzenia i fakty z punktu widzenia ameryki. Tak jakby nie istniały inne kraje, nacje, narody tylko Ameryka, Amerykanie i Bush. Wskazuje, że źródeł polityki globalistycznej, dopatrywać należy się w USA. Osobiście spojrzałbym jeszcze na lobby żydowskie, Rosję, Arabów, czy inne siły kręcące finansami. Film przyjmuję jako ciekawy obraz, który mówi o faktach nazbyt nie rozpowszechnianych, a wręcz ukrywanych. Nie uważam aby film ten był jakąś wybitną wyrocznią. Pomimo jednak mojej , jakiejś tam wiedzy dotyczącej KK i religii chrześcijańskiej, film pokazał kilka faktów o których pojęcia nie miałem. Pomimo iż Maalutka wspominała o niektórych niedawno.Dlatego pytam Solansz co o tym sądzi. Nie chcę niszczyć jej wiary. Wątpię, że zdołałbym, nawet gdybym zechciał. Ciekawi mnie po prostu jej opinia. Jak to się ma, że fakty, nota bene sprawdzalne i naukowo udowodnione, podkopują podstawy religii? Co Solansz o tym myślisz. Jak sobie to sama wewnętrznie układasz? (jeśli możan zapytać ;)). Nie wspominam tu o finansach, na których również się nie znam. Zawsze byłem zwolennikiem teorii spiskowych. Ten film mimo iż potwierdza moje niektóre domysły to pozostawia jakiś cień. Jakiś szept w głowie mówi mi - \"to kolejna manipulacja. Buntuj się.\" Pytanie do innych. Czym Wy kierujecie, się w życiu. Co jest dla was wyznacznikiem drogi, którą podążacie? Co sprawia, że uważacie, że warto żyć? Dlaczego jesteście, dyskutujecie, walczycie (bądź nie :)) o swoją rację? Solansz nie pytam, bo wiem, że to Bóg i Chrystus. (ale w sumie czemu nie Ozyrys, bądź isztar? Albo Thor, czy Odyn) OOOODIIIIIIIIIIN!

Dreamer, moim zdaniem masz racje. Większość kobiet, właśnie dlatego ciężko zrozumieć, że nie wyjawiają otwarcie w czym rywalizują. Ja osobiście, nie chciałbym i nie wyobrażam sobie abym mógł mieć kobietę za przyjaciela. Kocham żonę, siostrę, matkę... ale nie rozumiem wielu ich zachowań. Owszem po jakimś czasie ich motywy stają się jasne (lub jaśniejsze). Ale jakże często okazuje się, że chodziło o to, że \"nie mogłam Ci o tym powiedzieć, bo wtedy ty byś zrobił tak i siak i wtedy ona by wiedziała, że ja powiedziałam tak i siak itp itd\". Nie rozumiem i nie próbuję. Wśród facetów to też wystepuje, ale (to też tylko moje zdanie) jest to domena facetów zniewieściałych. Solansz, obejrzyj sobie pierwszą część tego filmu : http://video.google.com/videoplay?docid=-5870901554543719947&q=zeitgeist&total=1696&start=0&num=10&so=0&type=search&plindex=4 jakieś refleksje? Nie sprawdziłem jeszcze (i może nigdy tego nie zrobię), czy to co zostało w tym filmie powiedziane to WSZYSTKO prawda. Uważam, że większość (myślę tu o części nr 1). Jak sądzisz Ty? Czy to Szatan stworzył ten film. Czy ludzie stworzyli Jezusa Chrystusa? PS. JNJWDPZSMN

maalutka, ty mówisz o tym iż implikacje teorii Szypowa są znane od 2500 lat, ale on potrafi zbudować do tego model matematyczny i naukowo to udowodnić, a to nie w kij pierdział.

maalutka Co do tego obrażania to się zgadzam. Co do Tesli i jego badań. Taak oczywiście słyszałem, studiowałem fizykę (przez jakiś czas), do dziś interesuję się amatorsko osiągnieciami w tej dziedzinie. W szczególności kontrowersyjnymi teoriami. Ciekawym przypadkiem, żyjącego naukowca jest Genadij Szypow. Rosyjski fizyk, który głosi swoją własną jednolitą teorię pola. Poczytaj o tym, jeśli jeszcze nie czytałaś. Facet robi zdumiewające rzeczy, a implikacje jego badań to praktycznie możliwość fizycznego udowodnienia istnienia Boga.

maalutka, nigdy nie słyszałem o tym pojęciu. Poczytałem teraz na wikipedii. Skojażyło mi się ze świetną książką Jacka Dukaja pt. "inne pieśni". Jak wpadnie ci w ręce, spróbój.

\"Możemy dyskutować ale na poziomie, bez wyzwisk.\" Jakie wyzwisko miałaś na myśli? Jeśli \"sługusów\", to faktycznie mogłaś to odebrać jako obrazę. Przykro mi. Użyłem tego słowa aby wyrazić domniemaną przeze mnie, a okazywaną przez księży pogardę dla \"owieczek, którwe pasą\". Uczą ich iż ludzie to owieczki. W KGB pierwsze słowa jakich uczono brzmiały \"ludzie to bydło\". Dla mnie czy byłbym bydłem, czy owieczką to nie wielka różnica. W obu wypadkach chodzi o niewolnika, sługusa.

A co dokładnie Cię obraziło Solansz. Bo obie moje wypowiedzi dotyczyły tego samego. Manipulowania ludźmi takimi jak Ty, czyli łatwowiernymi ale w sercu dobrymi (tacy ludzie to też moja matka, babka, dziadek i pół rodziny). I nie potępiam faktu iż ktoś dobrowolnie daje sobą manipulować. Jedynie wyrażam niechęć, a wręcz nienawiść do manipulujących. Chociaż nienawiść to za wielkie słowo. Nie chciało by mi się napluć im na sutannę.

Solansz, moja wypowiedź o budowaniu dotyczyła wypowiedzi ostre słowa. Z Tobą da się podyskutować. Może ze mną nie. Ale nie będę płakał z tego powodu ;D

Nie obrażam Ciebie, ani wierzących. Jeżeli już to tylko tych którzy wykożystują Twą wiarę dla zaspokojenia własnych celów. Wybacz, ale uważam, że jeżeli dla kogoś księża są autorytetami i nauczycielami, to tak jakby sami pchają się by żyć u ich tłustych nóg. Chodzą do nich, opowiadają im na ucho swoje tajemnice i dają się manipulować. Jeżeli prawda prosto w oczy Cię obraża, to przykro mi. Czuj się obrażona. Widać tak powinno być. Nie było to jednak moim celem.

Nie próbuję nikogo gnoić, ale z Tobą to podyskutować się raczej nie da. Żyj i buduj świat wielki człowieku. Buduj na sacrum i na czym tam jeszcze ci wielcy budowniczowie poprzednicy budowali. Budowali na naiwności, sloganach, opierali na niewiedzy innych i zasłaniali swoją niedoskonałość i niewiedzę sakrum właśnie. Czy ty \"ostre słowa\" nie jesteś aby klechą. maalutka -> ja regularnie jestem nazywany szatanistą, satanistą, poganinem i ateistą, do tego prostaczkiem, gnojem i chujem (przez księży :D) także wiem jak to jest. Nie martwmy się jednak, cieszmy się maalutka.

\"Sobór w Efezie (431) ogłosił, że Maryja jest Matką Boga Bogarodzicą\" -jeśli tenże sobór ogłosiłby iż matką Jezusa jest Kleopatra, to wierzyłabyś w to bezkrytycznie??? To sobory określają dogmaty Twojej wiary, pośrednio poprzez redagowanie Biblii. Wierzysz w to co oni chcieli byś wierzyła, po to by łatwiej mogli osiągać swoje polityczne cele, oni i ich następcy. Naprawdę, naiwność ludzka mnie czasem powala. Oni wymyślają i każą wierzyć, wierni jak owieczki wierzą we wszystko, co kilku klechów - pierdzistołków sobie ustali. Śmiech i żenada.

Z całym szacunkiem, nie chcę nikogo urażać, ale jest to topic - \"Pytania dotyczące Piblii\", a nie \"Wynurzenia domorosłych kaznodziei\".

--> \"Bez względu na to co mówi rozum, Jezus powiedział: patrz na Mnie i idz. A Piotr mimo rozumu, patrzył na Jezusa i szedł., gdy zwątpił i wichra rozszalała się zaczął tonąć, gdy tylko patrzył na Niego wszystko to co niemożliwe stało sie możliwe. To co podpowiada rozum ze jest niemożliwe, dla Pana jest własnie możliwe.\" Skąd ten fragment wytrzasnęłaś? Wiara czyni cuda - to jedyna sensowna konkluzja. Nie wiara w boga, nie wiara w Jezusa, Wiara. To w co UWIERZYCIE stanie się prawdą. Tylko problem polega na tym aby uwierzyć. Prostym przykładem istnienia tego zjawiska jest efekt placebo. Jest, działa - czysta wiara. Bez boga, jezusa, księdza, popa, chłopa, wójta, świni, psa, Maryi, Rydzyka. Wiara sama w sobie, jako moc sprawcza, działająca cuda.

I ja jestem, jakby co. Tylko jestem zaabsorbowany pracą. Tworzę serwis internetowy dla Pań :). Ale jak ktoś ma jakiś ciekawy temat do dyskusji to , za pozwoleniem, chętnie wtrącę swoje 3 grosze.

Wróciłem sobie z pięknej wycieczki. Siadam sobie do kompa..., a tu.... jacyś zakompleksieni ćwierćinteligenci o zaniżonym poczuciu wartości i braku podstawowej wiedzy i umiejętności z dziedziny ortografii i stylistyki przejęli forum. Won, świnie pasać i nie przeszkadzać jak dorośli rozmawiają, matoły jedne. Pozdrowienia dla tych, których powyższe słowa nie dotyczą.

Dobrej i spokojnej nocy :)

Do niebieskookitao - Coś w ten deseń. Nie jestem jednak psycholem traktującym to jako teorię spiskową. Uwielbiam swoje ciało i przyjemności oraz odczucia z nim związane, przywiązuję się do rzeczy materialnych i żyję w materialnym świecie. Mam jednak świadomość iż ten materialny świat cały czas pozostaje energią. Tak a nie inaczej ukształtowaną. Dowodzi tego zresztą fizyka, która notabene powoli zaczyna być tożsama z filozofią.

Z tym, że ja uważam iż nasze ciała to tylko forma wizualizacji czy też projekcji zmysłowej tejże właśnie energii. Świat materialny, wg mnie to tylko wirtualny kanał służący kontaktowaniu się naszych DUSZ.

maalutka, o jakich fajnych wierszykach wspominałaś wcześniej?

Ghia oto odpowiedz na pyatanie \"...Załóżmy ze religia byłaby sposobem rozwijania własnej duchowości wzbogacania wnętrza i źródłem podstawowych wartości a nie sposobem do kierowania ciemna masą??Wtedy tez byście negowali??...\" Otóż Nigdy nie byłem religijnym człowiekiem. Zawsze byłem buntownikiem. Od jakiegoś czasu jednak staram się patrzeć na świat w inny sposób. Pare wydarzeń zmieniło moje spojrzenie na świat, ludzi, dobro i zło. Kiedyś wszystko co usystematyzowane i schematyczne, wydawało mi się dobrym powodem do buntu. Religia i kościół katolicki to sztandarowy przykład. Na pewno nie jestem przeciwnikiem czy krytykiem religii samej w sobie. Jeśli jakaś filozofia / religia powoduje iż jej wyznawca staje się wrażliwszy a za razem silniejszy to jest to coś dobrego. Jeśli jakaś idea ogłupia i osłabia, to jest to g... nie warte splunięcia. Chciałbym tu oddzielić nauki Jezusa Chrystusa od religii chrześcijańskiej. W moim mniemaniu J.Ch. był człowiekiem. Takim jakim opisał go wspomniany przeze mnie F.Nietzsche w \"Antychrześcijaninie\". Był to człowiek, który ukochał ludzkość. Za tę miłość oddał życie. Wykorzystanie jego osoby i pokrętne tłumaczenia jego słów to już robota faryzeuszy, którzy potrzebowali jakiejś nowej idei, a także ikony aby pociągnąć za sobą masy i utrzymywać swą władzę i pozycję. Po to stworzono biblię w takim, a nie innym kształcie. Trwa to do dziś, kościół jako instytucję uważam za jednego z największych wrogów ludzkości. Kościół jako wiernych, uważam niestety za masę, która daje sobą manipulować. Same słowa i nauki J.Ch. uważam za bardzo cenne. Przede wszystkim słowa dotyczące wiary. Moja interpretacja jest taka iż wiara w słowach Ch. nie tyczy się wiary w boga, lecz wiary jako takiej. Wiary jako największej i najpotężniejszej, istniejącej siły sprawczej. Dosłownie mówię tu o tym iż wystarczy uwierzyć w to, że możemy latać i polecimy. Jak już pisałem postrzegam świat jako skomplikowany układ najróżniejszych energii. My też jesteśmy energią, która może wpływać na rzeczywistość, wiarą właśnie. To temat na osobny wątek, ale po krótce - doświadczalnie da się sprawdzić iż dzięki wierze możemy np. sprawić iż na 10 rzutów monetą będzie 10 orłów. Wystarczy wierzyć. Tylko to nie takie proste, nie chodzi o chęć i wolę lecz niezachwianą wiarę, nie mającą nic wspólnego z wiarą w boga. Przechodząc do konkluzji - uważam iż uduchawianie, rozwijanie siebie, swej duszy, swego wewnętrznego ja jest jak najbardziej ok. To najlepsza rzecz jaką możemy robić. Jeśli ktoś potrzebuje do tego religii - nie mam nic przeciwko temu, dopóty dopóki ta religia nie zniewala swego wyznawcy. Ja religii nie potrzebuję, a wiary mam dość.

Ghia, Antek wysłany. Na pytanie odpowiem, jak się trochę pozbieram (znaczy klina wypiję). Mi to dopiero nogi śmierdzą.

mam dysleksję, nawet nie zauważyłem ;)