netka30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez netka30
-
reniu pocztę odebrałam. dzięki.zarejestruje się i mam nadzieje ze tym razem wszystko bedzie ok.
-
czesc wszystkim. u mnie wszystko ok. bez leków radze sobie tak samo jak wtedy gdy je brałam. jedyne co mnie tak bardzo dręczy to te cholerne zawroty głowy. chyba trzeba się do nich przyzwyczaić. wchodze na czat ale was tam iągle nie ma. czy bedziecie jeszcze tam zaglądać? szkodatrochę bo \"stare\" forum kiedyś tak tętniło zyciem. a teraz tak mało wpisów. Marijke mam nadzieje że wszystko u ciebie ok i przyczyną tego że nie zaglądasz jest to ze pozbyłaś sie tej cholernej N. Ammarylis bardzo jestem ciekawa jak żyjesz i jak nowe miejsce. Ada nie martw się. takie porażki chyba już będa w naszym życiu. pomyśl jednak ile razy wygrałaś w ostatnim czasie. jadna \"bitwa\" nie przesądza o wyniku całej wojny. niedługo lato. a my mozemy ci pozazdrościć że mieszkasz nad morzem. wszystko bedzie ok.
-
czesc wszystkim. u mnie też brzydko i szaro. Iyama popieram w 100 % to co napisałaś na temat brania leków. niestety czasami sama psychoterapia nie wystarczy.
-
sorry przekręciłam twój nick. Olabasia nie wszystkie leki uzależniają.
-
witam wszystkich po świętach.nie miałam dostępu do kompa.dopiero teraz.ale myslałam o was codziennie. Kochana mrs clyde.trafiłaś na forum na którym są osoby które przechodzą dokładnie to co ty. ja z nerwicą walczę już cztery lata i objawy które opisałaś są mi doskonale znane. jak widzisz nie zwariowałam i nic złego mi się nie stało.nie napiszę ci że jest łatwo z tym walczyć bo tak naprawdę to bardzo ciężka praca nad sobą.najwazniejsze że jesteś pod opieką lekarza któremu ufasz.to bardzo ważne. jeśli chodzi o leki to uważam że żadna z nas nie powinna wypowiadać się czy masz je brać czy nie a jedyną osoą kompetentną jest twój lekarz.widać ze to dobry fachowiec skoro próbuje ci pomóc bez leków.ale tak naprawdę nie wszystkie leki uzależniają i ja musiałam zacząć brać żeby mieć wogóle odwagę i chęć do życia.z czasem nauczyłam się radzić sobie bez leków.odstawienie nie było dla mnie żadnym problemem. także głowa do góry.napewno sobie z tym poradzisz. jeśli będzie się coś działo to wpadaj na forum i napisz. zawsze będzie tutaj ktoś kto cię wesprze
-
dziewczyny dzięuję za wszystkie życzenia
-
kochani moze juz spicie ale jeszcze ja chciałam wszystkim zozyć życzenia: smacznych kaczuszek i jajeczek dzbanuszek, słodziutkich baranków, słonecznych poranków. wiosennej euforii a w brzuszku świątecznych kalori. życzy netka 30 ;-) Marijke ciesze się że ok. ja już odstawiłam seroxat trzy tygodnie temu. jest w miarę. pa dla ciebie
-
Magdziapku głowa do góry. ja też zdawałam dwa razy u najgorszego egzaminatora w naszym mieście. wszyscy się go bali a ja oczywiście trzy razy na niego trafiłam. dwa razy mnie oblał więc też już myślałam by zrezygnować. wtedy wykupiłam prywatnie pięć godzin jazdy. za trzecim razem jak usłyszałam że trafiłam do niego to chciałam uciekac. ale wszystko było ok i po egzaminie zapytał mnie kto mnie tak wyuczył jazdy. nie poddawaj się napewno ci się uda. lidiuszka dzięki za zaproszenie.
-
dziewczyny jeść mi się zachciało a ja się odchudzam :-(
-
cześć wszystkim widze ze wszyscy pełną parą do Świąt się szykują. a ja nie mam dla kogo szykować :-( jedynie mamie pomogę bo w święta będę u niej.a mój mąż święta spędza w hiszpani. Amarylis bardzo się wzruszyłam gdy przeczytałam o tobie i twoim mężu. to wspaniały człowiek. masz duże oparcie w nim a to najważniejsze. on nie pozwoli by działa ci się krzywda podejrzewam że w sanatorium też będzie u ciebie codziennie. Aduś ten twój mąż to niech jakiś ochraniacz założy na droge :-) wsszystko będzie ok. zrobisz badanie i się uspokoisz. Magdziapku pewnie nie piszesz bo świętujesz.mam nadzieję że udało się. a jeśli jest inaczej to następnym razem. ja podchodziłam trzy razy i udało się. Marijke odezwij się słonko. tęsknie za tobą. jestem ciekawa co u ciebie. Lidiuszka chętnie bym posmakowała to twoje ciasto. napewno jest pyszne. ja wogóle piec nie potrafie. tylko karpatke i z paczki.
-
teraz uciekam. będe wieczorem to może zaloguje się na tym nowym forum. jak mi ktoś pomoże. obecność zgredka bardzo wskazana
-
maleństwo dzięki nawet dobrze.choć te cholerne trzęsawki są.ale jakoś się trzymam.
-
Ewciu dziękuję ci za słowa pocieszenia. rexetin odstawiał stopniowo, zmniejszając dawkę. brałam już po pół tabletki co pięć dni. tak przez trzy tygodnie. teraz od dwóch tygodni nie biorę wogóle. cieszę się że odstawiłam bez jakiś sensacji. lęki wróciły ale spodziewałam się tego.zobaczymy jak to dalej wszystko się potoczy. nie chcę już wracać do chemii.mam nadzieję że jakoś minie. choć są bardzo złe momenty :-(
-
Andzia brałam rexetin i napewno te objawy miną. póxniej bedzie dobrze napewno. wiem bo sama wpróbowałam. Amarylis słoneczko wiem że się boisz. nowe sytuacje dla nas nerwusów sa zawsze ciężkie i napawają nas lękiem. pamiętaj jednak, że jeśli nie spróbujesz będziesz żałować, że nie zrobiłaś wszystkiego aby wyzdrowieć. myślę, że to kwestia przyzwyczajenia do nowego miejsca. napewno spotkasz tam wielu fajnych ludzi takich jak tu na forum. a jeśli będzie ci bardzo źle to najwyżej zrezygnujesz i wrócisz do domku. wszystko w twoich rękach. ale ja myślę że wszystko bedzie dobrze.
-
Ada to super. tutaj wszystkie martwiły się o ciebie. jutro pogadamy bo ja też już mykam. super ze wszystko dziś ci się udało.wspaniała wiadomość na dobranoc
-
a ja jeszcze poczekam. moze ada da znać albo amarylis. dobranoc pipku
-
dziewczyny dzięki za słowa otuchy. lek odstawiłam bez najmniejszego problemu.objawy powróciły ale w sumie spodziewałam się tego. raz juz to przechodziłam. zawsze wieczorem czuję się lepiej. od rana jest masakra. mam nadzieję że ten mój organizm wreszcie się wyciszy. kurcze taka piekna wiosna a mi tak smutno. a z ciąża to myślę że najlepiej gdyby już była bo tak to myśle, myśle i im więcej mysle tym bardziej się martwię.
-
pelasia ja tez kiedy mogę sobie odpocząć, zrelaksować to zaczynam głupieć.myśleć o sobie i nakręca się cała machina. w sytuacjach kryzysowych gdy podnosi mi się adrenalina też działam i N odpuszcza chociaż po jakimś czasie muszę to odchorować. niestety mam ten minus że gdy komuś robi się słabo przy mnie to mi też.
-
dzielna ta nasza punca. przykład dla nas wszystkich
-
maleństwo za szybko ich nie odstawiłam już kiedyś brałam ten lek przez rok i po odstawieniu wszystko wróciło, więc znowu musiałam zacząć brać i znowu wszystko wróciło. dlatego przestałam juz wierzyć że leki coś zmienią. pomogą na początku ale radzić trzeba sobie samemu. Pelasiu broń boże nie możesz tracić nadziei. bez wzgledu na wszystko co ja napiszę.teraz mam bardzo złe dni i tak czarno myślę ale w głębi duszy nadzieję mam zawsze, ze to się skończy, że będzie super, że będzie dzidziuś.
-
Pelasia ty musisz mieć stalowe nerwy dziewczyno.podziwiam cię że tak dobrze sobie radzisz. amarylis odezwij się szybko. jestem bardzo ciekawa jak wrażenia. Ada jak wyniki. czekam aż powiesz że wszystko ok bo napewno tak jest.
-
chyba większość jest na nowym forum.szkoda że nie można z wami pogadać :-( ja jakoś przywiązałam się do tego forum
-
znowu zaczynam bać sie jeździć autem, iść do sklepu itp. staram się to przełamywać i wychodzić ale to tyle kosztuje wysiłku. niby chodzę na psychoterapię ale to nic nie daje. ta franca cały czas we mnie siedzi. oj coś czarno widzę tą moją przyszłość. chyba nici z dzidziusia. wydaje mi się że już nigdy nie będe szczęśliwa.
-
witam wszystkich. u mnie beznadzieja. leki odstawiłam i powtórka z rozrywki. znowu lęki, trzęsawki i inne gady... mimo wszystko nie wróce już do chemii.nigdy więcej.
-
jestem jeszcze w pracy.muszę zrobić wzór pieczątki z herbem, znakiem firmowym i takie tam głupoty.nic mi nie wychodzi.zaraz wypieprze ten komputer przez okno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!