netka30

reniu moja mama choruje już ładnych parę lat.łapie ją przynajmniej raz na dwa tygodnie.ale ona bardzo spokojnie do tego podchodzi. umiarawia się w domu sama za pomocą leków.kiedyś tylko do szpitala pod kroplówki.teraz radzi sobie sama i czasem mi głupio że ja nie potrafie czasem sobie poradzić a ona przy migotaniu ma tyle siły i energii w sobie.

reniu masz racje musze zapytać moją panią doktor.może coś zaradzi.może ja mam to po mamie bo ona cierpi na napadowe migotanie przedsionków.podziwiam ją ze tak sobie radzi z tą chorobą.

zgredek jak ci wyjdzie ten holter to ja zamówie u ciebie :-)

reniu nic nie biore.nieraz cardiol.na echu wyszły mi liczne skurcze dodatkowe ale serce zdrowe,wszystko w normie.teraz juz nie mam takich arytmii jak kiedyś, tylko czasem to zarwanie, takie jakby zatykanie się pojawi.ale widze ze to nie tylko mnie dotyczy.

nie robiłam holtera bo poprostu zaczełam sie bać lekarzy odkąd zemdlałam w przychodni.od tamtej pory nabawiłam się jakiejś fobii. ostatnio podwoziłam do szpitala moje znajomego.bardzo źle się czuł.miał kłopoty z oddychaniem.dostał jakiegoś ataku w samochodzie.myślałam że sama odjade ze strachu.jechałam z duszą na ramieniu.boje się szpitala

marijke najlepiej zapytaj sie lekarza.ja przy rexetinie brałam ibuprom i nieraz apap, wtedy gdy przychodziły te dni raz w miesiącu :-) ale lepiej upewnij się nawet możesz zadzwonić do swojego lekarza.a jeśli chodzi o te stany to mam tak samo.depresja strasznie daje mi popalić.zawsze musze odreagować po jakiejś sytuacji która dla mnie była wyczynem a dla innych jest błachostką

dziewczyny czy nieraz miewacie takie uczucie jakby dodatkowy silny skurcz.takie zarwanie w sercu.ja to mam od chyba pięciu lat.kiedyś miałam straszne arytmie.jak mi robili echo serca to byli w szoku.teraz tego nie mam ale czasami jak leże na wznak to mi zarwie sercem tak mocno.

witam wszystkich.dzięki dziewczyny za pomoc i dobre słowa.ratujecie mi życie.jutro ide do psychologa. to druga wizyta.moze jest jakas nadzieja. kaska 33 pytałaś o betaserc.ja miałam przepisany na zawroty przez neurologa. niestety na mnie nie podziałał ale z tobą może być inaczej, musisz porpstu spróbować. Zgredek ja z wrażenia o mało fury dziś nie rozwaliłam.ale na szczęście dobrze się skończyło. tylko na strachu.

pipku ja mam ciśnieniomierz i wogóle z niego nie korzystam.jak raz zmierzyłam ciśnienie i było za wysokie to ze strachu tak mi podskoczyło ze wylądowałam na pogotowiu.od tej pory nie tykam ciśnieniomierza.i jest mi lepiej

kaska33 może mi też brakuje dziecka.właśnie tego celu w życiu. ale ja teraz strasznie boje się ciąży i porodu.ja nawet mdleje przy zastrzyku.

witaj efcia jak ja ci zazdroszcze ze tak świetnie sobie radzisz.mi jakby nerwica troche odpuściła tylko bardziej męczy mnie teraz depresja. reniu mój mąż dopiero wróci 25 lutego.chyba jajo zniose do tego czasu :-) przy nim wszystko jest łatwiejsze. krazek gdybym tylko mogła chetnie bym pojechała na jkąś fajną impre do berlina.gdybym tylko mogła... zwiedziłabym całą europę bo miałabym taką możliwość. mogłabym jeździć razem z mężem.a tak to siedze w tym beznadziejnym włocławku.i moje latka mijają.

czesc renia, czesc ada Reniu załatwiłam już wszystko.miałam niezłą bieganinę. Niestety od rana mnie dopadło. Do dup.... to wsztstko. Zgredek choc rozwalimy cos razem.

Pipek nikogo nie uraziłaś. Podawaj nam stronki tylko takie wesołe i optymistyczne . Zgredek ja tez kiedyś byłam odważna. namioty, góry to było moje życie.wyprawy nocne gdzieś po lasach, ocbozy harcerskie.tez mam wrażenie że to nie byłam ja.trenowałam koszykówke. byłam pełną humoru i odwagi dziewczyną.a teraz co sie ze mną stało??? nie poznaje sama siebie.

pipek mamy dość nerwicy nie dokładaj nam jeszcze prosze.i naprwde przestań czytać te strony.myjesteśmy jak gąbki wrzucone do wody. wszystko w nas wsiąka i wszystko jesteśmy w stanie sobie przypisać

ja nieraz sobie mysle ze gdyby mnie nie było to już bym nie czuła bólu i tej cholernej choroby.życie byłoby też łatwiejsze dla innych. każdy mówi że należy o nerwicy rozmawiać. nawet ostatnio psychitra w telewizji się wypowiadał. ale ile mozna kogoś zanudzać, jeśli dziś wszyscy mają jakieś problemy.i co rozmowa mi da. nie zabierze tego świństwa ode mnie. Gdybym była zdrowa wyjechałabym z mężem do pracy. a tak ja jestem tutaj a on zapieprza na tych tirach bo w naszym mieście nie ma szansy na przyzwoitą pracę. On chciałby, żebyśmy wyjechali razem ale jak ja mam to zrobić skoro nie jestem w stanie jechać dalej niz 100 km od mojego domu. czasem myśle że ja chyba naprawde jestem stuknięta.

kasia 36 ja wogóle nie wchodze na takie strony.nawet pani psycholog mi zabroniła.jakbym zaczęła to wszystko czytać to chyba bym zwariowała.

krażek jak ci jest tam w berlinie. nie tesknisz za rodziną?

Mi nerwica zepsuła wiele planów życiowych. nie chce nawet myśleć z jak wielu spraw rezygnowałam.nigdy nie przypuszczałam że może mnie spotkać coś takiego.ostatnio usłyszałam od mojej mamy że zupełnie się zmieniłam.jestem inną osobą. dziewczyny tu piszą ze z nerwicą mozna być szczęśliwym itd. ale ja odkąd zachorowałam mało pamiętam tego szczęścia.mimo wszystko nie jestem szczęśliwa i to tylko przez tę chorobę.Walcze z nią owszem, ale niestety cały czas jestem chora.

Zgredek ja też lubie piwko wypić.innych alkoholi nie pije. ale po dwoch piwkach świat wydaje się być fajniejszy i życie łatwiejsze. niestety tylko wydaje się...

skąd znaleść siły do dalszej walki.ja z tego już nic nie rozumie.spełniają się moje marzenia.powinnam być szczęśliwa a ja nue potrafie się z niczego cieszyć.beznadziejnie. Przepraszam za mój pesymizm ale tak czuje niestety.

ja chyba odstawie ten mój lek bo widze że nic mi nie pomaga.może troche uspokoił te trzęsawki.ale i tak mam ataki.chce być znowu taka jak kiedyś albo nie chce życ wogóle :-(

witam wszystkich. u mnie dzis też lipa.znowu depresja i te cholerne czarne myśli. Mam już tego dość.ja chyba nigdy nie wyjde z tego gówn... jutro ide na psychoterapie ale powoli zaczynam wątpić czy cokolwiek mi pomoże.pomimo brania leków i tak jest do bani.

ja też sie z wami witam cieplutko.bardzo za wami tesknie i niestety nie mam czasu zeby dłużej pogadac.ten remont wyciska ze mnie wszystkie soki :-( mój mąż wyjechał i zostało wszystko na mojej głowie.znowu ta samotność mnie dopadnie.ale mieszkanko nabiera już fajnego wyglądu.juz nie moge sie doczekac kiedy tam zamieszkamy.całuje was wszystkie dziewczynki jutro czeka mnie wyprawa po urzędach.trzymajcie kciuki za netke. Marijka jesteś wielka.gratuluje ci ze wszystko sie udalo.wygralas z ta cholerna N.piękny dla ciebie.

dziń dobry wszystkim. dzisiaj ja zaczynam jak nigdy :-) Marijke jestem z tobą i trzymam kciuki

dobranoc wszystkim.do jutra