Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

stokrotka 65

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez stokrotka 65

  1. meg- mamy prawie podobne wymiary. tylko ja jestem o 3 cm niższa.
  2. Niejeden raz próbowałam ukwiecic moj balkon. Niestety balkon mam od strony południowo-pólnocnej i jest bardzo słoneczny, dlatego nie wszystkie rośliny dobrze się na nim czują. W tym roku spróbuje znalezc rośliny, które lubią bardzo dużo słońca. Taki słoneczny balkon to też problem w czasie wyjazdów. Wystarczy że nas kilka dni nie ma a są w tym czasie upały i kwiaty padają.
  3. Takie wieszanie komputera ( nie prania) może być wkurzające - wiem coś o tym . Z tego właśnie powodu od kilku miesięcy mam nowy komp :D. W oczach mojego mężą i dzieci poprzedni - 5 letni to był złom.
  4. Ja wlaśnie składam pranie i za chwile drugie wpakuje do pralki> Właściwie to u mnie każdego dnia chodzi pralka :( Jak nie białe, to kolorowe, ręczniki, pościele....ciągle coś. Ale jest dobra rzecz w tym codziennyn praniu. Każdą rzecz wyciągam pojedyńczo, ide na balkon powiesić ją, wracam do pralki po drugą itd. W ten sposób robie sobie niezły spacer :D Ostatnio mąż zaproponował że on to włoży do kosza i mi przyniesie.Był zdziwiony gdy odmówiłam.
  5. Moja pupa to 98cm. Jest na czym siedzieć :D Jeszcze nie napisałam co dzisiaj jadlam a więc: kawa bez cukru i mleka, połowa bułki z polędwicą , serem żółtym , pomidorem i ogórkiem. Na obiad będą dzisiaj nalesniki, więc zjem jeden z jogurtem.
  6. No tak ...rano zaczynam od czytania 4 stron. Widze że z was to takie \"nocne marki\".Szkoda ze wtedy komputer jest dla mnie niedostępny.Spokojnie mogę sobie klikać tylko wtedy, gdy dzieci są w szkole. Dużo pisałyście o swoich pracach. Ja niestety ( lub stety) nie pracuje. Od lat siedze w domu. Początkowo był to mój jak najbardziej przemyślany krok. Chciałam być z dziećmi w domu. Sama jako dziecko rodziców pracujących wychowywałam się w przedszkolach i u\" cioć\". To było dla mnie straszne i dlatego nie chciałam tak dla dzieci. Wiecie żę z okresu dzieciństwa mam w pamięci tylko te złe rzeczy: zmuszanie do jedzenia w przedszkolu, po którym były wymioty, karanie za rzeczy których nie zrobiłam....itp. Mimo że miałam i mam super rodziców- dzieciństwo nie było aż takie super.Rodzice pracowali chcąc zapewnić mnie i bratu dobre warunki materialne , ale wiem że nie to jest najważniejsze. W dniach wolnych od pracy jezdziliśmy na wycieczki...tylko z tatą, mama była zbyt zmęczona na to ( wiadomo po pracy trzeba było zająć się domem). Jest miła rzecz, którą pamiętam : to właśnie te nasze wypady, spacery do lasu na grzyby. Troche się rozpisałam . Z dietą jest ok :D Na kolacje był jogurt jagodowy I mały klopsik.Mąż zaproponował lody a ja powiedziałam : nie, dziękuje i patrzyłam jak szykuje dla siebie z czekoladą, bitą śmietaną i wiórkami kokosowymi.
  7. Jak do tej pory to z dietą jest ok. Na obiad była \"chuda\" zupa kalafiorowa .Po obiedzie mały deserek ( nie mogłam się oprzeć) 1 delicja :D Była \"dywanowa\" gimnastyka ( tylko 10 min - ale była) i spacer z psem . Tylko tak dalej i w piątek może waga pokaże 60 kg bez przecinka. Dzisiaj pewnie już się nie dopcham do komputera, więc do \" przeczytania\" jutro. PA PA
  8. Baja - za tą czekolade zjedzoną w nocy to masz ode mnie dużego klapsa - aaa masz!! I żeby mi to było ostatni raz!!!
  9. Tylko że z facetem trudno jest rozmawiać. Oni rzadko uznają kompromisy , przeważnie chcą ażeby ich zdanie było najważniejsze. Tak jest przynajmniej z moim mężem. Gdy onjuż nie ma żadnych argumentów po prostu mówi : Dobra skończyłem i siada przed telewizorem.
  10. Cześć dziewczyny Widze, że przez ten weekend kilka stron wpisów powstało.- Kiedy ja to przeczytam???? W sobote trzymałam diete wręcz idealnie ....do godz.20.....pózniej mimo iż nie byłam głodna zjadłam : bułke, dwie cielęce parówki , dwie łyżki ryżu z sosem i trzy łyżki groszku z marchewką :( Od razu zaczęły mnie męczyć wyrzuty sumienia , i męczyły mnie przez cała niedziele.DLACZEGO ZJADŁAM , CHOĆ WCALE NIE BYŁAM GŁODNA??????? -- po prostu jestem łakomczuchem!!!!!!! Waga bez zmian :60,5 kg mimo iż w sobote i w niedziele bardzo dużo spacerowałam ( świetna pogoda - uwielbiam ciepło) Do końca tego tygodnia MUSI być 60kg. Wczoraj mąż powiedział że mam grube łydki - ciekawe za co chciał się zemścić????? Zaraz idę zmierzyć obwód łydek i przekonam się czy one naprawde są grube.
  11. No tak......zjadłam właśnie sałatke , która miała być na kolacje. Zalicze ją jako obiad :D
  12. Cześć dziewczyny Tylko troche mnie nie ma a tu tyle stron do czytania -- fajnie :D Dzisiaj jestem troche zabiegana ale jutro wpadne na dłużej. Na razie pa pa - bo ziemniaki mi się rozgotują.
  13. Witam po świetach Pierwszą rzeczą jaką dzisiaj zrobiłam było wejście na wage. Byłam pewna że sporo mi przybyło. Jestem mile zaskoczona, waga pokazała 60,5kg......po takim jedzeniu to naprawde sukces. Od dzisiaj solidna dieta -- mam powód - dostałam zaproszenie na wesele.Mam cały miesiąc czasu na osiągnięcie lepszej figury :D Wczoraj kupiłam sobie kiełki fasoli mung.Dzisiaj na śniadanie zjadłam sałatke z kiełków i tuńczyka.Nawet niezłe i sycące. Święta minęły rodzinnie ale tak jakoś mało radośnie. Niestety w żadne święto nie byłam w kościele i tego mi brakowało. Nie miał mnie kto tam zawieść, a do kościoła było jakieś 4km. Wszyscy faceci rano wypili piwko \" na dobry apetyt i trawienie\" - mimo że mam prawo jazdy to od lat nie siadałam za kierownicą. Zawsze mówie że mam kierowce i nie potrzebuje sama kierować. Gdyby święta były u nas nie byłoby problemu - kościól mam zaledwie 300m od domu.Tym razem jednak już od piątku byliśmy poza domem. Z jednej strony to dobrze bo po powrocie do domu zastaliśmy pustą lodówke, więc nie \"musze\" wyjadać resztek - a one są najgorsze. Zawsze wolałam zjeść niż wyrzucić.
  14. Baja - schab i boczek możesz upiec - tylko ty go nie jedz. Zostaw dla rodziny. Kropelka - jasne że możesz się poudzielać - czym nas więcej tym lepiej.
  15. Cześć dziewczyny. Zaczne od spowiedzi : zjadłam wczoraj ciasto z galaretką i rurke z kremem :O Dzisiaj już nie będzie żadnych słodyczy - obiecuje. W związku z przygotowaniami świąteczno - wyjazdowymi odezwę się dopiero po świętach . Mam nadzieje że przynajmniej z taką samą wagą jak mam teraz (ani grama więcej) Wszystkim wam życzę wesołych świąt, dobrej atmosfery, owocnego odchudzania i uśmiechu na ustach przez cały czas.
  16. Baju - dużo zdrówka dla córy a dla ciebie dużo cierpliwości.Wiem ile jej potrzeba przy chorym dziecku. Zaglądaj jak często możesz - takie pisanie też dobrze na nas wpływa (przynajmniej tak jest w moim przypadku). Z facetami to tak już jest. Chyba prawdą jest że i kobiety i mążczyzni pochodzą z dwóch róznych planet :D
  17. Cześć dziewczyny K-rysiu - jesteś chyba najbardziej wytrwałą dziewczyną na naszym topiku.Takie odchudzanie wspólne z córką to super pomysł - bedziecie nawzajem się pilnowały.Do świąt stracisz jeszcze kilka kilogramów, tylko pamiętaj : nie nadrabiaj tego w święta. U mnie też nie najgorzej idzie.Co prawda dokładnie nie licze kalorii ale raczej zjadam w granicach 1000kcal. Alexandria - gratuluje udanych zakupów - jeszcze troche samozaparcia i następna spódnica będzie w rozmiarze 40. Baja - nie pisz że nie dajesz rady się odchudzać. Na pewno ci się uda. Z całego serca tego tobie życze. Zona żołnierza-narobiłaś mi smaka na bakłażana. Gratuluje zjadania mniejszych porcji.
  18. Cześć dziewczyny Wczorajszy dzień mogę zaliczyć do udanych.Zjadłam to co zaplanowałam z małym(słodkim) wyjątkiem. Póznym popołudniem wypiłam kawe z bitą śmietaną i zjadłam dwa małe ciasteczka :D Dzisiaj rano waga pokazała mi 60,5kg. Nie jest najgorzej. Mam nadzieje że przez święta nie nadrobie tego co do tej pory osiągnęłam. Dzisiaj na śniadanie zjadłam kanapke z tuńczykiem. Na pózniej planuje dwie mandarynki, na obiad rybe w warzywach. Podwieczorek tradycyjnie jogurt a na kolacje jeszcze nie wiem co. Może będzie to twarożek ze szczypiorkiem lub jajko??? Miłego dnia wszystkim życze.
  19. Kochana 6 kg mniej - super - gratuluje. I nie masz się czego bać - po prostu jedz troche więcej i przyzwyczajaj organizm do innego jedzenia. Jeżeli dobrze pamiętam to zaczynasz diete 1000kcal....i bardzo dobrze. 1000kcal i ruch powinno dać efekty - tego tobie życze. Tylko pamiętaj : to że zakończysz kopenhaską nie oznacza że masz od razu rzucić się na jedzenie.
  20. Ja zazwyczaj też staram się nie dojadać. Gdy coś zostanie to chowam szybko do lodówki - co z oczu to z myśli. Wczoraj jednak musiałam go zjeść - tak za mną chodził i szeptał : zjedz mnie zjedz :D Dzisiaj jest już dobrze - zjadłam kanapke i jabłko. Na obiad będą żeberka > zjem jedno + surówka. Na podwieczorek zjem jogurt a na kolacje gotowane jajko + ogórek. Myśle że nie wygląda to najgorzej.
  21. No tak.... Gdy ja jestem przy komputerze to nikogo więcej nie ma . A ja mogę tylko do południa.Po południu - walka o komputer trwa :D
  22. Wczorajszy dzień mógłby być taki udany, gdyby nie.....połówka kebaba. Wracając z zakupów kupiłam dla moich synów kebaby i oczywiście młodszy nie zjadł całego.Co w takim przypadku robi mama??????? oczywiście dokańcza :( nie mogłam przejść spokojnie obok leżącego kebaba. Dzisiaj będzie już lepiej.Zadnych kebabów. K-rysiu > widze że kupiłas sobie nową super wagę.Co do ważenia to najlepiej ważyć się rano , przed śniadaniem. Wciągu dnia waga może wzrastać - .
  23. Tak więc na śniadanie zjadłam kanapka z szynką, żółtym serem i pomidorem + kawa. Na drugie śniadanie pochrupie sobie marchewkę. Niestety nie wiem co z resztą dnia. Wczoraj wieczorem weszłam na wage i zobaczyłam 62 kg. Postanowiłam że następnym razem na wagę wejde za dwa tygodnie- mam nadzieje zobaczyć wtedy 60 kg. No tak.....ale to będą właśnie święta.....i jak tu się nie poddać babom i białej kiełbasie z chrzanem??????? Ciężkie jest życie osoby odchudzającej się.
  24. Cześć dziewczyny. Fajnie że jest nas coraz więcej :D Musze się przyznać że ja jestem jeszcze w koszuli nocnej ;) ale po śniadaniu....Odezwe się za godzine pa pa
×