Heartbreaker
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Heartbreaker
-
No co jest?? Aktywność wasza na poziomie zerowym! ZE-RO-WYM!! Wzywam was do większej produktywności Moje Drogie!! Groszku,czosnek to nie tylko odstraszacz na wampiry ;) działa też na choroby, także wielka szkoda, ze u Ciebie wywołuje on takie objawy... A może Ty wampirem jesteś? co? Przyznaj się! Ani, nie słyszałam o tych czekoladowych miejscach... Pewnie dlatego, ze nie ma ich w Bdg ;) A szkoda, oj szkoda... Przydałoby się w moim mieście takie słodkie zacisze.Ja i D. bylibyśmy stałymi klientami :) Yenny, co z Tobą? Utonęłaś w tonie papierów?? Pozdrowienia dla wszystkich!
-
Najlepsza czekolada jest w pijalni czekolady Wedla.
-
Jak to dobrze, że można się z czymś przespać, a potem obudzić rano z lepszym nastrojem. Kici Groszku, zdrowiej bidulko I dużo miodziku pij, i sparzone siemię lniane (ochyda ;) ) ponoć pomaga na kaszel jak się je często pije... Hmmmm... no i mnie pomaga zawsze przy infekcjach jak się objadam wręcz czosnkiem. Dokładam go do kanapek, do ziemniaków na obiad, do jajecznicy, wszędzie. Ach no i gorąca herbatka z malinami. Ma dużo witaminy C. Jak sobie przypomnę coś jeszcze to napiszę. Whimka, Twoja ambicja jest niezmierzona. Yenny, jak to Ty w pracy?? Ja byłam pewna, ze co najmniej do środy nie będziesz wychodzić z łóżka... Nie to żebym Ci życzyła przedłużającej się choroby, ale takie osłabienie warto porządnie wyleżeć w ciepłym.Niemniej dużo sił Ci życzę, bo pewnie zawalili Cię w pracy wszystkim czym się tylko dało.
-
No to przy smęciłam. A jak już smęcić to na całego. W domu pusto, ciemno i tylko melancholijne nuty odtwarza moja plylista...
-
Poszło
-
No i wywołałam ducha z przeszłości na własne życzenie. Tak dziwnie i nieswojo jak dziś już dawno się nie czułam :/ Reszta na @
-
Hello!! Rychłego powrotu do zdrowia życzę wszystkim poległym. Ja na szczęście ( odpukać) trzymam sie twardo i pomimo tego, że wszyscy wkoło kaszlą, prychają i gorączkują to jakoś na mnie nie przechodzi i oby tak pozostało. Weekend miałam strasznie leniwy. D. chorutki, więc przeleżałam razem z nim bite trzy dni. I było miło :)
-
Myśmy żartowały z bliźniakami, rzecz jasna. Rozumiem Ciebie Yenny. I ja też nie chciałabym stanąć przed faktem, że oto jestem w ciąży mnogiej. Lecz... niezbadane są wyroki Boskie ;) Piję kawę, kontempluję tę mgławą rzeczywistość jaka dziś panuje w moim mieście, słucham Portishead i myślę, czy dobrze robię i czy na dobre przedsięwzięcie się namierzam... Ale o tym napisze wam w mailu. Tylko nie wiem jeszcze kiedy... może w niedziele jakoś, jak mój Luby będzie się edukował muzycznie. A teraz jadę, na kolejne spotkanie. Pa!
-
DżejOł! I love you too! :) Ninke, tak trzymaj i nie puszczaj! Groszku, siedź na zwolnieniu i brzusio hoduj duże, co mała przyjdzie na ten świat silna... Co po takich rodzicach wysokich i tak jest wysoce prawdopodobne ;) Ani, dziękuję.
-
Yenny, to ja trzymam kciuki! A niech się bliźniaki w końcu trafią na topiku, co by było weselej ;)
-
Yenny, bo tak w najprostszej przenośni jak nam coś dolega, to aby zacząć to leczyć musimy to najpierw zdiagnozować. A Młodego załatwiłaś na cacy tym porządkiem... Że się nie stawiał to cud. A jak Ty się czujesz? Bo o młodego zdrowie nie pytam- przy takiej opiece to na pewno jest z nim dobrze.
-
Piorozynka nam się urodzi !!! No to tam się trzymajcie zdrowo Dziewczyny zielone!! :D
-
A się wygłupiłam, dla twojego dziadka dużo zdrowia, Jo. Dla babci zresztą również!!
-
Hej! Ninke nie bierz tego na poważnie z tym biadoleniem. To, ze marudzisz i użalasz się nad sobą- prawidłowo. Masz prawo i musisz z siebie to wszystko gdzieś wylać, bo inaczej przypłacisz to zdrowiem i psychicznym i fizycznym. Mnie chodzi bardziej o to, abyś postarała się przyzwyczaić do zmian a zaczęła od zmiany swojego nastawienia.. To duży krok na przód. Nastaw się właśnie na zmiany począwszy os siebie na zewnątrz i wewnątrz, a kończąc na życiu w którym żyjesz, na ludziach z którymi żyjesz i na przedmiotach, które do życia są Tobie potrzebne. Łatwo mi pisać, bo jestem w innej sytuacji. Ale poprzez to, ze właśnie w innej sytuacji jestem, potrafię spojrzeć na Ciebie i na Twoją sytuację, którą tak smutno opisujesz z innej strony, tej obiektywnej i gwarantuję Ci, ze wcale nie jest u ciebie tak beznadziejnie. A jeśli jest, to na pewno z możliwością na lepsza perspektywę! Uwierz wreszcie i się ogarnij! Znajoma mojej mamy, przez wiele lat leczyła się z powodu depresji sezonowej. Chodziła na terapię i brała leki. W końcu się rozwiodła. I co? Depresja minęła, zrobiło się w jej życiu miejsce na pasje, zmiany, spełnianie marzeń i nowy związek dający zaplecze spokoju i wsparcia... Przyczyna jej przeszłego złego życia i depresji z tego tytułu wynikającej było bowiem tamto małżeństwo. Ninke, zadaj sobie pytanie co właściwie sprawia, ze czujesz się gorzej, źle sypiasz, często płaczesz, wszystko Cię denerwuje, a rano nie chce Ci się wstawać z łóżka?? Spróbuj precyzyjnie nazwać swoje emocje. Czy jesteś zirytowana, wylękniona, zmęczona, rozczarowana, zła, wściekła, rozdrażniona, senna, samotna? Im bardziej precyzyjna będzie nazwa tym łatwiej będzie ci dojść do przyczyny Twojego samopoczucia. Mrok w duszy niezawodnie rozprasza poczucie humoru i odejmuje możliwość patrzenia w przyszłość bez szarych scenariuszy zakrapianych łzami. Walcz z tym! i się temu nie poddawaj! Jo! Tobie też mogłabym stworzyć podobny elaborat, ale wolę się za dużo nie wymądrzać, bo mnie przestaniecie lubić! Jo! Ty jesteś tak fantastycznym człowiekiem, ze owa równia pochyła,po której twierdzisz że kroczysz to tylko etap przejściowy. A Twój obecny etap zasmucenia, jest etapem twórczym... czasem trzeba sięgnąć dna i poczuć łzy beznadziei na policzkach by potem docenić to co nam od życia spadnie. Dużo zdrowia, dla mamy twojego taty, dla Twojej mamy i dla Ciebie i Miluni! i kciuki trzymam za STOP dla PROWIZORKI!!! Bądź dzielna! Kredki do łapek i pomaluj swój świat! Wybaczcie ilość i jeśli się wymądrzałam to też przepraszam, ale dałam się ponieść. Pozdrawiam was! Garniera! Śnieżka cudowna. Jak nic bedziesz mi malowała całe mieszkanie, jak kiedys takie nabędę!
-
Witajcie! Mumi, zmień lustro!!!! Bo Twoje zaczyna bawić się w oszusta, coś mi się wydaje... Dzieci trzymaj krótko, i żelazną ręką, co się aniołami wreszcie staną i zaczną sie słuchać Twoich złotych mądrości!! Exa wytrop celnie i mu przypomnij że jest OJCEM! Trzymam kciuki za Twoje sprawy! A jak Twoje samopoczucie, mam nadzieję, że chandra przeminęła z wiatrem? Yenny, zdrówka dla was! Zresztą dla wszystkich podwirusowanych zdrówka! Ninke, Ty przestań biadolić! Zmiany są fajne! Zobaczysz jak zacznie się zmieniać Twoje życie to pokochasz zmiany!!!! Poproszę o kciuki jutro o 13.00. Szczegóły podam w innym terminie. Buziaki!
-
Jejku Yenny, aż się zaczerwieniłam. Dziękuję, ze tak myślisz o mnie :)
-
Taką rozśpiewaną Mili, czy jo?? :D Bo ja tę druga :D Witajcie! Garni! Kuba się teraz wychoruje, ale dzięki temu później te choroby go nie ruszą... Musi się jakoś uodpornić. Chyba każdy to przechodzi, z ta różnica że jedni lżej drudzy ciężej. U mnie koniecznością było wycięcie migdałków, gdy miałam siedem lat. Dopiero po tym zabiegu przestałam chorować A chorowałam oj chorowałam... dwa tygodnie angina, tydzień zdrowa i znów kolejne paskudztwo i tak w kółko. A zaczęło się jak poszłam do zerówki... Także dużo zdrówka życzę Kubusiowi, ale swoje musi przejść, grunt,aby nie było zbyt poważnie... Ale Ty jesteś wzorowa mamusi i wszystko masz pod kontrolą, także wierze, ze uda wam się przejść przez ten okres bez poważnych problemów. Dużo sił dla ciebie Garni!!!! Groszku, podjęliście z M. słuszną decyzję. Trochę oszczędności wam się teraz przyda. ogłoszenia przeglądaj regularnie, a jak przyjdzie pora to na pewno coś znajdziecie do wynajęcia, akurat tego na rynku jest sporo ;) Co do pracy... Już się chwytam wielu pomysłów. Wysłałam nawet wniosek o dotacje na własną działalność... Agencja promocyjno-artystyczna mi się marzy... Zobaczymy co z tego wszystkiego będzie...
-
stary dodatek Yenny... jak straciłam pracę... No i zapominam zawsze usunąć, choć w temacie pracy wciąż tak samo jak miesiąc temu :(
-
Straszne czasy mamy... Niestety Co do naszego zgrania jestem tego samego zdania co Groszkowa. Ba, Tyś mi Zieloniutka słowa z ust wyjęła!! Mój luby na koszu... i ja też teraz sama, z tego powodu, że boję się piłki do kosza ;) Yenny, dobrze prawisz! i Ty też Mumi. Zresztą Tobie mumi chciałam właśnie napisać cos podobnego w mailu... Żeby sobie Twoja dziatwa w wakacje trochę popracowała. Wtedy docenią wartość pieniądza, i nauczą się nie wydawać na duperele i nie żadać gruszek na wierzbie!
-
A no cimno... Ale coraz bliżej do wiosny!!! Hurra :) Kicia, trzymaj się dzielnie cały czas, tak jak teraz i bądź dla mamy podporą :) Wszystko sie ułoży!
-
Bo taka jest niestety Polska rzeczywistość. Już kiedyś ten temat poruszałyśmy na forum, o ile się nie mylę. Dziwi i boli, że matka nie widzi, lub sama krzywdzi, sąsiedzi ogłuchli, policja się spóźnia, służba zdrowia jest ślepa, a opieka społeczna sama wymaga opieki kuratora. I media też dają dupy i rząd daje dupy. Za mało mówi się o tym gdzie należy zgłaszać takie przypadki, gdzie zadzwonić i do kogo się zgłosić gdy przypuszczamy co dzieje się za ścianą, za płotem... I ja sama nie wiem gdzie miałabym zadzwonić i komu zgłosić gdybym zauważyła coś niepokojącego. Wciąż za mało się o tym mówi. I co dały billboardy z tekstem \"Kocham- nie biję\"? Niewiele dały, bo wciąż dzieje się źle. I tak jak napisała Jo. Niech każdy pomyśli o tym co właśnie czuje takie dziecko prócz bólu fizycznego. :(
-
Yenny kochana Witaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
-
zupki chińskie... Zalewasz...taka reklama jest Kojarzysz Ani?
-
Zapewne już o tym pisałaś Garni, ale moja pamięć bywa ulotna, dlatego pytam...