Heartbreaker
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Heartbreaker
-
Ani ja się zaczęłam bać o moje ósemki!!!!!!!!!!!!! co tam miłość jak ząb napierdziela... ;)
-
Ja padam już dziś... Dobranoc dziewuszki... Słodkich snow i spokojnej nocy bez bólu zębów, głów i tym podobnych ;)
-
Boże... Ani... je się zaczęłam bać... przez Cebie... :(
-
Zuzzzi, tak wiele pytasz... Zachowuje się cudownie jako ojciec... nie obiecuje, bardziej uświadamia mnie, że będzie trudno ale mam pamietać, że mnie kocha i stara sie bym o tym nie zapominała... kiedyś tylko mówił, ale nie mówił zbyt wiele... żadnego oczerniania żony żalenia się jaki to on pokrzywdzony przez ten związek, ze brak mu tam zrozumienia, czulości... Teraz mówi, nie obiecuje, lecz mówi no i działa... małymi kroczkami ale wkońcu zaczął na tyle działac że zaczęłam to dostrzegać i mogę być zadowolona... Ale dlaczego tak tego wypytujesz?? Co Cię dręczy... Jest tu tyle dziewczyn, które potrafią wspaniale doradzić a już napewno cudownie wesprzec... Wystarczy napisac jeśli nie chcesz na forum uderzaj na maila.
-
Zuzzzi, poznałam go gdy zaczął się rozwodzić, ma dwójkę dzieci, a jego prawie ex nie wie narazie o mnie i w związku z tym nie robi problemów na tej płaszczyźnie, z resztą tak,jak na każdej innej... Ani, jesli dobrze zrozumiałam... to wszystko, co przechodzisz to przez tę niepozorną ósemkę?????
-
Zuzzzi bo my to spoko babki jesteśmy ;) A co do Twojego pytania... ja jestem z moim A. przed prawnym orzeczeniem jego rozwodu, ale nie sytuuje mnie to na pozycji kochanki... A jesli chodzi o to jak jest między nami to jest wspaniale, choć bywa bardzo ciężko. Wszystko zależy od podejścia obojga ludzi tworzących taki związek.
-
Ani... współczuję :(
-
Dziewczyny jak... Ty cierpisz, ona cierpi... a ty jeszcze dodatkowo robisz z siebie matke miłosierdzia... Zostawiłas go, kochasz go, nie chcesz znim być teraz, masz wyrzuty, chcesz z nim być jak sam wszystko poukłada i wtedy przyjdzie... to wszystko nielogiczne jak dla mnie. Sama musisz wiedzieć czego chcesz moim zdaniem. Inaczej bez niego czy znim i tak się zadreczysz
-
Ja nie musiałam sobie z tym radzić bo on nie odszedł od niej z mojego powodu. Z mojego powodu być może nie zaistnieje dla niego opcja powrotu do niej ale ich odejście od siebie to odrębna sprawa. Jeśli wiesz że to Ty zawiniłaś w Tej sytuacji to wiedz też jedno, że facet z którym jesteś nie jest bezwolną marionetką i gdyby nie chciał to nie związałby się z Tobą. No i napisz też coś wiecej o sobie jeśli oczekujesz jakiejś porady...
-
Nadchodzący Nowy Rok to nie tylko okres radości, ale również zadumy nad tym, co minęło i nad tym, co nas czeka. Tak więc dużo optymizmu i wiary w pogodne jutro życzy Wam Serduszko :)
-
Celi :) No głupawka na maksa :D Ja nie palnęłam nigdy przykrości przez sms ani takowej przykrości nie palnięto mi... tak jak pisałam... ostra wymiana zdań ze złą interpretacją słów przeczytanych... :D takie tam głupoty, które wtedy wydawały się śmiertelnie poważne...
-
Z kłótnia przez gg to tak samo jak na sms... Nie warto... Raz albo dwa sama to rozkręciłam i płakałam jak bóbr, tyle że potem okazało się ze nie było wcale powodu. Zwyczajnie zinterpretowałam po swojemu słowa mojego faceta- żle zinterpretowałam...
-
Cześć dziewczyny... Garni... Już to kiedyś pisałam... Masz bardzo dobre serce i to jak postepujesz ze swoim facetem, jak również to jak odnajdujesz się w tym związku nie jest ani troszke złe według mnie. Na każdym kroku starasz się aby tylko nieopatrznie czegoś nie zniszczyć, kogoś nie skrzywdzić. I to jest bardzo szlachetne. I myśle, że Ty wcale nie jesteś taka \"lewa\", przecież mówisz mu co Cię boli, marudzisz i to jest właśnie wyrażanie swojego zdania. Niektóre dziewczyny doradzały tutaj \"postawienie się\", \"tupnięcie nogą\", ale nie każda kobieta potrafi się stawiać, lub raczej nie każda lubi tak postępowac. Ja na przykładam zaliczam się do takich kobiet. Zamiast grozić, krzyczeć, wprowadzać jakieś taktyki potajemne, wolę czsami po prostu powiedzieć że przykro mi jest i już... Nie żadko się przy tym popłaczę... Ale nigdy nie stawiam sprawy na krawędzi, nigdy nie potrafiłabym niczego kategorycznie zakazać.... Garni... powtórzę się teraz- masz cholernie dobre serce i według mojej filozofii ta dobroć którą dajesz z siebie wkońcu się zwróci... I zobaczysz że będzie dobrze. Ja w to wierzę. No a mój A. miał problemy z głową... w pierwszy dzień świąt dopadł go tak potworny ból, że zemdlał i tym sposobem przetrzymano go w szpitalu na noc. Nastepnego dnia wyszedł bardzo osłabiony... spotkał się ze mną... wszedł do domu WKOŃCU... No i ja osłabiłam go jeszcze bardziej... Bo gdy on leżał w szpitalu dostałam wiadomość na temat jego małżeństwa. A bardziej tego jak traktuje je jego matka. ona w ogóle nie dopuszcza do siebie opcji rozwodu i swoim najbliższym znajomym bez skrupułów przedstawia je w samych superlatywach. No i właśnie te cudne wieści dotarły do mnie. I jakież ogromne było moje zdziewienie, bo przecież na własne oczy widziałam wezwanie na sprawe rozwodową, kolejną już ... To mnie tylko utwierdzilo w przekonaniu, że jego matka być może nie pogodzie się moją obecnością w jego życiu tak, jakbym tego chciała... I uświadomiłam sobie jak wiele przeciwności jeszcze przed nami. Przez to wszystko tylko potwornie zdystansowałam się do Nas... i dziwnie mi z tym uczeciem... Pozdrawiam. A Ciebie Garni wyjątkowo silnie ściśkam, bądz spokojna tylko...
-
A u mnie smutno :( Mój A. leży w szpitalu... przepracowny organizm wkońcu dopomniał się rozpaczliwie o pomoc...
-
Witajcie dziewczyny!! Ale się nadziwiłam czytając o tych waszych komputerowych maniakach... Nie miesci się mi w głowie, jak trzydziestoletni mężczyźni mogą być uzaleznieni od komputerowych gier... Może to by jakoś podziałało, gdyby się im uswiadomiło że z reguły to dzieci i młodzież nadużywają dobrodziejstw komputera, a nie dojrzali i odpowiedzialni faceci, którzy mają pracę, dom i kobietę. Czyli tysiące ważniejszych spraw o które nalezy się troszczyć by ich nie stracić... Dziwne to... no ale z drugiej strony każdy człowiek ma prawo do swoich zboczeń, które jakoś można zaakceptować wkońcu. Oczywiście i tutaj nie obejdzie sie bez jakiś kompromisów myślę... Pozdrawiam was gorąco.
-
A ja dziś chodzę podirytowana... Oczywiście nowinkami ze świata polityki... Szanowny Pan Prezydent postanowił wyremontować swój Pałac Prezydencki... Ale wiecie jakim kosztem?? A mianowicie obciął pomoc materialną dla studentów o 6 mln. złotych... Bo przecież studenci nie potrzebują pieniedzy... Pan Prezydent natomiast musi mieć nowe firanki...
-
Ja tez poproszę przepis na pangę... :)
-
Groszek, Groszek, Groszek, Groszek, Groszek!!!!! :D :D :D
-
Yenny, dziękuję pięknie :)
-
Yenny czy ja moge prosić Cię o ten tak zachwalany przepis na równie zachwalaną sałatkę :) ?? A ta pasta z fety autorstwa Ani brzmi intrygująco i przyznam się, że nie wzgardziłabym przepisem również na nią... :)
-
Wow... to się Ani zaopatrzyłaś :D Ja mieszkanie będę przystrajała dopiero w czwartek przyszły, a przynajmniej swój pokój...
-
Bursztyn Krymu... hmmmm... Się rozejrzę i skosztować nie omieszkam ;)
-
Ale wiecie co... Tak poza tym głodem na świąteczne potrawy to jakoś tak nie czuje jeszcze tego klimatu... Śniegu nie ma, tylko jakaś pogoda typowo jesienna panuje... :( Ech... no brzydko jest, bardzo brzydko jest... Tylko w tych centrach handlowych bombardują nastrojem, bo pogada daje ciała no!
-
odnośnie do czosnku te gumy oczywiście :D:D
-
:D:D a potem dużo gum miętowych schodzi :D:D