Heartbreaker
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Heartbreaker
-
Kulebiak dobra rzecz Ani... i ładnie się prezentuje na stole, a i na brak powodzenia nie może narzekać... przynajmniej u mnie :)
-
I w ogóle wrzucam czosnek do wszystkiego do czego tylko można :D
-
Kurczak w pomidorach i bazylii... mniam!!!! Ja go przyrządzam jeszcze z papryką i sporą ilością cebulki... No a czosnek to podstawa przy każdym sposobie przyrządzania przeze mnie kurczaka...
-
Karp ma dziwny posmak, jak dla mnie... można go ponoć wywabić uprzednim długim namaczaniem w cytrynie, ale dla mnie i tak nie jest on zjadliwy, bo tłusty....
-
Ja mam wielka nadzieję tylko że prawie ex mojego A. zostanie taka jaka jest teraz. Tzn. bedą nadal potrafili porozumiewać sie ze sobą bez wiekszych zgrzytów i scen... bo tak to narazie przebiega. Ona nie robi mu żadnych problemów w spotkaniach z dziećmi i tak jakoś spokojnie się to układa. Tyle ze ona jeszcze nie ma pojęcia o mnie. Boję się, że gdy się dowie, ze on układa sobie życie z inną kobietą to zacznie robić problemy... takie mnie dzisiaj małe obawy dopadły, zupełnie bez konkretnej przyczyny... :(
-
Groszku, ale ja te wspólne noce i poranki bez pośpiechu, ze trzeba wracać niedługo do siebie też miałam na myśli... :P
-
Groszku, no to przecież jasne, że wspólnego mieszkania Ci zazdroszcze...
-
Groszku :) Wiesz... chyba nawet Ci zazdroszcze...
-
Aniołek też fajny na czubek... bo w sumie jeszcze wyżej niż gwiazda... :)
-
Na czubku ładnie gwiazda wygląda. No i pasuje najlepiej. Najwyższe miejsce dla tego co z reguły takze występuje najwyżej...czyli dla gwiazdeczki, a tu jest w czym wybierać... No chyba że myślisz Ani o czymś bardzo oryginalnym, bo w sumie gwiazda to taka norma. Whim, ten temat Twojej córki jest nawet prosty. Na pewno sporo można wyczytać z tych zacytowanych fragmentów pieśni na których trzeba oprzeć się przy pisaniu. A co do odwołania się do kontekstu kulturowego i filozoficznego, to wszystko powinno być zawarte w podręczniku w miejscu wprowadzenie do epoki. Trzeba to tylko połączyc w całość i ubrać w ładne słowa. No a poza tym na lekcjach już pewnie zajmowali się interpretacją podobnych utworów. Powodzenia życze :) Ale fajno... mamy ufo :D wow... :D
-
ojoj... a dlaczego tutaj taki bałagan jakiś, przez pomarańczowe cudo jakieś???
-
A moja choinka, to jeden wielki misz masz... Jedne bombki mają dopiero rok, a inne dwadziescia lat... I taką kolorową, wesołą preferuje cała rodzina :)
-
No a właśnie Whim, dlaczego tak wczesnie byłaś już nan nogach...? I to w dodatku w niedzielę??
-
Dilmaha jeszcze nie piłam malinowego, więc chętnie się poczęstuję ;) Ja dziś drzemałam sobie od 18 do 19 i teraz już paskudnie zmulona jestem, a także zamierzałam posiedzieć jeszcze troszke nad swoimi zajęciami... No ale ja nie wstałam o 5.... Tylko że zamiast tego położyłam się około drugiej dopiero, bo moje jaśnie panie płakało mi przez telefon nad swoim wiekiem, o czym już z resztą opowiadałam. No ale tak mnie rozzłościł tym swoim bólem istnienia, że potem jeszcze troche się meczyłam zanim tak naprawdę zasnęłam. Ale w śnie też spokoju nie miałam, bo śnił mi się on i to jakoś tak niespokojnie...
-
malinowa moja ulubiona :D Liptona??
-
Może filety z kaczki w jarzynce z marchewki?? :D Tak po polsku po prostu no... :D Pysznie to sobie wyobrażam, tylko pytanie, czy mama zgodzi się dodać to do naszego wigilijnego jadłospisu, bo to byłaby już chyba osiemnasta potrawa :D U mnie same łasuchy w rodzinie, dlatego tak duzo tego, poza tym rodzinka liczna dosyć :D
-
Tylko wiesz co Celi... ta nazwa, przypuszczam,ze oryginalna, ale za chiny nie moge jej spamiętać... może się ją jakoś przemianuje co??
-
Celi... inspirujesz..... :D
-
Dla Ciebie Yenny przepis na zupkę cebulową... Przepis na cztery porcje. SKłADNIKI: -350 g cebuli -1 ząbek czosnku -30 g masła -1/2 łyżki mąki -1 l bulionu -sól, świeżo zmielony biały i czarny pieprz -szczypta pieprzu kajeńskiego -pół kieliszka białego wytrawnego wina -8 kromek bagietki -125 g startego sera np. mozzarelle, reclette, greyerzer Porojoną w talarki cebule i drobno posiekany czosnek zeszklić na masle. Oprószyć mąką i zasmażyć na jasnożółty kolor. W garnku połączyć z bulionem. Przyprawić solą i pieprzem. Gotować ok. 15 min. Na koniec wlać białe wino. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Kromki bagietek włożyć do 4 miseczek i posypać serem. Wrzącą zupą zalać kromki pieczywa. Miseczki przykryte folią aluminiową zapiekac przez ok. 4 min. Gotowe! Pycha! :D
-
Co się dzieje Net?
-
Yenny nie masz w sobie litości!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja sama w domu jestem, nie mam koncepcji ani sił na pyszny obiadek, a ty tak w szczególach.... :(
-
Witam barrrrdzo niewyspana, bo przeprowadzałam dłuuuugą i trudną rozmowę z moim księciem, który nagle uświadomił sobie że ma 32 lata, że jest duzo starszy ode mnie, że boi się konfrontacji z moimi znajomymi itp. Ale sprowadziłam go do pionu. Czasami doprowadza mnie do białej gorączki. 11 lat róznicy, to przecież nie jest jakaś ogromna przepaść a on potrefi tak to wyolbrzymiać.. Wkracza czasami nagle i niespodziewanie w jakieś kryzysy, twierdzac, że jest stary. A mnie już brak argumentów... Co do wigilijnej kolacji, to od dwóch lat u mnie w domu jest aż nadmiar dań. Grubo ponad obowiązkową dwunastkę. A jeszcze tak niedawno pamiętam jak razem z mama podciągałyśmy pod ten wymóg osobno barszcz i osobno uszka, byleby tylko uzbierało sie do dwunastu...:D Ja osobiście nie cierpię karpia, bo jest za tłusty. Wolę pstrąga, łososia wędzonego, albo halibuta... Ale w przyrządzaniu ryb specjalizuje się moja mama, wiec tu niczego nie podpowiem. Ja za to jestem mistrzynia w sałatkach... co rok dodaję jakieś kolejne kombinacje warzywne. No i zupka cebulowa...mniam mniam... wprowadziłam ją do nas w zeszłym roku i od razu się przyjęła, więc i w tym będzie... kulebiak... palce lizać... pierozki z pieczarkami... PYCHA... Ale się rozmażyłam... i zgłodniałam niemiłosiernie :)
-
Jest w tym coś... Ja obecnie w tym przedświatecznym okresie złapałam pracę na promocji kosmetyków do pielęgnacji włosów w perfumerii douglas, która u mnie w Bydgoszczy mieści się właśnie w jednym z centrów handlowych. No i jak tak stoje tam przez cztery godziny zalewana świątecznymi melodiami, ludźmi poszukującymi czegos na prezent, mikołajami i aniołkami krążącymi tu i ówdzie w celu częstowania cukierkami, no i patrząc na te wszystkie ozdoby, choinki etc... wychodze wtedy tak naładowana świątecznym nastrojem, że aż bucha ode mnie ;) No a tak w ogóle ja bardzo kocham te święta i tylko te, bo Wielkanocne nie mają dla mnie aż tak wielkiej wagi. A co do Warszawy i Blu City... nie omieszkam odwiedzić tego miejsca przy okazji następnej przedświątecznej wizyty w stolicy... ale to pewnie dopiero za rok ;)
-
a ja z warszawskich handlowych rewelacji tylko Arkadie odwiedziłam, no i wrazenie wywarła na mnie ogromne, tym bardziej, że działo sie to w zeszłym tygodniu, czyli już w trakcie tej świątecznej atmosfery :)
-
Celi racje masz! :) Wielka optymistaka z Ciebie, prawda? Normalnie promieniujesz pozytywnym nastawieniem :) Ps. Ja tez sama... tzn. nie spotkam się dziś z moim niebem ani jutro, ani pojutrze, ani popojutrze.... Dopiero w czwartek... Bo teraz ja mam sporo nauki, a on i tak nieosiągalny bo na wyjeździe służbowym, a potem będzie osiągalny, tyle że ja z kolei nie będę... Ale na czwartek mam wybrać restauracje z dobrym jedzonkiem, bo idziemy na kolację :)