ehhh to chyba spotyka większość z nas dziewczyny....Mysho widzę że dostałas bardzo dużo madrych rad od wspanialych kobiet, które nie są obojętne na czyjeść problemy...ja osobiscie zgadzam sie z Malagą i z up...jestem pod wrażeniem dojrzałosci, którą prezentujecie w swych wypowiedziach...co ja Ci mogę doradzić...pwoiem tyle: kieruj sie nie tylko sercem ...niehc głos serca idzie w parze z rozumem...jeśli na prawde chcesz zapomnieć to zapomnisz...owszem jesli go kochasz to nie szybko od tak...ale prędzej czy póżniej osiagniesz swój cel..ale jesli po rozmowie z nim będzie cien nadzieji to nie rezygnuj...nie na darmo mówia ze\\\" miłość wszystko zwycięży\\\" :)....ja spotkałam chłopaka w swoim miescie jest kolega mojego kolegii z którym sie świetnie dogaduję,no super chłopak zawsze mnie oniesmielał swoimi zartami taki słodkimi spojrzeniami gestami... traktowałam go jako kolegę i nie starałam sie go postrzegac w inny sposób,(nie interpretowałam tego w zaden inny sposób jak tylko koleżenskie żarty)...ponieważ bardzo podobał mi sie inny chłopak w ogóle zawiła historia..tak w skrócie powiem,że pewnego kolezanka powiedziała ze pasujemy do siebie, w jego zachowaniu w stosunku do mnie dojrzala to czego ja albo nie widziałam albo nie chciałam widzieć...zaczęłam sie nad tym zastanawiać..i rzeczywiscie....dowiedziałam ze mu sie podobam...po długich przemysleniach postanowiłam spróbowac....postanowiłam sie do niego zblizyc tak, jak kobieta chce zblizyc sie do mężczyzny....wow udało sie...były pocałunki...spotkania...było cudownie....no własnie zawsze jest \\\"ale\\\" heh...tak wiec od przyjaciela dowiedziałam sie że on nie chce sie nagazowac poniewaz wyjezdza na studia..bardzo mnie to zabolało...bo nie pojechał az tak daleko i będzie dosc często w miescie...byłam zła i zawiedziona...nie widywalismy sie ja nie miałam odwagi o tym z nim porozmawiac on w ogóle tez nic...podczas ostatnego spotkania postanowiłam z nim o tym porozmawiac....wydawało by sie ze juz będzie dobrze, że będzie wracał będziemy sie widywać ale...coraz mniej jestem tego tak pewna :( z dnia na dzien jest mi coraz gorzej...czekam az przyjedzie jesli sie ze mna spotka to jeszcze raz z nim prozmawiam zeby sie upewnic czy wszystko dobrze a jesli nie poprosi o spotkanie...to nie wiem...chyba dam sobie spokój....jak myślicie?? co zrobic ??....jak macie jakis pomuysł to dziękuję :* pozdrawiam...