joy76
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
witam długo nas nie było, bo mamy niestety problemy w rodzinie i często jesteśmy poza domem. z małą na szczęście wszystko w porządku. dziękujemy za życzenia na ósmy miesiąc - nie było nas a i tak pisałyście;-), kochane jesteście. małej wychodziły w ostatnich dniach górne jedynki /dolne są/ mnóstwo płaczu było;-(. jest ogromnie ruchliwa, stojąc i trzymając się sofy,łóżeczka czy sofy,potrafi przejść kilka kroków;-). coraz więcej nas naśladuje, taka jest kochana... a ja w piątek wracam do pracy.... od środy niania zaczyna się z Karolką poznawać, na szczęście mąż ma urlop do 20.08 więc najpierw będzie przychodziła na około 3 godzinki dziennie pobyć z małą i oswoić się. mam nadzieję,że będzie dobrze. dziś byliśmy z Karolinką pierwszy raz w restauracji w tzw.ogródku, który ma kącik dla dzieci i bez stresu można posiedzieć z maluchem wydającym efekty dźwiękowe,co nikogo nie dziwi,bo dzieci były prawie przy każdym stoliku. bardzo nam się spodobało, mała wytrzymała godzinkę. fajnie,że mamy do tego miejsca tylko 10 minut spacerem;-). poza tym jakoś leci dzień za dniem, patrzę na mojego skarba i nadziwić się nie mogę,ze to takie coraz bardziej samodzielne stworzenie;-). buziaki dla Was i Waszych maluszków! nadrobię wątki to wejdę w dyskusję. dobrej nocy
-
Paweł, wg nowych zaleceń to maluchom do 3 lat się nie daje herbaty,ale nie zapominajmy,że jeszcze 20-30 lat temu nasze mamy podawały nam kilka razy ją z cukrem /!/ i jakoś przeżyliśmy,a byliśmy młodsi od naszych pociech... jeśli Wiki pije herbatę, to zanurz torebkę naprawdę na 3-5 sekund,żeby nie naciągnęła mocno,może Wiki po prostu nie lubi smaku wody i potrzebuje czegokolwiek co ma inny smak? ostatnio czytałam skład herbatek z bobovity, cytrynowa, brzoskwiniowa i jakaś tam jeszcze,wszystkie miały czarnej herbaty więcej niż wyciągu z owoców,tak samo z chemią,a naiwnie myślimy,że one takie super są.... jak poczytałam to nie kupiłam,a Karoli zaczęłam podawać niesłodzony lekki kompot z jabłek /udało mi się znaleźć zeszłoroczne w niezłym stanie w sklepie/, mogą być inne owoce np.brzoskwinie,nektarynki - jeden owoc kroisz na cząstki, zalewasz wodą /około 1,5 szklanki/ i gotujesz z 5 minut na małym ogniu. jak robię rano, to zlewam trochę do słoiczka i daję do lodówki, potem podgrzewam w podgrzewaczu jeśli potrzebuję podać małej. możesz po prostu kupić jakiś klarowny soczek jabłko lub winogrona i podać rozcieńczony /1 część soku i 2 części wody/ przyznam,ze ostatnio podałam młodej słabego rooibosa, bardzo jej smakował. zaletę ma taką,że jest bez teiny,kofeiny itp.
-
Paweł, jak Was czytam, to płaczę...przeżywacie ciężkie chwile,ale ja wierzę cały czas,że opatrzność będzie z Wami. moja mama miała nowotwór wiele lat temu i wygrała,już 13 lat jest spokój. mój tata niestety z nim nie wygrał,ale to była inna historia i zdecydowanie starszy organizm /75lat w chwili rozpoznania/ nie ma co porównywać. rozumiem Twoje emocje, tak jak i reszta dziewczyn, pisz ile potrzebujesz, bo mówienie,pisanie pozwala uwolnić emocje, a to rodzinie chorego jest bardzo potrzebne. masz rację,że nie warto gonić za wszelką cenę za pieniędzmi,ale przecież nie robiłeś tego ze złej woli,a jedynie chciałeś swoim kobietom zapewnić lepsze warunki więc nie wiń się za ten czas rozłąki. ważne,że teraz jesteście razem. to naprawdę jest super,że tak potrafisz sie zajmować Wikunią. a Twoja siostra pomaga Wam z dobroci serca, nawet jeśli czujesz się skrępowany jej zaangażowaniem to na pewno będzie przy Tobie tyle,ile trzeba. najważniejsze,żeby stan Moniki się poprawił, im szybciej zaczną podawać chemię tym szybciej zacznie się walka z nowotworem. iva - niektóre dzieci po prostu są płaczliwe, moja koleżanka podobno przez pierwsze 9 miechów dała ostro mamie popalić...Marcelek po prostu potrzebuje Twojej bliskości,choć dezorganizuje Ci to życie. a może jest tak,że wyczuwa Twoją straszną irytację i reaguje płaczem? pamiętam,że tuż po śmierci mojego Taty Karolinka strasznie łapała moje emocje, była jak najczulszy sejsmograf. spokojnej nocy
-
MAMA ........BABY ..........D.P ......WA - WZ.pocz .....WA - WZ.ob beti26 .......Kacper ........23/10 ....2 660g - 52cm .....9 000g - 68cm beti26 .......Natalia ........23/10 ....2 270g - 49cm .....8 100g - 66cm Asiorek2 .....Aleksandra ...25.10 ....2 900g - 55 cm .....7 500g - 76 cm Monika2700 .Wiktoria ......01.11 ....3 725g - 56cm ......8400g - 74cm Edzia87 ......Kevin .........03.11 ....3 350g - 55cm ......9 300g - ??cm kasik kasik ..Adam .........03.11 ....3 310g - 50cm ......8 000g - 75cm Kamilka81 ...Karina ........04.11 ....2 880g - 54cm ......8 710g - 74cm M-osia ........Patryk ........05.11 ....3 500g - 57cm ......8 950g - ??cm Andzia .......Izabela ........06.11 ....2 780g - 48cm ......7 550g - 66cm dana11 .......Adaś ..........06.11 ....2 600g - 52cm ......6 380g - 62cm Młodziutka ..Wiktoria ......07.11 ....3 400g - 54cm ......6 600g - 63cm Migotka ......Olek ...........08.11 ....3 750g - 52cm .....7 800g - 74cm Wzetka ......Wiktoria ......10.11 ....3 360g - 57cm ......7 160g - 75cm M_ka .........Kubuś .........10.11 ....4 410g - 52cm ......8 020g - 69?cm Aneta_71 ...Amelia .........10.12 ....3 580g - 57cm ......7 910 - 70cm bebolek20 ...Fabian ........12.11 ....3 065g - 50cm ......9 200g - 75cm Brzuchacz ...Szymek .......12.11 .....4 000g - 57cm .....9 900g - 77cm MALUTEK1 ..Aleksandra ...12.11 .....2 820g - 56cm .....8 400g - ??cm Sylka28H ....Aleksandra ...12.11 ....3 450g - 54cm ......7 100g - 68cm IVA25 ........Marcel .........14.11 ....3 580g - 57cm .....8 560g - 72cm shenen ......Magda .........14.11 .....3 350g - 54 cm ....8300g - ??cm basik74 .....Karolinka ......16.11 ....3 310g - 55cm ......7 500g - 70cm czarna101 ..Natalie .........20.11 ....3 815g - 50cm .....8 460g - 67,5cm joy76 ........Karolinka ......21.11.....3 550g - 54cm .....8400g - 76cm Mnik .........Maciuś .........24.11.....4 090g - 59cm .....9 250g - 73 cm Sara2 ........Piotruś ........25.11......4 100g - 56cm .....7 570g - 63cm Frania23.....Collin ..........27.11.....3 960g - 54cm .....8 150g - 70cm kamelle .....Xavier .........28.11.....4 100g - 55cm .....10 580g!!! -72cm
-
Sylka27H________________ sylwiahaber@tlen.pl shenen___________________ maja1101@o2.pl basik74__________________ basiasonek@vp.pl Wzetka __________________ edytae@poczta.fm bebolek2 0________________ bebolek20@onet.eu ilonka3 0_________________ ilonka30@tlen.pl Carlaa__________________ pmm.carla@iteria.pl Asik84___________________ joasik@gmail.com mimi1 981________________ magda.piechnik@inter ia.pl Asiorek2 _________________ asiorek2@wp.pl kamelle__________________ karolinekopec@poc zta.onet.pl IVA25___________________ iva1982@o2.pl Malutek__________________ Dorota_24@o2.pl Brzuchacz________________ brzuchacz29@o2.pl Fra nia23_ ____________ _____frania@casema.nl fufcia_____________________fufcik78@interia.pl Migo tka_____ ______________mi gotek86@o2.pl kamilok2 6_______________ ___gt81@wp.pl beti26______________________beatka1703@gmail.com aneta 312 ______________ ____anet312@o2.pl Mnik_ ______________________monik79@o2.pl joy76................................joy76@gazeta.pl
-
hej dziewczyny,trochę mnie znów nie było,to już chyba tradycja się robi.... u nas dużo zmian: Karolinka dwa tygodnie temu zaczeła raczkowac do przodu, zaraz potem samodzielnei siadać, a od dwóch dni potrafi wstać przytrzymując się czegoś np. barierki łóżeczka lub nas. teraz jej wszędzie pełno,ledwo zdążyliśmy pozabezpieczać kanty mebli i kontakty. dziś kończy 7 miesięcy i taki skok do przodu w rozwoju ruchowym,w szoku jestem,żadne dziecko w rodzinie tak szybko nie raczkowało i nie stało... na stronie małej nowe fotki z wyczynami;-) www.malakarolinka.bobasy.pl Paweł - jesteście bardzo dzielni, trzymam kciuki za Monikę i za Was,jestem z Wami całym sercem! świetnie,że Monika może liczyć na Ciebie i tak świetnie radzisz sobie z Wiki,domem i całym obciażeniem psychicznym,jakie macie. zuch chłopak! Iva, nie będę odosobniona i dołączę do ilonki, trzeba wziąść się za siebie. nasze dzieci tak naprawdę nie są winne swoich reakcji i zachowań,bo nie są jeszcze na poziomie swiadomego działania,po prostu sygnalizują swoje potrzeby,tak jak potrafią. to my same siebie \"nakręcamy\". ja też miewam gorsze dni,dodam,że je mogę jedynie pomarzyć o pomocy kogoklwiek na codzień przy małej, ale nigdy nie wyładowywuję się na dziecku. to niedopuszczalne. jeśli czegoś nie zrobię w domu,trudno,jeszcze przyjdzie na to czas,żebym się wyrabiała. ja rozumiem,że czujesz sie osaczona, bo sama przechodziłam depresję poporodową przez pół roku,ale właśnie dlatego radzę,byś dla was wszystkich wzieła sie za siebie,a jeśli sama nie dasz rady to skorzystaj z psychologa lub farmakologii. asiorek, mam nadzieję,że Oli poprawi się odporność pozdrawiam serdecznie, zaraz uzupełnię tabelki
-
hej dziewczyny,ja tylko na chwilkę,rozwinę się później: BRZUCHACZ - przesiedliśmy się w weekend na jazdy testowe do deltima /ten większy fotelik mocowany przodem do kierunku jazdy/ i tak już zostajemy.mała da sie włożyć i zapiąć, nie obsuwa się,ma wygodną pozycję półleżącą,lepiej widzi i jest wyraźnie zadowolona.
-
....i koniecznie pokaż Karinkę w kitce na bibasach;-) ma takie włoski,że na pewno wyszło coś uroczego;-)
-
dziś nasz pierwszy dzien mamy - wszystkiego najlepszego kochane! niech nasze szkaby dają nam codziennie dużo radości i wzruszeń! również życzenia dla kolejnych półroczniaków Maciusia,Piotrusia oraz dla 7-mio miesięcznych bliźniaków;-) i Oleńki. Również dla Collinka i Xavcia dużo serdeczności bo pewnie znów zniknę na parę dni. u nas hitem tygodnia jest krzesełko do karmienia - kupiłam po wielu zastanowieniach chicco polly /jak czarna;-)/na allegro. jak dla mnie cholernie drogie bo 399 plus wysyłka,ale warte było swojej ceny.proste w obsłudze jak budowa cepa, stabilne,duże,wkładka dla mniejszych dzieci, rozkładane oparcie dla maluchów które nie trzymają się prosto przy sadzaniu. jedyny minus to źle się przesuwa z dzieciem i ogólnie gorzej z przsuwaniem na kółkach,ale to mały problem,bo po prostu ustawiam krzesełko od razu tam,gdzie chcę żeby stało. fotki Karoli w krzesełku na naszej stronce www.malakarolinka.bobasy.pl wczoraj zauważyliśmy,że Karolinka w pozcji na czworaka usiłuje ruszyc do przodu,tylko jej się jeszcze kolanka plątają i nie wie jak się do tego zabrać...do tyłu śmiga,na łóżku trzeba robić zapory kołdrowe i kojec najbezpieczniejszy się zrobił beti - ja cały czas byłam pod wrazeniem,ze tyle czasu dałaś radę ściagać mleczko dla bliźniaków - chylę czoło przed Tobą;-) co do zakonczenia laktacji, to ja musiałam brać bromergon,bo niby miałam cały czas mizerną,ale mleko zupełnie zejść nie chciało,piersi miałam bolesne i bałam się kolejnego zapalenia piersi. ale wiem,że niektóre dziewczyny odciągały coraz mniej,a potem wcale lub co kilka dni 20-30ml z każdej piersi żeby tylko poczuć ulgę i piły 3 razy dziennie mocny napar z szałwi. kamilka,te foteliki są do sprowadzenia,nie sa ogólnie dostępne niestety. czytałam ten link który przytaczasz i wiele innych. ale już zdecydowaliśmy i robimy przesiadke do małego podróżnika. czarna - białe dodatki w kupce to chba kleik, my też takie miewamy jak dużo kaszki podam... objawy ząbkowania mamy już 2 miechy,a ledwo od kilku dni dopiero dolne dziąsła napuchnięte lekko się zrobiły..jeszcze się młoda namęczy. smaruję jej dziasła 2-3 razy dziennie dentinoxem /żel/. na zębole podaję też od 3 tygodni zymafluor, kropelki z fluorem stosowane w miejscach,gdzie jest w wodzie najniższy poziom fluoru. u nas jest najniższy więc pediatra i moja dentystka poleciły. dziąsełka już przemywam,ale problem jest taki,że młoda i tak budzi się o 23 na mleko i zaraz potem odlatuje... co do koczyków to nawet się z teściową pokłóciłam bo zasugerowała przebicie uszek. każda mama robi po swojemu,ale ja uważam,że zakolczykuję małą jak podrosnie i sama zechce takiej ozdoby. ja miałam 6 lat jak zapragnełam świecidełek w uszach i wtedy mi je przebito,było to dla mnie wielkie święto i rytuał,no i czułam się taka duża i ważna że sama mogłam zdecydować. chcę takiej samej radości i ceremonii;-) dla mojej małej. monika,przykro mi z powodu braku odpowiedzialności u opiekunki, tak mi przykro czytać...ja zostawiam malą już od sierpnia, panią mamy niby sprawdzoną i z praktyką,ale póki nie miną pierwsze tgodnie będę się bala jak diabli...a u nas nie ma dobrego żłobka, poza tym musiałabym codziennie wnosić mała z domu o 6.oo rano. nie obwiniaj się, nie mogłaś wiedzieć,jaka będzie opiekunka, przecież chciałaś dla Wikuni jak najlepiej. ja bym jej nie zapłaciła na pewno.może to chamiocha ale płaci się za należytą opiekę nad dzieckiem,a nie za narażanie jej i stresowanie. przyłapałaś ją na spaniu,a wiesz co się innego nie działo? czy na małą nie krzyczała,czy dobrze karmiła itp? ja po czymś takim bym nie zapłaciła. trzymajcie się cieplutko, idziemy się szykować na spacerek
-
hej dziewczyny, dziękujemy wszystkim za życzenia i pamięć! no i też całujemy Natalkę. te nasze półroczku w taką paskudną pluchę przypadło,że nie da się wyjść i nacieszyć dzionkiem, szaro,mokro,zimno... dziewczyny,naszym gorącym problemem jest fotelik samochodowy: młoda duża jest,dochodzi do 8kg i ma 75cm w, tym foteliku 0-13 który jest tyłem do kierunku jazdy strasznie jej niewygodnie, rzuca się i buntuje, ramionka ledwo się mieszczą a jak się zaprze to w ogóle...wczoraj testowaliśmy deltima mały podróżnik - jest od 9kg z regulacją nachlenia i było super: mała się zmieściła;-),pasy dobrze się dostosowały więc była porządnie zapięta, pozycja półleżąca,o wiele więcej widziała i była wyraźnie zadowolona, tylko martwi mnie ten kierunek jazdy,przodem zamiast zalecane jak najdłużej tyłem...no i mam dylemat,jeździć już tak,czy nadal zmuszać ją do kołyski? jak Wy jeździcie? W Polsce nie ma fotelików tyłem do kierunku jazdy do 18kg,bo nawet te z przedziału 0-18 mogą być tyłem jedynie do 10kg...nie opłaca mi się kupować 0-18 do jazdy tyłem na kilka tygodni,my w sumie ostatnio mało autem z młodą jeździmy,a najtańsze z tej klasy /ok.100zł nie wyglądają mi zbyt solidnie../.kupiliśmy deltima,bo rośnie razem z dzieciakiem, najpierw jest 9-18,potem się ściąga wkładkę i jeden ze stelaży i jest 18-25 a potem się robi z niego siedzisko. poza tym wczoraj była szczepionka 5w1 /3-cia/ mała torchę pomarudziła w domu,ale dziś już humor ok. wstała jak zwykle po 5-ej;-). szaleje coraz bardziej,wczoraj u niej w pokoju robiłam porządki,dałam ją na podłogę na kocyki,na chwile spóściłam z oka i mi tyłem przeraczkowała do przedpokoju,ale się zdziwiłam jak się odwróciłam i nigdzie skarba nie było.. kamilka, ja też nie zawsze zakładałam czapeczkę,ale znalazłam ostatnio bawełnianą przepaskę na rzep i zakładam Karoli jak nie jestem pewna,czy ją zaczapkować;-) no a przede wszystkim jestem pod wrażeniem Waszej turystyki!. asiorek,rozumiem,że martwisz sie wagą Olenki,ale nawet jeśli teraz oscylujecie wokół 3-ego centyla,to jest to wynik choroby, kg dla malucha to sporo...naważniejsze,ża maleńka przybiera na wadze. no i może po prostu jest drobna z natury? napewno się wszystko unormuje,tulę mocno. my przez infekcję przed 1-szym majem też straciłyśmy wagę, około 30dkg ale fragles nadrobiła. za to jest cholernie długa w stosunku do wagi: 7700 i 75cm - wzrostem wyszła z siatki centylowej,ale ma to po tatusiu... iva-super że cywilizowanie Marcelka dobrze Ci idzie! tak trzymaj... a Marcelek to cały tatuś;-) mnik - dużo zdrówka dla Maciusia! buziaki dziewczyny,uciekam bo mała śpi to sobie spokojnie poprasuję
-
hej dziewczyny, dzieki za przyjęcie;-) mój plan to mniej żreć i więcej cwiczyć. niby proste i oczywiste, ale ....;-). przez miesiąc pisałam,co i kiedy jem, ile ważę itp. dziś sprawdziłam zapiski i wagę, oto wnioski: było najwięcej 102,6 jest 100,7. zaczełam się 3-4 razy w tygodniu ruszać, orbitrek i jeśli jest czas to potem kwadrans gimnastyki /małą zajmuje się wtedy małż/. jeśli jem węglowodany, to jestem szybciej głodna więc zaczynam je ograniczać. herbata yerba mate pita w ilości 3-4 szklanki dziennie ogranicza głód, kupiłam też krople odchudzające herbapolu /niby odpowiednik b-01/ ,ale to bardziej dla psychiki;-) bo wokół tyle wspomagaczy,ze trudno nie ulec reklamie i trendowi,że koniecznie musisz mieć jakiś wspomagacz... stwierdziłam,że jak wydam 12zł i wystarczy to na długo,to lepiej niż jak kupię jakieś cudo za kilkadzisiąt..tym bardziej,ze i tak piję mineralną w duzej ilości więc codziennie dodaję 5 kropli do butelki. najważniejsze,że przez ten miesiac czasu udało mi się zapanować nad łaknieniem, bo przy karmieniu piersią byłam jak odkurzacz, jadłam co wpadło w ręce...niby niektóre babki przy tym chudną, ja przeciwnie.. nie umiem stosować konkretnych diet, bo jak czegoś nie mogę, to choćbym tego nie jadła przez ostatne pół roku, to zaraz po to siegnę;-( ale staram się jeść wg zasad niełączenia białek i węgli, kiedyś stosowałam i dobrze się z tym czułam. odchudza się ze mną mój mąż, który dobił do 105, ale już zjechał do 98 /wzrost koło 184/ motywuje mnie do ćwiczen i wspiera, niekiedy wrzuci uwage,że coś się opuszczam w postanowieniach, fajnie,że tego pilnuje, razem nam raźniej no i jednemu przy drugim trochę wstyd się obżerać;-) w sumie minus 2 kg przy samych obserwacjach fajny wynik. plan minimum jest właśnie pól kilo na tydzień, plan max. 5-6 kg miesięcznie. chcę najpierw zobaczyć 8 z przodu, a potem zjechać do 75-78 i się ustablilizować. potem zobaczę,nie chcę wymyślać nierealych cud-planów bo się boję,ze guzik z tego będzie. pozdrawiam cieplutko! ps. gdybym wchodziła nieregularnie, wybaczcie, większość czasu spedzam sama z córcią i mimo,że jest spoojnym maluchem to ma mnóstwo energii a przede wszystkim jej poświęcam czas;-).
-
hej dziewczyny, podczytuję Was od pewnego czasu, i podziwiam,że powoli, konsekwentnie chudniecie. Ja również startuję z dużego pułapu...przed ciążą 90, po ciąży 101 /było mniej ale wzrosło.../ teraz mała ma prawie pół roku, od cycka się odstawiła jak zapoznała sie z łyżeczką /niestety/ a ja mogę zacząć zwalczać fet na tyłku i oponkę na brzuchu - poszukuję grupy wsparcia. będzie mi miło, jesli pozwolicie do siebie dołączyć. pozdrawiam
-
kasik kasik, ja też bym była przerazona lekko..hmm.. jak masz mimo to chęć,to zacznij od 5 minut, wiem,że z tak krótką wyprawą jest cała masa zachodu jak z dłuższą, ale może najpierw sprawdź,jak maluszek zareaguje przez kilka dni na 5 minut a potem powoli np.co tydzień wydłużaj pobyt co 5 minut. nic innego nie przychodzi mi do głowy,albo tak,albo w ogóle sie jeszcze powstrzymaj
-
sorki dziewczyny,nie wiem skąd te spacje w takiej ilości..?????
-
hej dziewczyny, dziś słonko grzało że hej! spacerek zaliczyłyśmy popołudniu /wcześniej dentysta.../, nie chciało mi się chodzić po osiedlu więc wjechałam troszkę w las, usiadłam na pniaku i czytałam \"zwierciadło\" a młoda spała aż miło;-). od 2 dni ma krostki na buzi, muszę wytropić przyczynę..już wcześniej musiałam odstawic jagody i maliny,ciekawe, co teraz? dostaje nową zupkę z hippa jest tam marchew i ziemniaki /to zna/ z kalafiorem i groszkiem - może groszek? zakładam,ze do marchwi już się przyzwyczaiła.... dla pewnosci zaczynam od nowa: od jutra podaję 3 dni zamiast obiadu marchew z jabłkiem ze słoiczka, niby to deserek,ale upewnię sie co do marchwi i dopiero potem znów wrzucę tą nieszczęsną mieszankę jarzynową ponownie...skomplikowane to jadło maluszków... sylka - mnie też w czasie ciąży zęby padły, w pierwszym trymestrze niby zaleczone, a w ostatnim zaczeły się sypać i nadal wysiaduję godzinki u dentystki...mam teraz nową od połowy ciąży i jestem zadowolona, najgorsze jest to,że moja poprzednia dentystka zrobiła klika fuszerek,które dały znać w ciąży i mam zęby jak Ty, prawie w każdym poprawka...dziewczyna jest w porządku i wrzuca mi niższe ceny za ten hurt,inaczej bym poszła z torbami, a w tym są 3 leczenia kanałowe... co do męża - to,że został z Olunią i mu szczęka opadła to już jakiś sukces, to że uciekł to maly problem,kiedyś się przyzwyczai i nie będzie musiał odreagowywać...niech zostaje częściej;-). nawet jeśli ma baby bluesa, to nie powinien chować głowy w piasek. nie wiem co jest takiego pokrętnego w chłopach,ale mało który przyzna się,że nie wyrabia z emocjami i nie wie,co ze sobą zrobić. tak samo jak nie zapyta baby o radę.... sylka-co do drugiego dzieciaczka, teraz rozumiem,czemu chcesz tak szybko, ale najpierw spróbuj się zorganizować i chłopa trza będzie połowicznie przekonać; -),przynajmniej mnie się tak wydaje. beti - co do ubierania, to ja na cebulkę,żeby w razie czego zdjąć lub rozpiąć bluzę. w wózku mam polarkowy śpiworek samochodowy zapinany na suwak, teraz po prostu go nie zasuwam,a jak zawieje, to lekko zamykam, pokrywy na wózek w ogóle nie stosuję a jeżdżę spacerówką. Iva - dobrze,że Marcelek chce zupkę tylko łyżeczką bo łyżeczka uczy maluchy żucia i połykania stałych pokarmów tj.dorosłej techniki jedzenia. butelka tego nie zrobi... ubranka brudne i zaplamione to fakt,ale tego etapu nie przeskoczymy. ja wytypowałam ze 3 kaftaniki z tzw.darów i zakładam Karoli \"tył na przód\" /jak kaftanik bezpieczeństwa/ a na nóżki pielucha - mam mniej szkód niż przy śliniaku Iva- jak robisz zupkę? malutek -zdrowiej! kasik kasik, ja z godzinnym opalaniem poczekałabym jeszcze troszkę, może skryj małego pod aprasolem i nasmaruj filtrami? słońce łapane na spacerze a na na plaży to trochę inne opalanie..mimo arabskich genów skóra Twojego synka jest jeszcze wrażliwa,lepiej być ostrożnym spóźnione życzenia dla pierwszych półroczniaków! buziaki słodkie! dziękuję za wszystkie miłe słowa o bucikach, dziś szukam wzoru na czapeczkę ażurową, jak zrobię to się pochwalę;-) dobrej nocy