Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joy76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joy76

  1. cześć dziewczyny, kolejny dzień pełen słońca - jeszcze raz chwalę sobie L4 (jeszcze tydzień będzie wolny). Udałam się do fryzjera - odświeżyć balejaż i wycieniować końcówki - niby nic, a humor lepszy. Nosi mnie ostatnio, bo zobaczyłam +5,5kg na wadze, nigdy tyle nie ważyłam i muszę się do tego widoku przyzwyczaić;-), będzie jeszcze więcej przez najbliższe 4 miesiące. Przywieżli nam dzisiaj drzwi do łazienki i wc - niby docięte na wymiar, a katastrofa bo mamy zdefasonowane futryny i nie chcą siędomykać, małżonek będzie kombinował, już ma kiepską minę, ja zresztą też. Trudno wyczuć, czy to efekt budowlanki z końca lat 70-tych czy tąpnięć górniczych, problem pzoostaje do rozwiązania, póki co jesteśmy domowymi ekshibicjonistami;-). witaj Doda, ja też jestem ze śląska i twój rocznik (niebawem zmienię wiek w tabelce bo w poowie sierpnia mam urodziny;-). Nie jestem rodowitą ślązaczką choć od urodzenia mieszkałam niezbyt daleko od katowic, teraz mieszkam w sercu śląska, bo ślązaka mam w swoim :-). Co do mdłości rozumiem, fobie zapachowe też - przez ponad miesiąc nie wchodziłam do salonu bo mnie atakował zapach drewna z sofy.... teraz na szczęście lepiej, drugi trymestr to pewnie taka chwila wytchnienia przed trzecim i wielkim finałem ;-). Mam aandzieję,że twoje kompilikacje z pierwszej ciąży się nie powtórzą - trzymam kciuki!!!! jeśli masz jakieś przewlekłe schorzenie, to mam nadzieję,że trafiłaś na dobrych znachorów. Jeździsz teraz do Krakowa - tam chcesz rodzić? jeśli chcesz gina bliżej, mogę dac namiar na lekarzy z kliniki akademii medycznej ze szpitala w bytomiu, opinie o samym szpitalu są różne, ale opieka nad patologią w klinice znakomita, przetestowane przez rodzinę i znajomych.Oczywiscie nie nalegam, grunt to zaufanie do lekarza, gdziekolwiek by on nie był. Na kiedy masz termin? na luty czy na marzec? co to twojego pytania o wyliczanie zasiłku chorobowego znalazłam coś takiego: http://www.poradyprawne.org.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=25904 nie wiem, czy to wyczerpuje temat, nie jestem w tym zakresie specjalistą, poszukałam z ciekawości;-). pozdrawiam Was słonecznie - lecę wić gniazdko;-) ps.bella rosa - masz rację, wbrew pozorom śląsk jest bardzo zielony;-) dzięki temu mam las przy domu, a u teściów piękny park i też las, jest gdzie spacerować;-). Oczywiście są też enklawy brudu i starych kopalń/hut, które smrodzą niesamowicie i podtruwają (u nas są takie w centrum miasta) , ale w każdej aglomeracji znajdzie się takie miejsca.
  2. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    hej dziewczyny, lady - dzięki za wsparcie. Podziwiam Twich rodziców, teraz sama wiem,że wszelkie stresy i tragiczne zdarzenia zupełnie inaczej się przeżywa z dzieciaczkiem noszonym pod sercem.... Trzymam kciuki za przeprowadzkę i nowe życie - ja się przeprowadzałam torchę ponad 20km i było z tym torchę kołomyi a co dopiero u Ciebie.... ale dasz radę, jeśli masz motywację. Ja sie przeniosłam w nowe miejsce, którego nigdy nie brałam pod uwagę, dla faceta i nie załuję tego, mam nadzieję,że Ty też tak powiesz po jakimś czasie - trzymam kciuki! Angela - gratuluję motywacji - zuch dziewczyna!!!! kondycję wyrobisz z czasem, lepiej nie szarżuj, bo przyjdą zakwasy i się zniechęcisz... ja dzisiaj kupiłam pierwszy \"namiot\"na jesień czyli sweterek zapinany na 2 guziki w rozmiarze xxl bo zakładam,że parę tygodni przed porodem raczej nie wejdę w dopasowane sweterki, już teraz powoli wypatruję ciuszki na wyprzedażach.. pozdrawiam!
  3. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    lady in red - Tobie oczywiście też szczerze gratuluję!!!!
  4. cześć dziewczyny, dalej topniejemy w upale, ale pocieszam się,że w biurze podobno teraz apokalipsa, jeden wentylator na wieli pokój i wszyscy mówią,że trafiłam z tym L4 żeby przetwać. Mam nadzieję,że w sierpniu będzie kila stopni mniej na termometrze albo chociaż wiecej wiatru i da się przetrwać, bo zamierzam jeszcze na kilka tygodni wrócić do pracy. czytam Waszą dyskusję na temat jedzonka maluchów i też zaczynam mieć dylematy, wiadomo, pierwsze miesiące mleczko (oby udalo się z karmieniem piersią) ale potem zaczyna być ciekawie, rózne zalecenia, teorie, zmiany, chyba najlepiej obserwować maluszka i działać intuicyjnie - brawo sashka i ine dzielne mamy, grunt to nie dać się zwariować. U nas dochodzi jeszcze ta kwestia, że ja jestem bezmięsna (ale rybna) więc przynajmniej przez pierwszy rok nie chcę dawać mięsa, a potem jak maleńka będzie coś chciała z talerza tatusia, to jej się da, zostawię jej prawo wyboru, oczywiście w granicach rozsądku czyli tego, co dziecku w jej wieku będzie wolno dawać - i znów powrót do tabelek żywieniowych;-). Już widzę te gromy znachorów, będę musiała podpytać gina lub sąsiadke z 10miesiecznym maluchem o liberalnego pediatrę. anted22, jak sie wczytasz w tabelkę, to zauważysz, że tam gdzie jest napisane \"mama....\" oznacza,że dziewczyny już mają swoje maleństwa, reszta wpisów to brzuchatki, między innymi ja;-). Data po prawej stronie to spodziewany termin porodu, teraz czekamy na wieści od Asi_W. Jak poczytasz posty z ostatniego miesiaca, to zauważysz,że że są tu również dziewczyny, które starają się o dzieciaczka np. hata lub planują troszke później np. bella rosa, która nas dzielnie wspiera swoją wiedzą. ja też wskoczyłam na topik już długo po jego załozeniu, ale trochę poczytałam wczesniejszych postów i się odnalazłam,czego i Tobie życzę. A jak się wczytasz badziej, to znajdziesz potwierdzenie,że każda z nas cieszy się ze swojej ciąży po trzydziestce;-). W ogóle gatuluję Tobie,że nie masz dolegliwości pierwszego trymestru, ja miałam taką jazdę z mdłościami i wymiotami przez cały dzień przez około 6 tygodni ,że dopiero w drugim trymestrze odetchnęłam.... Teraz wyczekuję ruchów maleńkiej, na razie wyczuwam je tylko wieczorem lub nad ranem, jakby od niechcenia dawała mi znak,że jest OK i mam się nie martwić.A przedwczoraj tatuś pierwszy raz poczuł kopniaczka w rękę;-). Nadal czuję ruchy tylko z jednej strony,czyli od badania sprzed tygodnia jeszcze się nie \"przesiadła\" ;-). pozdrawiam i miłego dnia! ps. Kasia W - i jak twój cukier?
  5. hej dziewczyny, faktycznie weekendowo-urlopowa pustka, taki skwar (po śląsku \"hica\" - uczę się od Mężusia;-) że nic się nie chce.... bella rosa - ciuszki są wszedzie takie piękne, ale na razie nic wiecej nie kupuję tylko oglądam,zaczne we wrześniu, a wczesniej zobaczę co po kryjomu zakupiła moja mama i co będzie po siostrzenicy - kolejna dziewuszka w rodiznie wywołała radość, zmojej strony jesteśmy raczej matrialchalne (niektóryz nazywają to mniej pięknie - sabat czarownic;-). asia - trzymam kciuki - będzie dobrze! tez siętrochę niepokoję, mam następną krzywą cukrową (75g) za 2 tygodnie. Na temat wagi nie daj sobie nic powiedziec, najmądrzejsi są ci, któzy nie byli w ciąży albo przytyli za dużo i w życiu się to tego nie przyznają... fajnie mówić komuś schudnąć przed ciążą, nie za dużo zgrubnać w ciąży itp. ..nawet jesli jest w tym sporo racji, to życie niekiedy inaczej się układa i nie mam zamiaru sypać z tego powodu głowy popiołem przsed nikim..Pytałam ostatnio gina, ile mogę przy mojej sporej nadwadze przytyć do listopada, a on na to,że dla niego teraz liczy się rozwój dziecka, a o mojej nadwadze to on może ze mną po porodzie rozmawiać, na razie mam siępo prostu nie objadać niezdrowymi rzeczami. I tego się trzymam, a na pewno ważę więcej od Ciebie. Myśl o dzieciaczku, grunt,że na nim się ten cukier jeszcze nie \"odbił\" a nawet jeśli masz cukrzycę ciążową, to da się z tym dotrwać do porodu, myśl pozytywnie! resztę dziewczyn pozdrawiam serdecznie, uciekam dzwonić do rodziców (stan niewesołych zdrowotnych spraw u Taty niestety bez pozytywnych wieści...)
  6. ups, nie wiem,czemu się na dole pogrubiło to i owo, nie chciałam..... a teraz? Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka--------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra----mama Maćka---------27.01.07 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby-----------08.02.07 Interkasia-----31 lat-------Wrocław---------mama Weroniki-------01.04.07 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki --------20.05.07 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin---------mama Paulinki-------30.05.07 Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa-------mama Maji------------05.07.07 July-a------------30 lat-------Sosnowiec-----mama Igorka--------12.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn----------------07.07. 2007 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna-------2.10.2007 joy76 ------------30 lat--------Śląsk---------córeczka--------21-29. 11.2007 Malski------------35 lat--------Lublin-------------------------------17.01.2008 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.----------
  7. aktualizacja tabelki;-) Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka--------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra----mama Maćka---------27.01.07 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby-----------08.02.07 Interkasia-----31 lat-------Wrocław---------mama Weroniki-------01.04.07 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki --------20.05.07 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin---------mama Paulinki-------30.05.07 Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa-------mama Maji------------05.07.07 July-a------------30 lat-------Sosnowiec-----mama Igorka--------12.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn----------------07.07. 2007 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna-------2.10.2007 joy76 ------------30 lat--------Śląsk---------córeczka--------21-29. 11.2007 Malski------------35 lat--------Lublin-------------------------------17.01.2008 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.--------------------------------
  8. hej dziewczyny, jak fajnie,że kolejny dzieciaczek jest z nami;-) my wczoraj podglądaliśmy naszego, wszystko wyszło ok, ale jak zwykle mały śpioszek nie ułożył się dobrze do usg i nie miał ochoty się ruszyć... poza tym jest ułożony pośladkowo, nóżki na wyciągnięte aż do główki i sobie nimi \"myzia\" po policzkach, to ułożenie podobno może powodować, ze mało czuję ruchy. Mam nadzieję,że do porodu zdąży zmienić pozycję... Poza tym okazuje się,że wg usg ciąża jest o tydzień młodsza,pewnie te moje długie cykle zadziałały, zobaczymy, co powie gin (usg robiła inna pani dr). Jedno mnie trochę martwi: w opisie położenia łożyska jest \"na przedniej ścianie nisko\" - nie pisze nic o cechach przodowania, a ja to zauważyłam dopiero w domu i się zastanawiam,czy coś jest nie tak,czy jeszcze nie mam się nie zamartwiać, chyba zadzwonię dziś do gina, bo wizyta dopiero 3VIII. Moze wiecie coś na ten temat? No a teraz uchylę rąbka tajemnicy: Przy pierwszej próbie podglądania płci pomiędzy nóziami ukazała się rozcapierzona łapka zakrywająca wszystko, uśmialiśmy się , bo wyglądało to tak, jakby nią maluszek machał;-). Przy drugiej próbie pani dr i jej asystent oznajmili,że to dziewczynka;-) no to teraz wiem,ze mogę mówić do brzusia \"Mała\";-). Pojechaliśmy od razu po badaniu po sukieneczkę w rozmiarze 62,podobała mi się już od 2 tygodni,ale Mężuś stwierdził,że jak kupimy przed badaniem, to na pewno potem trzeba będzie same spodenki kupować. uciekam, wykańcza mnie od wczoraj megamigrena, głowa mnie tak boli,że aż trudno to opisać, ledwo rano oczy otworzę, już zaczyna się hard core, snuje się po domu w cieniu, okna pootwierałam jak sie dało,zaraz wrócę na chwilę do łóżka i czekam na wieczorek, łykam sporadycznie paracetamol ale nie chce za dużo, szkoda mi Małą truć. pozdrawiam!
  9. July-a - gratuluję!!!! kwiat] wielu pięknych chwil!
  10. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    cześć dziewczyny, Lady - gratulacje!!!!!! calineczce gratuluje udanych dzieciaków;-) duuża - to nie pomyłka tylko wizualizacja, zobaczysz za kilka-kilkanaście tygodni 10kg mniej, zobacz, jak dziewczyny ładnie pochudły jak się zawzięły. mniej więcej w okolicach kwietnia komopielka wkleiła nam tu parę mini-wykładów o dietach, odszukaj, będa pomocne. ja czuje się dobrze, tylko się wściekam, bo mam wysoką nózię w podbiciu,a teraz mi puchnie przez ciążę i nie umiem kupić innych butów poza japonkami (mam juz 3 pary) chyba skapituluje i kupię sportowe sandały na rzepy.... pozdrawiam
  11. cześć dziewczyny, przyszłam z pracy i padłam jak kawka, położyłam się na kwadrans i obudziłam po 19tej, a potem dostałam smaków: najpierw czereśnie, potem kwaśny agrest, a teraz młode ziemniaczki, fasolka szparagowa z łyżką majonezu i serem zółtym.... niby porcji dużych nie naszykowałam, ale jutro mam badania krwi i zastanawiam się, jak jedzenie do 21.00 wpłynie na cukier.... ale nie mogłam się powstrzymać....i na razie cały czas nie ciągnie mnie do słodkiego (za wyjątkiem niektórych owoców) tylko do innych, wyraźnych smaków;-). Blondas - jak kolejne dni w pracy? ja pochodzę jeszcze tydzień i wezmę ze 2 tygodnie L4 - w lipcu w biurze nikt się nie urlopuje (aż dziwne) , a mężuś dostaje wolne więc razem spędzimy parę dni, pospacerujemy i zaczniemy powoli wić gniazdko dla Maleństwa;-) - wstawimy drzwi do pokoju, wybierzemy komódkę, blat do przewijaka, może uda mi sę znaleźć \"ciepłe\" pomarańczowe zasłony w cenie nie doginającej do ziemi.... zaczęłam robić zestawienie, co trzeba kupić a co będzie od rodzinki i znajomych, od września zaczniemy zakupy. magii - gratuluje odwagi i szczerości, jak zaczęło facetowi świtać, to teraz trzeba facetowi impuls delikatnie podtrzymywać, argument Sashki jest bardzo racjonalny i przekonywający. dwudziestopięciolatka - ja w twoim wieku nie miałam żadnych instynktów macierzyńskich i nie uważam tego za zbyt odosobnione odczucie, realizuj się w tym, co cię pociąga i nie patrz na innych. Gdybym jeszcze raz miała wybrać, też czekałabym aż będę gotowa, chociaż jak widać nastąpiło to po 30tce;-). pozdrowienia dla wszystkich!
  12. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    cześć dziewczyny, widzę wakacyjnie się robi;-) Konopielka- odpoczywaj ile sie da! lady - gratuluję oddania pracy, ja niedawno kończyłam pracę na podyplomówkę (już obroniona) i wiem jaka to męczarnia (chociaż największy polot miała w ostatnie dni - 20 stron wydziergałam) Maleństwo rośnie, czasami już czuję ruchy, waga wzrosła o niecałe 3kg (20 tydzień w trakcie), chyba na serio podskoczył mi metabolizm, bo mimo iż niekiedy mam większy apetyt, no i codziennie jem pieczywo, to nie przybieram za dużo, zobaczymy co będzie za kilka tygodni, jak Maluszek będzie szybciej rósł;-) pozdrawiam!
  13. cześć dziewczyny, hata, tutaj znalazłam,że dojrzewanie plemnika trwa około 80 dni (a produkują się cały czas;-): http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51242,80642.html tutaj w środku tekstu pisze mniej więcej podobnie: http://www.ginekologia.med.pl/forum/viewtopic.php?t=2642 długo się staracie? powodzenia!i napisz coś o sobie Kasia W - głowa do góry, na pewno nie będzie drastycznie. co do obaw przed szpitalem i nadwagi - mam jedno i drugie, ale chromolę, dla Maleństwa dużo zniosę. Zaraz idziemy na spacerek koło lasu;-) pozdrowionka!
  14. cześć dziewczyny, ostatni tydzień jest jak koszmar - dowiedziałam się,że mój ukochany Tata ma duży guz na płucach i liczne mniejsze przerzuty, nie kwalifikuje się z rożnych przyczyn do operacji . Nie umiem wyrazić co czuję, Tata to mój wzór i przyjaciel. Jestem jednocześnie załamana sytuacją i wściekła z bezsilności, bo trudno na to cokolwiek zaradzić... Zaczyna się teraz latanie po lekarzach i szukanie cienia szansy na choćby małą poprawę... Niestety zakończyło się to dzisiaj wizytą u ginekologa - od 2 dni miałam twardy brzuch i nieprzyjemne bóle w dole. Na szczęście Maleństwo jest bezpieczne, a ja dostałam sporą dawkę magnezu na wyluzowanie mięśni macicy i niską dawkę relanium na wypadek, gdybym nie dała rady zapanować nad sobą, gin mówi,że taka mala dawka od 14 tygodnia może być stosowana, oczywiście mam nadzieję,że będę musiała stosować ją tylko sporadycznie.Nospa na mnie w ogóle nie zadziałała rozluźniająco...Chciał mi wrzucić L4, ale ja wolę teraz chodzić do pracy, jak jestem z ludźmi to łatwiej mi and sobą panować no i muszę się na czymś skupić. Gdybym została w domu, płakałbym cały dzień.... koszmarny czas i tyle znaków zapytania.... przepraszam,że Was przygniatam smutnymi wiadomościami,ale mimo iż trudno mi o tym mówić, chyba muszę zacząć, czuję jak się duszę... pozdrawiam
  15. cześć dziewczyny! klika dni mnie nie było, a tu tyle wpisów;-)! trudno mi pisać w tygodniu, bo wpadam po pracy zmachana jak koń po wielkiej pardubickiej, strasznie dużo mam różnych spraw i tony paperu do załatwienia w tym tygodniu, ale może w pt będzie lepiej, kierownictwo się deleguje;-). Wpadam do domku, prysznic, obiadek i drzemka, wstaję na chwilę jak mężuś wraca z popołudniówki. Generalnie drugi trymestr jest zdecydowanie fajniejszy niż pierwszy, niech mnie jeszcze tylko Maleństwo kopnie (moje odczucia niedawne to chyba był falstart...) to będzie super... Malski, ja też nie jem mięsa (16lat), przed ciążą jadłam sporadycznie ryby (od około 3lat),odkąd wiem o Maluszku staram się 2-3 razy w tygodniu jeść łososia, tuńczyka, pangę, solę itp. Hemoglobinę mam w granicach 13-14, przyswajanie żelaza koło 100 (dla norm laboratorium 37-140), więc może to nie tylko kwestia diety,ale i zdolności przyswajania przez organizm, tak przynajmniej twierdzi mój gin. W pierwszym trymestrze jadłam dużo migdałów i orzechów laskowych (pomagały mi na mdłości), teraz też sobie skubię. Co do przyrostu wagi, to do około 16 tygodnia nie przybierałam, nawet chudłam około 1kg i potem powoli wracałam do wagi wyjściowej, bo miałam te cholerne wymioty i mdłości. Teraz mam 18 tydzień i przybrałam łącznie 1,5kg. Musicie jednak brać pod uwagę,że zaczynam ciążę ze sporą nadwagą i mimo zachcianek usiłuję panować nad słodyczami, cukrem, tłustymi potrawami i tzw. fast-foodem. Nie odchudzam się w ciąży, ale jak muszę coś wrzucić znienacka, bo mam \"ssawkę\" w brzuch poza normalnymi posiłkami, staram się najeść czymś zdrowym np. migdały, sałatka z pomidorów, koktajl z jogurtu naturalnego i truskawek itp. Zobaczymy,czy dalej też mi się tak uda;-). Trzymam kciuki za brzuchatki tuż przed terminem! pozdrawiam, dobrej nocy ps. czytam powoli \"język niemowląt\";-)
  16. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    cześć dziewczyny! Calineczka - widzisz, ruszyło w dół;-) Konopielka - również gratuluję;-) u mnie ruszyło w góre 1,5 kg,a le w końcu musiało;-) jestem na etapie kompletowania kolekcji letniej ciuszków - na szczęście moja koleżanka jest krawcową i wymyśliła mi 3 komplety w trakcie obrabiania których jest - jak patrzę na ceny ciuszków ciążowych, przeznaczonych na 3, góra 4 miesiące (w międzyczasie zmienia się pora roku i wymiary) to mi szczęka spada... generalnie jest OK, czekam aż Maluszek zacznie mnie odczuwalnie kopać;-)... teraz czekam na to z utęsknieniem, a jak mnie kopnie w kosteczkę za dwa, trzy lata na znak protestu że mu czegoś nie kupię w markecie, to się wścieknę;-) pozdrawiam wszystkie dziewczyny! ps. przejeta - pochwal się....;-)
  17. hej dziewczyny! domicela - zaspane to jedno,ale przede wszystkim przegrzane, jak wszyscy. Dziś dowiedziałam się,że jeszcze 2 tygodnie jazdy z koleżankami i przerwa letnia, autko idzie do użytku męża koleżanki . Dla mnie to głupie, bo on ma do pracy 15 minut autobusem a my prawie godzinę autem, ale wolę nie wnikać w ich wewnętrzne układy. Czeka mnie prawie półtorej godziny jazdy z przesiadką, w jedną stronę i wyjście z domu koło 6tej... muszę przetrzymać, ale trudno będzie. july-a - mojej znajomej przed porodem powiedzieli,że dzidziuś będzie miał koło 3500 a urodził się 4100, trochę niedoszacowali.....ale zakładam,że to przypadek sporadyczny. Generalnie humor mam pod psem przez tą wizję zmiany dojazdów.\'\';-(((( więc już dziś nie smędzę pozdrawiam
  18. hej dziewczyny, july-a: ja zamierzam wrócić do pracy po macierzyńskim i 2-3 miesiącach wychowawczego, na razie nie planuje zmian, chyba,że one się same porobią w biurze i się sypnie atmosfera, ale zakładam,że w okolicach sierpnia/września wymięknę i pójdę jednym ciągiem na L4, 5 osób w niezbyt dużym nieklimatyzowanym pokoju mimo dobrych chęci daje sobie wzajemnie w kość...teraz wracam do domu (a byłam w pracy 2 dni) biorę prysznic piję wodę i idę na leżak bo ledwo dycham;-(. Za to Maluch się nie rozkopuje;-) więc chyba zbyt szybko się ucieszyłam,że już go czuję, poczekam;-). yogt- z takim podejściem odradzam dziecko, stanowczo. Unieszczęśliwisz nie tylko siebie, ale przede wszystkim malucha. Poczekaj aż poczujesz,że chcesz, że nagle ta rewolucja mimo nieznanego nie będzie wyrzeczeniem a naturalną potrzebą, to decyzja na całe życie, a dzieciaki to indywidualności, nie tylko ty masz zły dzień, potrzeby, lęki, ono też i przede wszystkim potrzebuje bezwarunkowej akceptacji. Nie zachodź w ciążę bo to pasuje do planu typu: studia, parę lat kariery a po 30tce dziecko. Nie musisz mieć dziecka jeśli nie czujesz,że tego pragniesz, proste. Skup się na tym, co lubisz robić i rób to najlepiej jak umiesz, wtedy na pewno będziesz szcześliwsza. pozdrawiam wszytskie dziewczyny
  19. hej dziewczyny! July-a: wszystkiego najlepszego!!! Życie zaczyna się po trzydziestce! ...a mnie się dziś pracka zaczęła...dzięki super zastępstwu koleżanki mam niezbyt wiele papieru do przerobienia i tylko kila spraw do ustalenia na początek, za to zaraz z rana miałam z szefostwem rozmowę informacyjną,że w każdej chwili mogą brać na mnie kogoś zastępstwo więc mam poinformować,kiedy spodziewam się iść na L4 do rozwiązania. Kurcze, sama tego nie wiem...zależy jak się będę czuła, jak Maleństwo będzie rosło, trudno zgadywać. Ale skoro tak, nie będę miała oporów i nic na siłę, skoro chcą sobie zorganizować pracę, to proszę, nie będę chodziła w kratkę. W sumie to w sierpniu koleżanka rodzi, a teraz okazało się,że kolejna jest w ciąży, tydzień wyżej ode mnie, śmiejemy się, że następne rekrutacje będą wygrywać faceci, a damska część zespołu dostanie niebawem testy ciążowe...;-)... Szkoda tylko, że takie info od razu, jak mawia znajoma \"ani buzi buzi\" tylko na powitanie konkret na stół... Księżniczko -życzę jak najwięcej takich chwil, masz rację, dopiero w pewnym momencie jest się gotowym poczuć ulotność i piękno wspólnych chwil i przeżyć,my też staramy się je łapać i nie przejmować bzdurkami, które mogłyby je rozproszyć. w ogóle z moimi wzruszeniami coraz gorzej, teraz się rozkleiłam, bo mężulo poszedł na nockę, popsikałam poduszkę jego dezodorantem, może łatwiej zasnę? Robi się ze mnie taka beksa,że aż się boję, zawsze byłam opanowana a teraz ryczę z byle powodu jak nieszczęśliwa bohaterka telenoweli... dopijam do końca herbatkę z melisy i idę spróbować zasnąć dobranoc dziewczyny
  20. cześć dziewczyny, upał demotywuje do siedzenia przy kompie, w ogóle do czegokolwiek... ale przetrwać trzeba, a jutro idę pierwszy dzień do pracy po miesięcznej nieobecności.Cieszę się, ale trochę mi szkoda chwilek relaksu z mężulkiem;-)..... oby tylko kręgosłup nie łamał za bardzo...znachorek na szczęście powiedział,że w każdej chwili mogę do niego przyjść i da mi dalej zwolnienie, fajny taki komfort,że nie muszę nic na siłę. mam pytanie: kiedy i w jaki sposób odczuwałyście ruchy Maleństwa? ja od piątku czułam 2-3 razy jakby takie szybkie boksowanie, zupełnie inne niż znane mi odruchy z jelit i żołądka, zastanawiam się, czy to już;-)??? i jak często na początku czułyście ruchy? regularnie czy raz na 1-2 dni? tak czekam aż Maluch da znać,że boję się nadinterpretacji.... życzę udanego początku tygodnia i pozdrawiam ps. dziś był program na \"planete\" o niemowlakach i życiu płodowym, no i oczywiście tak się wzruszyłam,że się poryczałam, coś czuję,że teraz te wzruszenia są coraz większe. na szczęście mąż nie pyta o co znowu tylko przytula i pozwala się wyryczeć, mam nadzieję,że ma dużo cierpliowści
  21. Księżniczko- gratulacje!!! wielu cudownych chwil i wzruszeń! buziaczki!
  22. cześć dziewczyny, nabyłam ostatnio książki o maluszkach \"pierwszy rok życia dziecka\" i język niemowląt\" ale jak was czytam to dochodzę do wniosku,że doświadczone koleżanki to najlepsze źródło wiedzy;-). Fajnie,ze jesteście;-). Dźga mnie w kręgosłupie, ale w piątek będę negocjowała powrót do pracki choć na chwilkę, w sumie czy siedzę,c zy leżę, czy chodzę i tak mnie dźga, a chcę w jakiś cywilizowany sposób zdać moje sprawy, poza tym niech sobie wezmą urlopy póki jestem, będzie im łatwiej z zastępstwami. No i najzwyklej w świecie tęsknię za większością zespołu (francowatą mniejszość pomijam, bo zawsze się gdzieś jakaś zołza znajdzie). Miałam sporo telefonów i sms-ów i jestem wzruszona, w sumie pracuje z nimi tylko rok, część z nich to ludzie, którzy mają długi staż razem. Dużo wątków się przewinęło ostatnio, ale ja odniosę się do Chromki: przykro mi z powodu Twojej sytuacji, bo ciekawie rzeczywiście nie jest, ale gorzka prawda jest taka,że jeśli Tomek nic z tym nie zrobi czyli pogada, ustali jasne warunki itp. to Tobie się z nimi nie poprawi. I wtedy faktycznie można pomyśleć o przeprowadzce do rodziców na pewien czas, choć to ostateczne i radykalne rozwiązanie.Zresztą trudno mi sugerować, bo tylko Ty znasz niuanse Waszej sytuacji i wiesz jaki jest Tomek. Niestety zawsze jest tak,że swojej krwi się posłucha, a my to obce niestety, choćbyśmy były z nimi nie wiadomo ile lat więc dużo zależy od Niego. My mamy taki układ,że ja załatwiam sprawy z moją rodziną,a mąż ze swoją, bo też pewnie by mnie zjedli gdybym się odezwała i skrytykowała coś lub zasugerowała zmiany. Więc moje sugestie przedstawiam jemu, a on musi zająć stanowisko i działać, pewnych zachowań nie da sie długo znosić, nawet jak się mieszka w swoim mieszkanku. W ogóle odnoszę wrażenie,że faceci mają bardzo duży próg znoszenia dziwnych sytuacji tylko po to,żeby nie trzeba było się nimi zająć lub nie daj Boże położyć sprawę na ostrzu noża... dobra, jak mówi jedno z dzieciaków w naszej rodzince kończę \"filozować\" i idę pokrzątać się po domku pozdrawiam Was wszystkie serdecznie! ps. już nie mam schizy ospowej;)
  23. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    dodam jeszcze,że ostatnio zaopatrzyłam się w książki o maluszkach, ale jeszcze nie czytam, za to jak oglądam różne przydasie dla maluchów, które trzeba nabyć, to ciekawam, ja ja to ogarnę? dobrze,że do listopada jeszcze kilka miesięcy;-)
  24. joy76

    Z rozmiaru 48 na 42

    hej dziewczyny, fakt Calineczko, dziewuszki się nam rozproszyły... pewnie korzystają z wiosny, albo walczą z prozą życia;-(. A ty się nie daj słodyczom, tylko kupuj truskawki i rób koktajle z jogurtem lub kefirem, nawet jak dodasz trochę cukru to będzie lepiej niż jakbyś zjadła ciasto, batonika itp. Waga drgie w końcu, zobaczysz, już długo się odchudzasz więc jest trudniej. A mierzysz obwody? Może tu trochę się pomniejszyło?;-) nie poddawaj się, 71 to i tak już ładny wynik, ja bym go chciała mieć parę miesięcy po ciąży... na razie mam 16 tydzień w trakcie i nadal ważę tyle samo, ale chyba coś się zmieni bo ostatnio brzuszek się powiększył więc może wody i Maluszek zaczną ważyć więcej? Apetyt mam bo już nie rzygam, ale ciągnie mnie na same konkretne i zdrowe rzeczy,od słodkiego nadal mdli, czego nie żałuję. Teraz od tygodnie zajadamy się truskawkami, gotowanymi młodymi ziemniaczkami i regularnie rybki;-). W ogóle to chyba mi się metabolizm podkręcił? Fajnie;-). Niestety łupie mnie ciągle w kręgosłupie i to jest argument,żeby się nie ociągać tak jak ja, tylko chudnąć przed ciążą. Swoje kg mam, doszło rozpychanie się macicy, nacisnęło na nerwy i mam ostrą jazdę bez trzymanki. Przetrwam, bo nie mam wyjścia, ale jak będziemy kiedyś robić Maleństwu rodzeństwo, to wcześniej muszę ważyć mniej i mieć ciało w lepszej formie. Jak tam reszta dziewczyn? lady - pracka już napisana? landrynka - przeprowadzka zakończona? my niestety nadal mamy kilka kartonów w mieszkanku mimo iż ponad rok już w nim jesteśmy;-) młode twarze odeszły zniechecone? R48 - jak Twój bobasek? jak sie czujesz? no a Konopielka - napisz proszę,że to nie szef tyran zawalił Cię papierem i wysyłałaś s.o.s. tylko dzieje się coś pozytywnego i zapomniałaś o wszystkim;-) pozdrowionka
  25. cześć dziewczyny! wszystkim Mamusiom lekko spóźnione ale serdeczne: wszytskiego najlepszego!!!! Czarna - gratuluje! super, że wszystko ok i że poród da sie przeżyć.. ciekawa jestem, co ja będę w listopadzie pisać... jestem lekką panikarą i nie jestem zbyt na ból odporna więc pewnie też będę w myślach a może nie tylko wymyślać i straszyć tvn-em;-). na razie mam pierwszą ciążową bluzeczkę-letnią oczywiście, a w tygodniu będzie pierwszy komplet: spódniczka i bluzka. Jeszcze wchodzę w 2 stare spódnice, tylko przy guziku mam \"przedłużacz\" w postaci gumki;-), ale chcę już coś nowego, skoro rosnę jak wielorybek, to niech przynajmniej jakoś wyglądam. Ciuszki szyje mi koleżanka-krawcowa, wychodzi mi o połowę taniej niż w sklepie no i mam na miarę (a jestem dużą dziewczynką i bywa problem z rozmiarówką - wchodzę od 44 do 50 zależnie od producenta). a Przyznam,że pierwsza przymiarka byłą dziwna - jak założyłam, rozwiązałam troczki na maksa i wyobraziłam sobie,że tak może być w sierpniu, to osłupiałam;-), śmiałyśmy się,że teraz nie umiem sobie wyobrazić,że tak sie Maluszek rozpanoszy, a w październiku będę błagała o szycie namiotu;-). upały są koszmarne, ale jakoś daję radę, mam L4, jeszcze kilkanaście dni, potem wracam do pracy. Załupał strasznie kręgosłup (masakra, nie wiadomo było, jaką przyjąć pozycję,żeby przetrwać) i gin zalecił odpoczynek i dostosowanie się do sytuacji, niestety nic nie może zaordynować, nawet nie każdy masaż jest wskazany;-(. Na szczęście ekg mi wyszło dobrze bo też coś mi pikało nie tak jak do tej pory. Sporo piję płynów,a potem sikam na wyścigi;-), jeść mi się chce regularnie co 2 -2,5 godziny a mimo to nadal nie przekroczyłam wagi sprzed ciąży, pewnie jak ruszy, to od razu 2 kg.... generalnie jest OK, chciałabym czuć już ruchy Malucha;-) na razie gadamy do niego i głaskamy, co jest bardzo miłe;-) dziś byl spacerek w cieniu po lesie - miodzio;-) pozdrawiam i życzę przetrwania upałów! ps. mam pytanko - do kiedy bolały Was piersi w ciąży?
×