Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joy76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joy76

  1. witam długo nas nie było, bo mamy niestety problemy w rodzinie i często jesteśmy poza domem. z małą na szczęście wszystko w porządku. dziękujemy za życzenia na ósmy miesiąc - nie było nas a i tak pisałyście;-), kochane jesteście. małej wychodziły w ostatnich dniach górne jedynki /dolne są/ mnóstwo płaczu było;-(. jest ogromnie ruchliwa, stojąc i trzymając się sofy,łóżeczka czy sofy,potrafi przejść kilka kroków;-). coraz więcej nas naśladuje, taka jest kochana... a ja w piątek wracam do pracy.... od środy niania zaczyna się z Karolką poznawać, na szczęście mąż ma urlop do 20.08 więc najpierw będzie przychodziła na około 3 godzinki dziennie pobyć z małą i oswoić się. mam nadzieję,że będzie dobrze. dziś byliśmy z Karolinką pierwszy raz w restauracji w tzw.ogródku, który ma kącik dla dzieci i bez stresu można posiedzieć z maluchem wydającym efekty dźwiękowe,co nikogo nie dziwi,bo dzieci były prawie przy każdym stoliku. bardzo nam się spodobało, mała wytrzymała godzinkę. fajnie,że mamy do tego miejsca tylko 10 minut spacerem;-). poza tym jakoś leci dzień za dniem, patrzę na mojego skarba i nadziwić się nie mogę,ze to takie coraz bardziej samodzielne stworzenie;-). buziaki dla Was i Waszych maluszków! nadrobię wątki to wejdę w dyskusję. dobrej nocy
  2. Paweł, wg nowych zaleceń to maluchom do 3 lat się nie daje herbaty,ale nie zapominajmy,że jeszcze 20-30 lat temu nasze mamy podawały nam kilka razy ją z cukrem /!/ i jakoś przeżyliśmy,a byliśmy młodsi od naszych pociech... jeśli Wiki pije herbatę, to zanurz torebkę naprawdę na 3-5 sekund,żeby nie naciągnęła mocno,może Wiki po prostu nie lubi smaku wody i potrzebuje czegokolwiek co ma inny smak? ostatnio czytałam skład herbatek z bobovity, cytrynowa, brzoskwiniowa i jakaś tam jeszcze,wszystkie miały czarnej herbaty więcej niż wyciągu z owoców,tak samo z chemią,a naiwnie myślimy,że one takie super są.... jak poczytałam to nie kupiłam,a Karoli zaczęłam podawać niesłodzony lekki kompot z jabłek /udało mi się znaleźć zeszłoroczne w niezłym stanie w sklepie/, mogą być inne owoce np.brzoskwinie,nektarynki - jeden owoc kroisz na cząstki, zalewasz wodą /około 1,5 szklanki/ i gotujesz z 5 minut na małym ogniu. jak robię rano, to zlewam trochę do słoiczka i daję do lodówki, potem podgrzewam w podgrzewaczu jeśli potrzebuję podać małej. możesz po prostu kupić jakiś klarowny soczek jabłko lub winogrona i podać rozcieńczony /1 część soku i 2 części wody/ przyznam,ze ostatnio podałam młodej słabego rooibosa, bardzo jej smakował. zaletę ma taką,że jest bez teiny,kofeiny itp.
  3. Paweł, jak Was czytam, to płaczę...przeżywacie ciężkie chwile,ale ja wierzę cały czas,że opatrzność będzie z Wami. moja mama miała nowotwór wiele lat temu i wygrała,już 13 lat jest spokój. mój tata niestety z nim nie wygrał,ale to była inna historia i zdecydowanie starszy organizm /75lat w chwili rozpoznania/ nie ma co porównywać. rozumiem Twoje emocje, tak jak i reszta dziewczyn, pisz ile potrzebujesz, bo mówienie,pisanie pozwala uwolnić emocje, a to rodzinie chorego jest bardzo potrzebne. masz rację,że nie warto gonić za wszelką cenę za pieniędzmi,ale przecież nie robiłeś tego ze złej woli,a jedynie chciałeś swoim kobietom zapewnić lepsze warunki więc nie wiń się za ten czas rozłąki. ważne,że teraz jesteście razem. to naprawdę jest super,że tak potrafisz sie zajmować Wikunią. a Twoja siostra pomaga Wam z dobroci serca, nawet jeśli czujesz się skrępowany jej zaangażowaniem to na pewno będzie przy Tobie tyle,ile trzeba. najważniejsze,żeby stan Moniki się poprawił, im szybciej zaczną podawać chemię tym szybciej zacznie się walka z nowotworem. iva - niektóre dzieci po prostu są płaczliwe, moja koleżanka podobno przez pierwsze 9 miechów dała ostro mamie popalić...Marcelek po prostu potrzebuje Twojej bliskości,choć dezorganizuje Ci to życie. a może jest tak,że wyczuwa Twoją straszną irytację i reaguje płaczem? pamiętam,że tuż po śmierci mojego Taty Karolinka strasznie łapała moje emocje, była jak najczulszy sejsmograf. spokojnej nocy
  4. MAMA ........BABY ..........D.P ......WA - WZ.pocz .....WA - WZ.ob beti26 .......Kacper ........23/10 ....2 660g - 52cm .....9 000g - 68cm beti26 .......Natalia ........23/10 ....2 270g - 49cm .....8 100g - 66cm Asiorek2 .....Aleksandra ...25.10 ....2 900g - 55 cm .....7 500g - 76 cm Monika2700 .Wiktoria ......01.11 ....3 725g - 56cm ......8400g - 74cm Edzia87 ......Kevin .........03.11 ....3 350g - 55cm ......9 300g - ??cm kasik kasik ..Adam .........03.11 ....3 310g - 50cm ......8 000g - 75cm Kamilka81 ...Karina ........04.11 ....2 880g - 54cm ......8 710g - 74cm M-osia ........Patryk ........05.11 ....3 500g - 57cm ......8 950g - ??cm Andzia .......Izabela ........06.11 ....2 780g - 48cm ......7 550g - 66cm dana11 .......Adaś ..........06.11 ....2 600g - 52cm ......6 380g - 62cm Młodziutka ..Wiktoria ......07.11 ....3 400g - 54cm ......6 600g - 63cm Migotka ......Olek ...........08.11 ....3 750g - 52cm .....7 800g - 74cm Wzetka ......Wiktoria ......10.11 ....3 360g - 57cm ......7 160g - 75cm M_ka .........Kubuś .........10.11 ....4 410g - 52cm ......8 020g - 69?cm Aneta_71 ...Amelia .........10.12 ....3 580g - 57cm ......7 910 - 70cm bebolek20 ...Fabian ........12.11 ....3 065g - 50cm ......9 200g - 75cm Brzuchacz ...Szymek .......12.11 .....4 000g - 57cm .....9 900g - 77cm MALUTEK1 ..Aleksandra ...12.11 .....2 820g - 56cm .....8 400g - ??cm Sylka28H ....Aleksandra ...12.11 ....3 450g - 54cm ......7 100g - 68cm IVA25 ........Marcel .........14.11 ....3 580g - 57cm .....8 560g - 72cm shenen ......Magda .........14.11 .....3 350g - 54 cm ....8300g - ??cm basik74 .....Karolinka ......16.11 ....3 310g - 55cm ......7 500g - 70cm czarna101 ..Natalie .........20.11 ....3 815g - 50cm .....8 460g - 67,5cm joy76 ........Karolinka ......21.11.....3 550g - 54cm .....8400g - 76cm Mnik .........Maciuś .........24.11.....4 090g - 59cm .....9 250g - 73 cm Sara2 ........Piotruś ........25.11......4 100g - 56cm .....7 570g - 63cm Frania23.....Collin ..........27.11.....3 960g - 54cm .....8 150g - 70cm kamelle .....Xavier .........28.11.....4 100g - 55cm .....10 580g!!! -72cm
  5. Sylka27H________________ sylwiahaber@tlen.pl shenen___________________ maja1101@o2.pl basik74__________________ basiasonek@vp.pl Wzetka __________________ edytae@poczta.fm bebolek2 0________________ bebolek20@onet.eu ilonka3 0_________________ ilonka30@tlen.pl Carlaa__________________ pmm.carla@iteria.pl Asik84___________________ joasik@gmail.com mimi1 981________________ magda.piechnik@inter ia.pl Asiorek2 _________________ asiorek2@wp.pl kamelle__________________ karolinekopec@poc zta.onet.pl IVA25___________________ iva1982@o2.pl Malutek__________________ Dorota_24@o2.pl Brzuchacz________________ brzuchacz29@o2.pl Fra nia23_ ____________ _____frania@casema.nl fufcia_____________________fufcik78@interia.pl Migo tka_____ ______________mi gotek86@o2.pl kamilok2 6_______________ ___gt81@wp.pl beti26______________________beatka1703@gmail.com aneta 312 ______________ ____anet312@o2.pl Mnik_ ______________________monik79@o2.pl joy76................................joy76@gazeta.pl
  6. hej dziewczyny,trochę mnie znów nie było,to już chyba tradycja się robi.... u nas dużo zmian: Karolinka dwa tygodnie temu zaczeła raczkowac do przodu, zaraz potem samodzielnei siadać, a od dwóch dni potrafi wstać przytrzymując się czegoś np. barierki łóżeczka lub nas. teraz jej wszędzie pełno,ledwo zdążyliśmy pozabezpieczać kanty mebli i kontakty. dziś kończy 7 miesięcy i taki skok do przodu w rozwoju ruchowym,w szoku jestem,żadne dziecko w rodzinie tak szybko nie raczkowało i nie stało... na stronie małej nowe fotki z wyczynami;-) www.malakarolinka.bobasy.pl Paweł - jesteście bardzo dzielni, trzymam kciuki za Monikę i za Was,jestem z Wami całym sercem! świetnie,że Monika może liczyć na Ciebie i tak świetnie radzisz sobie z Wiki,domem i całym obciażeniem psychicznym,jakie macie. zuch chłopak! Iva, nie będę odosobniona i dołączę do ilonki, trzeba wziąść się za siebie. nasze dzieci tak naprawdę nie są winne swoich reakcji i zachowań,bo nie są jeszcze na poziomie swiadomego działania,po prostu sygnalizują swoje potrzeby,tak jak potrafią. to my same siebie \"nakręcamy\". ja też miewam gorsze dni,dodam,że je mogę jedynie pomarzyć o pomocy kogoklwiek na codzień przy małej, ale nigdy nie wyładowywuję się na dziecku. to niedopuszczalne. jeśli czegoś nie zrobię w domu,trudno,jeszcze przyjdzie na to czas,żebym się wyrabiała. ja rozumiem,że czujesz sie osaczona, bo sama przechodziłam depresję poporodową przez pół roku,ale właśnie dlatego radzę,byś dla was wszystkich wzieła sie za siebie,a jeśli sama nie dasz rady to skorzystaj z psychologa lub farmakologii. asiorek, mam nadzieję,że Oli poprawi się odporność pozdrawiam serdecznie, zaraz uzupełnię tabelki
  7. hej dziewczyny,ja tylko na chwilkę,rozwinę się później: BRZUCHACZ - przesiedliśmy się w weekend na jazdy testowe do deltima /ten większy fotelik mocowany przodem do kierunku jazdy/ i tak już zostajemy.mała da sie włożyć i zapiąć, nie obsuwa się,ma wygodną pozycję półleżącą,lepiej widzi i jest wyraźnie zadowolona.
  8. ....i koniecznie pokaż Karinkę w kitce na bibasach;-) ma takie włoski,że na pewno wyszło coś uroczego;-)
  9. dziś nasz pierwszy dzien mamy - wszystkiego najlepszego kochane! niech nasze szkaby dają nam codziennie dużo radości i wzruszeń! również życzenia dla kolejnych półroczniaków Maciusia,Piotrusia oraz dla 7-mio miesięcznych bliźniaków;-) i Oleńki. Również dla Collinka i Xavcia dużo serdeczności bo pewnie znów zniknę na parę dni. u nas hitem tygodnia jest krzesełko do karmienia - kupiłam po wielu zastanowieniach chicco polly /jak czarna;-)/na allegro. jak dla mnie cholernie drogie bo 399 plus wysyłka,ale warte było swojej ceny.proste w obsłudze jak budowa cepa, stabilne,duże,wkładka dla mniejszych dzieci, rozkładane oparcie dla maluchów które nie trzymają się prosto przy sadzaniu. jedyny minus to źle się przesuwa z dzieciem i ogólnie gorzej z przsuwaniem na kółkach,ale to mały problem,bo po prostu ustawiam krzesełko od razu tam,gdzie chcę żeby stało. fotki Karoli w krzesełku na naszej stronce www.malakarolinka.bobasy.pl wczoraj zauważyliśmy,że Karolinka w pozcji na czworaka usiłuje ruszyc do przodu,tylko jej się jeszcze kolanka plątają i nie wie jak się do tego zabrać...do tyłu śmiga,na łóżku trzeba robić zapory kołdrowe i kojec najbezpieczniejszy się zrobił beti - ja cały czas byłam pod wrazeniem,ze tyle czasu dałaś radę ściagać mleczko dla bliźniaków - chylę czoło przed Tobą;-) co do zakonczenia laktacji, to ja musiałam brać bromergon,bo niby miałam cały czas mizerną,ale mleko zupełnie zejść nie chciało,piersi miałam bolesne i bałam się kolejnego zapalenia piersi. ale wiem,że niektóre dziewczyny odciągały coraz mniej,a potem wcale lub co kilka dni 20-30ml z każdej piersi żeby tylko poczuć ulgę i piły 3 razy dziennie mocny napar z szałwi. kamilka,te foteliki są do sprowadzenia,nie sa ogólnie dostępne niestety. czytałam ten link który przytaczasz i wiele innych. ale już zdecydowaliśmy i robimy przesiadke do małego podróżnika. czarna - białe dodatki w kupce to chba kleik, my też takie miewamy jak dużo kaszki podam... objawy ząbkowania mamy już 2 miechy,a ledwo od kilku dni dopiero dolne dziąsła napuchnięte lekko się zrobiły..jeszcze się młoda namęczy. smaruję jej dziasła 2-3 razy dziennie dentinoxem /żel/. na zębole podaję też od 3 tygodni zymafluor, kropelki z fluorem stosowane w miejscach,gdzie jest w wodzie najniższy poziom fluoru. u nas jest najniższy więc pediatra i moja dentystka poleciły. dziąsełka już przemywam,ale problem jest taki,że młoda i tak budzi się o 23 na mleko i zaraz potem odlatuje... co do koczyków to nawet się z teściową pokłóciłam bo zasugerowała przebicie uszek. każda mama robi po swojemu,ale ja uważam,że zakolczykuję małą jak podrosnie i sama zechce takiej ozdoby. ja miałam 6 lat jak zapragnełam świecidełek w uszach i wtedy mi je przebito,było to dla mnie wielkie święto i rytuał,no i czułam się taka duża i ważna że sama mogłam zdecydować. chcę takiej samej radości i ceremonii;-) dla mojej małej. monika,przykro mi z powodu braku odpowiedzialności u opiekunki, tak mi przykro czytać...ja zostawiam malą już od sierpnia, panią mamy niby sprawdzoną i z praktyką,ale póki nie miną pierwsze tgodnie będę się bala jak diabli...a u nas nie ma dobrego żłobka, poza tym musiałabym codziennie wnosić mała z domu o 6.oo rano. nie obwiniaj się, nie mogłaś wiedzieć,jaka będzie opiekunka, przecież chciałaś dla Wikuni jak najlepiej. ja bym jej nie zapłaciła na pewno.może to chamiocha ale płaci się za należytą opiekę nad dzieckiem,a nie za narażanie jej i stresowanie. przyłapałaś ją na spaniu,a wiesz co się innego nie działo? czy na małą nie krzyczała,czy dobrze karmiła itp? ja po czymś takim bym nie zapłaciła. trzymajcie się cieplutko, idziemy się szykować na spacerek
  10. hej dziewczyny, dziękujemy wszystkim za życzenia i pamięć! no i też całujemy Natalkę. te nasze półroczku w taką paskudną pluchę przypadło,że nie da się wyjść i nacieszyć dzionkiem, szaro,mokro,zimno... dziewczyny,naszym gorącym problemem jest fotelik samochodowy: młoda duża jest,dochodzi do 8kg i ma 75cm w, tym foteliku 0-13 który jest tyłem do kierunku jazdy strasznie jej niewygodnie, rzuca się i buntuje, ramionka ledwo się mieszczą a jak się zaprze to w ogóle...wczoraj testowaliśmy deltima mały podróżnik - jest od 9kg z regulacją nachlenia i było super: mała się zmieściła;-),pasy dobrze się dostosowały więc była porządnie zapięta, pozycja półleżąca,o wiele więcej widziała i była wyraźnie zadowolona, tylko martwi mnie ten kierunek jazdy,przodem zamiast zalecane jak najdłużej tyłem...no i mam dylemat,jeździć już tak,czy nadal zmuszać ją do kołyski? jak Wy jeździcie? W Polsce nie ma fotelików tyłem do kierunku jazdy do 18kg,bo nawet te z przedziału 0-18 mogą być tyłem jedynie do 10kg...nie opłaca mi się kupować 0-18 do jazdy tyłem na kilka tygodni,my w sumie ostatnio mało autem z młodą jeździmy,a najtańsze z tej klasy /ok.100zł nie wyglądają mi zbyt solidnie../.kupiliśmy deltima,bo rośnie razem z dzieciakiem, najpierw jest 9-18,potem się ściąga wkładkę i jeden ze stelaży i jest 18-25 a potem się robi z niego siedzisko. poza tym wczoraj była szczepionka 5w1 /3-cia/ mała torchę pomarudziła w domu,ale dziś już humor ok. wstała jak zwykle po 5-ej;-). szaleje coraz bardziej,wczoraj u niej w pokoju robiłam porządki,dałam ją na podłogę na kocyki,na chwile spóściłam z oka i mi tyłem przeraczkowała do przedpokoju,ale się zdziwiłam jak się odwróciłam i nigdzie skarba nie było.. kamilka, ja też nie zawsze zakładałam czapeczkę,ale znalazłam ostatnio bawełnianą przepaskę na rzep i zakładam Karoli jak nie jestem pewna,czy ją zaczapkować;-) no a przede wszystkim jestem pod wrażeniem Waszej turystyki!. asiorek,rozumiem,że martwisz sie wagą Olenki,ale nawet jeśli teraz oscylujecie wokół 3-ego centyla,to jest to wynik choroby, kg dla malucha to sporo...naważniejsze,ża maleńka przybiera na wadze. no i może po prostu jest drobna z natury? napewno się wszystko unormuje,tulę mocno. my przez infekcję przed 1-szym majem też straciłyśmy wagę, około 30dkg ale fragles nadrobiła. za to jest cholernie długa w stosunku do wagi: 7700 i 75cm - wzrostem wyszła z siatki centylowej,ale ma to po tatusiu... iva-super że cywilizowanie Marcelka dobrze Ci idzie! tak trzymaj... a Marcelek to cały tatuś;-) mnik - dużo zdrówka dla Maciusia! buziaki dziewczyny,uciekam bo mała śpi to sobie spokojnie poprasuję
  11. hej dziewczyny, dzieki za przyjęcie;-) mój plan to mniej żreć i więcej cwiczyć. niby proste i oczywiste, ale ....;-). przez miesiąc pisałam,co i kiedy jem, ile ważę itp. dziś sprawdziłam zapiski i wagę, oto wnioski: było najwięcej 102,6 jest 100,7. zaczełam się 3-4 razy w tygodniu ruszać, orbitrek i jeśli jest czas to potem kwadrans gimnastyki /małą zajmuje się wtedy małż/. jeśli jem węglowodany, to jestem szybciej głodna więc zaczynam je ograniczać. herbata yerba mate pita w ilości 3-4 szklanki dziennie ogranicza głód, kupiłam też krople odchudzające herbapolu /niby odpowiednik b-01/ ,ale to bardziej dla psychiki;-) bo wokół tyle wspomagaczy,ze trudno nie ulec reklamie i trendowi,że koniecznie musisz mieć jakiś wspomagacz... stwierdziłam,że jak wydam 12zł i wystarczy to na długo,to lepiej niż jak kupię jakieś cudo za kilkadzisiąt..tym bardziej,ze i tak piję mineralną w duzej ilości więc codziennie dodaję 5 kropli do butelki. najważniejsze,że przez ten miesiac czasu udało mi się zapanować nad łaknieniem, bo przy karmieniu piersią byłam jak odkurzacz, jadłam co wpadło w ręce...niby niektóre babki przy tym chudną, ja przeciwnie.. nie umiem stosować konkretnych diet, bo jak czegoś nie mogę, to choćbym tego nie jadła przez ostatne pół roku, to zaraz po to siegnę;-( ale staram się jeść wg zasad niełączenia białek i węgli, kiedyś stosowałam i dobrze się z tym czułam. odchudza się ze mną mój mąż, który dobił do 105, ale już zjechał do 98 /wzrost koło 184/ motywuje mnie do ćwiczen i wspiera, niekiedy wrzuci uwage,że coś się opuszczam w postanowieniach, fajnie,że tego pilnuje, razem nam raźniej no i jednemu przy drugim trochę wstyd się obżerać;-) w sumie minus 2 kg przy samych obserwacjach fajny wynik. plan minimum jest właśnie pól kilo na tydzień, plan max. 5-6 kg miesięcznie. chcę najpierw zobaczyć 8 z przodu, a potem zjechać do 75-78 i się ustablilizować. potem zobaczę,nie chcę wymyślać nierealych cud-planów bo się boję,ze guzik z tego będzie. pozdrawiam cieplutko! ps. gdybym wchodziła nieregularnie, wybaczcie, większość czasu spedzam sama z córcią i mimo,że jest spoojnym maluchem to ma mnóstwo energii a przede wszystkim jej poświęcam czas;-).
  12. hej dziewczyny, podczytuję Was od pewnego czasu, i podziwiam,że powoli, konsekwentnie chudniecie. Ja również startuję z dużego pułapu...przed ciążą 90, po ciąży 101 /było mniej ale wzrosło.../ teraz mała ma prawie pół roku, od cycka się odstawiła jak zapoznała sie z łyżeczką /niestety/ a ja mogę zacząć zwalczać fet na tyłku i oponkę na brzuchu - poszukuję grupy wsparcia. będzie mi miło, jesli pozwolicie do siebie dołączyć. pozdrawiam
  13. kasik kasik, ja też bym była przerazona lekko..hmm.. jak masz mimo to chęć,to zacznij od 5 minut, wiem,że z tak krótką wyprawą jest cała masa zachodu jak z dłuższą, ale może najpierw sprawdź,jak maluszek zareaguje przez kilka dni na 5 minut a potem powoli np.co tydzień wydłużaj pobyt co 5 minut. nic innego nie przychodzi mi do głowy,albo tak,albo w ogóle sie jeszcze powstrzymaj
  14. sorki dziewczyny,nie wiem skąd te spacje w takiej ilości..?????
  15. hej dziewczyny, dziś słonko grzało że hej! spacerek zaliczyłyśmy popołudniu /wcześniej dentysta.../, nie chciało mi się chodzić po osiedlu więc wjechałam troszkę w las, usiadłam na pniaku i czytałam \"zwierciadło\" a młoda spała aż miło;-). od 2 dni ma krostki na buzi, muszę wytropić przyczynę..już wcześniej musiałam odstawic jagody i maliny,ciekawe, co teraz? dostaje nową zupkę z hippa jest tam marchew i ziemniaki /to zna/ z kalafiorem i groszkiem - może groszek? zakładam,ze do marchwi już się przyzwyczaiła.... dla pewnosci zaczynam od nowa: od jutra podaję 3 dni zamiast obiadu marchew z jabłkiem ze słoiczka, niby to deserek,ale upewnię sie co do marchwi i dopiero potem znów wrzucę tą nieszczęsną mieszankę jarzynową ponownie...skomplikowane to jadło maluszków... sylka - mnie też w czasie ciąży zęby padły, w pierwszym trymestrze niby zaleczone, a w ostatnim zaczeły się sypać i nadal wysiaduję godzinki u dentystki...mam teraz nową od połowy ciąży i jestem zadowolona, najgorsze jest to,że moja poprzednia dentystka zrobiła klika fuszerek,które dały znać w ciąży i mam zęby jak Ty, prawie w każdym poprawka...dziewczyna jest w porządku i wrzuca mi niższe ceny za ten hurt,inaczej bym poszła z torbami, a w tym są 3 leczenia kanałowe... co do męża - to,że został z Olunią i mu szczęka opadła to już jakiś sukces, to że uciekł to maly problem,kiedyś się przyzwyczai i nie będzie musiał odreagowywać...niech zostaje częściej;-). nawet jeśli ma baby bluesa, to nie powinien chować głowy w piasek. nie wiem co jest takiego pokrętnego w chłopach,ale mało który przyzna się,że nie wyrabia z emocjami i nie wie,co ze sobą zrobić. tak samo jak nie zapyta baby o radę.... sylka-co do drugiego dzieciaczka, teraz rozumiem,czemu chcesz tak szybko, ale najpierw spróbuj się zorganizować i chłopa trza będzie połowicznie przekonać; -),przynajmniej mnie się tak wydaje. beti - co do ubierania, to ja na cebulkę,żeby w razie czego zdjąć lub rozpiąć bluzę. w wózku mam polarkowy śpiworek samochodowy zapinany na suwak, teraz po prostu go nie zasuwam,a jak zawieje, to lekko zamykam, pokrywy na wózek w ogóle nie stosuję a jeżdżę spacerówką. Iva - dobrze,że Marcelek chce zupkę tylko łyżeczką bo łyżeczka uczy maluchy żucia i połykania stałych pokarmów tj.dorosłej techniki jedzenia. butelka tego nie zrobi... ubranka brudne i zaplamione to fakt,ale tego etapu nie przeskoczymy. ja wytypowałam ze 3 kaftaniki z tzw.darów i zakładam Karoli \"tył na przód\" /jak kaftanik bezpieczeństwa/ a na nóżki pielucha - mam mniej szkód niż przy śliniaku Iva- jak robisz zupkę? malutek -zdrowiej! kasik kasik, ja z godzinnym opalaniem poczekałabym jeszcze troszkę, może skryj małego pod aprasolem i nasmaruj filtrami? słońce łapane na spacerze a na na plaży to trochę inne opalanie..mimo arabskich genów skóra Twojego synka jest jeszcze wrażliwa,lepiej być ostrożnym spóźnione życzenia dla pierwszych półroczniaków! buziaki słodkie! dziękuję za wszystkie miłe słowa o bucikach, dziś szukam wzoru na czapeczkę ażurową, jak zrobię to się pochwalę;-) dobrej nocy
  16. hej dziewczyny, dziękujemy za pamięć i życzenia, my również życzymy Wam wszystkiego co najlepsze,niezależnie od okazji, buziaki! shenen - kocyk do kojca wyszperała moja mama w lumpexie, przeprałam 2 razy i pasuje w sam raz, Karola lubi mu się przyglądać. Jest w kojcu parę razy dziennie i już traktuje go jak coś normalnego, ma sporo miejsca,zeby obracać się dookoła, robi to z lubością bo ruchliwa z niej dziewczynka,najpierw na brzuszek się obraca, potem na plecki, potem na bok bo zaciekawi ją zabawka, znów brzuszek i nagle jest w drugim rogu kojca,obrócona o 180 stopni;-). shenen - Karolinka ma mnóstwo włosków od urodzenia i nawet z tyłu głowy wytarły się tylko troszkę,sama się dziwię;-). myślę,że obie córcie kochasz tak samo mocno, tylko młodszy skarb jest teraz bardziej rozczulający;-). ja też patrzę w małą jak w obrazek;-) sylka - współczuję sytuacji z mężem, to pewnie bardzo boli,gdy Ty się starasz, a on jak piszesz spoczął na laurach;-(. Tulę Cię mocno, bo nie wiem, co poradzić;-( . Może jedynie to,żebyś przestała go tak pisząc nieładnie \"obskakiwać\" z obsługą domową, a jak zapyta,czemu czegoś nie ma, do czego jest przyzwyczajony, to ze stoickim spokojem powiedz,że nie mogłaś małej spuścić z oka i nie wyrobiłaś się. I zapytaj wprost,czemu nagle stracił zapał do pomocy? No i może zapytaj, jak sobie to wyobraża przy drugim maluszku, skoro czynicie starania, to pracy w domu za jakiś czas przbędzie, mam koleżanki z mała różnicą wieku dzieci i różnie bywa, jeden chce to, drugi potrzebuje tego... beti - trzymam kciuki za formalności mieszkaniowe i kredyt, przyznam,ze ja na wszelki wypadek składałam wniosek kredytowy w 3 bankach, rezygnacja nic nie kosztuje a byłam pewniejsza,że któryś da mi kasę.może dla spokoju złóżcie gdzieś jeszcze jeden wniosek? ja korzystałam z open finance i to oni mi podpowiedzieli,gdzie je składać. dziewczyny, co do tarcia nóżkami aż do zdjęcia skarpetek, Karola też tak tarła stópkami, a teraz uwielbia za nie łapać, Wasze pociechy też lada chwila to będą robiły;-) młoda ostatnio odkryła mruczenie przed snem, wydaje takie zabawne ultradźwieki, zabawnie to brzmi, ale tak się wycisza, już od pewnego czasu kładę ją tylko lekko usypiającą do łóżeczka i czekam aż zaśnie, nie mówię do niej, a jedynie nuce coś czasami, pogłaskam siedząc obok. frania, gapa jestem niesamowita, dopiero teraz popatrzałam dokładnie w tabelkę i widzę,że Collinek urodził się w rocznicę mojej pierwszej randki z małżem;-), bardzo lubię tą datę, namawialiśmy młodą,żeby się \"przenosiła\", ale ona równo z terminem porodu przyszła na swiat, jak jakieś 5% dzieci. pozdrowionka dla wszystkim, do kogo nie pisałam, nie miejcie mi za złe, zaraz lecę gotować i czas nie pozwala do każdej kliknąć, ruch u nas jak w ulu, tyle newsów;-) ps. na stronce Karoli są buciki, które jej przez weekend wydziergałam na szydełku;-)
  17. zapomniałam się pochwalić, że od tygodnia KArolinka zasypia w łóżeczku na noc i na drzemki, wcześniej się poprzytulamy, potem przy niej posiedzę z 10-15 minut,pogłskam po policzku i odpada;-). dla mnie rewelka, nareszcie!
  18. frania - my jeździmy w sapcerówce od lutego, przy czym luty i połowa marca miałam śpiworek-wkładkę dla niemowlaka, a teraz odkąd jest ciepło używam śpiworka do fotelika samochodowego, dla mnie to rewelka, ciepły, zamykany z asuwak, jak jest ciepło,to tylko odepnę, rozłożę na boki i młodej nie jest gorąco. kupiłam na allegro, przy czym nie opłaca się Wam teraz kupować,może kocyk wystarczy;-). sylka - ja będę na wychowaczym od maja do końca lipca, potem pracka... co do ilości posiłków pozamlecznych, to bywa różnie... raz Karolinka zjada całą porcję i ciut,niekiedy ledwo pół i wyraźnie widać,że nie chce jeść chociaż np.dzień wcześniej pałaszowała to samo ze smakiem.. ja nie zaczynam od dwóch łyżeczek chociaż niby tak trzeba,ale od pół słoiczka, dodaję 2-3 łyżeczki jej ulubionego słoiczka i troszkę wody,bo mała nie lubi jeszcze za mocnych smaków,dlatego niekiedy ląduje w tym łyżeczka kleiku, jak to zje, to potem jabłuszka coraz mniej aż zostaje samo danko i troszkę wody ew.kleik.na razie poza jabłuszkiem domowym oraz gerberowym z różą i jagodami mamy zaliczoną dynię z ziemniaczkami i ziemniaczki ze szpinakiem. edzia - gratuluję powortu na mleczną drogę;-) dana - fajnie,że Adaś pogodny;-) bebolek - współczuję ząbów, u nas podobnie,męczy Karolkę i męczy a ząbka ani widu;-( wczoraj odstawiła taki show,że w końcu też się z nią popłakałam;-(. beti - tzymam kciuki za plany mieszkaniowe m-ka - my też miewamy mleczne wygłupy i mniej wypijanych porcji, z tego co widze ostatnio ma tak większość dzieciaczków z topicu i to mne lekko uspokaja... co do glutenu, gdziś już tu chyba o tym pisałyśmy, tak ze 2-3 dni temu, potrzymuję swoje zdanie,że wprowadzę go wg starych zasad tj.po 9-tym miesiącu,miałam w rodzinie celiakię, wiecz czym to pachnie a im wcześniej coś wprowadzisz, tym większe prawdopodobieństwo,że może być alergernem, nie bez powodu dzieciaki ze skazą białkową mają później rozszerzaną dietę. są kleiki i kaszki bezglutenowe i mi wystarczą żeby coś jadalnego dla młodej zrobić, gluten poczeka.... niech te nowe zasady powprowadzają inne mamy przez 3-4 lata to wtedy się okaże,czy to był dobry pomysł. pozdrowionka ps.pogoda super, my po 2 godzinnym spacerze, moze jeszcze raz się wyrwiemy z domku?
  19. życzenia dla Amelki, Wikusi i Kubusia! monika -- jeśli masz obiekcje,poszukaj innej niani,ale tej nie spławiaj póki nie znajdziesz nowej... moja niania, która zacznie z nami pracę od sierpnia /teraz ma innego dzieciaczka/ pytała,czy może brać mała do siebie, na działkę itp. umówiłyśmy się,że najpierw pójdziemy tam razem,żebym wiedziała,w jakich warunkach będzie Karolka przebywała i że będzie wtedy z nianią co najwyżej jej rodzina z którą mieszka. co do spotkań ze znajomymi miałabym obawy, poczekaj aż pani trochę popracuje zanim się zgodzisz,poza tym jeśli nie znasz tych ludzi,to nie wiesz jak córcia zaraeguje na nowe osoby a maluchy bywają bardzo wrażliwe na nowe twarze. zastanów się jakie chcesz ustalic granice i powiedz jej jakie masz oczekiwania, masz prawo nie zgodzić się na spotkania ze znajomymi, szczerze mówiąc ja bym się nie zgodziła,płacisz za należytą opiekę nad dzieckiem,a nie za to,że przy okazji popierduszek ktoś zerknie kątem oka na Twoją córeczkę....
  20. nie zadziała i koniec, niech to ...jasna anielka.... trudno, powklejam Wam teksty, są z forum z ekspertem "opieka i pielegnacja" na gazecie.pl z p.Pawłem Zawitkowskim Chodzik to dobre urządzenie dla dziecka, które zaczyna stawać. NIEPRAWDA. Chodzik nie jest dobry ani dla dziecka, które zaczyna stawać i chodzić, ani dla takiego, które jeszcze raczkuje. Gdy dziecko wstaje i stawia pierwsze samodzielne kroki, uczy się obciążać stopy, nóżki, miednicę i całe ciało, a później przenosić ciężar ciała z nogi na nogę, nie tracąc równowagi. Rozwija świadomość własnego ciała, zaczyna oceniać wysokości i odległości, stopniowo uczy się unikać upadków. W ten sposób doskonali swoje ruchy i ich koordynację. Ten proces trwa wiele miesięcy. Chodzik zakłóca jego naturalny przebieg. Dziecko w chodziku inaczej obciąża stopy i miednicę, inaczej ocenia przestrzeń i zagrożenia. W niektórych krajach podnosi się też głośno problem wypadków, jakim ulegają dzieci w trakcie korzystania z chodzika. ........................................... Re: jak to jest z tym chodzkiem pawel.zawitkowski 04.01.08, 23:49 Odpowiedz WItam :) Jedyną "pozytywną" cechą chodzika jest fakt, ze mamy zgłowy dziecko. Cieszy się, nie trzeba sie za nim oglądać, itd... Kanada jest jedynym co prawda, ale jednak krajem na świecie, w którym zabroniono produkcji i sprowadzania chodzików. Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne zdecydowanie opowiedziało się przeciw używaniu takiego sprzętu. Większośc argumentów co prawda dotyczyła zagrożenia bezpieczęństwa dziecka (mnóstwo wypadków), ale część dotyczyła zastrzeżeń rozwojowych. Polecam artykuły na ten temat w Dziecku i innych podobnych tytułach. Nie ma żadnych pozytywnych cech chodzika w temacie kształtowanie chodzenia... Pozdr. PAweł Z. ................................................. Re: Tzw. "skoczek" a zdrowy rozwoj malucha Witam Krótko. Skoki, obciążenie osiowe stawów kręgosłupa i nie tylko, niedojrzałośc strukturalna i "funkcjonalna" aparatu kostno-stawowo- mięśniowego. Niedojrzałość wzorców ruchu i postawy, reakcji równoważnych. Powinno wystarczyć... To zbyt duże, dramatycznie duże przeciążenia aparatu ruchu dziecka. Wypracowywanie przez dziecko koszmarnych wzorców ruchu i postawy - np. b.silne pchanie palcami w podloże... Czy są jakieś dobre strony, owszem, chciałbym umieć nie myśleć logicznie i być producentem tego sprzętu - pewnie nieźle się sprzedaje :) Czy są na ten temat badania? Nie wiem i szkoda mi czasu na sprawdzanie... Wystarczy trochę wiedzy o ciele ludzkim, szczególnie tym niedojrzałym i zdrowy rozsądek. Ktoś kto to wymyslił powinien puknąc się w głowę :) to jeden ze sprzętów, na których temat nie przebieram w słowach komentarza. Acha, nie potrafię odnaleźć sensu mania dziecka, jeżeli miałbym używać takiego sprzętu. To najbardizej delikatna opinia na jaką mnie stać :) Pozdrawiam radośnie :) Paweł Z.
  21. hej dziewczyny, znów ja;-) mała wreszcie śpi, dziś pierwsza lekcja zasypiania w łóżeczku,z mamą u boku, kwadrans i odleciała, myślę,ze nieźle na początek. dana--- cieszę się,że jest lepiej i że mogłam się na coś przydać - razem tworzymy niezły poradnik domowy;-\') co do chodzików, o których ostatnio dużo piszemy, wklejam kilka linków: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=1017&w=73979026&wv.x=1&v=2&s=0 http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79404,3887877.html http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=1017&w=75421724&wv.x=1&v=2&s=0 cóż,my z małżem tego ustrojstwa nie kupimy, boimy się za bardzo. za to dziś zalicytowaliśmy kojec kwadratowy siateczkowy, bo małej nie da się już samej poza łóżeczkiem zostawić;-) dobrej nocy,może jeszcze dziś tu wpadnę;-)
  22. kamilka --- co do glutenu, to ja będę ostrożna i poczekam z wprowadzaniem wg starego schematu, jeśli układ pokarmowy jest jeszcze niedojrzały do glutenu, to źle wpływa na kosmki jelitowe i stąd celiakia,nie ma się co spieszyć, jest teraz tyle innych produktów bezglutenowych. miałam w rodzinie celiakię, nikomu nie życzę... dla wszystkich buziaki - uciekam bo Karola rządzi....
  23. asiorek, dana - trzymajcie się dzielnie! dzieciaczki na pewno przyzwyczają się do sytuacji.mnie to czeka 1 sierpnia..... asiorek u nas na kupę pomaga soczek jabłkowy edzia - ja do jabłuszka niczego nie dodaję, młoda jest very jabłkolubna i naturalny smak jej pasuje;-) co więcej do nowych dań muszę dodawać ze 3 łyżeczki jabłuszka żby w ogóle je ruszyła;-) sylka, co do chodzików, to moja siostrzenica korzystała,a potem wylądowała u ortopedy bo nie mogła zacząć samodzielnie chodzić, nauczyła się w chodziku źle ustawiać stópki i trzeba było trochę poćwiczyć to zmienić, więc my też nie będziemy z niego korzystali bo wiedzieliśmy, czym to może się skończyć... dana,kolkę rozumianą jako kłopoty z brzuszkiem jak najbardziej może miec i pięciomiesieczniak,ale jeśli wprowadziłas marchewkę, to onajest winowajcą kłopotów z kupką i wzdęciami bo działa zapierająco...tak samo działa ryż i kleik ryżowy, lekko zapierająco...podawaj jabłuszko, u nas działa i na kupkę i na miękki brzuszek, moze być tez herbatka na dobre trawienie /z hippa/ . beti, moja mała też bardziej glodna po obiadku, 2 godzinki i się upomina o flachę;-) a potrafi zjeść troszkę ponad słoiczek /muszę dodać jabłuszko, dolać wody i kleiku i takie cudactwo dopiero zje..normalne słoiczki mają dla niej jeszcze za intentsywny smak../ u nas paskudny wiatr i 2 dni nie spacerujemy;-( dobrej nocy dziewczyny
  24. znów nas troche nie było i aż miło czytać,jaki tu ruch;-) moja mam już wyszła ze szpitala, czekamy tylko na tomografię za kika dni, oby było dobrze. załatwiłam w pracy wychowawczy do końca lipca, nianiusia też już umówiona /ale to chyba już wiecie/. nic tylko sie rozkoszować pozostałym czasem. Karolka ciągle mnie czymś zadziwia, rozwija się super z dnia na dzień,oby tak dalej. przyznam jednak szczerze,że miło całej swej pogodnej natury daje mi wycisk ostatnio, bo usiłuje wymusić podciaganie do siadania i siedzenie w spacerówce,a nie chcę tego robić, póki sama pierwszy raz nie usiądzie, cwiczymy turlanie na kocyku i macie, ale nie zadowala to jej za bardzo. Na macie jak się podciąga na łokciach i usiłuje usiąść, ale przeturluje sie na brzuszek i sie wścieka,bo nie o to jej chodziło przecież,a ryczy donoście... poza tym potrafi sie przeturlać na środek pokoju i chyba zaraz kupimy kojec..nadal wszystko ląduje w buzi, potrafi już z pozycji na brzuszku sięgać po zabawkę i oczywiście próbuje wsadzić w pyszczek;-).ma nawet odruch ssania języka, ale smoczka nie chce. Poza tym Karola się odstawiła od cycka ponad tydzień temu, niestety, najpierw odciągałam,ale jak mi się zaczeły robić bolesne zastoje, to musiałam zarzucić bromergon /nadal żre to świństwo, chce mi się spać,ze szok../ i teraz widzę,że ona cały czas je i jadła mniej niż norma przewiduje dla jej wieku tj. jak very very głodna to 150 /w nocy i niekiedy w dzień/ jak głodna to 120 a normalnie jak 100 łyknie to jest dobrze. Przez to je częściej, około 2,5h. Przestałam się tym przejmować, grunt,że przybiera na wadze, jest silna, zadowolona. dodatkowo wcina już jabłuszka od dwóch tygodni - sama robię lub z gerbera, a dziś pierwsza zupka, też słoiczkowa, bo jak sama zrobiłam ziemniaczka to masakra,bez przypraw czuc całą chemię, niestety to co jemy nie bardzo sie nadaje dla maluchów ... mieliśmy szczery zamiar gotować dla małej, ale się wycofaliśmy na razie z obadków domowych i wczoraj zakupiliśmy z małżem rózne rodzaje sloiczków i bedziemy testować co Karoli smakuje a czym pluje dalej niz widzi..póki co pluła dynią z ziemniakami hippa, fotki z dzisiejszej sesji testowej na www.malakarolinka.bobasy.pl bebolek - co do planowania rodzeństwa dla fraglesa, to co dzien inne plany;-) jak mamy super dzień,to chcem strzelić trójeczkę, a jak jest dzień małego świra, to ogłaszamy,że zostanie jedynaczką, więc jedynie życie pokaże jak to będzie... Karola też łapie się za nóżki,ostatnio wielka fraje daje jej zabawa nóziami,zarzucanie ich na pałąk wózka, szczebelki łóżeczka i gdzie się tylko da;-) migotka: gratulujemy ząbka! frania, jeśli collinek jest nadal cyckowy, to może jeść co 2 godziny, dzieciaki same regulują ile potrzebują, nie przejmuj sie, ostatnio nawet dla dzieci flaszkowych pojawiają się coraz częściej zalecenia,żeby maluchy jadły takze na żądanie. Iva, gratuluję wygranego przetargu!!! będzie coraz lepiej we wszystkim, zobaczysz. trzymaj się dzielnie, ja niekiedy też mam dość a moja mloda jest dzieciaczkiem raczej pogodnym. budzi sie w nocy niestety, co dziwne,bo od 6 tygodnia do skończenia 3 miesiaca nie budziła sie wcale, a teraz od 3-4 tygodni noc w noc jedno karmienie musi być. w dzieńpiewsza drzemka, 2-2,5 godziny po przebudzeniu porannym trwa 40minut do 1,5 godziny, potem jest różnie, śpi długo jedynie na spacerach więc jak jest pogoda to i 2 godziny chodzę i wychodzę wtedy, gdy spodziewam się kolejnej drzemki bo wtedy odpada od razu, zakladam ma uszy mp3 i runda po osiedlu. w sumie mamy 3 drzemki w ciągu dnia, ostatnia koło 18 trwa pół godzinki. tak sobie myśle,że dopóki się nie ma dzieciatka, to nie ma się świadomości o ciemniejszych stronach macierzyństwa, zmęczeniu, nieprzespanych nocach, bezsilności, wszędzie w mediach uśmiechnięte umalowane od rana do pólvocy mamy i ich radośnie roześmiane pociechy, niekiedy rzygać się chce na tą propagandę....znikąd pomocy dla tych, które kochają swoje maluchy ale nie potrafią sobie poradzić z inymi emocjami. Iva, przyszło mi do glowy jeszcze jedno - nasza młoda strasznie plakala jak jadłam za dużo nabiału,a przy próbie mleka modyfikowanego zwyklego miała potworne kolki, gdy ograniczyłam nabiał ryki minęły, teraz jest na mleku typu HA i też jest spokojna, teraz się wscieka tylko dlatego bo jej jeszce nie sadzam. może Marcelek nie ma typowej skazy białkowej, tylko jakąś nadwrażliwośc? nasze maluchy jeszcze nie mają w pelni rozwiniętego układu pokarmowego,może gorzej trawi laktozę? Sylka, Karola d tej pory krzywi sie przy pierwszej lyżeczce jabłuszka, a potem wcina aż milo patrzeć;-) beti, karola przy jabłuszku jakoś od razu zaskoczyła z łyżeczką, ale dzis przy pierwszej zupce było ostro, zupka wszędzie fruwała;-),ale generalnie lubi łyżeczkę i aż pyszczek otwiera i się denerwuje,że tak wolno nabieram i podaję;karmię łyżeczką z tommee tippee /coś tak podobnie się pisze/ dana, co do opiekunki to daj jej i maleństwu dwa tygodnie na przyzwyczajenie się do siebie. nasze maluchy są coraz większe i kojarzą,ze nas nie ma w domu, Karola przedtem zostawała z babciami i nic się nie działo,a wczoraj zostawilismy ją u teściów na 2 godznki i widziałam,że nie było tak jak trzeba mimo,że nie chcieli się przyznać. wzetka, my też obniżyliśmy materacyk w łózeczku,,a dziś mała cwaniara odkryła jak fajnie się łapać za szczebelki i podciągać;-) uciekam bo skarbuś ryczy;-(
  25. hej dziewczyny, ile się postów nazbierało;-) korzystamże młoda śpi i potaram się zdąrzyć napisać cokolwek.... mam nadzieję,ze Wasze święta były spokojniejsze niż moje, w piątek mama trafiła do szpitala ze stanem przedzawałowym, przechodzi teraz różne badania i część wyników niestety zła, wychodza efekty stresu po śmierci taty. Wystraszyła nas niesamowicie,ale dobrze,że udało się wychwycić,że cos się dzieje, mama mieszka teraz tylko z kotem i nawet nie chcę myśleć,co się mogło stać..... Od kilku dni Karola odstawia się od cycka, ciągnie tylko w nocy i na pierwsze ranne karmienie,resztę muszę ściagać w ciagu dnia i podawać flachą,ewentualnie dokarmiam nanem ha jak nie uzbieram ile trzeba. odstawiła się gdy polubiła łyżeczkę, tak jak pisała edna z was (sorki że nie pamiętam nicka,ale nie mam czasu szukać w starszych postach).ciekawam,ile na takiej metodzie ujadę, niestety nie mam takiej produkcji jak beti (przed którą ciągle chylę czoło;-)!) Kaszka jest koło 17.30-18.00, a od wczoraj dopołudnia jabłuszko,na razie naturalne, słoiczki wprowadzę jak przyzwyczaję małą do smaków z natury. no i dopołudnia również soczek jablkowy,lekko rozcieńczony. kamilka - chusta rewelacyjna, kupiłaś może w necie? jak tak please daj linka, przyda mi się, bo Karola też lubi się potulić, dopiero potem mogę ją zostawić ma nacie lub w foteliku na pół godzinki, z tym,że i tak lubi mnie widzieć. a w tej chuscie to moglybyśby to i owo orobić razem. kamilka, brzuchacz - mała też jeszcze sie z brzuszka na plecki nie przewraca,tego dzieciaki uczą się później bo trudniejsze. zauważyłam,że Karolka na brzuszek przewraca się niekiedy przypadkiem,przy próbie siadania, bo uparła się,ze siądzie;-).już musieliśmy obniżyć łóżeczko, bo chwytała się wszystkiego,a przy okazji odkryła,ze zarzucanie nóżek na brzeg łóżeczka i na cokolwiek innego to fajna zabawa;-) brzuchacz,asiorek - co do budzenia w nocy, to faktycznie jabluszko pobudza apetyt,ale także może świadczyć o tym,że trzeba wprowadzać nowości lub dawać ich więcej ilościowo, a przynajmniej gdzieś w necie niedawno to znalazłam. a może po prostu nasze dzieciaczki więcej mleczka potrzebują bo są bardziej ruchliwe a z czegoś muszą mieć energię;-). u nas też było ostatnio więcej budzenia, trwa to nadal. Karola wreszcie zasypia przed 21 (jeszcze niedawno o 23...) budzi się koło 2-3 na karmienie i wstaje koło 5. do tej pory po nakarmieniiu zasypiała,ale od wczoraj naje się i od 6 rozkręca imprezkę....przez to zmienia się ledwo co rozpracowany rozkład dnia,ale trudno,podążam za nią,widocznie taie ma potrzeby. asiorek,sylka - ja też jem jak smok....;-(.... kamelle - gratulujemy ząbka;-)! frania - mam nadzieję,ze uda się Wam uporać z egzegmą m-ka - zazdroszę oilatum na receptę....choć to takie płaskie uczucie wiem... więc napiszę,że fajnie,że ktoś tak ma;-) aneta_71 - jesli chodzi o główkę bardziejna prawy bok, to może być skurcz mięśnia,zgłoś to lekarzowi i domagaj się skierowania do rehabilitanta. Synek mojej przyjaciółki też tak miał,każdy z niej robił głupią,że niby wymyśla i dopiero teraz,gdy on ma juz 8 lat,wreszcie ktoś poza nią to zauważył i jeżdżą do rehabilitanta na ćwiczenia,szkoda,że tak późno,bo dłużej to potrwa. czasami w życiupłodowym amluszek jest tak ułożony i to pozostaje,trzeba mięsień rozpracować. iva - rano tylko się czeszemy,buźkę w ciągniu dnia i łapki myjemy jak jest potrzeba n.po kaszce;-),wieczorem jest pełna toaleta. również,jak brzuchacz,sugeruję bardziej matę niż fotelik,dzieciaczek może być bardziej ruchliwy,mniej się nudzi. co do zdenerowowania,nie wiem jak Ci pomóc, pociesz się tym,że masz kogoś do pomocy,a maluch z czasem trochę da pożyć. u nas też tak było, akcja \"kocham mamę\" non stop,ale przeczekałam,wyprzytulałam itp. Z tym,że ja jestem w domu ciagle sama,więc niekiedy też wymiękam, bo nie umiem zostawić małej gdy widzę,że mnie potrzebuje, a mąż pracuje na zmiany i bardziej go nie ma niż jest...;-(, ale jak już jest,to bardzo pomocny. Co do wyjścia do wc, to zostawienie malucha w łóżeczku nawet jak pokwili to mu nie zaszkodzi przez moment, obiad gotujemy razem,młoda w foteliku z doczepianym pałąkiem z zabawkami,a ja opowiadam jej co robię, prasujemy gdy ona się bawi na macie itp. co do zasypiania,to podążaj za dzieckiem,reaguj na pierwsze ziewnięcia, usypiaj tylko w jednym miejscu itp. my też się lulamy,przytulamy i kołyszemy,ale gdy wyłapię pierwsze oznaki senności, trwa to max.kwadrans i odkładamKarolę do łóżeczka. drzemki są około godzinne, dluzej tylko na spacerze. trzymaj się - przetrwasz,nie masz innego wyjścia;-) kończę bo karola już obudzona,szaleje na macie i wykańcza miśki,pewnie niedługo się znudzi bo marudna... albo idzie ząbek do dziąsla rozpulchnione,albo znow szykuje się infekcja, bo ma od wczoraj większy katar;-( na razie poza oczyszczaniem wrzucam jej nasivin i obserwuję... no i teraz patrzę a młoda sturlana z maty na podlogę ćwiczy brzuszki,lecę dio niej!
×