-
Zawartość
259 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ewa333333
-
też wsadziłam czosnek w marcu chyba, jakies szczypiorki wychodzą, ale jeszcze nędzne, zbiór w lecie na folii słabo sie znam, bo sama nie mam a reklamodawcy borówek dziękujemy, borówki mam od lat i plonują mi bardzo dobrze, więc nowych kupowac nie potrzebuję
-
Masz coś do mojej pracy na działce w jakikolwiek dzień?
-
szkoda :( ciekawe byłoby się dowiedzieć, co porobiłaś ja też na działeczce, ale krótko, bo są też inne obowiązki jutro też się wybieram, ma być ładnie do wieczora a potem deszcz, jak w tej chwili ja wsadziłam kolejne 6 lawendek, mam już "obwódkę" dwunastolawendową :) do tego ze starej działki przewiozłam na nową trochę narcyzów, mam nadzieję że nie padną, i niezapomiajek trochę plus sprzęt typu taczka, konewka itp. dziś miałam dzień "towarzyski" na nowej działce, była p. prezes, więc dostałam kolejne papierki do wypełnienia, przekazałam jej umowy, z sąsiadką jedną sie poznałam, z drugą też, więc z każdą parę minut i zeszło... mam dobry start towarzyski, bo widzę, że poprzedniego właściciela panie niezbyt lubiły, nie wiem, jak panowie, bo były właściciel raczej wyrażał sie dobrze o sąsiadach, a to pożyczył mu ktoś coś, a to wspólny licznik prądowy... może tu jest jakaś unia kobieca i unia męska :)
-
no tak, dwie działki mam, a druga podwójna, więc razem 850 metrów wszystkiego masz rację z tymi bratkami i innymi ładnymi... dziś tylko niechcący zrobiłam małe zakupki, czyli dwie leszczyny i bez na nową działkę, na starej już nic z ozdobnych, tylko grządki sieję, w zasadzie zasiałam już większość (pietruszka naciowa, sałaty, groszek zielony, bób, obrobiłam truskawki i poziomki) na nowej robię część ozdobną po swojemu (zastałam trawę z mchem i pińćset iglaków, jak to mówimy w pracy :) ), zrobiłam ze 3 metrów rabatki i prawie cała zasadzona i zasiana, do tego dwie skrzynie z kwiatami u wejścia do altanki, do tego rośnie już 50 metrów żywopłotu z wierzby, 3 wisienki, śliwka węgierka i na grządkach cebula zwykła i słodka, sałata z rozsady, zastane truskawki i malinki nędzowate masz rację, na działce to praca jest bez końca, bo nawet jak juz zostaną tylko grządki do zrobienia, to i tak zielsko w nich rośnie i ciągle trzeba coś tam w nich robić, a jeszcze jak sie zakłada lub przerabia część ozdobną, to końca nie widać... szacuję prace "architektoniczne" na nowej działce na jakieś 3-4 lata, to jeszcze od finansów zalezy, oczko, skalniak, zielnik, zmiany w altance, "zagajniczek" itd. także - front robót czeka, dzis byłam, jutro będę, w niedzielę pewnie też, jak pogoda pozwoli :)
-
No i już mi sie tu musza reklamodawcy wpitalać? Już strasznie chciałabym zacząć sezon, chociaż w tym roku ciężki, bo dwie, a rozmiarowo to nawet trzy dzialki mam do roboty, ale damy radę :) Właśnie przyszła mi paczka z zakupami przez net, irysy, lilie, dalie i inne drobiazgi, a tu śnieg na grządkach. Chociaż mam je sadzić na nowej działce, gdzie w miejscu rabaty jest jeszcze trawa i mech, więc w ogóle nie wiem, kiedy je posadzę... A już mi sie bardzo chce chwycić za widełki...
-
na tym łóżku nie będziemy oboje, tylko ja plus dwa koty, plus występy gościnne mam upatrzone łóżko z dodatkową listwą przez środek i dwiema dodatkowymi nogami, więc bez obaw chodzi mi o sam materac, bo tu nie mam zdania, bo nie mam wiedzy
-
cześć szlajko :) potrzebuje materaca 120x200, ale rozmiar tu akurat nie ma znaczenia tylko przekrój, że tak się wyrażę
-
już sobie na stronie wyszukałam - same sprężyny, nic więcej - dla mnie byłby za miękki, sprawdzałam sprężyny są najbardziej miękkie, na nich misi coś być, pianka albo mata kokosowa, spotkałam sie też z włosiem końskim i wełną, co odpada z oczywistych dla mnie powodów twarde są pianki, albo przynajmniej ich odpowiednio gruba warstwa ale gubię sie juz w tych materacach...
-
do Ikei mam prawie 200 km, to nie pojadę po gabaryty, a może wiesz, jaki/z czego jest ten materac? (wszystkie warstwy)
-
Na mrówki, myślałam, że dobry jest mrófkofon z Brosa, ale niestety, na moje działkowe nie działa (w pracy mieliśmy w budynku i różowy proszek zadziałał), kupiłam też jakąs drugą chemię, biały proszek - też nic z tego nie wiem, jak się ich pozbyć z grządek, ale jakoś muszę, bo nie dają nic zrobić, tak gryzą niemiłosiernie u mnie na działeczce susza, glina jak skała... podlewałam w sobotę całość 3 godziny prawie, dziś powtórka z rozrywki plus zalewanie oczka, bo pół oczka mi przez 3 dni wyparowało (inna sprawa, ze oczko jest małe, 3 kastry po 80 l) kończą się truskawki i pierwszy rzut zielonego groszku, są maliny i poziomki, borówki nabierają szarego kolorku, czarna porzeczka też dochodzi... zaczynają kwitnąć dalie z bulw, powojnik kończy, lilie jeszcze w małych pąkach, róże kwitną cały czas, mszyce z nich zrzucam ręcznie rośnie dymka na szczypior wsadzona ze 2 tyg. temu, starą wiosenną juz prawie wyrwałam, nowej nie sadzę, bo skała.... kończy się sałata, powoli zaczyna wybijać w kwiat ogóreczki mam jak paluszki, jeszcze ze 3-4 dni i będą do jedzenia, zioła ścinam cały czas dziś rozpusta, nalałam sobie "basenik" (fi 90 cm) i odpoczywałam między pracami pod parasolem z nogami w wodzie i gazetą w ręku - wywczasy :)
-
nie pisałam, bo nikt nic nie dopisywał, to myślałam, że nikt nie czyta, ale ja to o działeczce mogę bez końca :) to może w takim razie napiszę... kwitnie jaśmin i wajgela, skończyły piwonie, szykują się tawułki i dalie, w dalszej kolejności lilie bez czeka na obcięcie przekwitłych kwiatów, cały ogródek na pryskanie od mszycy, bo w tym roku ma się ona bardzo dobrze pierwszy raz w tym roku miałam jako-takie rzodkiewki, mam szczypior i sałatę ogórki i pomidorki zaczynają kwitnienie, fasola rośnie....
-
Wczoraj i dziś zaszalałam, wreszcie skosiłam to trawisko do pasa i od razu przejaśniało, a działka zrobiła sie 2 x większa :) Prawie wszystko pięknie rośnie, zakwitł mi pierwszy raz oliwnik, pachnie na całej działeczce. Tylko ogórki mają się po tych deszczach kiepsko, dosiałam dziś trochę, no i fasola karłowa coś mi nie wychodzi, zeżarło ją coś chyba w ziemi, dosiałam dziś drugi raz. W niedzielę tak przyjemnie siedzi sie na działce, nikt gitary nie zawraca, nikt się nie gapi, co to u mnie dziwnego znowu jest, cisza i spokój. Można popracować i się zrelaksować z książką w dłoni. No i dziwne, ale chrabąszczy jakoś nie widać tych majowych, za to pewnie czerwcowych będzie zatrzęsienie i do połowy lipca, jak ostatnio.
-
no właśnie dlatego badziewne kulki sa ok, bo są tak samo badziewne jak piórka, kości i pełne flaki myszowe :)
-
bez przesady, ma kulki oprócz mięsa poza tym myslisz, że koty wolno żyjące, które mają się świetnie, słyszały o diecie zbilansowanej? :)
-
Dziś drugi raz z widłami :) Pierwszy był 2 tygodnie temu, wkopałam kolejne maliny letnie ("Beskid" tym razem), a dziś przycięłam powojnika, wyciągnęłam glony z oczka i skopałam grządkę pod ogórki. Najpierw może posieję tam rzodkiewkę, bo ja można już siać, a ogórki to dopiero w maju. 2 tygodnie temu przycięłam róże, porzeczkę i drzewka owocowe, odkryłam różaneczniki, skalniak i powojnika. Powyciągałam też glony, jak one szybko urosły, to jestem w szoku. Jeszcze mrozy w nocy, a to zielone rośnie jak na drożdżach. Co porabiacie w ogródkach i na działeczkach? Czy jeszcze śpicie snem zimowym? :)
-
miałam taki epizod jako małe dziecko, po obejrzeniu "Ptaków" Hickoka, bałam się dużych czarnych ptaków - wron, kruków, kawek ale przeszło mi dość szybko teraz mam arachnofobię i boję się chrabąszczy (nie wiem, czy ma to oddzielną jakąś nazwę) na szczęście tylko to :)
-
a ja wchodząc do klatki, chcąc nie chcąc, widzę, co mają ludzie na stole na obiad w kuchni postawione i cały wystrój pokoju, łącznie z detalami meblowymi i tym, co na nich stoi i parter też jest wysoki, wchodzi sie po 1 ciągu schodów (między piętrami są dwa ciągi)
-
jakby ktoś chciał mieszkać w "ciszej, ciemniej i bezpieczniej", to by sobie w piwnicy zamieszkał wyszłoby taniej, niz parter +roleta
-
Ale jak tu się powstrzymać z zakupami nowych roślin, jak już kuszą okropnie? W obi kupiłam dziś dalie, 9 sztuk, bardzo mi się podobają te kwiatki, ale nic o nich nie wiem poza tym, że na zimę trzeba wykopać kłącza i przechować w piwnicy. Zaraz sobie coś w necie poszukam. Są cudne, czerwone, łososiowe i żółte, z płatkami zwykłymi, igiełkowymi i trąbkowymi, ech... :)
-
myślicie o swoich działkach? bo ja, przez tę pogodę, to już bym się wybrała... myślę, co by tam można zrobić, osłony poprawić, chwasty pewnie rosną na potęgę na cięcie drzew jeszcze za wcześnie, pewnie będą jeszcze duże mrozy, ale po cichu liczę, że zmiana klimatu i zima już za nami :) też tak macie? a, ponoć w niektórych ogródkach przyblokowych/przydomowych wychodzą przebiśniegi i narcyzy
-
wina to jest GŁWÓNIE jego ewentualnie jej, też a nie jego też, jak piszesz zupełnie Ci się pomieszało to ON Ciebie zdradził, nie ona
-
ja absolutnie jej nie bronię, walnie przyczyniła się do JEGO zdrady myślę, że jak nie ona, to byłaby inna czy wiedziała, czy nie, to inna sprawa, bo pewnie na początku mogła nie wiedzieć choć tego i ja nie wiem ale niesłusznie wyładowujesz na niej swoją złość i ją winisz o zdradę TWOJEGO MĘŻA on Ci przyrzekał, on ślubował i on zdradził to JEGO wina i to jego powinna spotkać za to kara
-
dokładnie Ona tylko, jak to trafnie ujęłaś, "pstryknęła palcem", a Twój mąż zostawił Ciebie i dzieci z własnej nieprzymuszonej woli. Nie pisz esejów do obcej baby i nie oskarżaj jej, bo to nie ona przysięgała Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, prawda?
-
w górach się wędruje, a nie zwiedza zwiedza się miasta i zabytki/muzea itp.
-
nie palić, nie syfić, nie wylewać smrodów i od czasu do czasu okno otworzyć ot i cała filozofia