-
Zawartość
259 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ewa333333
-
duszone mieso z indyka z pieczarkami, papryką, cukinią i ziemniakami - wszystko w jednym garze
-
no tak, reklama nawet trafiona ale ustosunkowując sie do niej - nic nie słychać, nic nie widać, żyjesz jak w piwnicy bez okien super :)
-
z tą reklamą nawozu w październiku to jak kulą w płot na pozostałych topikach również a redakcja kafeterii w d***e to ma
-
ostatnia botwinka w tym roku z własnej działeczki :)
-
leczo z cukinii, papryki i kozaków przywiezionych ze słowackich lasów ;) potem botwinka z jajkiem i fasolą
-
zupa krem z cukinii resztka gulaszu
-
żeby było przyjemnie przy wstawaniu z łózia miękko i ciepło proste
-
placki z cukinii, gulasz szynkowo-paprykowo-pomidorowy, kompot z rabarbaru
-
jak rozsądnie zaplanować ogród?
Ewa333333 odpisał wielbicielka_ładnej_pogody na temat w Gotowanie, dom, ogród
co post, to reklama a moderacja śpi...... -
działka (uprawa kwiatów, warzyw, krzewy i drzewa owocowe, krzewy i drzewa ozdobne, kwiaty) rośliny doniczkowe i balkonowe koty, psy, konie książki muzyka wystrój wnętrz architektura wnętrz podróże zdrowie, fizjologia człowieka, zdrowe żywienie
-
zupa botwinkowa z jajkiem
-
Działka nad jeziorem może byłaby fajna, ale... Raz, że człowiek jest uwiązany, bo po co gdzieś jechać na wakacje i płacić, jak sie ma swój domek nad jeziorem, czyli cały czas w jednym miejscu - dla mnie słabo. Dwa, że jednak trzeba o to dbać, a zwykle nie jest to tak blisko i dojazdy trwają i kosztują. Trzy, że poza sezonem trzeba się martwić o złodziei, kombinować jakieś zabezpieczenia albo płacić komuś za "pilnowanie", które i tak nie gwarantuje bezpieczeństwa. Ja jednak zdecydowanie wolę działkę taką bardziej uprawną blisko domu, a wypoczynek w różnych miejscach. Ale znam ludzi z domkami i niektórzy są zadowoleni, zwłaszcza ci bardziej "osiadli", z dziećmi zwierzakami, na ogrodzonej działce, w swoim domku jest im wygodnie urlopować :)
-
Nie rozumiem, jak można żyć z alkoholikiem. Po co? Nie szkoda marnować swojego życia? Dla mnie to chore jest. Niska samoocena, brak ambicji i perspektyw, słaby charakter są jakimś tam usprawiedliwieniem, ale jak dla mnie - niewystarczającym.
-
Dzisiejsza noc na ketonalu, bo zamiast wczoraj poprzestać na koszeniu, to jeszcze zgrabiłam i pieliłam, no i taki skutek, ze z bólu nie mogłam zasnąć. Ale działka przejaśniała, od razu jakaś większa, jak wygolona po całości :) Zebrałam groszek zielony, malinki i borówki, nacięłam lilii, lawendy i floksów i teraz ze 3 dni przerwy na dojście do siebie.
-
dziś nudno, klopsiki w sosie szczypiorkowym, ziemniaki, pomidory/pekinka/kalafior
-
Dziś wzięłam wolne na działkę m.in., zabrałam tatę i trochę porobiliśmy, ale wygoniła nas burza. W końcu z wielkiej chmury i grzmotów spadł niewielki deszcz, ale straciliśmy już spręż i wróciliśmy do domów. Wypieliłam tylko 2 grządki, a chciałam też wywalić stare truskwaki, tylko musze sobie coś posiać na ich miejsce, żeby mi chwast bez sensu tam nie rósł. Zastanawiam sie nad rzepakiem albo może zielonym groszkiem, powinien zdążyć jeszcze zaowocować do jesieni przecież. Dopiero teraz mocno popadało, to dobrze, bo suchoć na glinie.... Wsadziłam też bratki z balkonu, to akurat je podlało :) Będę miała zatrzęsienie winogron, ale tych drobnych, ciemnych, zastanawiam sie nad zrobieniem wina, ale zupełnie sie na tym nie znam i żadnego sprzętu też nie mam, więc chyba tylko soki porobię. Pada, świeci słońce i jest tęcza :)
-
nie maliny tylko truskawki! chociaż kilka letnich malinek dziś też zerwałam, ale truskawek cała miseczkę :) że juz nie wspomnę o słodziutkim zielonym groszku trochę przycięłam jasmin, trochę przepieliłam grządki i zielnik, trochę pozachwycałam się roślinkami, skalniakiem, powzdychałam nad piękną hodowlą komarów w oczku i zrobiło sie późno i głodno, więc do domciu na obiadek ucięłam jeszcze lawendę, róże i wiesiołka do wazony, sałatę i szczypior do lodówki i do jutra może :)
-
ja mam "-" a żrą mnie okrutnie psiukanie chemią np. Bros czerwony pomaga, ale na jakąś godzinę, potem znowu trzeba psiukać przy rwaniu truskawek i podwiązywaniu malin zeżarły by mnie żywcem, gdybym nie użyła chemii ale na suchej glinie i tak niewiele się zrobi, bo skała a właśnie, skalniaczek robiłam, to akurat dało się kombinować macie może cyklamena ogrodowego? przezimował? kupiłam na skalniak i wsadziłam, wygląda uroczo, tylko wątpię, czy przetrwa wschodniopolskie zimy...
-
tia..... :) moje porozkładane gdzie popadnie, jedna śpi przy "basenie" (spora miska z wodą położona na zielonym ręczniku) druga chyba na balkonie żar się z nieba leje, popijam lodowatą miętę i czekam na ochłodzenie...
-
Wreszcie zrobiła sie normalna pogoda, doskonała na działkę, choć w południe niemiłosiernie gorąco. Dziś działeczka wykoszona i z narzędziówki wyniesione 3 wielkie wory śmieci. Przejaśniało, zrobiło się więcej miejsca. Jeszcze ze 2 wory i będzie można ją jakoś odmalować na biało i w niej normalnie urzędować. Jutro wybieram sie sama i jeszcze w poniedziałek wzięłam działkowy urlop, to może rusze trochę ze skalniakiem. Muszę odsadzić dynie, cukinie i część ogórków, bo mi ślumole zeżarły sadzoneczki własne. Mo ekupię jeszcze rozsadę na targu? Ale czy będą mieli te odmiany, które mnie interesują? nie wiem, nie patrzyłam ostatnio. Letnie maliny mają juz spore owoce, ale zielone, musze je podwiązać. Czeka mnei jeszcze przerzucenie kompostownika. To chyba tyle, po krótce. A co tam na waszych działeczkach? Prace wrą? Czy wręcz przeciwnie, czekają, aż wrócicie z letnich wyjazdów weekendowych? Pozdrawiam :)
-
Ja zawsze w domu mam kwiatki sezonowe z działeczki :) Najpierw narcyze, potem bzy, teraz piwonie i zaraz jaśmin będzie (choć on więcej śmieci niż zdobi). Staram sie mieć te roślinki, które cudnie pachną. Po piwoniach będą róze i lilie a potem nie wiem, co, może bardziej zielone i lawenda? A na balkonie aksamitki, raczej nie pachną, begonie i bratki też, jest lawenda i heliotrop z pachnących, to tego zielone jakieś więc mało wonnie ogólnie. Krzaki z kwiatami w kształcie grzebieni? hmm... w ogóle mi się nie kojarzy...Z krzaków kwitną mi teraz wajgele, ale mają kwiatki trąbkowate, a grzebienie...? nie mam pojęcia... jakby białe to żylistek mógłby być trochę, ale ciemnoczerwone to nie wiem.
-
dzieki za linka, przejrzałam, ale na szczęście to nic z tych rzeczy kolegę hodowcę podpytałam, mówi, że takie jasnozielone liście, prawie żółte, mogą być od deszczu też no i dokarmić nie zaszkodzi, co uczynię co do kupna działki... istnieja jeszcze związki działkowców, ale chyba tylko do końca roku, kiedy to wszystkie ogródki mają pozakładac swoje stowarzyszenia, działki będa dzierżawione na podstawie umowy notarialnej spisywanej z każdym działkowiczem sama jestem na progu przejęcia działki i tak sie zbieram do tego jak pies do jeża musze zadzwonić do prezesa i sie wywiedzieć, ale że to starszy człowiek, więc przewiduje niejakie problemy komunikacyjne i dlatego jakos mi się nie śpieszy do tej rozmowy i całej operacji
-
Nie wiem, jaka to odmiana lawendy, ale kwiaty ma drobne, za to liczne, liście wąskie, szare, podejrzewam, że jakas najbardziej pospolita. Kawałek pod dynie/cukinie to jakieś 4 x 3 metry. Jeśli masz zachwaszczony ugór, to nie zostawiaj go odłogiem do jesieni, bo badyle będą takie, że ich nie przyorzesz... zwłaszcza, jak się nawłoć pojawi i inne mocne, twardołodygowe dzikie rośliny. Jeśli nie chcesz teraz tego użytkować, to radziłabym kosić to regularnie a na zimę zaorać i od wiosny przekopać, wybrać korzenie ręcznie i można siać czy sadzić. Można też wszystko zlać rundapem, jeśli Ci to nie przeszkadza, chociaż ja tego unikam.
-
Ja lawendę kupuję od lat w sześciopaku w Obi gotową i wsadzam do skrzynki na balkonie. Ostatnio, w tamtym roku, zamiast pociąć ją na kawałeczki i zapakować do woreczków z materiału i do szafy, to wsadziłam jesienią krzaczki na działeczkę. W tym roku pięknie odbiła i ma mnóstwo pędów kwiatowych - a mam glebę ciężką, gliniastą (trochę ją podrasowałam różnymi śmietkami) a klimat ostry, wschodni. Dziś znowu orobiłam sie jak osioł, ale za to widać efekty :) Posadziłam z własnej rozsady dynie, cukinie, ogórki, nasturcje i resztkę aksamitek. Pod wszystko oczywiście najpierw musiałam odchwaścić glebę, która na wiosnę była w ostrej skibie, co nie przeszkodziło badylom rosnąć nader bujnie. Jedna pokrzywa była taka dorodna, że jak mnie oparzyła, to paliło żywym ogniem. Nie dotykałam nawet tego miejsca a mam bąbla do tej pory jak po oparzeniu wrzątkiem. Rabatka krzaczasto-kwiaciasto-drzewna ozdobna nabiera ostatecznego kształtu i prezentuje się całkiem przyzwoicie, odwrotnie proporcjonalnie do mojej żywotności :) Znowu pada... w sumie podlałam wszystko po posadzeniu, ale mały deszczyk nie zaszkodzi Pozdrawiam :)
-
kurczak pieczony, makaron, sałatka z cukinii