Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa333333

Zarejestrowani
  • Zawartość

    259
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ewa333333

  1. żeberka w kapuście jutro fasolówkę robię
  2. z tablicami na 60 m.kw., gniazdek nie żałowałam, potrójne i większe, kilka takich na pokój - zapłaciłam ok. 6 tys.
  3. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    nasturcję też mam w kubeczkach, już sobie ładnie rośnie na parapecie :) to też jeden z nielicznych kwiatków, który dośc dobrze rośnie i pięknie kwitnie wsiany od razu do gruntu, co uczynię przy najbliższej okazji miałam dzis skoczyć na działeczkę, ale zimno, że aż strach co do planu działki, poconaco, ja mam podzieloną na 2 części ścieżką mniej więcej z połowie podłużnej działki na ta środkową ścieżkę główną wchodzi sie przez łuczek, przy którym rosną 4 clematisy po prawej stronie ścieżki mam część uprawną, po lewej - ozdobo-wypoczynkowo-sadkową w części uprawnej mam grządki z warzywami, zielnik i kompostownik w części ozdobnej mam (lub w planach) kwiaty wieloletnie, jednoroczne i cebulkowe, krzewy, drzewka ozdobne, oczko, skalniak, pergolę do siedzenia i na samym skraju sadek z jagodnikiem wszystkiego jest akurat tyle, żebym mogła sobie sama z tym poradzić od samego wejścia widać ten podział, po prawej stronie ścieżki jest zielona plastikowa siatka dla groszku, a po prawej szpaler z piwonii, to samo od drogi, po prawej stronie bramki są maliny, po lewej żywopłot z kwitnących krzewów (bez, wajgela, berberys) /
  4. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    :) rabarbar jest wieloletni, w zimie zostaje samo kłacze w ziemi, które odbija wczesną wiosną, więc faktycznie, trzeba sie dobrze zastanowić, gdzie do wsadzić, żeby potem tam juz nie kopać ja mam taką narożną półogrągłą grządkę, akurat na rabarbar :) 3 rośliny mam z poprzednich lat, dwie dokupiłam w tym roku, z których jedna juz chciała zakwitnąć, nie wiem, po co (pęd kwiatowy wyłamałam) pod rabarbarem ukryłam sobie funkię, pełnika, goździki na skalniak i jeszcze jakąś skalną żółto kwitnącą, nazwy nie pomnę :) wszystko czeka dalej na sadzenie, bo dziś +5 st. i deszcz od rana plus lodowaty wiatr, nie ma mowy o działce, zobaczymy, jak jutro, prognozy kiepskie... co do rozsady... no cóż, zawsze te profesjonalne, spod folii albo ze szklarni będą ładniejsze od tych z parapetu - i cieplej i wilgotniej i widniej tam mają, plus chemia i efekty są zawstydzające ja w tym roku zrobiłam swoje pomidorki (takiej rozsady nie kupię nigdzie), aksamitki (juz je wysadziłam, nie kwitną jeszcze), będzie też ogórek, dynia i cukinia (dopiero kiełkują na parapecie) Licencja, juz miałaś mszyce na różach, czy tak prewencyjnie? Bo ja na jesieni wsadziłam swoje pierwsze w życiu patyczki, mają piękne liście i żadnych szkodników, to chyba nie będę lac chemii? --> poconaco, ja sobie zawsze patrzę w googlach grafice, jak nie wiem, co za roślinka po nazwie i widzę, że żagwin to popularna roślinka-skalniak, na murki i skalniaczki własnie, za rok na pewno ją kupię, bo uwielbiam fiolet :) popularny krzew przy drogach, piaszczystych szczególnie, kwitnący na żółto to będzie żarnowiec miotlasty zapewne :) moje truskawki kwitną już pełną gębą, żeby tylko pszczółki przyleciały i zapyliły, a w to zimno to na ich miejscu z ula bym się nie ruszała...
  5. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    a to sorki, gościu, myślałam, że masz na myśli rozluźnianie za pomoca li tylko przekopywania co do zachwaszcenia/odchwaszczania, zauwazyłam, że z każdym rokiem tych chwastów na grządkach jakby mniej - trzeba sie starać pielić systematycznie, a juz na pewno przed zakwitnięciem, czyli np. jak nie mam czasu wykopywać wszystkich mleczy, to przynajmniej przelecę sie po działce i pozrywam wszystkie kwiatki i pączki jakie zauważę, to samo z innymi chwastami - jak nie mam czasu/siły pielić dokładnie, to choć wyrwę części nadziemne na tyle, żeby nie zakwitły w tym momencie i się nie rozsiały w Lublinie zaczyna sie mój koszmar - chrabąszcze to oznacza, że musze zmykać z działki, jak tylko zajdzie słońce, bo potem to horror ;) dzisiaj troszke porobiłam, przez 2 godzinki - zasadziłam pomidory (wszyscy przechodzący działkowicze dziwili się, że tak wcześnie, a ja wierzę, że będzie ok), aksamitki - jedno i drugie własnego chowu i 3 dalie, te już z targu, po 5 zł jutro mam w planach fasolę karłową i tyczną - i mam gotowy cały ogród :) mogę dalej robić sobie część ozdobną, krzewy, drzewka, kwiatki, oczko, skalniak, kompostownik, pergola itd., nie wiem, kiedy i za co ja to skończę... przytachałam wiadro bzu, podzielę na 3 domy :) narcyze jeszcze są, tulipany się kończą, bez w pełni, konwalie się zaczynają a piwonie mają pąki maj, czerwiec, lipiec - kocham te miesiące :) a ogórki, dynie i cukinie posiałam sobie w domu, niech troche podrosną, zanim pójdą na wolność :)
  6. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    czyste szaleństwo bardzo się powstrzymywałam, ale i tak przytachałam 2 siaty roślin na dwie długie skrzynki balkonowe aksamitki, begonie i pelargonie, kroplika ot tak, hostę i 3 różne trawy na działkę ciekawostką były drzewka jabłoni z 4 gałazkami, każda innej odmiany
  7. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    no ja tak robiłam, każdy kawałek gleby z 250 metrów kw. miałam w ręku, i to nie raz, tylko przynajmniej 3 razy łatwiej przekopuje się widłami, szpadel zwykle nawet nie wchodzi w taką zbita darń wykupujesz kawałek, odwracasz, rozbijasz widlami i wtedy można powytrząsać, co sie da ja mam glinę, więc ciężko, ale dałam radę a dzis wzięłam wolne i pół dnia robiłam kwaśną rabatkę krzakową główną 3 rododendrony, 1 pieris, 1 tamaryszek, 2 trzmieliny poszło ok. 50 kg torfu w dołki oprócz tego podlałam konewką młodziutki groszek i tu i ówdzie popieliłam, np. w truskawkach kręgosłup pobolewa, ale pięknie jest :) /
  8. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    potrzbujesz szpadla i wideł i wszystko przed Tobą :) najpierw musisz przygotowa ziemię, czyli wszystko przekopać szpadlem albo widlami (w zalezności od zwięzłości gleby), wytrzepac wszystkie korzenie, powyciągać patyki, korzonki, wszystko do golej ziemi na głebokość szpadla (jakieś 30 cm) z nawozem kurzym zwlaszcza (czyli mocnym) juz teraz bym nei ryzykowala (bezpośrednio przed sianiem), tylko zostawiła to na jesień, żeby przez zimę trochę się przerobił i nie popalil roślin a teraz ew. jakiś nawóz ogólny lekko podsypac i przegrabić czyli przekopujesz, odchwaszczasz ręcznie, grabisz i siejesz albo sadzisz z sadzonek (na targu można kupic sadzonki (papryka, pomidory, seler, por, kapusta, sałata) możesz kupić tez cebulkę dymke i wsadzić, przynajmniej na szczypior będziesz mieć, wsiac możesz koper, rzodkiewkę, szpinak, dynie i cukinie co Ci sie tylko zamarzy :) powodzenia życzę i dużo siły przy "karczowaniu" :)
  9. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    ja gnoiłam na jesień :) jutro w planach sadzenie 3 szt. rododendronów i kopanie oczka ew. wsadzę modrzew, jak zdążę
  10. żadnych, to jest dieta w sumie bezbialkowa, z tego co zauważyłam to nie jest dieta stała, tylko na 4-6 tygodni, to jakoś przeżyje
  11. żadnych produktów zakwaszających, czyli przede wszystkim mięsa w ogóle w sumie je tylko warzywa i owoce z wyjątkiem bardzo slodkich i bananów a warzywa też nie wszystkie, np, bez ziemniaków zero tłuszczów jeszcze 2 tygodnie mu zostały
  12. M. wynalazł jakąs dietę na stawy, które mu dokuczają, 6 tygodni bez mięsa itd. wg mnie wyglada na dietę niskobiałkową i odkwaszającą, ale nie zagłebiam się gotuję zupki na wywarach warzywnych i dla siebie od czasu do czasu jakieś mięsiwo, np. wczoraj mnie strasznie naszło, to prosto z zamrażarki do piekarnika udka wrzuciłam i pochłonęłam wieczorem ;) ta dieta jest wg jakiejś lekarki, nazwiska nie pomnę też mam problemy ze stawami, ale w diety i zioła nie wierzę w ogóle niedowiarek jestem, z zasady :)
  13. u nas w domu dieta dzis pomidorowa na wywarze warzywnym tylko powiem, że niezła wyszła
  14. zupa gulaszowa na jutro, dziś pierś kurczacza smażona tradycyjna u mamusi
  15. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    u mnie takie błoto gliniaste, że ledwo można wejść nogami, a co tu o sprzęcie mówić... nie wiem, kiedy to wyschnie, żebym mogła z gracką popracować...
  16. Ewa333333

    Nareszcie własna działeczka :)

    czynicie już coś na swoich działeczkach? byłam w sobotę, jeszcze gdzieniegdzie śnieg leży, ale już resztki, a poza śniegiem - błoto po kostki... pojechałam przyciąć drzewka owocowe, na pierwszy rzut oka nie widać, żeby coś przemarzło boję się jeszcze odkrywać róże, ale są tak ciepło ubrane, że znowu mogą się pozaparzać sama nie wiem, co robić myślicie, że będą jeszcze mrozy poniżej -10? strasznie już mi się tęskni do działeczki :) /
  17. też sobie tak kiedyś pomysłałam... dobrze, że człowiek jest obleczony w szczelną w miarę skórę, bo jak tylko ma jakiś otwór, to zwykle z niego capi... niewiele tych otwórów, ale i tak smród bywa okrutny
  18. ratatuj bez mięsa żadnego
  19. nie chodzi o to, gdzie4 ją kupi, bo to bez znaczenia chodzi o to, ile kosztuje i kogo na co stać dla tych, którzy nei mają 200 zł na kilo karnmy kociej polecam taki miks - kulki i puszki mizernej jakości, za to 2 razy w tygodniu kawałek mięsa - 100% mięsa w mięsie wyjdzie relatywnie tanio i relatywnie zdrowo
  20. acha... no tak, trochę oleju, ew. ciutkę wody, to ok a dziś obiadek u mamusi, jutro karkówka duszona w plastrach, kasza gryczana, kapusta kiszona/kalafior
  21. nie robiłam tak, ale faktycznie, też można a ta kapucha nie wysuszy się w piekarniku?
  22. żeberka w kapuście robię tak :) : siekam czosnek i cebulę (np. 1 główka czosnku i 2 cebule na jeden garnek spory - dużo), podsmażam na oliwie w tym czasie kroję żeberka na pojedyncze kostki z mięsem (najlepiej kupić wąskie paski, gdzie są małe kosteczki i sporo mięsa) do podsmażonej cebuli wrzucam żeberka, solę, dodaję słodkiej papryki w proszku w tym czasie siekam pół główki kapusty i siekam też kapustę kiszoną, ok. 1 kg jak mięso się podsmaży, wrzucam warstwami kapustę świeżą, na to ziele angielskie, liśc laurowy, sól, pieprz, zioła jakie lubisz, na to warstwa kapusty kiszonej, na to znowu świeża z przyprawami i zwykle to tyle na koniec leję jakieś pół szklanki wody i na najmnijeszym ogniu duszę jakieś pół godziny mieszam wszystko, próbuję, dosmaczam i jeszcze z 15 minut - do miękkości kapusty i mięsa
×