Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sylwja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sylwja

  1. cocoloko_ dzieki, zdolna bestia to fakt, ale przy okazji to takie Jego hobby, więc będzie przyjemne z pożytecznym :) u nas kwestia menu pozostaje otwarta, dopiero na kilka dni przed ślubem ostatecznie zadecydujemy, mamy kilka opcji do wyboru, więc trochę tez pewnie ściągnę z Was :) pozdrawiam i spokojnej nocy życzę
  2. myszko - nie wiem co ten mój P. wymyśli,. znając życie będzie sam chciał wszsytko zrobić, zaprojektować, popisać, znaleźć papier i w ogóle, więc nie wiem zupełnie, co wymyśli. Twoje są piękne :) nic, uciekam, bo muszę pędzić do drugiej pracy - uroki belfrowania - w jednej szkole pracuję a w drugiej - zarabiam kasę... pa
  3. oj, tak odpowiedzialność i miło że to zauważasz. DZIĘKI Twoja praca też zawiera mnóstwo odpowiedzialności w sobie. OK, na dziś koniec tych wywodów, bo mam jeszcze sporo pracy a poza tym mogą nam zarzucić, że topik zmienił formę :) dobrej nocy!!!
  4. zabulino, u mnie jeszcze zostaje kwestia chęci do nauki i niestety rodziców, których krótkowzroczność, pobłażliwość a coraz częściej i bezradność w stosunku do swoich dzieci przerażają. mimo że jestem nauczycielem, czasami też spełniam role powiernika i psychologa, aczkolwiek z zawodu nim nie jestem. zabieranie pracy do domu i slęczenie po nocach to jedno, pozostaje kwestia ciągłych dokształtów i mnóstwa papierków... trzeba siedzieć bezczynnie by nie rozpraszac ucznia... a na ustnych jest jeszcze lepiej, nie mozna nawet spojrzeć się na takiego delikwenta bo jeszcze bym mrugneła porozumiewawczo i co... ;/ pozdrawiam, P.S. w sprawie ślubu nadal zastój ale po Nowym Roku się ruszy pewnie bo i suknia, buty, umawianie fryzjera i kosmetyczki, na razie nie mam na to czasu
  5. witajcie, pozwolę sie wtrącić do rozważań zabuliny i bridy - ja tez z podobnej branży - jestem nauczycielem, więc temat mi bliski i też czasami nie potrafię złapać dystansu, wszystkich chciałabym nauczyć jak najlepiej, przejmuję się problemami moich uczniów itd., ale jak mówia jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził... szkoda że łatwo się pisze lub mówi, z realizacją gorzej. nic wracam do pisania raportu z próbnej matury o przynoszeniu pracy do domu nie wspomnę bo to temat rzeka więc brida - rozumiem Cie doskonale!!!
  6. aha, Marfuszka - ja nic nie wiem niestety o weekendowych kursach przedmałżeńskich, więc nie pomogę w tej kwestii...
  7. witam, trzymajmy się jakoś by nas mgła nie przymgliła do reszty... u mnie bez zmian, przygotowania utknęły w miejscu, nie mam ochoty nawet na oglądanie sukien, nie mówiąc już o ewentualnej wizycie w salonach, jak pisałam zabiorę się za to po Nowym Roku. czasami nachodzą mnie myśli czy zdążę ze wszystkim, jak isę to poukłada, czy znajdę suknię która mi się spodoba i będzie dobrze leżeć, itd... takie czarnowidzenia małe... czytam Was regularnie. dobrze że jesteście, wiem że nie tylko ja przeżywam ten Dzień...
  8. w kwestii malowania to ja też jestem cienka, po prostu nie lubię i nie potrafię się malować, tzn tak jak monia i dlatego oddam się w ręce bardziej doświadczonych osób w tym względzie, byle tylko nie była to maska... więc próbny makijaż też sobie zrobię. Jejku co chwila coś nowego wychodzi i nowe sprawy do zalatwiania przybywają a czas leci... trzymajcie się
  9. cocoloko... - bardzo dziękuję za rady Twoje do do makijażu, jakoś nie wpadłam na to by iść do tej samej kosmetyczki na makijaż razem z moją świadkową... ale uświadomiłaś mi, że to ważne jest tym bardziej że jesteśmy zupełnie inne typy urody ja zima ona jasna blondynka,więc nie wiem jak się dopasujemy, no ale jakoś się dogra :) pozdrawiam
  10. Pozdrawiam też, dziś na szczęście bez koszmarów nocnych :) Wiosno, rzeczywiście, sytuacja nieciekawa, ale widocznie tak miało być i pewnie jak zawsze wszystko się jakoś ułoży i będzie dobrze!!! głowa do góry
  11. dzięki Pinezko za słowa pociechy, nie wiem jak będzie później... ;)
  12. dzień dobry, Witam w poniedziałek. Pinezko, cieszę się, że z psem lepiej. Wiem co przeżywasz, sama też niedawno przechodziłam podobną sytuację. Dziś ślubnych koszmarów sennych ciąg dalszy :/ śniło mi się że: 1. ślub miał być u mojej Mamy w ogrodzie o ... północy!!! 2. potem okazało się że moja suknia była nie taka ale na szczęście miałam drugą w zapasie :) 3. No, ale najgorzej jak odszlo do butów, zakładam je a tu każdy inny!!! Jeden długi z noskiem a drugi ścięty no i ta różnica w obcasach, szok, totalny, ja we łzach pytam Mamy jak to się stało, że nie zauważyłysmy wcześniej. 4. Jeszcze nie mogłam rajstop znaleźć, ufff zmęczył mnie ten sen nieźle... ciekawe, ile z nas tak to przeżywa wszystko. A swoją drogą ciekawe jak interpetowac to wszystko. Pozdrawiam jeszcze raz.
  13. dzień dobry, my juz nauki mamy za soba, niedawno skończyliśmy kurs przedmałżeński, trwał 7 tygodni, 7 spotkań co tydzień 1 - 1.5 godz. pozostały jeszcze wizyty w przykościelnej poradni rodzinnej. poza tym to nadal kamerzysty brak, ciągle to punkt lekko zapalny. chwilowy zastój obecnie, co do sukni to od pierwszego wejrzenia Cosmobella 7061, ale jaki efekt końcowy - pożyjemy, zobaczymy. na dobre wezmę się za kwestię sukni po Nowym roku już. pozdrawiam Was wszystkie, miłej niedzieli.
  14. witam, niestety czytanie utknęło na razie i jedynie zaglądam na bieżąco, Kasiu, będzie dobrze!!! musi być... i tyle tygrysico, suknia piękna, ja ciągle poszukuję i nic na razie nie wpadło mi szczególnie w oko, szczęściara z Ciebie że masz to już za sobą. pozdrawiam i dużo sił w nadchodzącym tygodniu...
  15. Witajcie, u mnienawał pracy niestety, stąd zastój w pisaniu i czytaniu niestety, ale staram się jak mogę nadrobić te kilkaset stron jeszcze... w końcu kiedyś Was przeczytam ;) pozdrawiam w ten zimny i deszczowy listopadowy dzień, aha czy Wam też juz się śni ślub? ja wczoraj miałam taki sen, ale niezby miły, więc już mam trochę czarne wizje... trzymajcie się...
  16. witajcie, coś diś tu pusto... ja na razie próbuje Was czytać od początku i jeszcze duuuuuuzo mi zostało, ale z każda strona podoba mi sie coraz bardziej więc padnę ale doczytam do końca ;) jeśli o mnie chodzi, to ja podobnie jak kilka innych dziewczyn na forum niekoniecznie przepadam za weselami, dlatego mamy tylko takie przyjęcie do jakiejść 1-2 w nocy, na 35-40 osób, najchętniej bym z tego zrezygnowała, ale pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyć. Co do sukni, to zero pomysłów, jakoś mi nie podchodzą na razie żadne, najbardziej mi sie podobal strój ze spodniami sprzed 2 stron, ale ... chyba nie przejdzie ta wersja... ech...
  17. ale macie tempo, dziewcyzny :) ledwo jeden dzień mnie nie było i ile czytania, ale fajnie, tyle że na razie nie mogę dłużej pisać, obowiążki wzywają, ale odezwę się później, chyba zaczne poszukiwać sukni, jakoś Wasze linki mnie natchnęły... pozdrawiam :)
  18. witam jeszcze raz wszystkie Dziewczyny tutaj i kolejne podziękowanie że mni etu przyjęłyście. miłego dnia też życzę. do napisania później
  19. próbuję Was czytać od początku... na razie przebrnęłam przez 7 stron, mam nadzieję, że dotrę do końca, ale to pewnie w weekend dopiero. pozdrawiam Was wszystkie, cieszę się że w końcu znalazłam topik, który jakoś sie kręci. ślub w kwietniu padł... fajnie że Was znalazłam. dobrej nocki
  20. dziękuje bardzo za miłe powitanie... będę w takim razie zaglądać... co do przygotowań, jakos utknęły, ogolnie zaklepane wszystko oprócz kamerzysty i fotografa (bo to kwestia troche sporna), chodzimy na kurs przedmałżeński, ale reszte spraw zacznę chyba po nowym roku. suknia, itd... jeszcze raz dzięki za powitanie. trzymajcie się... :)
  21. witam, czy ja mogłabym sie przyłączyć? ślub 21 kwietnia 2007, inne topiki padły albo utknęły w martwym punkcie, stąd moje pytanie, przyjmiecie mnie???
×