Betka85

Aleksander - Olek mój hehe :) super :)

Dziekuję :) u nas w bliskiej rodzinie za chwile urodzi się Marysia także też odpada :)

Póki co daliśmy sobie spokój z wyborem imion :) To wiecie co-czytając Wasze posty chyba jednak i tak jestem w super sytuacji z tymi moimi teściami..

Oj taaaak - najważniejsze, że jest perspektywa tej wyprowadzki ;) żyłam nadzieją, że w przyszłym roku się wyprowadzimy, ale będzie ciężko.. mieszkamy tu przejściowo-oprócz teściów mieszka z nami szwagier z żoną i ta malutka właśnie, więc dużo nas.. a ja do ciszy i spokoju przyzwyczajona :) jeśli chodzi o imiona to zmieniają się hehe teraz o tym nie myślę, ale dla Chłopca podoba mi się Olek, a dla dziewczynki Marysia, Nina :) ale mój mąż jest na NIE hehehee :)

Każdy ma własny gust :) jak się komuś nie podoba to NARA :) a tak skoro jesteśmy przy tym temacie to ciężko będzie mi z mężem imię wybrać hehehee dwa uparciuchy się dobrały :)

No coś Ty.. a mi się podoba :)

Ja tez nie opowiadam o naszych staraniach, ale wiedzą, że już chcemy.. Jeśli chodzi o moich rodziców to tez zarówno ja jak i mój mąż mamy super kontakt :) nie raz jeszcze na balety razem byśmy poszli no i się tak zdarza :) zamierzamy razem zamieszkać, budujemy sobie wspólny domeczek, właściwie to już stoi ale stan surowy :) 80km od teściowej :D

Oooo biedna malutka :) a ogólnie śliczne ma imię :) Ależ będzie się działo jak babcia wróci :) Poważna ilość wnuków hehe fajnie, że jest Was dużo :) moja teściowa akurat ma dwóch synów, więc nie będzie czegoś takiego, że woli wnuki od córki :) musi zadowolić się synowymi :) stoi za nami murem-czasami mam wrażenie, że aż za bardzo :) marzy mi się wyprowadzka...

O rety to faktycznie zupełnie odwrotnie :/ współczuję, bo to wcale miłe nie jest.. Moja teściowa to dusza człowiek, no ale zbyt opiekuńcza.. lubi wszystkimi sterować, organizować czas i być we wszystkim na bieżąco co u nas :) na punkcie swojej wnusi zwariowała-mała ma niecałe 9 m-cy a jest rozpuszczona jak nie wiem co.. będę wyrodną synową jak urodzę swoje dziecko-juz dzis to wiem hehe :) Kocham dzieci, a ta malutka nasza tez ubóstwiam, ale sa pewne granice..

Nadzieja jest i będzie i wcale nie Mała ;)

Najgorzej jest jak każdy tylko pyta i pyta na co czekamy z decyzją o dziecku itd...grrr! Moja teściowa (a mam przyjemność z nią mieszkać) każdego dnia kiedy się słabiej czuję od razu stawia diagnozę-ciąża, a mnie strzela..jak będę chciała z kimś o tym pogadać to sama zacznę temat, a nie tak na siłę.. nie cierpię takich sytuacji.. Jeszcze nie zaszłam a ona organizuje mi już pokój, mało tego - chrzciny, bo chrzciła w tym roku pierwszą wnuczkę (impreza na prawie 50 osób-totalnie nie w moim stylu).. rety JAK ŻYĆ?!

Eveline no i ja czekam z niecierpliwością na Twoje wyniki :) Jeśli chodzi o moje reakcje na @ to płaczę hehe ostatnio jakoś udało mi się przemówić sobie do rozsądku i nie wyć.. płakałam często w moje dni płodne, ale to zazwyczaj dlatego że mój mąż nie chciał jeszcze dziecka, a ja tak strasznie chciałam próbować.. on mi zawsze powtarzał, że za pierwszym razem się uda i stąd takie moje reakcje.. teraz sobie odpuściłam chociaż chodziłam wściekła, ale złożyło się na to kilka powodów.. Kiedyś przecież się uda.. Gin powiedział mi ostatnio, że jeśli przez 3-4 cykle nie zajdę to zaczynamy robić badania.. od tamtej pory minął jeden cykl-zaczynamy właśnie drugi, także mam nadzieję, że jednak się uda.. Jeśli do lata nie zajdę to niestety muszę usunąć mięśniaka także wolałabym zajść!! :) jestem dobrej myśli, staram się zająć wszystkim, żeby tylko nie myśleć, chociaż nie da się wyprzeć tych myśli, bo to już sama podświadomość mną steruje :)

Cześć Dziewczyny :) Ja od rana w biegu.. na szczęście autem, bo inaczej moja noga mogłaby tego nie znieść ;) ale jest lepiej-prochy działają (oby tylko nie przeciwbólowo) :) Ja tez miałam bóle brzucha i kłucia od samej owulacji, ale niestety nie był to objaw ciąży.. :( Miałam nawet zawroty głowy i mdłości, ale zapewne spowodowane szalenie zmienna pogodą-zawsze odczuwałam :) coś tam sobie pewnie tez wkręcałam ale to już inna bajka :) za chwile znowu zaczynamy starania pomimo leczenia - co ma być to będzie.. póki co bez ciśnienia, ale jak każda z nas wie to akurat może się zmienić w każdej chwili :) kawkę wypiłam dziś w pędzie więc może niebawem zrobię sobie kolejną :) życzę Wam miłego dnia :)

U mnie jest przegroda w macicy, ale podobno niegroźna.. Nie biorę na razie zastrzyków-dostałam teraz leki przeciwzapalne i rozkurczowe.. Jeśli to nie pomoże to mam zacząć badania w kierunku rwy kulszowej, ale lekarz mówi, że to nie musi być akurat ta choroba.. oby na tych lekach teraz się skończyło.. póki co biorę od wczoraj i działają też przeciwbólowo bo jest troszkę lepiej niż wczoraj.. najgorsze są schody...

ochh agnes wiem wiem niestety i zastrzyki do tego.. na dodatek (nie wiem czemu) ciężko ja jednoznacznie zdiagnozować podobno..! Modlę się, żeby to nie była rwa, a jedynie jakieś zapalenie.. ból jest paskudny, a teraz biorę leki, po których czuję się bardzo źle..

Mam nadzieję, że nie zaszkodzą te leki, bo pewnie starać się będziemy-właściwie to sama nie wiem co teraz robić.. Też mam świra na punkcie brania leków-kiedyś brałam ciągle a teraz wolę cierpieć a nie brać, no ale w takiej sytuacji to muszę.. Dzięki za wsparcie, rety oby u mnie też tak było.. :(

Ja też uważam, że ta cała reforma to porażka.. gimnazjum i później szkoła dla maluchów... grr! Kurcze wiecie co mi się przytrafiło...? Od niedzieli mam straszny ból w nodze, który promieniuje w pośladki.. Jako dziecko miałam problemy ze stawami, teraz od kilku lat dokucza mi kręgosłup.. Wczoraj wybrałam się do lekarza, bo stwierdziłam, że może mam jakieś zapalenie mięśnia udowego, a lekarz stwierdził, że mogą to być początki rwy kulszowej.. Dostałam leki, po których źle się czuję (przeciwzapalne i rozkurczowe) i jeśli nie pomogą to niestety czeka mnie diagnostyka w kierunku tej rwy :/ no po prostu jak nie urok to... a tu @ się kończy i zaraz mieliśmy wznawiać starania, a ja się ledwo ruszam..

Niom niestety ale trzeba zaczekać do teściku jeszcze :) ja proponuję najwcześniej w terminie spodziewanej @ albo dzień po NAJWCZEŚNIEJ :)

Witajcie :) ajjj jak te 3 dni szybko minęły :) ja jak zwykle pojawiam się tu z samego rańca prosto z pracy hehe :) U mnie @ nadal trwa.. za kilka dni zaczynamy ponowne starania :) muszę Wam się pochwalić, że chyba troszeczkę odpuszczam.. tzn chcę bardzo!! ale ustaliliśmy z mężem, że będziemy starać się do skutku i to jest dla mnie najważniejsze, bo wiem że ON naprawdę chce już :) a ja wierzę, że się uda :) żeby zająć moje myśli chyba zacznę planować jakiś mały urlopik w ciepełku :) na który pewnie śmigniemy wiosną :) Życzę Wam miłego dzionka i owocnych starań :) Pozdrawiam!!!

Daisy :) wybacz :)

Super Dasy :) Pewnie, że każdej z nas się uda :) ja tez nie chciałam czekać z dzieckiem, tylko mój mąż ciągle-nie teraz, później, niedługo, za jakiś czas.... Staramy się krótko, ale już ponad rok namawiałam go na dzidziulka.. Pomału też zbliżam się do 30tki, a chciałabym mieć więcej niż jedno dziecko-przynajmniej dwójkę, a może i trójkę jak tylko damy radę :) Jestem starsza troszkę od mojego męża, więc musiałam dać mu trochę czasu na podjęcie tej decyzji..

Możecie mi polecić któreś te testy owulacyjne? Nigdy nie stosowałam nic takiego..

a może też kupię sobie te testy owulacyjne?????????? hmmm

Dzięki za wsparcie :) mam dziś okropny dzień-cały pod górkę, ale się nie poddaję..! U mnie też tak jest, że co chwilę ktoś zaciąża - cieszę się razen z nimi, ale w sercu aż mnie zaciska z bólu.. Damy radę Dziewczyny!! Musimy!! Kto da rade jak nie my??? ;) coraz bardziej lubię te nasze pogaduchy :) Jeśli chodzi o te kosmetyki to nie wiem czy mogę tu napisać, ale zaryzykuję - Siarkowa Moc :) nie zaszkodzi wypróbować :) acha przy suchej skórze nie polecam kremu, ale żel i tonik jak najbardziej :)

Witam z samego rańca.. Niestety kiepsko zaczęłam dzisiejszy dzień - od @ :( już wczoraj wieczorem miałam jakiegoś doła, łzy same się cisnęły, ale spoko-3mam się dzisiaj.. Będziemy próbować dalej.... aż do skutku!! :) Głowy do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!