Fruziczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fruziczka
-
Dziewczyny ..wróciłam ... Aniołku buziolek w czółko i już nie badz smutna.. ;) Wstałam dziś o 6 rano i przed chwilą wróciłam ... i zastanawiam się czy jeszcze żyję ..czy mi się wydaje .Mąż miał coś do załatwienia w jednym zakładzie w Kwidzynie to jest ponad dwie godziny jazdu autkiem..wszystko by było super ,ale trzeba było przepływać Wisłę ..:) promem ..Jak zobaczyłam z boku promu maleńką łódeczkę i kapoki to coś mi zaczeło dygotac ...przepływaliśmy prawie ...5 minut bo to jakiś ręczny napęd na tym promie .Siedziałam w autku i czułam się dziwnie ,ale musiałam przecierpieć .Gdybym wiedziała prędzej że przygoda z promem w porównaniu z tym co mnie czeka pózniej to ..małe pifko ! Dojechaliśmy do tego zakładu a tam wartownia i trzeba mieć przepustki ...mąż jako osoba z powodem dla którego do tej firmy przyjechał dostał przepustkę ...a ja nie! I teraz problem bo on musiał wjechać na teren zakładu autkiem a ja ...musiałam zostać w obcym miejscu ,z jakimś niepokojem i wiadomością że mąż tam może siedzieć do..................4 godzin! Ja pod bramą sama i tyle czasu .:O Zaprowadził mnie do portierni gdzie wydaje się zezwolenie i tam mnie usadowił i ....poszedł ! a tam co chwilę ktoś wchodził wszyscy na mnie zwracali uwagę że jakaś siedzi na końcu ...i nawet się nie rusza :) Tak przesiedziałam 2 godziny ..wrócił mąż i ja cała szczęśliwa że już jedziemy do domku a on mówi że trzeba czekać az to coś zrobią i możemy jeszcze tam siedzieć a on znów będzie musiał tam wjechać a ja znów sama . Wtedy dopiero lekko zaczął boleć mnie brzuch .. czekaliśmy trochę i zadzwonił facet że ma wjechać... To prosiłam żeby mnie gdzieś na uboczy wystawił bo mówił że to tylko 5 minut. Zostałam tym razem z wartownikiem na bocznej bramie... Całe szczęście że ja mam gadane bo biednego faceta ...zagadałam .....przez ponad godzinę! Jak zobaczyłam że mój chłop już jedzie to wtedy żałowałam że dłużej tam sobie nie postoje ....bo tym razem stałam sobie na dworze i kto jechał to patrzył co to za cudak stoi! to moje dzisiejsze przeżycie.... wróciłam do domku i teraz jak chłop mnie gdzieś będzie chciał zabrać najpierw zadzwonie zeby się dowiedzieć ...czy mnie wpuszczą! Ale chce wam powiedzieć że po tak długim nie wychodzeniu z domu i zawsze przebywaniu z kimś kogo znam ...dziś sama siebie zaskoczyłam ,bo nie dostałam ani lęku ,ani paniki ...cały czas czekałam na takie objawy i tylko ten ból brzucha ..ale to może z powodu tego że nic nie jadłam .... Jak dobrze wrócić do domu! :)
-
Dziewczynki ja z Wami wszystkimi też sie ...pożegnam ... Jutro rano wyjeżdzam ,nie będzie mnie trochę ...mam nadzieje że w razie czego ..wspomnicie mnie...jak dobrze pójdzie i ..... to wieczorem wróce do domku! może w całości ... Dbajcie wzajemnie o Siebie ..bo to bardzo pomaga ,kiedy czuje się czyjeś zainteresowanie i gdy ktoś poświęca mam chwilkę swojego czasu ... Już mi Was brakuje! :O Miłej i spokojnej nocki .... Aniołku wystaw córeczko czółko ... ..wrócę ! spokojnej nocki !
-
Tak wybrakowana jesteś bo masz jakieś wybrakowane lustro ...nawet ryski małaj nie masz ...jesteś śliczną ,miłą ,kochana i mądrą ....Anielicą !
-
Aniołek to ja Cię trzymam ....nadal sama jesteś w domku?
-
Aniołku ..mocno przytulam Cię i zapalam dużo dużo światła żeby nigdy nie robiło się ciemno ! tylko odpuść Sobie to duszenie ..niech to samo przejdzie...nie bój się.... daj łapkę!
-
ja tez nic nie dostałam od MamyJulki rzadnej dietki :O
-
Marijke ja z tym żyje już od 20 lat ..i dopiero od niedawna zrozumiałam dlaczego stale byłam chora i dlaczego tak zle mi było w życiu ,chociaż mam obecnie wspaniałego syna i kochanego męza ... Nigdzie nie chodzę wziełam sprawy w swoje ręce bo przez 15 lat brałam tylko leki a teraz od 5 lat jestem bez tabletek . Musiałam się zmienić ,wiele zrozumieć i wycierpieć.. dlatego teraz uważam że jesli człowiek sam tego nie zrozumie to nerwiczka nigdy nie odpuści. Jeszcze jest tak że im prędzej zaczniesz coś z tym robić i nie tylko liczyć na leki to szybciej dochodzisz do normy. Lęku nigdy się nie pozbędziesz bo wszyscy muszą to czuć ,nawet zwierzęta ... ale my ten lęk za bardzo wyolbrzymiamy i on napędza dalsze trybiki .nie pamiętam na jaką nerwicę Ty cierpisz ,ja mam zespół lęku napadowego i agorafobie . Na pewno głównym powodem mojej choroby jest trudne dzieciństwo i predyspozycja do nerwiczki .Ale jeśli będziesz chciała poznać swoje przyczyny i powody i zrozumiesz to ..można z tym żyć.
-
MamoJulki już wysłałam Aniołka do Ciebie :)
-
MamaJulki a ty jaki masz adres :) bo coś wysłałam na neostrade ..
-
Aniołku już lece na pocztę...:)
-
Aniołku o tym myślałam .... http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=243
-
Marijke to nie tyczy się tylko Twoich studiów ale tak też trzeba podchodzić do życia ..jak coś nie wyjdzie to próbować znów ..i się nie poddawać. Moja przyjaciółka też bierze ten lek i chodzi na psychoterapię i psycholożka powiedziała jej że ma po mału z tego schodzić i zmiejszać dawki. Wiecznie nie można żyć na lekach ,ale jeśli masz takie objawy z którymi ciężko żyć to trzeba sobie ulżyć. Chociaż ja osobiśćie nie wezmę już leków ,ale uważam że jesli komuś to pomaga to niech bierze ..ale wszystko jest do czasu. Nerwica razem ze wszystkimi swoimi objawami to jest taki wytwór w główce o którym najlepiej zapomnieć... i nawet jak czasami się odezwie jakiś objaw to nie bać się tego ..
-
Aniołku to jak on wróci to ja go z domu nie wypuszczę a twoją fotkę na monitorze zainstaluje i będe tylko o Tobie mówiła ;) Tylko Ty mi powiedz co na Twój chłopak ..hihihi czy on Ciebie tak łatwo puści ... taką laseczkę! czy kjakieś walki są w planach bo wiesz muszę chłopaka przygotować ..jakieś wsparcie i wiesz teraz robi na budowie to krzepę dostał ..ale żeby tak emocjonalnie wytrzymał ... Aniołku a przeczytałaś tą bajkę którą wkleiłam ..prędzej ..poczytaj
-
Aniołku on jest dobry facet ..ta która go dorwie to będzie szczęśliwa . On jest opiekuńczy zawsze liczy się ktoś ..jak jest jakaś.. :D A na razie nie ma... stałej . Chce coś ofiarować tej drugiej osobie nie tylko że będzie ją kochał ale już teraz myśli żeby najpierw mieć mieszkanie i coś w życiu osiągnąc i wtedy to wszystko ofiarować. Bo teraz nie jest problem poznać kogoś ..ja czasami się zastanawiam czy on nie będzie szukał kogoś kto ..już w tych czasach nie istnieje... bo dziewczyna nie może palić :) bo on nie pali ,nie może przeklinać ,żeby coś potrafiła zrobić w domu .. nie latała po klubach ,nie chodziła z pępkiem na wierzchu...i tych róznych spraw stale przybywa. Moze mieć tatuaż ! :D bo on też ma :) Wiem jednak że jak trafi na swoją to o wszystkich negatywnych sprawach zapomni. Aby tylko znalazł swoje szczęscie ..ja każdą przyjmę jak ..córkę!
-
Marijke ale zdajesz sobie z tego sprawę że te leki nie wyleczą? one tylko tłumią..... potrzebna jest psychoterapia żeby to wszystko zrozumieć i zmienić swoje podejście do życia ,siebie i wszystkiego co jest dookoła nas.... wtedy można w miarę funkcjonować. My same nie widzimy naszych błędów jakie są w nas..w tym co robimy i myślimy nieprawidłowo i dlatego jest potrzebna rozmowa z kimś kto nam powie jak właściwie powinno to coś wyglądać ,a my wtedy musimy albo posłuchać i zmienić to w sobie ,albo nadal walczyć ze swoimi myślami.
-
Aniołku on z nami nie śpi tylko tv jak coś ciekawego jest to włazi i tak oglądamy ,a najczęściej to oni oglądają bo ja ...zasypiam :D Ale kiedyś jak był mały i mieszkaliśmy w jednym pokoju to często w nocy jak szedł to toalety spowrotem też przychodził do nas do środka i wtedy my spaliśmy do rana bez kołderki bo on stale ..skopywał ... wtedy miał ...3 latka .
-
Adusia...... HURAAAAAA !!!!!!! super wspaniała kobieto!
-
Pipku to tak na tym zdjęciu wyszedł bo tak na prawdę to on jeszcze duże dziecko.. On jeszcze niedawno właził do nas do łóżka jak coś oglądaliśmy i się wpychał do środka i takie wyrośnięte dziecie z nami w wyrku leżało.... chociaż ma te swoje lata ale cały czas liczy się z naszym zdaniem ...i się radzi .Oczywiście i tak zawsze zrobi po swojemu ale najpierw pyta nas .. A co do wojska to ja przeszłam cały rok służby ...bo moje dziecko samo do woja uciekło i ja na to wpływu nie miałam .Bałam się strasznie o niego ale on jest chyba taki typ że zawsze wie z kim się zadawać i sobie w różnych sytuacjach potrafi poradzić. Wiem że w wojsku jest strasznie ,nie dość że są różni ludzie na róznym poziomie intelektualnym ,to jeszcze są rózne rozkazy... Mój był jako kierowca czołgu ,kiedyś chciał bardzo iść na zawodowego ..ale po przygodzie rocznego pobytu ..przeszło mu to .. Znów za dużo pisze :)
-
Lidiuszko przesłałam do tych których mam adresy twoją fotkę :) jesteś miłą i na pewno ciepłą osobą ! ;)
-
Lidiuszko ......:D Pipku fotki doszły ...dziękuję ;) fajna z Ciebie kobitka ..po co Ci kochana ta nerwiczka ? nie możesz komuś jej z dopłatą oddać ? :) wysłałam ci fotkę syna mojego ..jedynego ..:D którego już Aniołkowi oddałam w zamian za to ze moją córcią została ...
-
Lidiuszko a fota do mnie ...nie doszła :O ja też poproszę ! ;) Dziewczyny czytałam dziś ciekawą bajkę ..jeśli któraś by miała ochotę to wklejam link ...to jest o pszczółce... http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=243
-
Aniołku jak rozmawiałam z ludzmi którzy nie mają problemów z emocjami to każdy mi mówił że w takich sklepach też się zle czują ,bo tam jest gwar ,zapachy i taki szum no i przestrzeń ..więc nie tylko my mamy jakieś odczucia.... Ja byłam kilka razy w takich marketach ale nie w spożywczych bo tam to bym od zapachu już na progu padła. Mi przeszkadzało za dużo rzeczy na które zwracałam uwagę i co chwilę głowa mi latała w inna stronę i wirowało mi wszystko .... Ale ciekawość brała górę .Jak miałam jeszcze psa to jezdziliśmy do takich sklepów i ja oczywiście zostawałam w autku z psiną i jak wszyscy poszli to ja z nim wychodziliśmy i wtedy ...podchodziłam do tych wielkich drzwi.. miałam odwagę bo był psina obik mnie .On wtedy aż opierał się o moją nogę i czułam się pewniej ...szkoda że nigdy nie mogłam z nim wejść do takiego sklepu.
-
Aniołku rozumiem... Ja mam duzo takich drzwi.... które już długo są zamknięte :O i cały czas nie mam odwagi ich przekroczyć ..Sama niestety musisz z tym walczyć ,ale twoje drzwi możliwe tylko na moment sie zacieły i już normalnie się otwierają .A jak byś tam poszła to przecież nie będziesz sama .Masz telefon komórkę ? i twój chłopiec też ma to pikaj do niego wysyłaj my tylko jeden sygnał i niech on Ci też wysyła. Ja sobie tak radziłam jak miałam być sama ,wtedy wiedziałam że jak nie odpiknę to ktoś zadzwoni i uratuje ;)