Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

onaioni

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez onaioni

  1. kilka zdjęc mojej kluski: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/beeb3ba3e361d6de.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0bbe30e8bced76b6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/06e94c15693719fc.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/800646b1cd9b60f4.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bdc6b3d76916e903.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/725a1cbf438f8d58.html
  2. myślę o czymś, co byłoby typową pamiątką chrztu-ale łańcuszek z medalikiem to dadzą pewnie dziadkowie, albo chrzestni.
  3. koksa-śmiszny prezent,i na pewno by się nie powtórzył, ale jak dla mnie, to chyba bardziej odpowiedni na pierwszą wizytę
  4. na zakupy jedziemy w sobotę, to chyba coś wymyślę do tego czasu; dzięki za rady! i proszę o więcej!
  5. koksa-dzięki-wiem, tak jest najłatwiej, rodzice kupią, co będą chcieli. Ale to jest rodzina, która nie daje dzieciom kasy, a poza tym mają kasę i to nie małą,
  6. rany-te wasze plany dnia-podziwiam! My nie mamy stałych pór karmienia, bo nie mamy stałych pór drzemek, spacerki też są uzależnione od zdrowia starszego synka-jak choruje, to wszyscy siedzimy w domu, bo nie mogę zostawic go samego. Mamy oczywiście pewien rytm, ale czasami z niego wypadamy; rano, ok. 6,30-cyc ok. 8,30-cyc i spanko-ok. 30 min. po przebudzeniu -cyc ok. 11-deserek-pół słoiczka ok. 13-cyc i spanko po przebudzeniu obiadek-pół słoiczka przed 15 wyjście po Karola do przedszkola i spacerek, przy okazji zakupy ok. 16-nutranigen-wypija najwięcej 120 później kilka chrupek, no i do wieczora i przez całą noc cyc-do północy nawet co 40 min., później co godzinę czasami, gdy jest problem z kupką, to zamieniam porę deserku z obiadkiem. czasami częściej daję nutramigen, zamiast piersi. nie daję kaszek, nawet sinlaku, bo pojękiwał przez sen, bolał go brzuszek, czasami do porcji nutramigenu dodaję kaszy manny ugotowanej wcześniej na wodzie. ale najbardziej smakują Olkowi ziemniaki z sosem -czasami mu daję naszego obiadku, oczywiście w łagodniejszej wersji. ząbków nie mamy, więc mięsko tylko takie w daniu ze słoiczka, owocków surowych nie mogę dawac, bo nawet po tartym jabłku było noszenie w nocy, bo bolał go brzuszek i płakał(co chwila tak mu bulgotało i przelewało się w jelitkach). oczywiście, będę niedługo próbowac na nowo podawac kaszki i owoce, ale już się boję co to będzie.
  7. witam. dziewczyny-mam pytanie-co dostawały wasze dzieci z okazji chrztu? my zaprosiliśmy tylko dziadków i chrzestnych, więc te prezenty są trochę inne (tak mi się wydaje), chodzi mi o takie prezenty od \"zwykłych\" gości. na niedzielę jesteśmy zaproszeni na chrzest bratanka męża. nie bardzo chce mi się iśc; Piotruś jest 2 miesiące młodszy od naszego Olusia, a wczoraj usłyszałam od teściowej, że już raczkuje po całym pokoju, no a nasza klucha nie. już słyszę te teksty teścia, jakie to leniwe mamy dziecko i znowu będzie go na siłę ciągnął za rączki, żeby usiadł... z drugiej strony, to nigdzie nie chodzimy, tutaj to nasza jedyna rodzina, no i trafia się impreza(ostatni raz byłam u nich w listopadzie zeszłego roku) i nie iśc-sama nie wiem.
  8. jak ja dzisiaj w necie, to nikt się nie odzywa... po dwóch tygodniach chorowania Karol poszedł do przedszkola, mały zasnął, więc mogę trochę pobuszowac. zębów nadal nie mamy, chociaż dziąsełka nabrzmiały w kilku miejscach i tam, gdzie będą dolne jedynki są już zaznaczone ślady, takie kreseczki. cały tydzień Olek był płaczliwy, budził się w nocy z płaczem, nosiłam go, żeby zasnął i po godzinie to samo. karol inaczej przechodził ząbkowanie-dostawał biegunki, nigdy nawet nie zapłakał-ale każde dziecko jest inne. właśnie rozgotowały mi się ziemniaki na zapiekankę, a miały się tylko trochę podgotowac...
  9. cześc, ja znowu z doskoku; trochę poczytałam, ale nie nadążam za wami... piszecie o chodzikach-ja nie będę wsadzac Olka. starszy synek dostał chodzik od babci-teściowej(chociaż prosiłam, żeby nie kupowała), jak już kupiła, to wsadziłam do niego karola-była ładna pogoda, więc chodził sobie po podwórku(równo wybetonowane), a ja przy nim. i mimo uważania, nie wiadomo jak, przewrócił się z tym sprzętem, obtarł noska, a następnego dnia mieliśmy wizytę u neurologa(kontrole po sepsie). oczywiście przyznałam się , że wsadzałam go do chodzika(wcześniej nam zakazał)-dostałam takie zje...ki, że szkoda gadac i na koniec dodał, żeby oddac ten sprzęt najgorszemu wrogowi. nie mam takowych, więc do dzisiaj leży u moich rodziców na strychu. Choroby nam przechodzą, oby nie wróciły (karol po gardle dostał jeszcze zapalenie jamy ustnej). Olek zębów nadal nie ma. strasznie marudzi, praktycznie spędza czas na moich rękach, czasami posiedzi i się pobawi, ale tylko chwilę. w nocy budzi się nadal co 2 godziny i ciągnie cyca i każdej nocy nie śpi przez 1,5-2 godziny-pogada, poleży, w końcu biorę go na ręce i chodzę po mieszkaniu, aż usnie (dzisiaj od 4 do 5,30). W ciągu tych 7 miesięcy najdłuższy sen w nocy bez przerwy to 4 godziny -zdarzyło mu sie to raz, gdy miał ze 2 tygodnie-ale ja wtedy nie spałam, tylko sprawdzałam, czy on oddycha...padam z niewyspania. teraz olek śpi,ale nie mogę się położyc, bo Karol jest w domu, jak pójdzie do przedszkola, to sobie pospię. A propos teściowej, niedawno usłyszałam :\"dobrze, że jurek(mój mąż) wróci dzisiaj wcześniej z pracy, to będzie mógł się położyc i odpocząc\", spojrzałam na nią \"wzrokiem krótkowidza\" , więc dodała \"albo tobie w czymś pomoże\"... bo ja to mam dobrze-mąż w domu o 16, mieszkam na 1 piętrze, więc nie nadźwigam się wózka po schodach, a druga synowa (też mają dwójkę dzieci, młodsze z maja)-sama w domu, bo drugi syn się zapracowuje do 21, 4 piętro... niestety, mnie nie pociesza to, że ktoś ma gorzej. i tylko subiektywnie gorzej, bo obiektywnie biorąc, niechby i mój mąż popracował te 4 godziny dłużej, ale i zarobił 4 razy więcej... tyle narzekania. dodam tylko, że to są takie bzdety, jakbym zaczęła wam pisac o teściu, to czytałybyście z otwartymi buziami...kiedys się śmiałam, że ksiązka byłaby niezła. dam wam próbkę przy najbliższej okazji nie mogę się napatrzec na wasze dzieciaczki-siedzą, stoją. wieczorem huśtają się na dworze(przepraszam, ale nie kojarzę imion mam i dzieci), moja klucha , to taka prawdziwa klucha No-ja to mam naprawdę dobrze, mąż właśnie wrócił z pracy, a dopiero 12,45. ale to po służbie 24 godzinnej, więc mu się należy. kończę, trzeba zając się mężem
  10. witam po kolejnej długiej przerwie-Karol poszedł do przedszkola i zaczęły się choroby, teraz jest na drugim antybiotyku w ciągu miesiąca-koszmar. zaległości w czytaniu nie nadrobię, ale obejrzałam fotki Kubusia garniery-słodki facet, no i spryciarz z niego. mój Olek skończył we wtorek 7 miesięcy, ale najchętniej spędza czas na mojej ręce (nawet teraz). dwa tygodnie temu miał trzydniówkę (ale męczyliśmy się przez tydzień, zanim doszedł do siebie), później były pleśniawki w buźce i od tego ja dostałam grzybka na brodawkach-nie polecam...ból większy niż na początku karmienia, kiedy pękały brodawki; teraz jest przeziębiony. zębów Olek nie ma, z siedzeniem jest już dobrze, jak leży na brzuszku, to unosi pupę i podciąga nóżki, ale zapomina o rączkach, więc stoi w miejscu; pokazuje rączką, gdzie mam go zanieśc-najchętniej do kuchni, bo lubi jeśc i do pokoju Karola,gdzie jest kolorowo od zabawek pozdrawiam wszystkie marcówki i ich dzieci, jak zarazy nas opuszczą, to zacznę zaglądac na topik częściej
  11. dziewczyny-czy nadal używacie gondoli, czy już spacerówek?
  12. gienia-czemu chodzicie na rehabilitację? pytam, bo jeśli mój Olek nie bedzie siedział do 7 m-ca, to też zaczniemy
  13. dziewczyny, jak czytam o wyczynach waszych dzieci, to myślę, że trafił mi się super leniwiec. tak zresztą powiedziała mi lekarka. Olek był bardziej ruchliwy 2 m-ce temu, niż teraz. Podnosił się na łokciach, ale wydawało mi się wtedy, że to za wczesnie na siadanie i za bardzo mu nie pomagałam, no a teraz to taka klucha leniwa. sam nie siedzi-chwieje się na boki, a o staniu (podziwiam Antosia koksy) to nie ma mowy. gdyby nie siedział do 7 miesiąca, to mam się z nim pokazac u lekarki-jak zaleci rehabilitację, to będę miała powtórkę z rozrywki- Karol był rehabilitowany po sepsie. Koszmar robic coś z dzieckiem na siłę. Tym bardziej, że nie widziałam efektów, a jak przyszła odpowiednia pora, to jednocześnie zaczął się przekręcac i siadac. No, ale zobaczymy. Olek ząbków też jeszcze nie ma (Karol miał pierwszego w 12 miesiącu), chlebka mu nie daję, wczoraj posmakował chrupki.
  14. witam sobotnio. zdrowiejemy-oby tak dalej. mały spał dzisiaj w dzień od 10,30 do 12,30 i teraz juz nie mysli o spaniu, pewnie padnie wczesniej na noc. wklejam zdjątka z chrztu Olusia, później będzie więcej: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/773e68607132cdfc.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ada78b2beca91f25.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7410d8a4a7a84ce4.html Mamax4-ja też chcę zobaczyc Hanię-proszę o zdjęcie na maila(adres pod nickiem) Sylwka-dzięki za troskę-może zacznę więcej się udzielac-ale sama wiesz, jak to jest z dwójką dzieci i mężem trzecim...
  15. witam. u nas panuje jakaś zaraza. Olek na szczęscie po dwóch dniach kataru ma się juz dobrze, ale starszy Karol jest na antybiotyku, mąż zakatarzony( a u facetów to choroba prawie smiertelna...), ja muszę byc zdrowa. Olek jest na cycu, ale włączyłam mu obiadki ze słoiczka-te od 4 i 5 m-ca(zjada połowę-na razie), daję mu też trochę soku jabłkowego-ale mu nie smakuje, woli deserki. W nocy ciągnie cyca co 2 godziny i ok.6 budzi się na dobre, w ciągu dnia śpi dwa, a czasami trzy razy-albo są to półgodzinne drzemki, albo jedno spanko trwa 2 godz. Nie ma stałych pór, ogólnie mało śpi. no i właśnie się budzi. jutro postaram się wkleic zdjęcia
  16. rany, za 15 minut powinnam wyjść do przedszkola po Karola (siedzi tam od 6.30), a mały zasnął-nie chcę go budzić, bo bardzo mało sypia, ale nie chcę też, żeby Karol spędzał w przedszkolu cały dziń-ale będzie musiał poczekać, aż braciszek się wyśpi, niestety...
  17. chyba sporo mamuś wróciło do pracy-faktycznie jest spokojniej, niż jakiś czas temu. ja po macierzyńskim przeszłam na zasiłek dla bezrobotnych, siedzę teraz w domku z Olusiem, a Karolek jest w przedszkolu (zerówka). dzisiaj mam pierwsze zebranie rodziców- Boże, jak ten czas leci, moje dziecko chodzi do sześciolatków...
  18. EmDżi-dzięki! jeśli możesz, to przeczytaj jeszcze mojego maila i odpowiedz, proszę
  19. dziewczyny-uświadamiajcie mnie szybko-o co chodzi z tym podszywaniem się którejś z nas-nie mogę dotrzeć do czegoś konkretnego. grubcia pisała o mailu od moderatora, wyczytałam też o usunieciu fotek misioliny-ciekawość mnie zżera
  20. myślałam, że zapomniałam hasła, ale udało się. w sobotę Olek miał chrzest-jak wgram fotki, to wkleję. jestem ciekawa, jak wyglądają wasze dzieci-poszukam zdjęć
  21. witam po dłuuugiej przerwie-lato spędziliśmy poza domkiem, u moich rodziców. zaległości nie nadrobię na pewno-produkcja przeogromna; postaram się być teraz na bieżąco. strasznie jestem ciekawa, jak wasze dzieciaczki-wyczytałam, że dajecie chrupki-mój Olek jest nadal na piersi, w niedzielę skończył 6 miesięcy i teraz powoli zacznę podawac mu coś nowego. niestety źle znosi te nowości-sinlak, kaszka ryżowa czy zupka ze słoiczka-boli go brzuszek, problem z bączkami; wczoraj zasnął po północy. dodam, że ciągnie cyca co 2 godziny, a czasami i częściej-i w dzień i w nocy. waży 7800, sam jeszcze nie siedzi-chwieje su-ię na boki- a jak z tym u waszych pociech?
  22. aja2-dzięki -już się bałam, że jestem jakimś wyjątkiem sikorka-dziękuję!
  23. misiolina-taka jestes bojowa, że aż strach. nie zrozumiałaś mnie-pisałam o różnicach nas dzielących, a nie tylko o tym , że jestem starsza-wiek, to jedna z tych różnic. teściowie mieszkają w Oliwie - pierwsza dzielnica za Sopotem, do centrum jeszcze kawał drogi, więc nie muszę jeździc nocą, żeby byc tam szybko. co do urzędów-podejrzewam, że mogłabym ci powiedziec dużo, bo 2 lata pracowalam w UM Gdyni. jeszcze niedawno pokazywałaś zdjęcia ze spacerów po Monciaku, a tu taka zmiana... nie pisałam, że pada deszcz i nie mogę wyjśc na spacer (zdążyłam to zrobic przed deszczem), tylko o tym, że pogoda źle wpływa na moje dobre maniery i robię się złośliwa-czytaj między wierszami, proszę. jak widac, faktycznie mamy inne wizje, ty nie zgadzasz się z moimi, bo dla ciebie liczy się twoja opinia. ja liczę się z opinią innych i może kiedyś wybiorę się na plażę na Oksywiu i poniosę Olusia w nosidełku po schodkach, tak, jak radziłaś. a teraz już naprawdę kończę z tą dziecinadą, bo zrażę do siebie wszystkich fanów Gdyni, no i przede wszystkim ciebie-może kiedyś przypadkowo spotkamy się w Klifie, czy Oceanarium i co?-będziemy na siebie patrzyły kątem oka? mam nadzieję, że nie. i myślę, że wszystkie marcówki mają z nas niezły ubaw. kilka fotek dla rozładowania napięcia: Oksywie: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/764933c0599277cd.html Sopot: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/49dbf7d51bf606cf.html Skwer Kosciuszki w Gdyni-irlandzki okręt :http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/605b64a2810d4133.html ja na dzisiejszym spacerze przed deszczem: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/774840f84db19d06.html
  24. misiolinka-z jednym się ze mną musisz zgodzic-Gdynia nie ma porządnego szpitala-nawet taka lokalna patriotka, jak ty, rodziła w Wejherowie (ja w Gdańsku)
  25. misiolina-nie obrażam się, każdy ma swoje zdanie, a ty oprócz tego jeszcze, jak sama napisałaś, duże pojęcie, bo mieszkasz w Gdyni od urodzenia. masz tu rodziców, znajomych, koleżanki, znasz sąsiadów. ja mieszkam tutaj niespełna 3 lata, a lat mam 30-więc kochana, między nami jest pewna różnica pokoleniowa. mamy całkiem różne życia, różnych mężów(twój jest w twoim wieku, mój mógłby byc twoim ojcem), nie mam tutaj rodziny, tylko teściów-wiesz sama, jak to jest z teściami(chociaż ja ze swoimi rozmawiam, ale też bywało różnie), sąsiedzi zajęci swoimi sprawami, znajomi zapracowani, więcej nagadamy się przez telefon, niż w realu, bo panom przeważnie wypada coś niespodziewanego(specyficzne środowisko). a odnośnie wyjazdów do Sopotu, czy do Gdańska-zdarza się nam jeździc codziennie, teściowie są z Gdańska. korki są w godzinach szczytu i gdy się je omija, to przejazd z Oksywia zajmuje nam 35 min. Oluś siedzi, a właściwie leży w foteliku, bo mamy taki rozkładany, więc jego kręgosłupik ma się jak najlepiej. Dużo czasu spędzamy w samochodzie, z myślą o powiększeniu rodziny zmieniliśmy auto na bezpieczniejsze i wygodniejsze, takie też mamy foteliki dla synków. Reklamę Gdyni zrobiłaś wspaniałą, nie polemizuję z tobą-na pewno jest wiele wspaniałych miejsc. powiedz mi tylko, jak na Oksywiu znaleźc to dogodne dojście do plaży-to te schody przy osadzie rybackiej? bo innego nie znam. wybacz moje małe zlośliwości -siedzę sama w domu z chłopcami, mąż w pracy, za oknami deszcz i burza... jutro będzie fajniej
×