Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lidka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lidka79

  1. Hej! Peppetti z tego co się orientuję to piersi są niestety największym problemem u karmiącej mamy....w zasadzie wszystkie dziewczyny które znam miały problemy. Co mnie nie nastraja optymistycznie :). A jesli chodzi o neostradę to masz chyba z turbo doładowaniem, bo u mnie livebox zdaje egzamin przy stacjonarnym kompie, natomiast z laptopami bywa różnie...może stropy w domu za grube ;). tiki no to super, że już chociaz na papierze będziecie mieć własne M. Ale już współczuję ci remontów - no chyba że nie będzie aż tak wiele do robienia :). U mnie piękny dzień. Siedziałam sobie pół godzinki na tarasie i się opalałam :) Szkocja - no widzisz, to chyba dobra wiadomość, mimo wszystko. Teraz już będzie dobrze!
  2. Pyza faktycznie dziwnie z tym @. Może to jakies zaburzenia hormonalne? Ja też jestem szczęśliwą posiadaczką neostrady...nie jest to zadawalający zakup....szczególnie jeśli chodzi i siłę sygnału do laptopów...w jednym miejscu łapie bardzo dobrze, a kilka centymetrów dalej już brak sygnału...nie wposmnę o tym, ze tam gdzie sygnał jest very good następnego dnia jest low, albo w ogóle go nie ma :).
  3. jakis czas temu (chyba ponad miesiąc) byłam na tomografii komputerowej w sprawie tych moich polipów, no i jutro prawdopodobnie będę miała wizytę u laryngologa w tej sprawie. Zobaczymy co mi powie...ja to bym chciała się ich pozbyć :).
  4. szkocja nie załamuj się...może powinnas zrobić sobie jakiś wypad, nawet do Polski, spotkac się ze znajomymi?? odetchnąć, spojrzeć na wszystko pod innym kątem. Jak się załamiesz to nie będzie ci łatwo znaleźć pracę, normalnie żyć - przeciez wiesz o tym. Ciekawe kiedy ja dostanę @. Czy zaskoczy mnie tak jak ostatnio w 26 dc, czy moze przyjdzie normalnie w 29, czy może tytm razem się przedłuży...? Jeden wielki znak zapytania.
  5. szkocja nie załamuj się...może powinnas zrobić sobie jakiś wypad, nawet do Polski, spotkac się ze znajomymi?? odetchnąć, spojrzeć na wszystko pod innym kątem. Jak się załamiesz to nie będzie ci łatwo znaleźć pracę, normalnie żyć - przeciez wiesz o tym. Ciekawe kiedy ja dostanę @. Czy zaskoczy mnie tak jak ostatnio w 26 dc, czy moze przyjdzie normalnie w 29, czy może tytm razem się przedłuży...? Jeden wielki znak zapytania.
  6. U mnie 21 dc...i od kilku dni już mnie strasznie piersi bolą i brzuch na @....no w tej sytuacji to chyba lepiej jak przyjdzie, bo antybiotyk, wysoka temperatura raczej dobrze nie wpływają na te sprawy. ech i tak od @ do @ - kiedy to się skończy???
  7. Celica czy ty masz chwilę dla siebie??? ewa-marchewa żyje :), odezwała się do mnie na gg - chyba zapracowana jest. Ja na raty robię obiad. Już wysmarowałam kotlety schabowe musztardą i ziołami, no i postanolwiłam pierwszy raz w życiu zrobić buraczki zasmażane na patelni :), już jednego wielkiego starałam na tarce...i trąc stwierdziłam, że po wypłacie kupię żelazko (bo kupuję je już chyba ponad pół roku) a po następnej jakiś mikser, malakser czu coś w tym rodzaju...bo ja do tarcia się nie nadaję :).
  8. naprawdę nikogo nie ma??? mierzyłam temp i już tylko 36,9 - czyli zbiłam ją na dobre :). Jeszcze tylko katar i bolące gardło zostało... Skoro nikogo nie ma, to ja ide do łóżka :) teraz jak już się lepiej czuję to takie lenistwo może być przyjemne, ale z drugiej strony ciągle myślę ze w tym czasie mogłabym cos zrobić....zawsze musi być to coś! Nigdy człowiek nie ma spokojnej głowy! Może czas zacząć medytować?
  9. Hej. monikapie jestem pewna, ze jak twoja szkoła ruszy to poczujesz ulgę, a potem będziesz miała tyle pracy co Celica :). co się dzieje z ewą-marchewą? Wczoraj zostawiłam jej wiadomość na gg, ale jeszcze nie odpisała.... pogoda faktycznie dziś kiepska. ciężkie chmury, wietrznie, fuj. a nas czeka chyba kolejny wydatek związany z samochodem (nienawidzę tego). Przez ostatnie dwa dni nie chciał nam zapalić, a dziś udało się za pierwszym razem. Jutro mąż ma wolne i jedzie do serwisu. Trzymam kciuki, za zły chumor samochodu :). jeśli to możliwe.... Nikogo nie ma z poranną kawką?? Tylko ja? No to idę po antybiotyk
  10. ja jak wcześniej już wspominałam - dzień fantastyczny...jutro mają być burze :(. Mąż pojechał po zakupy mięsne...bo nic nie ma na obiad jutrzejszy. A skoro już siedzę w domu to mogę coś ugotować :). Celavie przestań się zastanawiać czy w dobrej godzinie było mochanko...i tak już nic nie zmienisz, trzeba być dobrej myśli i tyle. Nie daj się dziewczyno zwariować...dobrze wiemy jak nasza psychika moze wszystko zniszczyć! Trzymam kciuki. Ja temp już nie mam...no jakies 37,2 albo 37 stopni. Za to znacznie zaczął mi się zmieniać głos...na taki bardziej męski, albo jak kobiety meliniary :)...kiedyś lubiłam mieć chrypki, ale dziś nie, nie takim kosztem. EvaWer kiedy będziesz miała internet???
  11. Hej No to widzę Mania i Caroline że jedziemy dokładnie na tym samym wozie...Za jakies dwa tygodnie minie rok od zabiegu...ja tez myślałam, ze wakacje pomogą...no i mieliśmy przeciez bardzo intensywne, bo dużo zwiedzaliśmy - nie pomogły. Niestety nawet jak nie myślę O TYM to i tak w ciągu dnia czy nocy zawsze ta myśl mi przyjdzie do głowy...ja chyba się tego nigdy nie pozbędę. Tylko amnezja może mnie uratować :)...he. Czasem płaczę z tego powodu, a czasem to już się śmieję (tak jak dziś) bo ile można...też czasem myslę że sie pospułam. Nieraz mam mega doły, ale są chwile, niestety bardzo krótkie dzięki którym mam jeszcze siły na starania...i mimo tego ze mówię sobie \"co ma być to będzie\" to i tak mam nadzieję, że jednak będzie. Nie wiem czy jestem głupia, naiwna, czy taki mój los? Trzeba żyć nadal, może znaleźć inny sens życia? Może powinnam się nastawić że wygram w totka i zacząć w niego grać? Bo wolę zwątpić w wygraną niż w to że mi się nie uda.... A teraz z innej beczki. Ugotowałam swój pierwszy barszcz (kiedyś w ogólniaku ugotowałam, ale tak go zakwasiłam, ze niestety nie dało się już nic zrobić) i wyszedł bardzo dobry, chyba. :)
  12. idę się położyć... jeśli chodzi o te blokady psychiczne, to chyba po takich przygodach jakie miałyśmy najlepiej dostawać amnezji
  13. wczoraj kupiłam jakąś babską gazetę (dla filmu na dvd) i dzisiaj ją przeczytałam. Jest artykuł o kobietach które chcą być w ciaży, ale poprzez swoje zachowanie, myślenie stają się bezpłodne. Bo zbyt bardzo chcą...a jak przestają myśleć, bo np mają jakies zmartwienie w rodzinie, albo zmieniają pracę, albo porpstu wrzucają na luz...zachodzą w ciazę. Tak czytałam i stwierdziłam, ze mnie to w goóle nie dotyczy, no do czasu. Bo przeczytałam o jakies kobiecie, która bardzo chciała mieć dziecko, ale pracuje jako położna i widziała wiele przypadków zagrażających życie matki/dziecka i panicznie zaczęła się bać tego, że własnnie jej przytrafi się trudny poród...i w związku z tym ma blokadę. Wypowiadał się też jakiś dr, który zaleca po poronieniach jak najszybsze zachodzenie w ciazę, ponieważ im więcej czasu mija tym kobiety mają więcej wątpliwości . I faktycznie te dwa ostatnie przypadki do mnie psaują. Bardzo chcę być w ciaży, ale boję się że znowu mi się przytrafi to co się przytrafiło, no i faktycznie przez 3 miesiące po zabiegu o niczym innym nie marzyłam, a im więcej czasu mija tym ja mam więcej obaw, strachu...chyba musze iść do psychologa...:), tam jest napisane, że dla takich jak ja to tylko fachowa pomoc moze przynieść ulgę....jessus
  14. Pyza zupełnie nie rozumiem....u mnie pogoda fantastyczna, dosłownie na krótki rękawek...no i się wkurzam, bo mogłabym okna pomyć, ale nie czuję się jeszcze na siłach. Dziewczyny ja pamiętam, że jak pracowałam w poprzedniej pracy to koleżanka była na zwolnieniu lekarskim (była w ciąży) i dostała w grudniu bony...może to zalezy od pracodawcy?
  15. Mania dzięki. Wiecie co mi się wczoraj przytrafiło? Wróciłam od lekarza/z pracy do domu i postanowiłam zrobić sobie herbaty z lipy. Zaniosłam kubek z gorącą herbatą na górę, chciałam się położyć i jakimś cudem wylałam całą herbatę na stopę, kanapę i dywan (ten nowy). Chciało mi się wyć z nieszczęścia. Bo było mi zimno, słabo, temp ponad 38...a tu jeszcze stopa boląco-piekąca i kupa sprzątania.... No i teraz trzymajcie kciuki bo idę na tą samą kanapę z kubkiem gorącej herbaty....:)
  16. Hm mi ta choroba padła na oczy i rozum. Joka ja oczywiście też życzę Ci spełnienia marzeń :). Celavie powodzenia. Ja to już jestem zmęczona tymi staraniami. Wkurzam się tylko, że znowu się nie udało. Jeśli chodzi o ten temat to u mnie nadal mega dół.
  17. Hej, wczoraj rano obudziłam się z temp 38,5....pojechałam do lekarza. Mam zwolnienie do piątku. No i oprucz przeziębienia, mam ostre zapalenie migdałków...skąd to się wzięło tonie wiem. Dostałam antybiotyk...no i wzięłam wczoraj wieczorem. Pewnie były marne szanse na zajście w ciązę w tym cyklu, ale mimo wszystko wkurzyłam się na tą chorobę. No i wczoraj przeleżałam z temp. 38 stopni. Dziś jest lepiej. Caroline o ile pamietam to egzamin zdany...gratuluje. joka dobrze, ze zmieniłas weta, chociaż uważam, że jest im trudniej leczyć bo pies czy inne zwierzę nie jest w stanie powiedzieć co go boli. Dlatego nie zawsze udaje się leczenie (czasem jest to metoda prób i błędów - niestety, ale u ludzi też tak bywa, niestety ) mozzarella, co do ścian, to my tez mamy taką jedną ciemną i jesteśmy z niej najbardziej zadowoleni... ewa-marchewa żyjesz??
  18. Od wczoraj miałam problemy z netem...no cóż neostrada :). Dopadł mnie chyba jakiś wirus. Od czwartku mam katar, w zasadzie do wczoraj to dużo kichałam, ale dziś leci mi z nosa jak z kranu. Już jestem obdrapana pod nosem....no i jakies pół godziny temu zaczęło mnie bolec gardło. Czuję się fatalnie, nawet zmierzyłam temp....ale w normie 37,2...chyba czeka mnie polopiryna. Nie chcę chorować!!! No ale jak to u kobiety w drugiej połowie cyklu, jestem teraz bardziej narażona na przeziębienia....w tym oczekiwaniu na @ ! Kończę, bo moje samopoczucie sięga dna, poza tym prawie nic nie widzę co piszę. Miłego wieczoru!
  19. a gdzie wy wszystkie jesteście?? Mój M na zajęciach, a ja chyba niestety muszę zacząć sprzątać :(
  20. Dzoli - gratulacje! joka czemu nie zastawiasz drzwi np krzesłami?? Poza tym wiadomą sprawą jest, że psy bardzo szybko regenerują się, chodzi mi o ich energię. Wystarczy krótki sen, a po najdłuższym spacerze i wybieganiu pies już jest aktywny. Moje rady to: Przed wyjściem z pracy należy psa zmęczyć. Najlepiej na spacerze, niech pobiega, zobaczy nowe rzeczy, pozna inne psy....jak zostanie sam w domu to zaśnie ze zmęczenia i z wrażenia :). Po drugie przed wyjściem pogadaj do niego, że jest dobrym psem, pogłasz go, powiedz żeby pilnował domu i ze zaraz wrócisz. Nam to tak weszło w krew, że za każdym razem tak gadamy dla Mory. Poza tym jak usłyszy ze ma pilnowac domu to wydaje mi się że czuje się wtedy mnie zawiedziona i bardziej doceniona :). Jak wrócisz i będzie narozrabiane to musisz stanowczym głosem powiedzieć Borysowi, ze jest niedobrym psem, pokazać mu co źle zrobił, a jak jest ok to pochwalić, dać w nagrodę przekąskę, wyjść na spacer, niech sobie pobiega z panią...:). Poza tym, ja tak poznałam swojego psa, że gdy wychodziłam to po jej oczach wiedziałam, kiedy narozrabia. Także jak wracałam do domu to tylko zastanawiałam się co tym razem....:). Krzyczałam na nią, a ona tak smutnie patrzyła, chowała się w kącik i była taka biedna, ze prawie zawsze wygrywała :). Także joka powodzenia.
  21. Hej. Wczoraj rano ryczałam, w nocy ryczałam, dzisiaj rano też ryczałam...mąż przeprosił, ale zwalił winę na mnie. Bo ja zaczęłam krzyczeć i już mu sexu się odechciało - takie tłumaczenie...ale ja nie krzyczałam. Mniejsza z tym. Cały dzień byle jaki. Przed chwila był sex, ale moim zdaniem to i tak już za późno. Na 21szą idziemy na kręgle. Wymyślam sobioe różne rzeczy żeby jak najmniej myśleć.... Mania jaka druga choroba? Torbiel będziesz likwidować? Witam nową dziewczynę. mozzarella....facet to facet, każdy taki sam. joka, dlaczego drzwi nie zamykasz??? Jak psiunia tak rozrabia to niestety ale trzeba drzwi pozamykać, pozastawiać szafki, przed wyjściem zabrać wszystko co leży w zasięgu psa...np pilot od tv, budziki, zegarki, książki na najniższych półkach....i pies tylko w przedpokoju siedzi. Ewentualnie kupuje się takie specjalne zagrody dla psów. Lecę na kręgle. Dzięki za wsparcie. tiki cieszę się ze wszystko dobrze u ciebie.
  22. Szkoda gadać! nie jest mi chyba dane ponowne zajście w ciążę. Mam ochotę wyskoczyć przez okno.
  23. A ja mam mega doła. Właśnie ryczałam.... Mąż miał dziś świetny dzień. Na wszystko był pozytywnie nastawiony, oczywiście na dzisiejszy sex też....poszłam pod prysznic, gdy wróciłam on spał w dużym pokoju. Budziłam go 2 razy. Za trzecim mi się udało. Poszliśmy do sypialni. Mąż się położył ale ... poszedł spać.Wkurzyłam się....płakałam, a on nic zero reakcji. Powiedziaałam mu, że skoro sen jest ważniejszy to nie mamy o czym rozmawiać. Nic mi nie odpowiedział. Zabrałam kołdrę i wyszłam. Miałam nadzieje, że przyjdzie....guzik. On odebrał mi dziś nadzieję, mój cel, pozbawia mnie czegoś najwspanialszego na świecie...i teraz co? Znowu mam czekać miesiąc? Dziś jest środek cyklu. Jutro może być za późno... Dobrze wiedział, że miałam dziś kiepski dzień, ze się podłamałam sytuacją z siostrą. Tylko co z tego, jeżeli sen zwycięża największe pragnienie? Mam tego dość. Od @ zaczynam antykoncepcję! I mam gdzies jego zdanie na ten temat.
  24. Caroline męża zaciągnę później....:), jak ma coś być to będzie. Kwestia kilku godzin nie jest już dla mnie istotna. Chociaz po ostatniej próbie, to myślałam, zeby na dni płodne mieć urlop i może wyszłoby gdybyśmy się bzykali kilkanascie razy dziennie...? heheh...ale z drugiej strony po takim trudzie niepowodzenie byłoby chyba nie do przełknięcia. A taka niespodzianka o której piszeszsz....to super sprawa!
×